Mark OWEN - "Niełatwy dzień" Autobiografia komandosa Navy SEAL
Stary jestem, więc odporny na propagandowe książki tak o GRU, NKWD etc jak i CIA czy Navy SEAL. Nie przeszkadza mnie to z wypiekami czytać Suworowa, a obecnie Owena. Ocenie podlega literacka jakość tekstu, a nie wiarygodność. A pod tym względem nie ma wątpliwości, że to niezbyt wysoka pólka literatury szpiegowsko – sensacyjnej, bo samej akcji mało, a tłumaczenie zakazem ujawniania tajemnic to dziecinada. Jak nie wolno, to nie wolno, a nie zwodzić czytelnika przez 200 stron, czy helikopter spadł, bohater wypadł, czy też nie.
Miłośnikom historii spiskowych życzę dobrej zabawy, a ja jako zrzęda daję gwiazdek aż 6, mimo naiwności jak o „SEAL Team Six”(s. 32):
„......W chwili gdy Marcinko ustanawiał dowodzenie, w rzeczywistości istniały tylko dwie jednostki Navy SEALs – szóstka w nazwie została przyznana po to, by zmylić Związek Radziecki co do faktycznej liczby jednostek w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. ...”
Aby było śmieszniej wspomniana jednostka została rozwiązana w 1987 roku tj na 24 lata przed opisywaną akcją
No comments:
Post a Comment