Anna MULCZYŃSKA - "Powrót na Staromiejską"
Ta i poprzednia (Wilczyńskiej) pochodzą z Biblioteki w Toronto, a recenzuję je by wykazać jak Polska troszczy się o rozwój intelektualny Polonii. Szczęśliwie w tym przypadku nie muszę się wysilać, bo wyręczyła mnie na LC "WMagdalena":
"Rzadko mi się zdarza poddać się i nie przeczytać książki do końca. W przypadku "Powrotu na Staromiejską" naprawdę miałam szczere chęci, dałam książce szansę, niestety przy 126 stronie kiedy umierałam z nudy, wykazywałam totalny brak zainteresowania dzierganiem z kordonka, szyciem amerykański kołder, tkaniem serwetek oraz szlaczkiem krzyżykowym poddałam się. Tyle ciekawych książek leży na półce, szkoda czasu na strasznie banalną książkę w której autorka za wszelką cenę chce się popisać znajomością robótek ręcznych i niestety zapomniała, że dobra książka powinna posiadać ciekawą fabułę."
W odróżnieniu od niej zdarza mnie się często nie przeczytać książki do końca, bo stary jestem, więc cenię czas; tym razem chciałem być lepszy i dojechałem do 127 strony, a do tego nie daję pały, a 3 gwiazdki.
No comments:
Post a Comment