Violetta OZMINKOWSKI - "Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki"
Opowieść o pierwszej damie polskiej seksuologii
UWAGA! Czyta się jak najlepszą powieść sensacyjną!!
Wisłocka (1921 – 2005) według Wikipedii:
"....Dyplom lekarza uzyskała 1 września 1952, natomiast stopień naukowy doktora nauk medycznych 24 kwietnia 1969. Byla współzałożycielką Towarzystwa Świadomego Macierzyństwa, w którym zajmowała się leczeniem niepłodności i antykoncepcją. Objęła kierownictwo Poradni Świadomego Macierzyństwa w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. W latach 70. XX wieku kierowała Pracownią Cytodiagnostyczną Towarzystwa Planowania Rodziny.
Oprócz książek z dziedziny seksuologii takich jak: "Sukces w miłości", "Kalejdoskop seksu", "Kultura miłości", "Sztuka kochania" (1978), "Sztuka kochania – w 20 lat później" (1988), "Sztuka kochania – witamina M" (1989), była również autorką pamiętników "Miłość na całe życie. Wspomnienia z czasów beztroski".
Jej popularnonaukowy poradnik z dziedziny seksuologii "Sztuka kochania" wydany w 1978 stał się bestsellerem (nakład łączny 7 mln egzemplarzy) i zapoczątkował większą otwartość w sprawach seksu i życia seksualnego w Polsce.."
Jest to niedopuszczalne uproszczenie, bo "Sztuka kochania" była uwieńczeniem kilkunastoletniej drogi Wisłockiej w oświacie seksualnej. Zawsze ją wielbiłem i uważałem za przebojową kontynuatorkę działalności Boya w tej materii tj w walce z zacofaniem, kołtuństwem i pruderią.
O autorce niewiele dowiedziałem się, poza tym, że pracowała w "Newsweeku" i że wyszła za mąż za Krzysztofa Daukszewicza. Wydawnictwo Prószyński i S-ka daje notkę:
"Violetta Ozminkowski – dziennikarka „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka”, współautorka książki o Marku Edelmanie „Pan doktor i Bóg”, autorka wywiadu rzeki z Grzegorzem Miecugowem „Szkiełko i oko” i rozmowy z Agnieszką Osiecką „Lubię farbować wróble”... "
Ta biografia Wisłockiej (2014) jest szczególnie cenna dzisiaj w Polsce, gdy oświata seksualna i wynikająca z niej świadomość jest w potwornym regresie w stosunku do lat 60. XX wieku.
Gratuluję autorce, która w umiejętny sposób połączyła potężne części pamiętnika Wisłockiej, różnych listów i rozmów z jej córką. Pasjonująca lektura i bez oporów 10 gwiazdek, bo to pozycja bardzo pożyteczna szczególnie w sytuacji, gdy Polska pozostaje w ogonie cywilizacji ograniczając radykalnie aborcje, in vitro i dostęp do antykoncepcji.
Na zakończenie parę rad i przemyśleń Wisłockiej:
s. 129 „...Nie zabierajcie mężczyznom możliwości opieki nad wami. Nic się nie stanie, jak czasem zemdlejecie w jego ramionach”,
s. 317 „....wakacyjny romans nie może być powodem rozbijania życia prywatnego... ..ma nikłe szanse na przetrwanie w zderzeniu z prozą życia...”
s. 320 „...miłość jest sztuką, dlatego pośpiech w łóżku jest błędem niewybaczalnym, trzeba pozwolić pracować wyobraźni...”
s. 361 „....Nie ma miłości bez ufności. A ufność przewraca na grzbiet żółwia do góry nogami i żaden pancerz go nie chroni i odsłania mu miękką pierś i gardło, tam gdzie mieszka życie...”
s. 367,9 "... Łatwo powiedzieć »kocham«, ale czy to jest miłość? Miłość to szereg lat przyjaźni, serdeczności, opieki i serca. Jednym słowem, kapitał wspólnych przeżyć i doświadczeń, a nie słowo jako czek bez pokrycia. Może z czasem być z pokryciem, ale to dopiero życie pokaże..."
I wiele innych, które proszę samemu wyczytać. W w ogóle bomba!
No comments:
Post a Comment