To już
szósty raz:
„To
jest cała seria publikacji poświęcona krakowskiemu Kazimierzowi z własną
stroną:
https://www.jewishfestival.pl/pl/projekt-literacki-o_kaz/
I stamtąd można pobrać wszystkie pozycje. Przez przypadek trafiłem na Szostaka, a teraz kolejno:…”
…..Orbitowski…, Słowik…..Murek…. Mądracki – Palusińska…..Ain-Krupa..
https://www.jewishfestival.pl/pl/projekt-literacki-o_kaz/
I stamtąd można pobrać wszystkie pozycje. Przez przypadek trafiłem na Szostaka, a teraz kolejno:…”
…..Orbitowski…, Słowik…..Murek…. Mądracki – Palusińska…..Ain-Krupa..
O autorce z
podanej wyżej strony:
„Pisarka i artystka multidyscyplinarna. Jej krótkometrażowe
filmy były prezentowane na IFP Festival, w Jung Society w Nowym Jorku oraz w
Metropolitan Museum of Art. Autorka książek: Roman
Polanski: A Life in Exile(Praeger,
2010) oraz The Upright Heart (New Europe Books, 2016). Mieszka w
Nowym Jorku, Krakowie i Tel Awiwie”
Wywiad
z nią po
polsku: http://cojestgrane24.wyborcza.pl/cjg24/1,13,22689440,0,KAZIMIERZ---MIEJSCE-WYJATKOWE.html .
Stamtąd istotna informacja
o korzeniach autorki:
matka - Żydówka, ojciec
Polak - katolik.
Polecam początkującym
„anglistom”, bo jeśli
zacząć czytanie książek
po angielsku, to
właśnie od autorów
„drugojęzycznych”.
Autorka, poszukując
swoich korzeni (porównaj
Amos Oz czy Paul
Auster z jego
sztetlami), ulega urokowi
i tajemniczości Kazimierza,
co nazywa „syndromem
Krakowa”.
„…The Krakow
syndrome gives life new meaning, kind of like a miniature Jerusalem syndrome,
only here a person doesn’t believe his or herself to be the Messiah. No such
grandeur is at play. With the Krakow syndrome, one becomes a servant of the
past, a devotee of the Polish-Jewish revival and commemoration, often reaching
the point where a person might abandon their previous lives, just to get closer
to the dwelling of ghosts….
…..Yes, another aspect of this Krakow syndrome meant that I, a tried and
true agnostic, even came close to becoming a religious Jew….”
Mistyczną podróż
kończy w towarzystwie
wnuka poetki Ireny,
również poszukującego swoich
korzeni, wbrew zakazowi
ojca:
„…“She was my grandmother, but I
never knew her,” he says wistfully. “That’s why I came to Krakow. My father
told me never to come, but now he has died, and I just needed to. I tried, I
traveled around, but I just couldn’t let it go. I wanted to record
the wind in the trees outside her home, like the poem that she wrote, The Wind
in the Leaves at Dawn, about the beginning of the War….”
Piękna sentymentalna podróż
z licznymi dygresjami.
8/10
No comments:
Post a Comment