Friday 20 February 2015

AGADY TALMUDYCZNE

AGADY TALMUDYCZNE -
opracowanie i tłumaczenie Michał FRIEDMAN

I od niego trzeba zacząć, bo zawdzięczamy mu możliwość poznania twórczości najlepszych prozaików tworzących w jidysz. Przekładał Szolema Alejchema, Szaloma Asza, Icyka Mangera, Isaaca Bashevisa Singera. Jego ostatnim tłumaczeniem był, omawiany właśnie, zbiór kilkuset "Agad talmudycznych" /2005/. Więcej o nim znajdziecie Państwo w Wikipedii, ja tylko przypomnę, jego słowa, dotyczące skutków nagonki antysemickiej w 1967 roku, w ramach której wylano go z najwyższych stanowisk w Wojsku Polskim:

"Szkoda, że nie zwolnili mnie wcześniej, bo wtedy wcześniej bym się wziął za tłumaczenia z jidysz"

Przypomnę również, że Friedman był autorem adaptacji słynnego przedstawienia "Dybuka" An-skiego tak w Teatrze Telewizji /reż. Holland/, jak i Teatrze Współczesnym /reż.Warlikowski/.

Jak zwykle, początki są trudne, a w tym przypadku dotyczą już tytułu. Bo agadę znajduję jako flet abisyński, bądż jako lek, panaceum, ogólnie pojęcie związane z toksykologią hinduską, buddyjską etc; dopiero po dodaniu litery początkowej "h" - czytam: "opowieść, pouczenie". Wyjaśnienie Friedmana w przedmowie powoduje ból głowy, bo miesza się wszystko:

"Talmud składający się z Miszny i Gemary zawiera ustną tradycję opartą na wyjaśnieniu przepisów Tory w nowych czasch i nowych warunkach. Składa się z dwóch części - "halachy" i "AGADY". Halacha /po aramejsku AGADA, po hebrajsku HAGADA/ pochodzi od hebrajskiego słowa "halach" - "iść, chodzić, postępować". Zawiera przepisy prawa i normy postępowania. AGADA od słowa "hagad" - opowiadać - to część ustnej tradycji... ..Składają się na nią opowieści, krótkie opowiadania..., ..przypowieści.. ..anegdoty.."./podk.moje/
Chodzi mnie o powtarzającą się AGADĘ, jako opowieść, lecz i jako aramejskie tłumaczenie HALACHY. Poszukałem głębiej i szerzej, wychodzi na BŁĄD REDAKCYJNY, z tym halacha= aram. agada. Najważniejsze, że wg Friedmana: "celem agad jest nie tylko opowiadanie, ale też pouczanie", więc korzystajmy i uczmy się.
No i już na początku dowiadujemy się dlaczego Pan Bóg stworzył człowieka na samym końcu, w przeddzień szabasu:
"Zrobił to dlatego, że gdyby człowiek chciał się wywyższyć nad innymi, mógłby mu powiedzieć, że nawet mały robaczek został stworzony przed nim.
Uczynił to również dlatego, że człowiek, przychodząc na świat, miał już wszystko gotowe. Tak postępuje król. Najpierw wznosi pałac, mebluje go, ozdabia, przygotowuje wspaniałą ucztę, a dopiero potem wprowadza do niego miłego gościa."

Chwilę póżniej dostaję następną lekcję: Ewa nakarmiła owocami z Drzewa Poznania, nie tylko Adama, lecz i wszystkie zwierzęta /z jednym wyjątkiem/:

"Ewa podała owoce z Drzewa Poznania wszystkim zwierzętom, gadom i ptakom. Wszystkie wykonały jej polecenie i spożyły podane przez nią owoce. Nie posłuchał jej tylko ptak zwany feniksem. Dlatego śmierć nie ma nad nim władzy. Żyje tysiąc lat, potem wychodzi z gniazda i podpala je. Zostaje po nim tylko garstka popiołu, wielkości jajka. Z niego wyrastają na nowo wszystkie części ciała i ptak żyje dalej".

Wydawało mnie się, że żona Lota zamieniła się w słup soli, za obejrzenie się, mimo zakazu, na płonące miasto. Tymczasem w agadzie czytam:

"Kiedy trzej aniołowie, przybrawszy postaci ludzkie, przybyli do Sodomy, Lot zaprosił ich
do swego domu na nocleg. Żona Lota pobiegła do sąsiadów z prośbą o pożyczenie miarki soli, bo ma gości i chce ich nakarmić. Zrobiła to świadomie. Chciała, żeby sodomianie dowiedzieli się, że w jej domu są obcy przybysze, na których należy napaść. Dlatego za karę została zamieniona w słup soli"
W całym zbiorze obserwujemy specyficzny sposób rozumowania pełen metafor, porównań i aluzji. Tekst nasycony jest mądrościami i przestrogami, z których dla przykładu wybrałem jedną:
„Kto jest zbyt miłosierny w stosunku do okrutników, staje się w końcu sam okrutnikiem w stosunku do miłosiernych”.
Lektura jest arcyciekawa i zmusza do konfrontacji z interpretacjami Biblii, jakie nam wpajano.
Opiniowanie tekstu nie ma większego sensu, chodzi bowiem tylko o wzbudzenie Państwa zainteresowania; a w tym celu podkreślam, że tekst jest czytelny, łatwy do zrozumienia, opatrzony cennymi przypisami, a co najważniejsze zawiera potężna dawkę żydowskiego humoru. I jeszcze jedno: ja korzystałem z "wolnych lektur"; szukaj pozycji: Autor nieznany "Agady talmudyczne".

No comments:

Post a Comment