Henryk GRYNBERG - “Uchodżcy”
OSTRY PROTEST!!! przeciwko redakcyjnej notce:
„Jest to opowieść o WYKOLEJONYM POKOLENIU, o młodych ludziach, których w dzieciństwie DEPRAWOWAŁA totalna wojna, a zaraz potem TOTALITARNA SZKOŁA” /podkr.moje/
NINIEJSZYM OŚWIADCZAM: ANI JA, ANI MOJE RODZEŃSTWO /tudzież koledzy, sąsiedzi i przyjaciele/ NIGDY NIE BYLIŚMY WYKOLEJEŃCAMI, A W SZKOŁACH, nazwanych przez recenzenta TOTALITARNYMI, WŚRÓD NAUCZYCIELI PRYM WIEDLI WSPANIALI LUDZIE, MĄDRZY, UCZCIWI i PATRIOTYCZNI PEDAGODZY. A, że wszyscy musieli być KETMANAMI, to już inne zagadnienie. Można powiedzieć, że obowiązywała strategia rzodkiewki, czerwonej tylko na zewnątrz.
No właśnie, tylko jak określić autora, ŻYDA, który w przeciwieństwie do „WYKOLEJEŃCÓW”, już w czasie studiów, w wieku 20 lat, został AGENTEM BEZPIEKI. I ten wierny uczeń i podwładny SWOICH WSPÓŁPLEMIEŃCÓW, ŻYDÓW, takich jak BERMAN, RÓŻAŃSKI czy „KRWAWA LUNA”, śmie krytykować POLSKI ANTYSEMITYZM. Na spotkaniu w Beverly Hill z ŻYDEM KOTTEM, mogli dyskutować, o publikacji Jana KOTTA, w której opisywał, jak ŻYDÓWKA Brystygierowa uprawiała seks z UB-kami i osiągała orgazm, słysząc krzyki torturowanych. /Jan Kott, „Przyczynek do biografii”/.
Antypolonizm Grynberga, znany z jego wcześniejszych publikacji /np „Ciąg dalszy”/ traci rację bytu w trakcie lektury omawianej książki. I co najciekawsze, że on w swoim ZACIETRZEWIENIU tego nie widzi. A ja, czytelnik, przerażony, opisanymi przez niego KONEKSJAMI ŻYDÓW W PRL-u poznaję niuansy WOJNY ŻYDOWSKO-ŻYDOWSKIEJ w Polsce, w tym „antysyjonistycznej” nagonki w 1968 r., w której ośmieszył się analfabeta GOMUŁKA, mający za żonę ŻYDÓWKĘ - LINĘ SZOKEN
Z powyższego wykluł się mój ambiwalentny stosunek do omawianej książki, jak i jej autora. Moje wrodzone skłonności plotkarskie zostały w dużym stopniu zaspokojone, i to jest jedyną korzyścią jaką wyniosłem z lektury.
Reasumując, warto przeczytać dla ciekawostek, pomijając supernudne dygresje historyczne i muzealnicze.
No comments:
Post a Comment