Łukasz GOŁĘBIEWSKI - „Bandyci Rodriguez”
I jak mam nie lubić mojego drogiego kuzyna Łukasza? Przecież to gejzer pomysłów! I co za energia! Wrócił z Etiopii, skoczył do Holandii, ledwo dwa dni posiedział i juz podróż do Stanów. Jeszcze nie odnotowałem jego powrotu do Polski, a juz na Fb reportaże ze Słowacji, Czech, Wegier i Serbii. Do tego analizy rynku i pisanie nowych książek. /już 32 pozycje na „naszym” portalu/. To i jego bohaterowie też pędzą i pędzą. Do tego alkohol, seks i kupa trupów. Jednym słowem lektura „z przymrużeniem oka”, miła, łatwa i przyjemna, idealna, by utrakcyjnić 2-3 godzinną podróż. A, że w mojej ocenie trochę nepotyzmu......Cha! Cha!
No comments:
Post a Comment