Justyna BARGIELSKA - „Małe lisy”
Bargielska /ur.1977/ ma silnych protektorów w katolickich kręgach „Znaku” i „Tygodnika Powszechnego”, bo jest ich feletonistką, ale dlaczego wydaje jej bełkot Wydawnictwo Czarne czyli Stasiuk i Monika Sznajderman /dr nauk humanistycznych/ tego nie rozumiem. Cieszę się, że zdanie Państwa, którzy wyrażacie swoje opinie na „lubimy czytać”, jest zbieżne z moim, bo niska Wasza ocena za bezpodstawnie reklamowane i nominowane do różnych nagród /m.in. „Nike”/ „Obsoletki” /2010/ - 6.49, uległa obniżeniu do 5.91, za „Małe lisy” /2013/; ja konsekwentnie dałem obu pozycjom po 1 gwiazdce. Mam nadzieję, że ta pani zrezygnuje z dalszego pisania. Wypada wytłumaczyć się dlaczego wziąłem drugą jej książkę do ręki. A no, z desperacji, bo skromne zbiory biblioteki w Toronto wymagają coraz intensywniejszych poszukiwań w celu znalezienia wartościowej pozycji.
Recenzować tego „dzieła” /jak niektórzy recenzenci to nazywają/ nie zamierzam, podobnie jak nie wchodziłem w szczegóły „Obsoletek”, ino podkreślę, że najwyższym walorem jego jest ilość stron czystego tekstu tj poniżej 100.
No comments:
Post a Comment