Daphne du Maurier - “Rebeka”
Zainteresowałem się du Maurier /1907-89/ z trzech powodów: po pierwsze - została uhonorowana tytułem Dame Commander of the Order of the British Empire; po drugie - jej „Rebeka” i „Ptaki” stały się inspiracją dla Hitchcocka do stworzenia filmów o tych samych tytułach; a po trzecie – została trzykrotnie oskarżona o plagiat, w tym o „Rebekę”/1938/ przez brazylijską pisarkę Carolinę Nabuco, gdy film Hitchcocka pojawił się w Brazylii.
„Rebekę” ponadto poleciła mnie moja żona, stwierdzając, że czyta się przyjemnie, a najlepsze jest zakończenie. A że, delkatnie określając, liczę się ze zdaniem żony, dziarsko przystąpiłem do lektury. I pół niedzieli czytałem o jeszcze jednej la femme fatale. Czytało się dobrze, bo o takich kobietach zawsze czyta się z zainteresowaniem, a jeszcze chętniej by się je poznało w realu.
Przyznaję, że to jedna z lepszych książek tego gatunku, ale jest do cna NIEMORALNA, a dlaczego, to nie mogę zdradzić, by nie popsuć Państwu lektury. Mogę natomiast powiedzieć, że czuję idiosynkrazję do obgryzania paznokci, a to właśnie jest dodatkowym /poza niemoralnością/ minusem tej książki.
No comments:
Post a Comment