Tuesday 24 March 2015

Jonathan LITTELL - "Łaskawe"

Jonathan LITTELL - "Łaskawe"

UWAGA!! GRAFOMAN!!!
Littell /ur.1967/, syn Roberta /ur.1935/, Żyd z rodziny polskiego pochodzenia, jest laureatem BAD SEX IN FICTION AWARD w 2009 r. Nagrodę dostaje ten...:
"..who produces the worst description of a sex scene in a novel...... ..The given rationale is "to draw attention to the crude, tasteless, often perfunctory use of redundant passages of sexual description in the modern novel, and to discourage it"."
Gratulacje!!! Sądzę, że Państwo zauważyliście, że krytycznie jestem nastawiony do prymitywnych opisów funkcji fizjologicznych, w tym perwersji i dewiacji seksualnych. Po prostu NIE LUBIĘ BABRAĆ SIĘ W GÓWNIE tj ulubionym słowie Littella. Ze względu na popularność tej książki, wykazałem się dużą determinacją i przeczytałem prawie jedną trzecią tego swoistego panopticum. Zniesmaczony, uchylam się od recenzji, przedstawiając w zamian wybór sformułowań z innych recenzji, z którymi zasadniczo się zgadzam. De gustibus non est disputandum, więc nikogo przeciągać na stronę moich odczuć nie zamierzam.
Edwin Bendyk "Polityka":
"...Fali zachwytów towarzyszył równie silny opór ze strony wielu krytyków zarzucających Littellowi, że balansuje na granicy grafomanii i proponuje dzieło niezwykle ambitne, acz dosyć schematyczne....
...„Analność zła” – (analité du mal) skwitował dzieło Littella francuski filozof Philip Sollers....."

Michał Pawlicki przystań.wbp.kielce.pl:
"..Powieść zebrała skrajne recenzje: jedni okrzyknęli ją arcydziełem i pierwszą epopeją XXI wieku, a dla innych były to ocierające się o pornografię wynurzenia grafomana....".

Karolina z LC:
"... Główny bohater wcale nie był inteligentnym i mądrym człowiekiem, raczej ignorantem i dewiantem. Do tego niestabilnym emocjonalnie. Jego wywody ze strony na stronę stawały się coraz nudniejsze. Pseudo-naukowe dywagacje zaczynały irytować, a już wszechobecna koprofilia dopełniała zniechęcenia.
Poza tym odnoszę wrażenie, że Littell wcale tak bardzo nie przyłożył się do obłaskawienia tematu. Opisując obozy koncentracyjne w pewnym momencie pada sformułowanie, że nie będzie wdawać się w szczegóły, gdyż w literaturze fachowej zostało to już ujęte. Tylko dlaczego wydaje mi się, że w ten sposób ukrywa własną ignorancję?... ....Grafomania, nieudolność językowa. ..."

Ksawery z LC:
"...Rozpatrując „reklamowaną” drastyczność książki to w kontekście poruszanego tematu, dla mnie nie było tam nic czego bym się spodziewał po książce o ss-manie. Niesmaczne są wynaturzenia zdegenerowanego pederasty, gdzie autor zniża się do poziomy kloacznego i w książce mamy takie kwiatki jak: „Jego ciało wydzielało woń młodej skóry i potu, czasem zmieszaną z lekkim zapaszkiem gówna, jak gdyby niestaranie się podtarł” Nie wiem czym autor chciał w tym momencie zaimponować czytelnikowi. W swoim życiu przeczytałem co nieco i przekonałem się, że są dziesiątki sposobów na zszokowanie i przerażenie czytelnika, jednak styl kloaczno – gówniany chyba jest najmniej wyszukany i wymagający najmniej talentów literackich.
Gdyby nie, jakże modna i gwarantująca sukces literacki jak i filmowy, poruszana tematyka holokaustu i gejów to chyba pies z kulawą nogą nie spojrzał by na tą książkę zmarnowanych szans, a krytycy nie zostawili by na niej suchej nitki".

Karkam z LC:
"..Autor upodobał sobie słowo "gówno" i obrzucił nim wszystko i wszystkich, także podczas lunchu książkę chowałam pod stołem...

Ariadna z LC:
"...Niezręcznie tak napisać o 1000 stronicowej powieści, że jest szmirą, ale niestety w tym wypadku ilość nie przeszła w jakość. ...",

Ania z LC:
"..Dno. Totalne literackie dno. Historia o hipokryzji przeplatana opisami homoseksualnego i kazirodczego seksu, a także problemami żołądkowymi głównego bohatera....".


PS NIE WIERZCIE, ŻE TO JEST BESTSELLER. Wg Wikipedii:

"Sales in the United States were considered extremely low. The book was bought by HarperCollins for a rumored $1 million, and the first printing consisted of 150,000 copies. According to Nielsen BookScan – which captures around 70 percent of total sales – by the end of July 2009 only 17,000 copies had been sold."

No comments:

Post a Comment