Michael MOORE - "Biali głupcy"
UWAGA!! CIEKAWA PUBLICYSTYKA!!
Moore /ur.1954/ - reżyser, pisarz, publicysta, aktywista, wg "Time"'-a : "one of world's 100 most influential people" wydał omawianą książkę /orig. "Stupid White Men"/ w 2001 roku. Jest to publicystyka demaskująca, podana w żartobliwej formie, a dla nas, Polaków, poznawcza, zakłócająca polskie, wyidealizowane wyobrażenie o Stanach Zjednoczonych.
Żeby wprowadzić odpowiedni nastrój zacznijmy od tego, co już też w Polsce się rozprzestrzeniło: /str.12/
"Chcesz porozmawiać z żywym człowiekiem z biura obsługi klienta? HA! HA! HA! Wciśnij "4" i czekaj do zmroku..."
Teraz możemy przejść już do polityki: /str.13-14/
"Możesz wybierać między dwiema partiami politycznymi, które brzmią podobnie....."
To jakieś znajome, no nie? Ale teraz już powaga: kulisy fałszerstwa wyborów prezydenckich w 2000 roku, szczególnie na Florydzie. A po "załatwieniu" analfabecie Bushowi prezydentury autor zadaje trzy pytania:
1. George, czy umiesz pisać i czytać na poziomie dorosłego?
W komentarzu do tego pytania Moore zwraca się do urzędującego prezydenta:
"Zdradzasz wszelkie oznaki analfabetyzmu, a jednak nikt Cię o nie nie zahaczył. Pierwszą wskazówką była odpowiedż na pytanie o ulubioną książkę dzieciństwa. "Bardzo głodna gąsienica" - odpowiedziałeś. NIESTETY, KSIĄŻKA TA ZOSTAŁA WYDANA ROK PO TYM, JAK SKOŃCZYŁEŚ STUDIA" /podk.moje/
2. Czy jesteś alkoholikiem, a jeśli tak, to jak wpływa to na Twoją zdolność do sprawowania funkcji naczelnego dowódcy sił zbrojnych?
3. Czy jesteś przestępcą?"
Podsumowanie Moore'a brzmi: /str.62/
"Krótko rzecz ujmując, jesteś pijakiem, złodziejem, zapewne przestępcą, nieukaranym dezerterem i beksą. Może nazwiesz to stwierdzenie okrutnym. Ja to nazywam 'twardą miłością' ."
Dalej jest jeszcze ciekawiej, lecz żywię nadzieję, że już zachęciłem Państwa do tej, niewątpliwie arcyciekawej, lektury. A na końcu książki w "Podziękowaniach" autor pisze:
"Chciałbym, po pierwsze, podziękować wszystkim, którzy przeczytali tę książkę. Mam nadzieję, że mieliście dobry ubaw..."
A, i owszem, ubaw miałem i uśmiałem się serdecznie; naszła mnie jednak refleksja: "co wolno księciu, to nie prosięciu", czyli, że to jest pewien "wentyl", bo aby korzystać z takiej wolności słowa, to ktoś musi za tobą stać. Zawartość książki najlepiej określa notka z anglojęzycznej Wikipedii:
" 'Stupid White Men' /2001/ is ostensibly a critique of American domestic and foreign policy, but by Moore's own admission, is also a book of political humor'....".
A, że subtelność amerykańskiego humoru jest powszechnie znana, to rechotajmy razem z nimi.
No comments:
Post a Comment