ZAZDROŚĆ
/dykteryjka/ 4.07.2011
Jest to jedno z najbardziej znaczących uczuć, a właściwie zespołu uczuć, które po długim zastanowieniu zdecydowałem się następująco zdefiniować:
ZAZDROŚĆ TO DOZNANIE WYWOŁANE PRAGNIENIEM POSIADANIA CECH, PRZEDMIOTÓW BĄDŻ SUKCESÓW PRZYNALEŻNYCH INNYM OSOBOM, WYWOŁANE POCZUCIEM BRAKU TYCHŻE LUB WYIMAGINOWANĄ NIESPRAWIEDLIWOŚCIĄ W ICH DYSTRYBUCJI.
ZAZDROŚĆ jest jednym z GRZECHÓW GŁÓWNYCH, obok pychy, chciwości, nieczystości, nieumiarkowania w jedzeniu i piciu, gniewu i lenistwa. ZAZDROŚĆ jest również lękiem przed utratą wyłącznego posiadania czegoś lub kogoś.
Michał Paweł MARKOWSKI parafrazuje Mickiewicza: „Kto za życia nigdy nie zazdrościł, ten człowiekiem nie był ani razu”; a WITKACY stwierdził, że „być człowiekiem to zazdrościć”. U tego największego obok Gombrowicza prześmiewcy polskich cech narodowych, w „Pożegnaniu Jesieni”czytamy:
„O ile Atanazy zazdrościł trochę Łoboyskiemu maski hrabiego, mocą której był on czymś, choćby w Almanachu Gotajskim, o tyle Jędruś zazdrościł [również trochę] sławy Zieziowi i skrycie cierpiał nad tym, że jest tylko „turystą wśród ruin”. Obu im zazdrościł Sajetan Tempe, że mogli być właśnie tymi nieokreślonymi stworami, podczas kiedy on musiał [koniecznie musiał] być społecznym działaczem; a wszystkim trzem razem zazdrościł Chwazdrygiel, marząc w głębi duszy o wyrwaniu się z naukowej pracy w życie społeczne lub sztukę. Ale wszystko przechodziła zazdrość księdza Hieronima, tak wielka, że aż nieuświadamiana i do niepoznania przetransformowana w żarliwość nawracania i naznaczania nieznośnych pokut.”.
ZAZDROŚĆ jest potężną siłą: bądż TWÓRCZĄ, bądż DESTRUKCYJNĄ. Jest inspiracją do czynów wielkich, ZACZYNEM PASJI TWÓRCZEJ bądż też do czynów haniebnych obejmujących wszelką GAMĘ PODŁOŚCI począwszy od plotkarstwa poprzez obmowę, donosy, podkładanie świni, a na morderstwie kończywszy.
ZAZDROŚĆ, jako inspirację do czynów twórczych, obserwujemy szczególnie w mentalności ŻYDOWSKIEJ. Ambitny Mosze, świadom swojej wartości, zauważywszy sukcesy Srula, ZAZDROŚCI mu, i ta ZAZDROŚĆ inspiruje go, motywuje do osiągnięcia sukcesów, i to przewyższających te Srula. ZAZDROŚĆ wymusza potrzebę samosprawdzenia swoich możliwości i prowadzi w efekcie do satysfakcji. Polską mentalność cechuje NIEMOŻNOŚĆ [o totalnej niemożności p. „Niesamowita Słowiańszczyzna str.2]. A własna NIEMOŻNOŚĆ daje początek ZAWIŚCI, z której wypływa szeroka struga podejrzeń, pomówień i oskarżeń o niecną drogę odnoszącego sukces. Przecież, skoro my nie odnieśliśmy sukcesu, to nikt nie mógł go odnieść w UCZCIW Y sposób. Tak, jakbyśmy byli tacy moralni, że „NIEUCZCIWĄ” drogę do sukcesu zdecydowanie odrzucilibyśmy.
Wydaje się na miejscu przypomnienie starej dykteryjki o jedynym kotle w piekle, którego nie pilnują diabły z widłami: to kocioł z Polakami. W innych kotłach jedni drugich wspierają, a więc ktoś znajdzie się na górze, a wtedy dopiero sam Lucyfer może przywołać go widłami do porządku, czyli zepchnąć na dno; w naszym kotle - porządeczek, bo jak któryś się wychyli, tzn wywyższy nad innych, to rodacy wartko go z tych wyżyn ściągną, oplują, pobiją i w gęstej mazi wynurzają.
Bo jak mówił NORWID: „MY pochodzimy ze społeczeństwa jedynego na globie, w którym nie ma ani jednego czymkolwiek bądż wyższego obywatela, który by zelżonym od rodaków albo upoliczkowanym i nawet obitym nie był..."
Tak więc ZAZDROŚĆ może być TWÓRCZĄ PASJĄ, lecz u nas - tylko ZAWIŚCIĄ.
No comments:
Post a Comment