Eustachy RYLSKI - “Człowiek w cieniu”
Recenzowałem dotychczas trzy książki Rylskiego /ur.1944/ i jednej dałem maksymalną notę /”Obok Julii” z 2013/, a pozostałym po 8 gwiazdek /”Warunek” z 2005 oraz „Na grobli” z 2010/. Obecnie omawiana, z 2004, zdobyła nagrodę im. Józefa Mackiewicza /2005/, jest pierwszą napisaną po 20 letniej przerwie. Któryś z recenzentów trafnie zauważył, że sam autor jest „człowiekiem z cienia” i pozostaje w nim, mimo napisania conajmniej siedmiu bardzo dobrych książek.
W omawianej mamy wszystko: mafię rosyjską, kazańską i polską, przemyt, morderstwa, a przede wszystkim bohatera-mistyfikatora, o korzeniach częściowo rosyjskich, z nieustabilizowaną osobowością, tak w stosunku do swojego pochodzenia, jak i swojej seksualności. Przez całą książkę przewija się „rosyjska dusza” czyli sentymentalna miłość i tęsknota, którą matka bohatera komentuje: /str.102/
„..W tej strasznej Rosji było jednocześnie za dużo PIĘKNA i SZCZĘŚCIA.. ..Ludzie mieli ogórki i wódkę, kobiety miały ochotę, a mężczyżni siłę. Kiedy to było możliwe, to czuło się URODĘ ŚWIATA. Kiedy to nie było możliwe, to się żyło myślą, że kiedyś będzie..” /podk.moje/.
Bogata ciotka-Rosjanka przenosi się z Włoch do Polski, „żeby być bliżej Rosji” /str.97/, a całość zamyka sentymentalny spływ Wołgą matki bohatera na pokładzie „Imperatorowej Katarzyny”.
Kończę, jakże trafnym komentarzem Kazimierza Kutza:
„Zachwycająca jak diabli, piękna literatura!..”
No comments:
Post a Comment