MÓJ DZIENNIK ZESZYT 7
W dniu 76 urodzin otwieram zeszyt 7. Poprzednie:
http://wgwg1943.blogspot.ca/2014/09/moj-dziennik.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/2016/06/moj-dziennik-zeszyt-ii.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/2016/09/moj-dziennik-zeszyt-3.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/2017/04/moj-dziennik-zeszyt-4.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/search?q=zeszyt+5
https://wgwg1943.blogspot.com/2018/04/moj-dziennik-zeszyt-6.html
A więc zaczynam "dwie kosy" tj 77-y rok życia swojego, 7-my kajet i na tym siódemek koniec, bo koty mam dwa, numer obuwia 13, mieszkam w budynku o numerze 11, na 6 piętrze, i nawet w telefonie nie mam ani jednej siódemki (4166862499), Do tego pozostaje w stadle 41-sty pierwszy rok, ważę 95, a hemoglobinę mam 111. Tak więc pechowy jestem i szczęśliwe siódemki mnie się nie imają.
Nie tracę jednak rezonu i mam zamiar dalej zatruwać ten świat, aż Polska zacznie normalnieć, a więc co najmniej 5 lat, gdy naród mój kochany, wskutek kryzysu ekonomicznego, oprzytomnieje. Amen.
28.04. Skomentowałem na fb, któryś z newsów o strajku nauczycieli i postanowiłem moje słowa tu umieścić: "Zdarzeniem decydującym o nagłym przystąpieniu do strajku było ogłoszenie "piątki Kaczyńskiego" i planie sfinansowania jej POZA AKURAT UCHWALONYM BUDŻETEM. Zrozumiałe oburzenie nauczycieli, ale bez rozwagi działanie na zasadzie "Jakoś to będzie". Uważam za istotne przypomnienie fragmentu wywiadu Fiałkowskiego z Wajdą na temat POLSKIEGO "JAKOŚ TAM BĘDZIE"http://www.tygodnik.com.pl/.../pan-tadeusz-na-wolnosci.html : ".... Sędzia mówi do księdza Robaka: „Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, / Ja z synowcem na czele i? – jakoś to będzie!”... Robiłem już film „Kanał”, który był dokładnie o tym; zrobimy powstanie, siądziemy na koń, a potem jakoś to będzie..." No i "jakoś tam było", lecz nie o to chodziło"
Poza tym dostałem dużo życzeń, a "party" mam dzisiaj po ruskim balecie "Giselle"
5.05 Nie mam czasu, ni atłasu, głowa boli, nogi i krzyż tyż, więc ino odnotowuję, że na YouTube wykład Tuska zablokowany w Kanadzie, ale ja odkryłem całość na stronie Jażdżewskiego (objawienie!!) i se słucham obu w kółko i sie raduję: https://www.facebook.com/liberteworld/videos/2338815866406708/UzpfSTQ2MjI4NTk0MDU5MDc5MDoxMjM3MTU1NTU2NDM3MTU0/?__tn__=kCH-
8.05 Czytając TP 19
z 12.05: Ks. A. Boniecki, w dobrej formie,
ironizuje we wstępniaku
„Jeśli jest tak dobrze, czemu się smucimy? Słabiutki
felieton Bravo nt
świetnego przemówienia
Tuska; Pięciak o
Wenezueli, nie wspominając
o USA - duży
talent!!; również Pięciak – bajeczki o
Nord Strem 2; Sikora
też bajki o: „..dążenie
do takiego ukształtowania katolickiej opinii publicznej, by impeachment Franciszka
stał się możliwy.” Bardzo mądre
rozważania Rabija z dr hab.
Marcinem Piątkowskim kończy
truizm: „.. Na razie pomaga
nam koniunktura, ale nie zawsze tak będzie. Polityka to sztuka wyboru, a
skokowe podwyższenie wydatków na 500 plus oznacza, że tych pieniędzy nie
zainwestujemy w naukę, edukację i służbę zdrowia, czyli w to, co jednocześnie
utrwala inkluzywność społeczeństwa i podnosi konkurencyjność gospodarki. Będąc małą gospodarką na dorobku, musimy
prowadzić politykę gospodarczą lepszą niż inni. Jeśli się nam to nie uda,
stracimy najlepszą szansę w historii, żeby dogonić Zachód i dołączyć do
cywilizacyjnego jądra Europy.”. No to
stracimy, bo taka
jest rzeczywistość. W „Zmyśleniach” Epikur: „Mędrzec ani się życia nie wyrzeka,
ani się śmierci nie boi, albowiem życie nie jest mu ciężarem, a nieistnienia
nie uważa wcale za zło”. Zuzanna Radzik
zaczyna HIT NUMERU,
o skandalicznym wystąpieniu
bp Jeża, słowami: „Niepokojące aluzje biskupa
tarnowskiego, powrót zwyczaju palenia Judasza czy misteriów paschalnych z
antyżydowskimi symbolami – czy w polskim Kościele odradza się antysemityzm?...” Ks. Jacek
Prusak recenzuje Frédéric
Martel, „SODOMA. HIPOKRYZJA I WŁADZA W WATYKANIE”, przeł. Anastazja Dwulit,
Elżbieta Derelkowska, Jagna Wisz, Agora, Warszawa 2019; zaczyna: „ Nie pomagamy księżom
homoseksualistom, jeśli z jednej strony zaprzeczamy ich istnieniu, a z drugiej
czynimy z nich grupę trzymającą władzę w Kościele…”, a
kończy: „…Przeczytałem „Sodomę”
bez koszmarów, ale nie pozostawiła mnie w spokoju, bo każdą z zawartych w niej
tez można „zilustrować” po polsku. Niektórzy muszą wyjść z „szafy”, inni z
„klatki”, a jeszcze inni zinternalizowanej homofobii nie brać za wyznacznik
wierności Ewangelii i zaprzestać „kulturowych wojen” z wyimaginowanym
przeciwnikiem-zagrożeniem. Ale czy polski Kościół stać na merytoryczną debatę o
psychologii kolektywnej kleru? ” Michał
Sowiński rozmawia z
Weroniką Murek o jej nowej
książce „Feinweinblein. Dramaty”
CIEKAWE, PAMIETAĆ O Książce!! Lektor
poleca: Jerzy Jarniewicz BUNT WIZJONERÓW, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019,
ss. 384. W wywiadzie
(data??!!)Wosia z niedawno
zmarłym Modzelewskim znajduję
ważne zdanie: „Miałem wiele
sympatii dla tego ruchu. Lepper umiał wejść do Sejmu niesiony poparciem ludzi i
powiedzieć elitom, że „Wersal się skończył, bo ludzie na chleb nie mają”….” Jan
Klata proponuje prace
Kozyry zastąpić obrazem
„Gliński z łasiczką”,
ha, ha! II Dodatek
o Poznańskiej Nagrodzie
Literackiej
9.05 Od pewnego czasu nadawana z Chicago ITVN "wzbogaciła" przekaz o Olejnik, kiedyś dobrze zapowiadającą się dziennikarkę w związku z czym pierwsze jej programy ogladałem z życzliwością, mimo narastającego zdziwienia jej przepoczwarzeniem w agresywną, nieprzygotowaną do tematu babę z magla, nie pozwalającą nikomu dokończyć zdania. Oświadczam, że po jej dzisiejszym skandalicznym wymądrzaniu się i chamstwie w stosunku do zaproszonego Jażdżewskiego będę bardzo uważnie jej unikał, by nie doprowadziła mnie do apopleksji. A właścicielom TVN przypominam stare polskie przysłowie; baba z wozu, koniom lżej!
10.05 W związku z RŻNIĘCIEM GŁUPA przez wszystkie strony narodowej dyskusji w polskim MAGLU, na temat zarówno TĘCZY, jak i SWASTYKI, podaję za Wikipedią
TĘCZA:
"...
9.05 Od pewnego czasu nadawana z Chicago ITVN "wzbogaciła" przekaz o Olejnik, kiedyś dobrze zapowiadającą się dziennikarkę w związku z czym pierwsze jej programy ogladałem z życzliwością, mimo narastającego zdziwienia jej przepoczwarzeniem w agresywną, nieprzygotowaną do tematu babę z magla, nie pozwalającą nikomu dokończyć zdania. Oświadczam, że po jej dzisiejszym skandalicznym wymądrzaniu się i chamstwie w stosunku do zaproszonego Jażdżewskiego będę bardzo uważnie jej unikał, by nie doprowadziła mnie do apopleksji. A właścicielom TVN przypominam stare polskie przysłowie; baba z wozu, koniom lżej!
10.05 W związku z RŻNIĘCIEM GŁUPA przez wszystkie strony narodowej dyskusji w polskim MAGLU, na temat zarówno TĘCZY, jak i SWASTYKI, podaję za Wikipedią
TĘCZA:
"...
- W Starym Testamencie tęcza jest symbolem przymierza pomiędzy Bogiem i człowiekiem, jest obietnicą złożoną przez Boga JahweNoemu, że Ziemi nie nawiedzi już więcej wielka powódź (Stary Testament, Rdz 9,13). Tęcza stała się nawet symbolem ruchu w judaizmie, zwanego B'nei Noah. Członkami B’nei Noah są nie-żydzi, którzy kontynuują drogę wielkiego przodka, jakim był Noe. Ruch ten ma korzenie w tradycji żydowskiej, a szczególnie w Talmudzie. Jest także wymieniona w Mądrości Syracha jako jeden z przejawów stworzenia, które domaga się oddawania Bogu czci (Syr 43,11-13).
- W Nowym Testamencie tęcza pojawia się w Ap 4: A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza dokoła tronu - podobna z wyglądu do szmaragdu[ oraz Ap 10: I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste
- Według mitologii Aborygenów, świat narodził się z „tęczowego węża”], natomiast w słowiańskiej, płanetnikiem mógł zostać człowiek wciągnięty do nieba przez tęczę....
......W 1921 roku na Międzynarodowym Kongresie Liderów Spółdzielczości przyjęto tęczową flagę spółdzielczości, była ona też używana w Polsce jako symbol ruchu spółdzielczego, m.in. Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem”. Flagę zmieniono w 2013 roku], ale pozostała jako element logo niektórych spółdzielni i jako nazwa miesięcznika „Tęcza Polska”
Tęcza jako symbol osób LGBT i ich równouprawnienia
W latach 1978 powstała tęczowa flaga. W latach 1990. została przyjęta jako symbol międzynarodowej społeczności LGBT[. Różne kolory na fladze reprezentują różnorodność środowiska LGBT. Liczba kolorów różni się od tradycyjnie pojmowanej tęczy jako siedmiokolorowej. Tęcza LGBT posiada 6 kolorów (a poprzednio posiadała także 8). Tęczowa flaga LGBT używana jest często jako symbol tolerancji
SWASTYKA:
"...
Na ziemiach polskich
Znak swastyki znany był wśród Słowian, również na ziemiach polskich – zwana była też swargą.
W okresie I Rzeczypospolitej symbol swastyki widniał również na herbie szlacheckim Boreyko. W swej starożytnej roli talizmanu przetrwała na Podhalu, gdzie nazywana jest „krzyżykiem niespodzianym”; nazwę tę zaproponował prof. Antoniewicz (w latach 20. ubiegłego wieku), w różnych kształtach rzezana lub malowana na belkach stropu i w innych zakamarkach, miała – jako symbol Słońca – płoszyć „złe”, które by chciało się zagnieździć w domu. Można ją zobaczyć m.in. w schronisku „Murowaniec” na Hali Gąsienicowej w postaci elementu dekoracyjnego kutej z żelaza barierki klatki schodowej.
W dwudziestoleciu międzywojennym symbol swastyki pojawił się w Wojsku Polskim jako część emblematu noszonego na kołnierzu munduru przez artylerzystów 21 i 22 Dywizji Piechoty Górskiej oraz odznak pułkowych: 1, 2, 3, 4, 5 i 6 Pułku Strzelców Podhalańskich i 4 Pułku Piechoty Legionów. Granatowa swastyka była tłem odznaki instruktorskiej Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Znak ten był też symbolem założonego w 1822 Towarzystwa Wydawniczego „Ignis” (łac. ogień).
Symbol swastyki szczególnie lubił Mieczysław Karłowicz, kompozytor i taternik, autor licznych pionierskich wejść i przejść tatrzańskich. Sygnował nim swoje znaki na górskich szlakach, bilety wizytowe i listy do przyjaciół. Gdy w 1909 zginął w lawinie pod Małym Kościelcem, przyjaciele postawili w miejscu jego śmierci głaz z pamiątkowym napisem i znakiem swastyki. Podobnie znakiem tym posługiwał się Walery Eliasz-Radzikowski – Boreyko, umieszczając swastykę przy podpisie....
........Niemieccy naziści, tworząc ideologię wyższości „rasy aryjskiej”, zaczerpnęli z tradycji Ariów również ten starożytny symbol, czyniąc zeń w 1920 roku godło NSDAP, a następnie symbol państwowy III Rzeszy. Hitler prawdopodobnie zetknął się ze swastyką w dziełach Guido von Lista. List popularyzował swastykę jako symbol niezwyciężonego niemieckiego herosa. Za osobę, która namówiła Hitlera do użycia swastyki uważa się współtwórcę DAP, Antona Drexlera. Związany był on pośrednio z Towarzystwem Thule, gdzie po raz pierwszy użyto tego symbolu w kontekście narodowym. W odróżnieniu jednak od tradycyjnej swastyki, rysowanej jako krzyż prosty, swastyka hitlerowska rysowana była zazwyczaj ukośnie, obrócona o 45°. Miała ona ramiona zagięte w prawo, długości równej ramionom krzyża. Skojarzona ze zbrodniami niemieckiego systemu nazistowskiego, swastyka obecnie uważana jest za symbol nazistowski i konkretnie jako taki (w stylistyce używanej przez nazistów) jest prawnie zabroniona w wielu krajach (np. w Niemczech regulują to przepisy §86 i §86a niemieckiego kodeksu karnego StGB). Niektóre organizacje neonazistowskie odwołują się do symboliki swastyki, używając zbliżonych symboli wpisanych w plan koła, a nie kwadratu lub swastyk trójramiennych (triskelionów)..."
Uważna lektura powyższego doprowadzi każdego do przekonania o absurdalności i zakłamaniu stron w ogólnopolskim maglu
12.05 Przerażająca licytacja w zacietrzewieniu komentarzy; WSZYSCY SPRAWIEDLIWI, to czemu dotychczas usprawiedliwano "czarnych", a gnojono ofiary? LUDU GNIEW przypomina mnie ostentacyjne wyrzucznie legitymacji PZPR przez dotychczasowych wyznawców. WSZYSCY WALCZYLI PRZECIW SOWIECKIEMU REŻIMOWI, a teraz WSZYSCY MIELI NEGATYWNE DOŚWIADCZENIA Z KSIĘDZEM. Delikatnie to nazywając: POLITICAL CORRECTNESS. A gdzie są ci, którzy bronili dotąd księży, a z 12-letniego dziecka robili prowokatorkę, czytaj kurwę. OBŁUDA http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24776497,2-3-miliona-odtworzen-w-niecala-dobe-tylko-nie-mow-nikomu.html
12.05 Przerażająca licytacja w zacietrzewieniu komentarzy; WSZYSCY SPRAWIEDLIWI, to czemu dotychczas usprawiedliwano "czarnych", a gnojono ofiary? LUDU GNIEW przypomina mnie ostentacyjne wyrzucznie legitymacji PZPR przez dotychczasowych wyznawców. WSZYSCY WALCZYLI PRZECIW SOWIECKIEMU REŻIMOWI, a teraz WSZYSCY MIELI NEGATYWNE DOŚWIADCZENIA Z KSIĘDZEM. Delikatnie to nazywając: POLITICAL CORRECTNESS. A gdzie są ci, którzy bronili dotąd księży, a z 12-letniego dziecka robili prowokatorkę, czytaj kurwę. OBŁUDA http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24776497,2-3-miliona-odtworzen-w-niecala-dobe-tylko-nie-mow-nikomu.html
16.05 Czytając
TP 20 z
19.05 Ks. A. Boniecki we
wstępniaku, o filmie
Sekielskiego trafnie podsumowuje: „..To bardzo smutne, że musiał
powstać taki dokument….” Oby pomógł!!
Ks. Jacek Prusak
był już szeroko
komentowany w necie,
więc zacytuje tylko
jego pierwsze zdanie:
„Jeśli po filmie Sekielskich mam nadal
ze spokojnym sumieniem patrzeć jako ksiądz w twarz wiernym, przekona mnie do
tego jedynie powołanie komisji z udziałem świeckich do badania nadużyć….”.
Brawo! Andrzej Stankiewicz (nielubiany) świetnie
analizuje sytuację PiSu
i kończy przerażającą
prognozą: „…Przekona się o tym
prezydent Duda, gdy w czerwcu ponownie odwiedzi Biały Dom”. Ha! Ha!
Bardzo ciekawy wykład
ulubionego przeze mnie
ks. Tomasa Halika, który
był.. „.. wygłoszonym 4 maja w Mariazell podczas europejskiej pielgrzymki
międzynarodowej Wspólnoty Ackermanna.”
Piotr Sikora mądrze
pisze o polskim
„chorym katolicyzmie”, omawiając
całość „casusu Podleśnej”.
Bardzo sympatyczny wywiad
Anny Goc z
Wiesławem MYŚLIWSKIM. Lektor
dobrze o Adam Zagajewski, SUBSTANCJA NIEUPORZĄDKOWANA,
Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 208
17.05.19 Nie wierzę
w gusła, zaklęcia,
zabobony, przesądy, wróżby,
klątwy, czary, proroctwa,
przepowiednie itd. itp. Nie
wierzę w boga (w
potocznym znaczeniu),
diabła, szatana czy
złego.. Nie wierzę
„patom” tj homeopatom,
naturopatom, ani psychopatom,
jak również wszelkim
metodom uzdrawiania wykraczającym
poza medycynę kliniczną.
Czarnych kotów, zbitych
luster czy kominiarzy nie
przyswajam. Nie wierzę
w telepatie, teleportację
i telewizję. Mimo
powyższe w 77 roku
życia, coś dziwnego
mnie się przytrafiło.
Nazwałem to PRZECZUCIE’
Pierwszą
przesłanką wyjątkowości był
termin. W grudniu
wyznaczono mnie wizytę
w szpitalu u naczyniowa
na
17.05; w lutym
recepcjonistka nefrolożki też
zaproponowała 17.05, więc
poprosiłem o zmianę
na 15.05; w
marcu klinika dentystyczna
wyznaczyła mnie wizytę,
oczywiście, na 15.05,
co udało się
zmienić na 16.05.
Od marca narastał
we mnie dziwny
niepokój, a z
nim powstało PRZECZUCIE,
że to TRIDUUM
będzie ważnym w
moim życiu.
Pierwszy dzień, poza
lapsusem językowym (co
za absurd! Mówiła
„pinas”, a chodziło
o penisa) przeszedł
prawie bezboleśnie, bo choć stan
zdrowia się pogorszył,
to znajomość w
języku kanadyjskim, co
noszę w spodniach
jest cenna. Drugiego
dnia - dowiedziałem
się, że 5
zębów to powinienem
wyrwać (nie u
nich, a gdzieś
w szpitalu) i zrobić protezę,
lecz tez nie
u nich tylko
znaleźć klinikę uniwersytecką, bo mój przypadek
wymaga wyjątkowej profesjonalności. No
to już wiedziałem,
że trzeciego dnia okaże
się, że tętniak
urósł i operacja
jest konieczna. I
tak było. A, że tchórzem
jestem, to pocieszam
się, że nieudana
operacja w rzeczywistości boleśniej
dotknie nie mnie,
a ludzkość, która
utraci takiego modela.
Amen
24.05 Czytając TP 21
z 26.05. W
lutym 2013, zastanawiając
się nad antyklerykalizmem, https://wgwg1943.blogspot.com/2013/11/czy-jestem-antyklerykaem.html
wymieniałem Prusaka
wśród Księży tworzących
pozytywny obraz Kościoła,
więc dzisiejsza okładka
z nim, zabierającym
istotny głos w
pedofilskim maglu, bardzo
mnie cieszy. Cieszy
również dobra forma
ks. Bonieckiego, który zaczyna
„Wstępniak” kpiąc z
ciemnych dewotów; „Obrońcy chrześcijaństwa biją na alarm: “Unia Europejska i niektóre inne organizacje
międzynarodowe są zagrożeniem dla chrześcijaństwa…”, a
kończy: „…Kościół, żeby był
wiarygodny, musi odzyskać pokorę i słuchać – jak napisał papież Franciszek
w adhortacji apostolskiej „Christus vivit”. Nie można zakładać, że
w żadnej krytyce Kościoła nie ma słusznych racji (..) …Kościół to coś więcej niż jego kiepski
personel. Kościół to sprawa Pana Boga.”.
Dominują tematy wzbudzone
filmem Sekielskich, które pomijam
milczeniem, bo przeraża
mnie fakt dotychczasowego milczenia
teraz, tak elokwentnych
„mędrków”. Z przyczyn
kronikarskich, dla potomnych,
kopiuję: „Po filmie Sekielskich: KTO
OSĄDZI PEDOFILIĘ? Niezależna komisja państwowa działająca przy Rzeczniku Praw
Dziecka z uprawnieniami prokuratorskimi i z dostępem do kościelnych akt – taki
jest pomysł PO na społeczne poruszenie wywołane projekcją filmu braci
Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Film o nadużyciach seksualnych wobec dzieci
dokonywanych przez księży, zamieszczony w internecie 11 maja, w chwili
zamykania tego numeru miał już ponad 20 mln odsłon. ODPOWIEDŹ PIS „Prawo i
Sprawiedliwość jest gotowe poprzeć komisję, która będzie badać sprawę
pedofilii, ale nie tylko w Kościele, ale we wszystkich środowiskach” –
odpowiedział Jarosław Kaczyński. „Ani purpura, ani Nobel, ani światowa czy
europejska sława nikogo nie uchroni przed odpowiedzialnością za tego rodzaju
zbrodnie” – obiecywał prezes partii. ZDANIE
PRYMASA „Nie mam wątpliwości, że trzeba przyjrzeć się odpowiedzialności
hierarchów w poszczególnych przypadkach pokazanych w filmie, ale wymaga to
gruntownego zbadania” – mówił abp Wojciech Polak w wywiadzie dla KAI. Dodał, że
w każdej ze wspomnianych diecezji należałoby powołać kościelną komisję. Jego
zdaniem papież, publikując ostatnio nowe normy, wyposażył Kościół w
wystarczające narzędzia, by sam rozwiązał problem. KŁOPOT Z POMNIKIEM Tymczasem
marianie zasłonili białą płachtą stojący przed bazyliką licheńską pomnik Jana
Pawła II (na zdjęciu), który przedstawia także budowniczego i honorowego
kustosza sanktuarium ks. Eugeniusza Makulskiego, oskarżonego w filmie o gwałty
na nieletnim chłopcu. LICZBA TYGODNIA 54 procent Polaków uważa, że Episkopat
powinien podać się do dymisji. Badanie przeprowadził Instytut Badań Pollster po
projekcji filmu „Tylko nie mów nikomu”…”
Wybory do UE w
niedzielę, więc zrozumiałe,
że wszyscy o
tym gadają, a
mnie się nie
chce, więc tylko
odnotowuję Lektora o Ewa Lipska, MIŁOŚĆ W TRYBIE AWARYJNYM,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, ss. 60.
30.05 Czytając
TP 22 z 3.06
Ks. A. Boniecki we „wstępniaku”
słusznie zauważa: „..W kościele w niedzielę widzi się coraz
mniej młodych ludzi. Ci młodzi zresztą często szukają kościołów, w których czują
się rozumiani, i na szczęście takie kościoły znajdują. To się nazywa churching
i brzmi nieco jak clubbing, czyli testowanie knajp w mieście. Jakkolwiek
to brzmi, faktem pozostaje, że zjawisko to występuje coraz częściej.,,”. Z
Kroniki krajowej warte
zapamiętania: „Pomylił się też
metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, publikując artykuł naukowy, w
którym wykorzystał jako źródło primaaprilisowy dowcip amerykańskiego historyka,
Philipa Earla Steele’a, stwarzającego zmyśloną postać spowiednika żony Mieszka
I, niejakiego Kpinomira (kapłan ów miał opisać życie erotyczne księcia Piastów
z Całusławą, Biustyną, Błogominą, Udowitą, Pieściwoją, Rębichą i Pępichą)”. Rafał
Woś ciekawie pisze
w „Homo sovieticus
po latach” i
przypomina tłumaczenie Tischnera: „..sovieticus to ten Polak, który
kiedyś ustawił się przed straganem z obietnicami komunistów. Popierał komunizm
dopóty, dopóki na straganie był towar. A kiedy się skończył, podniósł bunt.
Teraz stragan został wymieniony. Ale sovieticus wciąż się domaga. Tym razem od
ludzi Solidarności, którzy stanęli za ladą. Ten bezwolny i interesowny
sovieticus jest zakałą polskiej demokracji. Skłonny zaakceptować każdego
proroka, który obieca mu pewną bezodpowiedzialność i pewien stopień konsumpcji.
Może podpalić katedrę, byle sobie przy tym ogniu usmażyć jajecznicę..” Kd. Jacek
Prusak kończy trafnie
swój artykuł: „…Biorąc pod uwagę proporcje duchownych
oskarżonych do duchownych, którzy nigdy nie dopuścili się przestępstw w
stosunku do nieletnich, nie można o duchowieństwie katolickim mówić, że jest
grupą społeczną zwiększonego ryzyka. Stado „drapieżców w sutannach” nie jest
dla nich reprezentatywne. Gorzej z tymi,
którzy ich chronią”. Eliza Kącka
pięknie gnoi Jarosław Marek Rymkiewicz, ADAM MICKIEWICZ
ODJEŻDŻA NA ŻÓŁTYM ROWERZE, Fundacja Evviva l’Arte, Warszawa 2018. Lektor
poleca MOJA DZIKA KOZA. ANTOLOGIA
POETEK JIDYSZ, wybór i opr. Joanna Lisek, Bella Szwarcman-Czarnota, Karolina
Szymaniak, wprowadzenie Karolina Szymaniak, ilustracje Aleksandra Czudżak.
Wydawnictwo Austeria, Kraków – Budapeszt
– Syrakuzy 2019 Jan Klata
robi sobie dżadża
z Kurdupla, ale
mnie najbardziej podoba
się zdanie: „…Pół na pół na mapie, ale większa połowa procentowo,
gdyż wieś spokojna, wieś wesoła wyśle do wrażej Brukseli nasze Beaty, a one już
dżenderystom pokażą, gdzie raki zimują. Pokażą raczej na migi, ale przecież my
nie gęsi i swoich tłumaczy mamy..”
Stanisław Mancewicz: „…Naiwni optymiści chcieli takoż wierzyć, że
łamanie prawa przez rządzących w kraju ludzi uznających kodeksy i ich paragrafy
za niezrozumiały element przemocy państwa nad cokolwiek chcącym obywatelem, w
społeczeństwie ufającym tylko najbliższej rodzinie, będzie miało dojmujący
wpływ na decyzje wyborcze. Wiara ta – nie po raz pierwszy – okazała się
żałosnym chciejstwem.,” Dodatek:
rocznicowy (4.06.1989) Paczkowski, Dudek,
Kamiński - wszyscy
IPN, a więc
półprawdy, political correctness,
mity, zakłamanie i
cynizm. Nie kupuję
tego!!
.......Najważniejsze, że Gnom się o nas troszczy (ponadczasowo) (s. 61):
26.06 Zrecenzowałem obiektywnie tomik poezji znajomego z LC i przypomniało mnie się zjawisko, które niszczy wspaniałą inicjatywę popularyzacji czytelnictwa... No i właśnie, WS skomentował przed chwilą moją recenzje, ja mu odpowiedziałem, tym co poniżej i temat się skończył..
24.07 Napisałem "Nienawiść" (na blogu https://wgwg1943.blogspot.com/2019/07/nienawisc.html )
6.09 Czytając TP 36 z 8.09: Wojciech Pęciak kończy swój felieton: „..„Fort Merkel” byłby dobrym uzupełnieniem „Fortu Trump”….”. Uzupełnieniem czego? Może raczej kontynuacją głupoty Konrada Mazowieckiego. Przemysław Wilczyński ‘…Biskupi wciągający w świat swoich lękowych wizji szkołę to dla niej kolejna z serii złych wiadomości…”. R rozmowie z Dobrochem ratownik TOPR Górka przypomina „złotą myśl” Mrożka: „Polak jest indywidualistą stadnym”. Wilczyński prowadzi ciekawą rozmowę ku pokrzepieniu serc z maturzystą o szerokich zainteresowaniach, w tym Brzozowskim. Panie Redaktorze, wyjątki potwierdzają regułę, tzn. taki mądry młody człowiek może się trafić w każdej szkole, bez względu na poziom nauczycieli, jak i programy nauczania. Anna Łabuszewska dalej cierpi na rusofobię; Jagielski ciekawie o Indonezji i Egipcie; Lektor o wspaniałym Henie JÓZEF HEN, NOWOLIPIE. NAJPIĘKNIEJSZE LATA, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2019, ss. 496. Szymon Hołownia: „…Pogodziłem się już z wielokrotnie wyrażaną i tu myślą: polski Episkopat ze ślepą konsekwencją prowadzi Kościół instytucjonalny w Polsce, w formie jaką znamy, do upadku…” Andrzej Stasiuk z nowym mini opowiadaniem „Bahnowate”, a Jan Klata naśmiewa się z ukrywania kupna Pegasusa
18.09
Czytając TP 39 z
22.09: ks. A. Boniecki: „…„Kościół święty”, który jest
przedmiotem wiary wyznawanej w Credo, nie jest dokładnie tym samym co znana nam instytucja….” Przemysław
Wilczyński o pustej
sejmowej Sali Sejmowej
przy sprawozdaniu RPO: „..Ten
smutny obrazek ponadpartyjnego lekceważenia rzecznika..” Flis
już wie, (tak
mu się wydaje):
„..Wygląda na to, że wynik wyborów będzie wypadkową dwóch sił.
Pierwsza to ewentualna oddolna mobilizacja zorganizowana przez najbardziej
zaangażowanych wyborców – tych, którzy mają dość patrzenia na nieudolność
ścierających się aparatów. Drugą są przysłowiowi widzowie Polsat News. Gdyby
wejść na stronę tej telewizji, to ma się wrażenie, że trwa najzwyklejsza
kampania, jakby wybory odbywały się w Polsce od stu lat i jakby dobrostanowi
obywateli nie zagrażali ani rządzący, ani opozycja. Dobrze byłoby być
przekonanym, że tak jest naprawdę”
Patrycja Bukalska: „..Fascynująca
opowieść, która wiele mówi nie tylko o Izraelu, ale i o Polsce”. To
o Karolina
Przewrocka-Aderet, POLANIM. Z POLSKI DO IZRAELA, Czarne, Wołowiec 2019 W
fajnym wywiadzie z
Gajosem: „..Wie pani, długo rosłem w
strasznym niepokoju: czy to, co robię, jest w porządku. Aż się dowiedziałem od
księdza Tischnera, że dobrze robię. Przeczytałem u niego, że aktor nie ma być
prawdziwy, tylko prawdziwie tworzyć. Wtedy mi ulżyło…” Lektor
słusznie chwali: Adam
Zagajewski, PRAWDZIWE ŻYCIE, Wydawnictwo a5, Kraków 2019, ss. 76. Szymon
Hołownia pięknie wymiotuje
po lekturze Uzurpator. Podwójne życie prałata Jankowskiego” Piotr Głuchowski, Bożena Aksamit. Wydawnictwo: Agora SA .
Świetny „List” (do Pana
Boga) Stasiuka, a
w nim: „..Najgłupszy juhas wie, że nie można straszyć owiec. Ich serca i tak
podszyte są nieustannym lękiem. Spłoszone wpadają w panikę i ulegają
rozproszeniu, a wilki i ciernie czyhają na nie. Najgłupszy juhas to wie. A Twoi
pasterze sieją strach i zamęt w owczarni. Sami struchlali pędzą stado tam,
gdzie wilki i ciernie. Jakby paśli je nie na Twoich zielonych pastwiskach i nie
nad Twymi wodami, ale w jakimś Tartarze. Panie, zestrachany pasterz to nie jest
pasterz, tylko z koziej dupy trąba…” Ciekawy
dodatek: Festiwal Conrada
27.09 To, że Kaczynski jest psychopatą i nędznikiem to wiemy, ale co z tą częścią Narodu, która DOBROWOLNIE go popiera
28.09 CHWALĄ NAS!! WRESZCIE DOBRZE O POLSCE!!
29.09 "..- Kontrowersje - także w środowisku naukowców - dotyczą roli człowieka....... - uważa wicepremier Gowin". "Człowiek to brzmi dumnie - Maksym Gorki"; "Członek to brmi dumnie, ale nie u mnie - Marian Załucki"; ergo "Członek Gowin nie brzmi dumnie - WG"
30.09 Dziennik Zachodni: "Czesław Ryszka, senator PiS: wystąpienie Marcina Lutra to pierwsza ideologia totalitarna czasów nowożytnych"
Łoj, RYSZKA, łoj! Może byś cuś pocytał, boś głupi jak but: Simone Weil pisała:
„…..... Kościół pierwszy położył w Europie XIII wieku.. ..fundamenty totalizmu.. ..A sprężyną tego totalizmu był użytek zrobiony z dwóch małych słów ANATHEMA SIT”
1.10 PAMIĘTAJCIE O WYBORACH
Proboszcz jest NAJWYŻSZYM AUTORYTETEM i basta, a komu się nie podoba to miejsca na pochówek nie dostanie i na liście "czarnych owiec" umieszczony będzie. I TAKA JEST POLSKA, więc nie pyskujcie i głosujcie na kandydata wskazanego przez księdza dobrodzieja🤣🤣🤣
c.d Negatywnym punktem odniesienia w każdej materii stał się dla głupich młodych PRL, o którym mają mgliste pojęcie wskutek pisowskiej (i nie tylko) indoktrynacji o złych "postkomunistach". W końcu jednemu mądrali zwróciłem uwagę:
"A PRLem szczylu gęby sobie nie wycieraj, bo wszystko co masz zawdzięczasz ludziom PRL-u, którzy mimo zwierzchności Moskwy, w tak trudnych warunkach, Polskę odbudowali i zbudowali i to z darmową edukacją i służbą zdrowia i bez bezrobotnych i bezdomnych. Amen"🤣🤣.
To mnie ulżyło!
5.06. Czytając TP 23 z 9.06
We „wstępniaku” ks. A. Boniecki żartuje: „..Bo jak to jest, że normalnie każde zatrudnienie jest
poprzedzone przestudiowaniem CV, rozmową kwalifikacyjną i okresem próbnym – że
tak jest wszędzie, tylko nie przy wyborach, nawet poniekąd wyborach do
Parlamentu Europejskiego?..” Ks.
Jacek Prusak zaczyna
swój mądry felieton
słowami: „Dziś dla wielu katolików wiara w
„jeden, święty, powszechny, apostolski Kościół” wystawiona została na poważną
próbę. Jak wierzyć po filmie Sekielskich?...” Dużo stron,
mało ciekawych tematów,
Klaty “nima”, a
Lektor mnie nie
podniecił
12.06 Czytając TP 24 z 16.06: Ks. A. Boniecki pociesza
sam siebie przywołując
słowa o. Salija: „…Ojciec Jacek Salij
pociesza nas chińskim przysłowiem, że jedno upadające drzewo robi więcej huku
w lesie niż to, że cały las rośnie. W Kościele jest mnóstwo dobra –
pisze o. Jacek – jednak zło jest o wiele bardziej zauważane, bo gdzie jak
gdzie, ale w Kościele wielkie zło naprawdę nie powinno się zdarzać ..” s. Barbara
Chyrowicz po samobójstwie
17-letniej Holenderki: “…Siedemnastolatce mogło się wydawać, że nie
poradzi sobie z tym, co ją spotkało. Dopiero z perspektywy lat wiemy, że z tym,
co wydawało się nam kiedyś dramatem nie do przejścia, można sobie poradzić. Noa
ma zbyt małe doświadczenie, by o tym wiedzieć, opiekujący się nią dorośli już
to wiedzą!..”. Biograf Tischnera,
skądinąd lubiany przeze
mnie, Bonowicz, uparł się,
w odpowiedzi na
łajdactwa Cenckiewicza et
consortes, tłumaczyć, że
mój guru nie
był wielbłądem, czego
nie pochwalam, bo
takie paszkwile należy
pozostawiać bez komentarza.
Cenckiewicze czekają na
replikę, by swój
ohydny proceder kontynuować. Wojciech
Jagielski ciekawie o
kaukaskim Hadżi – Muracie. Michał
Sowiński ciekawie rozmawia
o „Po piśmie”
z DUKAJEM. Dariusz
Kosiński dobrze o: KINO
MORALNEGO NIEPOKOJU – reż. Michał Borczuch, Nowy Teatr w Warszawie, premiera 25
kwietnia 2019 r. Piotr Kosiewski
niszczy Miziołka (i Glińskiego),
niszczącego Muzeum Narodowe.
U Hołowni w
interesującym felietonie znajduję
trafne zdanie: „Bo my generalnie niewiele, poza sobą samymi, widzimy…”. Jest
dobre opowiadanie Stasiuka
i jest KLATA!!
Tym razem dżadża
z afery Falenty: „..Fallada pisał, że każdy umiera w
samotności, F. się nie zgadza: „Nie zamierzam umierać w samotności. Ujawnię zleceniodawców
i wszystkie szczegóły”. Postanowił umrzeć w doborowym towarzystwie?..” Jeszcze
list czytelnika (Misiewicz) i
słuszne krytyczne uwagi
pod adresem Wosia,
za jego artykul
o „homo sovieticus”.
Dodatek o FNP.
Ogólnie: numer bardzo
ciekawy.
17.06 Szukałem czegoś w swojej recenzji Szpotańskiego i trafiłem na aktualny pamflecik:
.......Najważniejsze, że Gnom się o nas troszczy (ponadczasowo) (s. 61):
"...Gdy wydajność jest do kitu
wiek obniżę emerytów —
mniejszy będzie płacy koszt
za to jaki zgonów wzrost...
....I uśmiechnął się jak słońce
dobroczyńca nasz i wódz
on, co troszczy się bez końca
jak urządzić polski lud.
Wreszcie znalazł rozwiązanie
mądre, trafne oraz tanie:
choć nie będzie raju w kraju
wkrótce wszyscy będziem w raju!..."
26.06 Zrecenzowałem obiektywnie tomik poezji znajomego z LC i przypomniało mnie się zjawisko, które niszczy wspaniałą inicjatywę popularyzacji czytelnictwa... No i właśnie, WS skomentował przed chwilą moją recenzje, ja mu odpowiedziałem, tym co poniżej i temat się skończył..
"Niestety w polskim narodzie dominuje skłonność do cwaniactwa, które infantylnie głosi hasło "Polak potrafi". Pozostając przy temacie promocji książek na LC, obserwuję przypadki otwierania stron personalnych wyłącznie po to, by promować książki znajomego (oczywiście same najwyższe oceny), a w skrajnym przypadku sam autor, ukryty pod godłem, sam sobie stawia 10. O ile podly, bo podły, ale jest jakiś cel w tym, to w ogóle nie rozumiem "zawodowego" zbierania plusów przez tworzenie grup wzajemnej adoracji, W wyniku tego, ja posiadając 1900 znajomych i obserwujących dostaję srednio 60 plusów, a wyjątkowo nieudolne streszczenia (zamiast recenzji) tych samych pozycji natychmiast dostają powyżej 100 plusów. Oczywiście 90 % oceniających w ogóle recenzji nie czyta. No cóż, Polak potrafi!!"
4.07 Czytając
TP 25 z 23.06: Wojciech Pięciak
o Andrzej Chwalba oraz Wojciech Harpula,
ZWROTNICE DZIEJÓW. ALTERNATYWNE HISTORIE POLSKI, Wydawnictwo Literackie, Kraków
2019; Lektor o
ALBUM ALBRECHTA. Publicystyka. Wspomnienia. Żarty, Biblioteka „Więzi”,
Warszawa 2019, ss. 190 + ilustracje;
TP 26 z
30.06 Dariusz Kosiński
o William Shakespeare, HAMLET,
reżyseria Maja Kleczewska, Teatr Polski w Poznaniu, premiera 7 czerwca 2019 r.
Wanda Świątkowska, HAMLET.PL. MYŚLENIE HAMLETEM W POWOJENNEJ KULTURZE POLSKIEJ,
Wydawnictwo UJ, Kraków 2019. Bartosz Hlebowicz
o Tommy Orange, NIGDZIE INDZIEJ, przeł. Tomasz
Tesznar, Zysk i S-ka, Poznań 2019;
Lektor o Aldona Wiśniewska, Magda
Krzyżanowska-Mierzewska, OLGA, CÓRKA „WILKA”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019,
ss. 288.
TP 27
z 7.07:
ks. Adam Boniecki przypomina: „..w poprzednim numerze „Tygodnika” pisał abp Grzegorz
Ryś: „Czy moralność jest jedynie odpowiedzialnością wobec prawa? Czy nie jest
raczej odpowiedzialnością za drugiego człowieka? Czy prawo nie tego właśnie
dotyczy? – odpowiedzialnych i właściwych relacji między ludźmi? OK. Jesteś w
porządku wobec prawa... Co do litery zapewne tak, ale czy co do jego ducha (dla
nas: Ducha!) również?”.. Andrzej Stankiewicz
optymistycznie: „..Wyrok TSUE zapadnie
zapewne w najgorętszej fazie kampanii wyborczej. Podważenie przez trybunał Izby
Dyscyplinarnej oraz KRS oznaczałoby praktycznie koniec marzeń PiS o przejęciu
kontroli nad sądami..”. Maciej
Müller o Józef
Majewski, WIARA W TRUDNYCH CZASACH, Biblioteka „Więzi”, Warszawa
2019. Piotr Kosiewski
o Dorota Nieznalska, PRZEMOC I PAMIĘĆ, Kraków,
Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, kuratorka Monika Kozioł, wystawa czynna do 18
sierpnia. Lektor o Joseph Roth PODRÓŻ DO ROSJI, przełożyła
Małgorzata Łukasiewicz, wstęp Jan T. Gross. Wydawnictwo Austeria,
Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2019, ss. 214. Seria Joseph Roth – Dzieła zebrane.
10,07 W
ramach przygotowania do
operacji tętniaka aorty, tak
mnie męczyli:
Łojej! Koszulę
kazali zdjąć, do
plastikowej torby wsadzili,
a to ważne,
bo w kieszonce
ticket wjazdowy na
parking miałem, by
zapłacić 16 CDN przed
wyjściem. No to
portki mnie opadły,
bo szelki opuściłem.
No to szelkę
na niebieską szmatę
szpitalną założyłem. Wymęczyli mnie, bo musiałem leżeć "na
wznak" na plecach (szelkę opuściłem), a to, w moim przypadku ból
straszny. Bardzo sprawnie poszło mimo wielu ludzi. Już o 8 wsadzali mnie do
strasznej maszyny, po wstrzyknięciu radioaktywnego talu. W "maszynie"
trzymali 18 minut, "cuś" tam się kręciło, ruszało i podobno
fotografowało serce z wszelkich stron. Potem wtyczki ze mnie zdejmowali,
zawieźli kawał drogi, znowu mnie upstrzyli w przewody i każdego zmuszali do
szybkiego marszu na ruchomym chodniku, a dla mnie wyjątkowo, zamiast biegania
zastrzyk z persantiny
zrobili i monitorowali i myśleli. A potem wymyślili i
następny zastrzyk i fiu z powrotem do maszyny i znowu 18 minut zdjęcia robili.
Jak w końcu rozebrali mnie z drutów to nie mogłem samodzielnie się podnieść,
ale, że była okazja raz na zawsze z tymi sadystami skończyć, to uśmiechnąłem
się, podziękowałem i szybko z sali tortur się wyczołgałem. Ale 2 w nocy, a ja
jeszcze nie doszedłem do siebie. A i tak miałem szczęście, że po tej truciźnie
nie chorowałem jak inni. Amen
A thallium stress test is a form of scintigraphy, where the amount of thallium-201 detected in
cardiac tissues correlates with tissue blood supply. Viable cardiac cells have
normal Na+/K+ ion exchange pumps. Thallium binds the K+ pumps and is transported into the cells. Exercise or dipyridamole induces
widening (vasodilation) of normal
coronary arteries. This produces coronary steal from areas of ischemia where
arteries are already maximally dilated. Areas of infarct or ischemic tissue will remain "cold". Pre- and post-stress
thallium may indicate areas that will benefit from myocardial revascularization. Redistribution
indicates the existence of coronary steal and the
presence of ischemic coronary artery disease
Dipyridamole (trademarked as Persantine and others) is a medication that inhibits blood clot formation[3] when given
chronically and causes blood vessel dilation when given at
high doses over a short time
12.07 Czytając TP 28 z 14.07: Ks A.
Boniecki wspomina anegdotyczną
karteczkę umierającego Tischnera
na temat cierpienia:
„NIE USZLACHETNIA”. Beata
Szady o „nielegalnym
i nieetycznym” przejmowaniu
kościołów protestanckich przez
katolików, na przykładzie
przerażającej historii w
Spychowie. Tadeusz A. Olszański
ujawnia trochę prawdy
o wojnie polsko-rosyjskiej 1919-1920.
Warto przeczytać, bo
przeciętny Polak słyszał
o „cudzie nad
Wisłą”, a skąd
bolszewicy wzięli się
pod Warszawą, już
nie. Eliza Kącka
ciekawie o Jacek Dehnel, ALE Z NASZYMI UMARŁYMI,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019 Dariusz
Kosiński o JEZUS – reż. Jędrzej Piaskowski, dram. Hubert
Sulima, Nowy Teatr w Warszawie, premiera 22 czerwca 2019 r. Lektor
o Flannery O’Connor, OCALISZ
ŻYCIE, MOŻE SWOJE WŁASNE. OPOWIADANIA ZEBRANE. Przełożyli Maria Skibniewska i
Michał Kłobukowski. Przedmowa Robert Giroux. Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2019,
ss. 608. Dobre mini-opowiadanie Stasiuka
pt „Ojczyzna”, a
w nim zdanie: „..Nic, tylko monstrualna paplanina..” Dodatek
o Krakowie, bardzo
obszerny, mało ciekawy.
17.07 Czytając
TP 29 z 21.07: Artur
Sporniak w ciekawym
artykule pt „Diabelski
kłopot” przytacza m.in.
pogląd Hellera: „…Prosty i przez to silnie przemawiający do
wyobraźni model propaguje z kolei ks. Michał Heller. Zwraca uwagę, że Stwórca
istnieje poza czasem, ma zatem dostęp do całości historii wszechświata, którą
można przedstawić – i tak czyni to fizyka – jako czterowymiarowy,
przestrzenno-czasowy blok (nasza teraźniejszość byłaby w bloku tym punktem,
wyznaczającym trajektorię, czyli historię naszego życia). „W aczasowej
perspektywie Boga nic nie stoi na przeszkodzie – pisze Heller – by na przykład
wysłuchać czyjąś modlitwę, zanoszoną w XXI wieku, przez umieszczenie w
»warunkach początkowych« Wszechświata takich elementów, które zagwarantują jej
spełnienie”. i kończy
ostrzeżeniem: „…Teologia w chrześcijaństwie rozpoczęła się od rozprawy
ze starożytnym manicheizmem. Gdyby w XXI wieku skapitulowała wobec niego, byłby
to smutny koniec myśli chrześcijańskiej. Stawka dla obrony diabła jest wysoka.”. Karol
Kleczka pięknie pisze
o ks. Korniłowiczu i
Matce Czackiej czyli
o Laskach. Lektor - dla
koneserów: Agnieszka Dauksza,
JAREMIANKA. BIOGRAFIA, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 624. I
to wszystko, bo
nie ma ani
Klaty ani Stasiuka.
22.07 ZMOWA MILCZENIA TRWA, NA 1 WRZEŚNIA SZYKUJEMY FETĘ, A DZISIEJSZEJ ROCZNICY NIE ZAUWAŻAMY. Nie muszę się więc wysilać, bo moje odczucia wyrażone 4 lata temu są aktualne. Czytaj na:
23.07 Skleroza i lenistwo coraz bardziej daje się w znaki, więc przenoszę tu "gotowce", teraz własną odpowiedź na stwierdzenie znajomej z LC:
- Pomiędzy "stary" i "zgorzkniały" nie musi być znaku równości...To zależy tylko od nas.
- Równości nie, raczej stosunek przyczynowo - skutkowy. Cała zdobyta wiedza okazuje się nieużytecznym zabytkiem, którego nikt nie chce oglądać. Dzisiaj np z okazji rocznicy śmierci Adama Sapiehy poszperałem w internecie i ani słowa o walce kościoła krakowskiego z warszawskim spersonalizowanego do pojedynków Sapieha - Hlond, Sapieha - Wyszyński, Wojtyła - Wyszyński, Wojtyła - Glemp, ani słowa o ubeckiej "lojalce" Episkopatu i zachowaniu Sapiehy (trzaśnięcie drzwiami), nawet pomija się stworzenie specjalnego tytułu dla Sapiehy, by zrekompensować mu brak nominacji na prymasa. Także o poniekąd słusznej "teorii przetrwania" Wyszyńskiego za wszelką cenę, tj za współpracę z UB się nie mówi. Do tego najlepszej czekolady na świecie z fabryki' "22 lipca" d. E. Wedel' nie można wspominać, bo data zakazana, I jeszcze Żydów w to wplątano organizując marsz z okazji likwidacji Getta AKURAT w Święto Manifestu Lipcowego, które obchodziłem przez 45 lat. A rocznicy Powstania w Getcie, gdzie jak Miłosz opisuje, Polacy z karuzeli oglądali jak "Żydki się smarzą" i któremu to Powstaniu Baczyński poświęcił swoje wiersze (a nie Warszawskiemu, bo trzeciego dnia przypadkowa kula go trafiła, gdy służba zupę podawała) nie celebruje się, choć akurat wtedy niedaleko płonącego Getta mnie zmuszono do wyjścia na ten świat. Dla przejrzystości wyjaśniam, że nie jestem Żydem, a ze swoim antysemityzmem "wyssanym z mlekiem matki" walczę bezskutecznie co najmniej od 50 lat (1968 - utrata wielu przyjaciół) No to z tego wynika, że zgorzknienie jest aposterioryczne, czyli wynika ze starości wskutek bolesnej empirii
24.07 Napisałem "Nienawiść" (na blogu https://wgwg1943.blogspot.com/2019/07/nienawisc.html )
8.08 Dostałem
dopiero teraz TP i od
razu trzy numery.
W tej sytuacji
tylko zapisuję, że..
czytając nr 30
na okładce Wojciech
Jagielski, a w środku
jego reportaż, ponadto
Boniecki – „Żałosna jest ta nasza
moralność, która wyrzuty sumienia uruchamia, kiedy nas złapią, a budzi ciche
zadowolenie, kiedy się uda.”; Eliza Kącka
ciekawie o Gombrowiczu,
Lektor o Sándor Márai, DZIENNIK 1967–1976. Wybór, przekład, opracowanie, przypisy i
posłowie Teresy Worowskiej. Czytelnik, Warszawa 2019, ss. 440.; opowiadanko
Stasiuka „Ludzie”. W
nr 31: Boniecki: „Ktoś patrzący na naszą walkę
o to, żeby za wszelką cenę światu przyswoić wartości i zasady chrześcijańskie,
miałby wrażenie, że nie za bardzo wierzymy w dobro Dobrej Nowiny, w piękno
chrześcijańskich ideałów, w siłę przykładu i świadectwa katolickich rodzin, w
formacyjną moc katechezy Kościoła, w samego wreszcie Pana Boga, i drżymy z
lęku, że LGBT wszystko nam zniszczy, a sekularyzacja i seksualizacja młodego pokolenia
doprowadzą do unicestwienia naszej tysiącletniej katolickiej wiary”; Klata: „…Niezależnie od mentalnej geografii paranoje się namnażają, ludzie
generalnie przestają chcieć być narażani na poglądy, których nie podzielają,
zarówno na stadionowych trybunach, jak i w uniwersyteckich ławach, ludzie
generalnie zaczynają bardzo lubić czuć się urażeni (a urazić ich łatwo, w jedną
i w drugą stronę), ludzie świetnie się czują w komfortowych środowiskowych
bańkach i banieczkach ze swoim naukawym korpospikiem uniwersyteckim lub
jakimkolwiek innym, jedynie słusznym żargonem. Żeby móc pielęgnować swą moralną
wyższość, żeby tylko nie było przykro, ale bezpiecznie i przyjemnie. Po co
babcię denerwować, niech się babcia cieszy”.
W nr. 32: Tomasz
Fiałkowski łagodnie: „..Ja,
słysząc o „świętowaniu” rocznicy powstania
warszawskiego, zawsze się wzdrygam. Czy świętem może być rocznica tragicznej
klęski? Czy można świętować śmierć wielu tysięcy warszawiaków, ofiar rzezi
Woli, chorych spalonych żywcem w szpitalach, kobiet zgwałconych i zamordowanych
na Zieleniaku? Hołd bohaterstwu powstańców i cierpieniom cywilów – oczywiście
tak. I przepowiadanie sobie ich imion, chwila milczenia przy pomniku, przy
kwaterach powstańczych na Powązkach czy przy tablicy pamięci Baczyńskiego na
pałacu Blanka. Jednak scena, w której w rocznicę powstania policja ochrania narodowców
wykrzykujących wykrzykujących
nienawistne hasła, konfiskując równocześnie ulotkę z wierszem Świrszczyńskiej,
wydaje mi się smutnym symbolem pamięci ciężko chorej.” Dodam, że
traktowanie Kamila jako bohatera
Powstania Warszawskiego to paranoja
i zakłamanie. Lupa „..O ludziach moralnie (etycznie) niedojrzałych, infantylnych. Rodzina →
zwłaszcza rodzina dewocyjna → tradycyjnie pozostawiająca jednostkę w stanie
dziecięcym → w etycznym mechanizmie KONFESJONAŁU → nie wytwarza w jednostce
głębszej potrzeby prawdy, głębszej potrzeby fair play w relacji z drugim
człowiekiem. Dzisiejszy katolicyzm promuje moralność na pokaz, wyłącznie
zewnętrzną → jako jednostkową i grupową strategię społecznego SUKCESU…” Lektor
poleca Bruno Schulz, SKLEPY
CYNAMONOWE, wstęp i opracowanie Jerzy Jarzębski, dodatek krytyczny Stanisław
Rosiek, opracowanie językowe Małgorzata Ogonowska. Wydawnictwo słowo/obraz
terytoria, Gdańsk 2019, ss. 278. „Dzieła zebrane”. Tom 2.
18.08 Czytając
TP 33 z
18.08: Dobre w
numerze zaczął Okoński
tytułując swój felieton
o patronacie Dudy
nad Brygadą Świętokrzyską
„Patron na manowcach”,
ale hitem numeru
jest Andrzej Stankiewicz (po prawdzie
przeze mnie nielubiany)
z felietonem poświęconym
rodzinie Kurdupla pt „Pierwsza ostatnia
rodzina” BOMBA!!! „..Jarosław
Kaczyński buduje dla swej partii i dla wyborców odrębny świat, którym jego
matka, brat, ich przodkowie oraz kuzyni stanowią panteon wzorców i zasób
cnót...” Niestety
dalsze artykuły o
problemach głuchych czy
z zakazem używania
kondomów, to pokaz
ciemnogrodu gorszego niż
100 lat temu,
za Boya. Jan
Olaszek ciekawie odsłania
historię sporu Michnika
i Chojeckiego o wydawanie Miłosza.
Mariusz Gogół fajnie
o wampirach. Magdalena
Nowicka-Franczak o żonie
Polańskiego w: Vincent Bugliosi, Curt Gentry HELTER
SKELTER, przeł. Mirosław Jabłoński (Zysk i S-ka 2019); Nikki Meredith LUDZKIE
POTWORY. KOBIETY MANSONA I BANALNOŚĆ ZŁA, przeł. Maciej Kositorny (Czarne
2019); Dan Piepenbring, Tom O’Neill MANSON. CIA, NARKOTYKI, MROCZNE TAJEMNICE
HOLLYWOOD, przeł. Radosław Madejski (Akurat 2019); Ed Sanders SHARON TATE.
ŻYCIE, przeł. Magda Witkowska (Laurum 2019); Alisa Statman, Brie Tate SHARON
TATE. HISTORIA MORDERSTWA ŻONY ROMANA POLAŃSKIEGO, przeł. Anna Sak (Znak
Horyzont 2019). Piotr Kosiewski
o HISTORIE O STAROŚCI, Białystok, Galeria
Arsenał, wystawa czynna do 15 września br. Kuratorka: Magdalena
Godlewska-Siwerska; Wojciech Engelking
o Michael Chabon, NIESAMOWITE
PRZYGODY KAVALIERA I CLAYA, przeł. Piotr Tarczyński, Wydawnictwo W.A.B.,
Warszawa 2019 ; Lektor reklamuje
nieakceptowanego przeze mnie
megalomana Pilcha: Jerzy Pilch TRZECI DZIENNIK 7 MAJA 2017 – 15
LIPCA 2018, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, s. 184. No
i jeszcze Szymon
Hołownia, którego pewnie
ubódł tandem Jędraszewski - Kaczyński,
więc walczy z
wiatrakami: „..Nie znalazłem w
wypowiedziach Franciszka (być może za słabo szukałem) frazy, którą tak chętnie
szafują dziś nasi prawi wojownicy: „ideologia LGBT”. Gdybym znalazł, chętnie polemizowałbym
z Ojcem Świętym. O ile bowiem da się mówić np. o „teorii gender”, o tyle
„ideologia LGBT” to pusty znaczeniowo (bo homoseksualizm jest orientacją
seksualną, a nie zbiorem idei) propagandowy wytrych, pozwalający zarządzać
emocjami słuchaczy na skróty. Nie mogę też, jako się rzekło, wykluczyć, że w
wielu sprawach co do zasady znalazłby on wspólny język z abp. Jędraszewskim.
Nie o różnicę poglądów jednak tu chodzi, lecz o to, czy poza poglądami ktoś
jeszcze naprawdę – a nie tylko z dbałości o retorykę – dostrzega tu człowieka…”
20.08 g.22 Strzeżonego, ktoś tam strzyże... , a ja już się ogoliłem, wykąpałem, spakowałem "case", czyli malutką torebeczkę z lekarstwami, uszami, patrzałkami i rano tusz i do szpitala, bo o 6.30 mają mnie przyjąć, pewnie koło 8 kroić, jak dobrze pójdzie to o 11 skończą, a po godzinie umieszczą mnie w sali pooperacyjnej i dalej do następnego dnia, mam nadzieję, że najpóźniej do 10 rano nie będę mógł palić. Stenty to drobiazg, byle nie ciekły, ale problem z leżeniem na plecach, bo normalnie leżę na prawym boku i nie dłużej niż godzinę. Brzucho naprawią, a krzyż mnie powali. Starość nie radość, a że przezorny ubezpieczony to wszystkie dyspozycje do ewentualnego mojego zejścia wydałem. Jak byłem młody to i do tramwaju skakałem, a teraz to nawet manicure jest przeżyciem, a najbardziej denerwuje mnie gadanie, że Nowak, Kowalski i Kociubińska też mieli tętniaka i po operacji świetnie się czują. A co oni mnie obchodzą, przecież ja jestem jedyny, niepowtarzalny i wyjątkowy, a porównań nie cierpię. Amen
22.08.2019
Veni, vidi.. i
przetrwałem, bo zwycięstwo
niby było, lecz
tylko w tętniaku,
a jednocześnie ujawnili
inne duperele. Odnotowuję
udany zabieg, lecz
jako stara zrzęda,
raz chociaż zdobywam
się na peany
pod adresem kanadyjskiej
służby zdrowia. Jak
chwycili mnie w
swoje łapy, pięć
minut przed czasem,
o 6,25, to
dopiero dzisiaj o
16 trochę popuścili,
lecz (wskutek nazwijmy
to nieporozumienia rodzinnego)
musiałem wypisać się
na własne życzenie.
Anestezjolożka z
własnej inicjatywy znieczuliła
mnie plecy, bym
bezboleśnie mógł na
nich leżeć, a
jeden z lekarzy,
na pierwszą wzmiankę
o bólu w
klacie, od razu
mnie nitrogliceryną pomógł.
Po odleżeniu godziny pod
opieką tej miłej
pani od pleców,
przenieśli mnie na jednoosobową salę
pooperacyjną, gdzie przebywałem
do końca. Nie
mogłem naliczyć się
ludzi zaangażowanych w
bitwę o moje
zdrowie, ani rozpoznać
specjalistów od służb psychologicznych, socjalnych
etc. I wszyscy
prześcigali się, by
mnie dogodzić. Może dotychczas
miałem
pecha, lecz nie
przypuszczałem, że taka
znakomita opieka jeszcze
mnie się przydarzy.
Z kronikarskiego obowiązku,
odnotowuję, największy ból
i siniak w
lewym udzie, dalej
po lewej stronie
brzucha, bo tam „cuś” włożyli,
a jutro mam
zdjąć opatrunki z pachwin i
wyrzucić , choć z
jednej strony trochę
krwawi. Może wyszło
to mało entuzjastycznie, lecz
zmęczony jestem, a
życzliwych mnie chciałem
szybko powiadomić, że powracam
do
internetowej aktywności. Dzięki
wszystkim empatycznym piszę:
do zobaczenia, do
usłyszenia!
24.08 Czytając
TP 34 z 25.08: Ks. Boniecki odkrywa
rewelację: „..Niestety, ani państwo, ani Kościół nie uporały się w Polsce
z alkoholizmem. Państwo zawsze było i jest kuszone dochodami
z akcyzy (wpływy z akcyzy i VAT-u za alkohol oraz wyroby
tytoniowe wynoszą ok. 40 mld złotych rocznie), Kościół zaś swoje działania
obronne ostatnio skupił na „tęczowym niebezpieczeństwie”….” Może
uczciwiej przyznać, że
państwo czy Kościół
nigdy nie zamierzał
uporać się z
pijaństwem, bo pijanymi
łatwiej rządzić!!! Artur Sporniak swój „Kłopot z
ciałem” kończy pesymistycznie: „..W
konsekwencji przed Kościołem, jak się wydaje, są trzy możliwe drogi. Pierwsza
to defensywna obrona nauczania w dotychczasowej formie, a więc w oparciu o
anachroniczną antropologię. Ta strategia prowadzić będzie do coraz większego
oddalanie się teologii i Kościoła od nowoczesnej wiedzy oraz tracenia zdolności
tworzenia nowych, przekonujących argumentów. Druga możliwość to rezygnacja –
wbrew wielowiekowej tradycji – z odwoływania się do koncepcji prawa naturalnego
i szukanie innych uzasadnień dotychczasowego nauczania moralnego, np. skupiając
się na Biblii. Wówczas jednak Kościół będzie miał kłopot z uzasadnieniem
uniwersalności propagowanej etyki. Koncepcja prawa naturalnego dlatego jest tak
atrakcyjna, gdyż tę uniwersalność ma gwarantować. Trzecia polegałaby na
ostrożnym otwarciu się na wiedzę naukową o człowieku i jednoczesnym
dowartościowywaniu sumienia. Przy tej ostatniej strategii nie należy oczekiwać
jakichś spektakularnych sukcesów. To w gruncie rzeczy najtrudniejsza droga.” Remigiusz
Okraska przypomina ciekawie
Pużaka (1883-1950). Michał Eckstein
swój naukowy wywód
o korelacji kończy
ciekawym dopiskiem: „..Na przyjęciu bawiło się 6 osób: Alicja,
Bogdan, Czarek, Dawid, Ewa i Franek. Linie łączące odpowiednie litery określają
wzajemne relacje danej pary. Jeśli osoby się znają, rysujemy niebieską kreskę,
a jeśli nie, to czerwoną. Ponieważ z każdego wierzchołka wychodzi 5 linii,
przynajmniej 3 z nich muszą być tego samego koloru. A z tego wynika, że przy
sześciu wierzchołkach zawsze powstanie przynajmniej jeden jednokolorowy
trójkąt. A zatem, jakiekolwiek bybyły wzajemne relacje uczestników, to zawsze
istnieje trójka osób znających się nawzajem albo będących sobie obcymi.” Anna Dziewit-Meller kończy
swój felieton uwagą”
„…Jak mówi Izabela Fornalik, pedagożka specjalna i edukatorka seksualna,
psychoterapeutka, „Każdy ma prawo do edukacji seksualnej”. Także Polacy..”. CZYŻBY???
No i Klata
naśmiewa się z
Glińskiego, ale w
tej materii nil novi,
więc szkoda pióra
na kogoś takiego
28.08 Uwaga! CITO!! Do Jarka! Szydło nazad na premoiera, a Morawiecki na prezydenta! Panie Prezesie, to ja, Wojtek Gołębiewski
30.08 Czytając
TP 35 z 1.09: ks.A.Boniecki słusznie zauważa: „..Dla
młodszych pokoleń II wojna światowa jest wydarzeniem historycznym, ważnym, lecz
odległym, jak dla mojego pokolenia było powstanie styczniowe (71 lat przed moim
urodzeniem)..”, Adam Robiński
o Amazonii:”.. Lasy płoną –
rzadziej – z przyczyn naturalnych i – częściej – podpalone, umyślnie lub
przypadkiem, ręką człowieka. Lokalne gazety piszą o „dniach ognia” –
organizowanych oddolnie przez amazońskich farmerów wypałach znacznych połaci
puszczy pod przyszłe uprawy…”. A politycy i
opinia publiczna nie chcą
tego widzieć. (Opluty Cejrowski,
nie znoszę typa,
ale tym razem
miał rację). Andrzej
Stankiewicz (nielubiany)
ciekawie: „..W ostatnim czasie
prezes znacznie wzmocnił Mariusza Kamińskiego, który jako koordynator specsłużb
i szef MSWiA stał się potężniejszy od Ziobry i jego prokuratorów. W dodatku
ludzie Ziobry dostali na listach PiS poślednie miejsca i po wyborach nie mają
szansy na zbudowanie w Sejmie realnej siły, z którą Kaczyński musiałby się
liczyć. Choć dziś jeszcze Ziobro może spać spokojnie, to przyszłość wygląda
niepewnie…” Magdalena Nowicka-Franczak w
artykule „Kochankowie z Auschwitz” o Eoin Dempsey ANIOŁ Z AUSCHWITZ, przeł. Mateusz
Grzywa, Wydawnictwo NieZwykłe, Oświęcim 2019; Wojciech Dutka CZERŃ I PURPURA,
Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2019 (wyd. II); Marente de Moor HOLENDERSKA
DZIEWCZYNA, przeł. Ryszard Turczyn, Wydawnictwo Relacja, Warszawa 2019; Heather
Morris TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ, przeł. Kaja Gucio, Wydawnictwo Marginesy,
Warszawa 2018. Piotr Kosiewski
o HASIOR. Wystawa ze zbiorów
Muzeum Tatrzańskiego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, Gliwice, Willa
Caro, czynna do 20 października br., kurator: Julita Dembowska. WYBÓR. Z
„NOTATNIKA FOTOGRAFICZNEGO” WŁADYSŁAWA HASIORA, Gliwice, Czytelnia Sztuki,
wystawa czynna do 20 października br., kurator: Wojciech Nowicki. Anita
Piotrowska o Piotr Czerkawski, DRŻĄCE KADRY. ROZMOWY O
ŻYCIU FILMOWYM W PRL-U, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019. Premiera 11
września. Bonowicz mnie
rozbawił: „…Otóż popularna anegdotka głosiła, że Jabłoński chadzał
przed wojną do biblioteki Wojskowego Instytutu Historycznego i tam na korytarzu
zderzył się pewnego dnia ze starszym panem, tak że o mało go nie przewrócił.
„Uważaj, gówniarzu” – powiedział starszy pan, a był to nie kto inny, tylko
Józef Piłsudski. Tak zaczęło się i skończyło jedyne spotkanie tych dwóch,
jedyna ich rozmowa. No ale, można powiedzieć, palec historii jednak na
Jabłońskiego wskazał. Nic na to nie poradzę, ale jak Dodatek 2 Wrzesień
1939 -
czyli tkwimy w „jedynej, słusznej”
wersji wydarzeń i
ich interpretacji (bo tak
wygodnie)
3.09 WIELKI DZIEŃ! WIERNOŚĆ POPŁACA! Zawsze byłem za PO, Donaldem i Grzegorzem; nigdy nie wątpiłem w ich przyjaźń, lojalność, choć strategie zawodziły. Dzisiaj oddali formalne przewodnictwo Małgorzacie Kidawie - Błońskiej, A to jej korzenie:
Prawnuczka prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego i Marii Wojciechowskiej oraz premiera Władysława Grabskiego i Katarzyny Grabskiej. Wnuczka Władysława Jana Grabskiego i Zofii Wojciechowskiej. Córka profesora Macieja Władysława Grabskiego i jego żony Heleny Grabskiej z domu Nowakowskiej.
DUŻE BRAWA! NADCHODZI NASZ CZAS!!
6.09 Czytając TP 36 z 8.09: Wojciech Pęciak kończy swój felieton: „..„Fort Merkel” byłby dobrym uzupełnieniem „Fortu Trump”….”. Uzupełnieniem czego? Może raczej kontynuacją głupoty Konrada Mazowieckiego. Przemysław Wilczyński ‘…Biskupi wciągający w świat swoich lękowych wizji szkołę to dla niej kolejna z serii złych wiadomości…”. R rozmowie z Dobrochem ratownik TOPR Górka przypomina „złotą myśl” Mrożka: „Polak jest indywidualistą stadnym”. Wilczyński prowadzi ciekawą rozmowę ku pokrzepieniu serc z maturzystą o szerokich zainteresowaniach, w tym Brzozowskim. Panie Redaktorze, wyjątki potwierdzają regułę, tzn. taki mądry młody człowiek może się trafić w każdej szkole, bez względu na poziom nauczycieli, jak i programy nauczania. Anna Łabuszewska dalej cierpi na rusofobię; Jagielski ciekawie o Indonezji i Egipcie; Lektor o wspaniałym Henie JÓZEF HEN, NOWOLIPIE. NAJPIĘKNIEJSZE LATA, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2019, ss. 496. Szymon Hołownia: „…Pogodziłem się już z wielokrotnie wyrażaną i tu myślą: polski Episkopat ze ślepą konsekwencją prowadzi Kościół instytucjonalny w Polsce, w formie jaką znamy, do upadku…” Andrzej Stasiuk z nowym mini opowiadaniem „Bahnowate”, a Jan Klata naśmiewa się z ukrywania kupna Pegasusa
13.09 Czytając TP 37 z 15.09: Wojciech
Pięciak: „…wymiana
doszła do skutku tylko dlatego, że Kijów ustąpił żądaniu, by wśród zwolnionych
był Władimir Cemach. To głównie na nim miało zależeć Putinowi. Cemach mógł być
ważnym świadkiem w procesie o zestrzelenie samolotu MH-17 nad Donbasem, który
wkrótce zacznie się w Hadze: w 2014 r. kierował tam rosyjską obroną
przeciwlotniczą. Gdyby Kijów nie zgodził się go wydać, pewnie nie doszłoby do
wymiany jeńców (zakładników?)…” Andrzej
Stankiewicz (nielubiany) nie docenia
Kidawy-Błońskiej. Maciej Müller cytuje
Ardanowskiego: „To to nasze dobro narodowe, z 500-letnią tradycją, jest częścią polskiego stołu, naszej
kultury” Tak jest,
psia mać! Kubisiowska
cytuje Kierkegaarda: “..Søren Kierkegaard pisał o nudzie: „Bóg był tak
znudzony, że stworzył człowieka. Adam nudził się, bo był sam, więc stworzona
została Ewa. Od tego czasu nuda zawitała na dobre na świecie i narastała
proporcjonalnie do przyrostu ludności”.
Osica kończy swoje
truizmy i frazesy
mądrze: “…Rolą
dyplomacji niezamożnego państwa średniej wielkości jest inteligentna nawigacja
między rafami, a nie zatykanie flagi na pierwszej, na którą udało się nam
wdrapać, aby odtrąbić zwycięstwo…”
Sepioło banialuki o
więzieniach i “porządnych”
klawiszach. Niech poczyta
Spadło! Piotr Sikora
zaczyna swój felieton:
„Krzyż to znak bezbronnej
solidarności, nie konfrontacji i walki. Czy taki jego sens mają na myśli
organizatorzy masowej akcji „Polska pod Krzyżem”?..” Eliza
Kącka ciekawie o
Witkacym. Pitr Kosiewski
o W PRZESTRZENI MAGDALENY ABAKANOWICZ, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku,
wystawa czynna do 6 października br., kuratorka: Eulalia Domanowska. Lektor
dobrze o Maciej Hen,
DEUTSCH DLA ŚREDNIO ZAAWANSOWANYCH, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, ss. 542.
18.09
Czytając TP 39 z
22.09: ks. A. Boniecki: „…„Kościół święty”, który jest
przedmiotem wiary wyznawanej w Credo, nie jest dokładnie tym samym co znana nam instytucja….” Przemysław
Wilczyński o pustej
sejmowej Sali Sejmowej
przy sprawozdaniu RPO: „..Ten
smutny obrazek ponadpartyjnego lekceważenia rzecznika..” Flis
już wie, (tak
mu się wydaje):
„..Wygląda na to, że wynik wyborów będzie wypadkową dwóch sił.
Pierwsza to ewentualna oddolna mobilizacja zorganizowana przez najbardziej
zaangażowanych wyborców – tych, którzy mają dość patrzenia na nieudolność
ścierających się aparatów. Drugą są przysłowiowi widzowie Polsat News. Gdyby
wejść na stronę tej telewizji, to ma się wrażenie, że trwa najzwyklejsza
kampania, jakby wybory odbywały się w Polsce od stu lat i jakby dobrostanowi
obywateli nie zagrażali ani rządzący, ani opozycja. Dobrze byłoby być
przekonanym, że tak jest naprawdę”
Patrycja Bukalska: „..Fascynująca
opowieść, która wiele mówi nie tylko o Izraelu, ale i o Polsce”. To
o Karolina
Przewrocka-Aderet, POLANIM. Z POLSKI DO IZRAELA, Czarne, Wołowiec 2019 W
fajnym wywiadzie z
Gajosem: „..Wie pani, długo rosłem w
strasznym niepokoju: czy to, co robię, jest w porządku. Aż się dowiedziałem od
księdza Tischnera, że dobrze robię. Przeczytałem u niego, że aktor nie ma być
prawdziwy, tylko prawdziwie tworzyć. Wtedy mi ulżyło…” Lektor
słusznie chwali: Adam
Zagajewski, PRAWDZIWE ŻYCIE, Wydawnictwo a5, Kraków 2019, ss. 76. Szymon
Hołownia pięknie wymiotuje
po lekturze Uzurpator. Podwójne życie prałata Jankowskiego” Piotr Głuchowski, Bożena Aksamit. Wydawnictwo: Agora SA .
Świetny „List” (do Pana
Boga) Stasiuka, a
w nim: „..Najgłupszy juhas wie, że nie można straszyć owiec. Ich serca i tak
podszyte są nieustannym lękiem. Spłoszone wpadają w panikę i ulegają
rozproszeniu, a wilki i ciernie czyhają na nie. Najgłupszy juhas to wie. A Twoi
pasterze sieją strach i zamęt w owczarni. Sami struchlali pędzą stado tam,
gdzie wilki i ciernie. Jakby paśli je nie na Twoich zielonych pastwiskach i nie
nad Twymi wodami, ale w jakimś Tartarze. Panie, zestrachany pasterz to nie jest
pasterz, tylko z koziej dupy trąba…” Ciekawy
dodatek: Festiwal Conrada
26.09
Czytając TP 39 z 29.o9;
Kalina Błażejowska strofuje
niegrzecznych już tytułem: „Nie świruj, czyli ubytki w empatii”. Klaus Bachmann: “O wiele więcej ludzi sądzi, że PiS wygra
wybory, niż skłonnych jest głosować na tę partię. To nie musi być
samospełniająca się przepowiednia...” Anna
Golus robi sobie
dżadża z RPD:
“..Uwierzcie mi, sam jestem już dorosły i wiem, co mówię” –
napisał rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak w liście do uczniów, zachęcając
ich do rezygnacji z rozrywki i życia prywatnego na rzecz kucia do wieczora..”. Szkoda
jej pióra, bo
każdy wie, że
Pawlak to czarna
rozpacz. MACIEJ MÜLLER prowadzi
ciekawą rozmowę z: DR PAWŁEM GRABOWSKIM,
który jest chirurgiem
szczękowo-twarzowym, specjalistą medycyny paliatywnej. Założyciel Hospicjum
Proroka Eliasza w Michałowie. Został pierwszym laureatem nagrody „Okulary
księdza Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód”, lauru przyznawanego przez
działającą w Sopocie fundację imienia zmarłego ponad trzy lata temu duchownego.. O. Józef Puciłowski OP ładnie pisze
o 4 księżach
- Żydach węgierskich
zasłużonych dla Kościoła
“..Czterech węgierskich Żydów, którzy wzbogacili świat wiary, nauki i
kultury, a przede wszystkim dowiedli, że nawet w najtrudniejszych czasach można
być przyzwoitym człowiekiem, bo się spotkało przyzwoitych ludzi..”. To
bajka na Wegry,
bo w Polsce
historia księdza Pudra
i ks. Waszkinel-Wekslera, takiej
opcji nie dopuszczają
Piotr Bernardyn ciekawie
o Chinach: “..Chiny nieraz potrafiły zaskoczyć świat.
Operują w innych perspektywach czasowych niż kraje, gdzie mandat do rządzenia
wymaga ciągłego odnawiania w demokratycznych wyborach. Być może Xi Jinping
znajdzie więc metodę na urzeczywistnienie swojego „chińskiego marzenia”…” Łabuszewska,
jak zawsze snuje
pólprawdy uwzględniając j e d y n i e polski
punkt widzenia. .Justyna
Bargielska i Piotr
Janicki rozmawiają o Michael Hebb,
POROZMAWIAJMY O ŚMIERCI PRZY KOLACJI, przeł. Magdalena Koziej, Prószyński i
S-ka, Warszawa 2019.. Paulina Małochleb
o Cezary Łazarewicz, NIC OSOBISTEGO. SPRAWA JANUSZA WALUSIA, Post Factum,
Katowice 2019. Lektor, raczej
z obowiązku niż
z entuzjazmu o Jerzy
Pilch, WIDOK Z MOJEGO BOKSU, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 238.
No
I Jan Klata,
jak zawsze, drwi: “..Na Narodowym
Obiekcie odbyła się kontynuacja Pułtuska, gdzie kilka tygodni temu Prezes
Wszystkich Prezesów zachęcał wszystkich, którzy udają, że nie lubią disco polo,
żeby po prostu wyszli z szafy. Uważam, że zarówno przesympatyczny Pułtusk, jak
i cała Polska zasługują na więcej, ale to moja, wielce niszowa opinia. W każdym
razie władza nawet nie kryje, że kulturę ma tam, gdzie ma…”
27.09 To, że Kaczynski jest psychopatą i nędznikiem to wiemy, ale co z tą częścią Narodu, która DOBROWOLNIE go popiera
28.09 CHWALĄ NAS!! WRESZCIE DOBRZE O POLSCE!!
W kanadyjskiej TV CP24 chwalą polska policję za użycie gazu łzawiącego przeciw "far-right protesters", którzy usiłowali zakłócic paradę LGBT
29.09 "..- Kontrowersje - także w środowisku naukowców - dotyczą roli człowieka....... - uważa wicepremier Gowin". "Człowiek to brzmi dumnie - Maksym Gorki"; "Członek to brmi dumnie, ale nie u mnie - Marian Załucki"; ergo "Członek Gowin nie brzmi dumnie - WG"
30.09 Dziennik Zachodni: "Czesław Ryszka, senator PiS: wystąpienie Marcina Lutra to pierwsza ideologia totalitarna czasów nowożytnych"
Łoj, RYSZKA, łoj! Może byś cuś pocytał, boś głupi jak but: Simone Weil pisała:
„…..... Kościół pierwszy położył w Europie XIII wieku.. ..fundamenty totalizmu.. ..A sprężyną tego totalizmu był użytek zrobiony z dwóch małych słów ANATHEMA SIT”
1.10 PAMIĘTAJCIE O WYBORACH
Proboszcz jest NAJWYŻSZYM AUTORYTETEM i basta, a komu się nie podoba to miejsca na pochówek nie dostanie i na liście "czarnych owiec" umieszczony będzie. I TAKA JEST POLSKA, więc nie pyskujcie i głosujcie na kandydata wskazanego przez księdza dobrodzieja🤣🤣🤣
c.d Negatywnym punktem odniesienia w każdej materii stał się dla głupich młodych PRL, o którym mają mgliste pojęcie wskutek pisowskiej (i nie tylko) indoktrynacji o złych "postkomunistach". W końcu jednemu mądrali zwróciłem uwagę:
"A PRLem szczylu gęby sobie nie wycieraj, bo wszystko co masz zawdzięczasz ludziom PRL-u, którzy mimo zwierzchności Moskwy, w tak trudnych warunkach, Polskę odbudowali i zbudowali i to z darmową edukacją i służbą zdrowia i bez bezrobotnych i bezdomnych. Amen"🤣🤣.
To mnie ulżyło!
2.10 W TVP odwracają "kota ogonem" z "receptą Budki", a ja napisałem:
"Przed 1.09.2019 rodzice płacili ponad 1000 zł za lek; tak samo jak pokoje na godziny były gdy właścicielem kamienicy był Banaś. Teraz jest fefundacja, a chałupa ponoć sprzedana, lecz nie zmieni to faktów z niedawnej przeszłości"
Kurdupel słusznie przewiduje:
"..ze wszystkimi fatalnymi konsekwencjami dla naszej przyszłości...."
PRAWDĘ KACZYŃSKI RZECZE, bo jak katolicka doktryna naucza: jest wina, to i muszą być jej konsekwencje, lecz wszystko powinien poprzedzać rachunek sumienia i skrucha, a zamiast niej widać ino HUCPĘ
W związku z napaścią na Janusza Wojciechowskiego, że nie po drodze mu z angielskim, w komentarach na stronie Hartmana napiałem:
"Snobizm! Przedtem zubożałe szlachcianki mówiły: "Mamą, trędupą o trotuar!", a teraz moda na angielszczyznę. Palacy nie gęsi, a kaczki własny język mają! Nasz Mistrz nie kuma w żadnym języku, a jest Wielki! Niech te ciule z Brukseli poduczą się polskiego"
3.10 Czytając
TP 40 z 6.10:
Okoński robi sobie
jaja z małopolskiej kurator oświaty, Barbary
Nowak, przytaczając jej
słowa o Grecie
Thunberg. Ha, ha! Pięciak
ostrzega przed triumfalizmem
Dudy z okazji
spotkania z Trumpem.
Stankewicz zaczyna słowami:
“Jak
to możliwe, że CBA przez prawie pół roku nie było w stanie ustalić, iż jeden z
najważniejszych ludzi w kraju wynajął kamienicę sutenerom i zaniża koszty
wynajmu?..” O Glińskim,
ksywa “mójbratidiota”: “„Faktem
jest, że Paweł Potoroczyn został zwolniony niezgodnie
z prawem. Ale myślę, że zgodnie z polskim interesem” – skomentował swoje
decyzje personalne minister kultury Piotr Gliński w programie Wirtualnej Polski
„Tłit”. Potoroczyn funkcję dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza stracił we
wrześniu 2016 r. Po zaskarżeniu tej decyzji w sądzie wygrał sprawę. Podobnie
jak Michał Merczyński, usunięty z Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Ostatni
przegrany proces ministra kultury z Festiwalem Malta kosztował Skarb Państwa
300 tys. zł.” Znowu sensownie
Stankiewicz: “Przez cztery lata rządów PiS parlament stał się
praktycznie zbędny. Po co nam posłowie, skoro o wszystkim decyduje Jarosław
Kaczyński?...” Lektor zachwala
Stanisław Ignacy Witkiewicz,
VARIA, opracował Janusz Degler. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2019,
ss. 340.
5.10 REAKTYWUJĘ ZWYCZAJ Z PRL PREDSTAWIANIA WIZERUNKU SABOTAŻYSTÓW
5.10 REAKTYWUJĘ ZWYCZAJ Z PRL PREDSTAWIANIA WIZERUNKU SABOTAŻYSTÓW
I. Piotr Gliński, ksywa "mójbratidiota"; więcej na: https://kultura.onet.pl/…/piotr-glinski-nie-jestem…/zds8ymw…
cdn😘😘
7.10 Coraz trudniej mnie odnaleźć odpowiednie cytaty, więć zamieszczam tu spójny komentarz do ironicznego porównania pogrzebów Morawieckiego i Modzelewskiego:
https://natemat.pl/286569,pogrzeb-kornela-morawieckiego-lewica-przypomina-o-karolu-modzelewskim?_ga=2.15245942.1309161567.1570382050-1296576009.1549264859&fbclid=IwAR197Kb5I4xb3iGKiQPI9hT0YBXEInwBgurpRdQ-qFaiticXhWN7oBa1Kwk
pt Historia dwóch pogrzebów. Oto bohater, któremu państwo PiS honorów poskąpiło
Modzelewski (jak i Kuroń, Michnik) to WYRZUT SUMIENIA, o którym pisał Havel i Kołakowski: HAVEL Vaclav /1936-2011/; ŚWIETNE o tych co „walczyli”: „...rozpowszechnił się w życiu publicznym bardzo szczególny rodzaj ANTYKOMUNISTYCZNEGO OPĘTANIA. Tak jakby niektórzy ludzie, którzy przez lata milczeli, chodzili posłusznie na wybory, zajmowali się tylko sobą i bardzo uważali, żeby nie podpaść, nagle poczuli potrzebę odreagowania, jakimś mocarnym gestem, swego wcześniejszego poniżenia i poczucia czy może podejrzenia, że wcześniej się nie sprawdzili. Dlatego wzięli sobie na cel tych, którzy najmniej im to wypominali - czyli dysydentów. Ciągle bowiem traktowali ich jako ŻYWY WYRZUT SUMIENIA, jako przykład tego, że jeśli KTOŚ NIE CHCIAŁ, TO NIE MUSIAŁ się całkowicie podporządkować..”. KOŁAKOWSKI: "..: „Okazuje się, że wszyscy dzielnie walczyli z komunizmem przez pół wieku, NIEPRAWDAŻ? Innych nie było, wszyscy krew przelewali przez te wszystkie dziesięciolecia, oprócz garstki sprzedawczyków. To jest potrzebne dla dobrego SAMOPOCZUCIA...”. No i jeszcze parę uwag do wykorzystania: „...ci, którzy wyprowadzają naród z domu niewoli będą okrzyczani ZŁOCZYŃCAMI i OPLUWANI przez tenże naród...”. No i mamy przykład pogrzebu Modzelewskiego i codziennego opluwania Michnika czy Wałęsy
8.10 Wczoraj w TVN OLEJNIK ZŁOŚLIWIE FORMUŁOWAŁA PYTANIA NA POZIOMIE PRZEKRACZAJĄCYM MOŻLIWOŚCI PERCEPCJI GLIŃSKIEGO KSYWA "MÓJBRATIDIOTA". DLATEGO TEŻ NIE UDZIELIŁ ODPOWIEDZI NA ANI JEDNO PYTANIE, A PRZECIEŻ WCZORAJ WÓDZ KACZYŃSKI WSKAZAŁ GO JAKO NAJMĄDRZEJSZEGO W PiS
https://natemat.pl/286569,pogrzeb-kornela-morawieckiego-lewica-przypomina-o-karolu-modzelewskim?_ga=2.15245942.1309161567.1570382050-1296576009.1549264859&fbclid=IwAR197Kb5I4xb3iGKiQPI9hT0YBXEInwBgurpRdQ-qFaiticXhWN7oBa1Kwk
pt Historia dwóch pogrzebów. Oto bohater, któremu państwo PiS honorów poskąpiło
Modzelewski (jak i Kuroń, Michnik) to WYRZUT SUMIENIA, o którym pisał Havel i Kołakowski: HAVEL Vaclav /1936-2011/; ŚWIETNE o tych co „walczyli”: „...rozpowszechnił się w życiu publicznym bardzo szczególny rodzaj ANTYKOMUNISTYCZNEGO OPĘTANIA. Tak jakby niektórzy ludzie, którzy przez lata milczeli, chodzili posłusznie na wybory, zajmowali się tylko sobą i bardzo uważali, żeby nie podpaść, nagle poczuli potrzebę odreagowania, jakimś mocarnym gestem, swego wcześniejszego poniżenia i poczucia czy może podejrzenia, że wcześniej się nie sprawdzili. Dlatego wzięli sobie na cel tych, którzy najmniej im to wypominali - czyli dysydentów. Ciągle bowiem traktowali ich jako ŻYWY WYRZUT SUMIENIA, jako przykład tego, że jeśli KTOŚ NIE CHCIAŁ, TO NIE MUSIAŁ się całkowicie podporządkować..”. KOŁAKOWSKI: "..: „Okazuje się, że wszyscy dzielnie walczyli z komunizmem przez pół wieku, NIEPRAWDAŻ? Innych nie było, wszyscy krew przelewali przez te wszystkie dziesięciolecia, oprócz garstki sprzedawczyków. To jest potrzebne dla dobrego SAMOPOCZUCIA...”. No i jeszcze parę uwag do wykorzystania: „...ci, którzy wyprowadzają naród z domu niewoli będą okrzyczani ZŁOCZYŃCAMI i OPLUWANI przez tenże naród...”. No i mamy przykład pogrzebu Modzelewskiego i codziennego opluwania Michnika czy Wałęsy
8.10 Wczoraj w TVN OLEJNIK ZŁOŚLIWIE FORMUŁOWAŁA PYTANIA NA POZIOMIE PRZEKRACZAJĄCYM MOŻLIWOŚCI PERCEPCJI GLIŃSKIEGO KSYWA "MÓJBRATIDIOTA". DLATEGO TEŻ NIE UDZIELIŁ ODPOWIEDZI NA ANI JEDNO PYTANIE, A PRZECIEŻ WCZORAJ WÓDZ KACZYŃSKI WSKAZAŁ GO JAKO NAJMĄDRZEJSZEGO W PiS
11.10 Czytając TP 41 z 13.10: Okoński
bawi się w
niuanse o Glińskim,
ksywa Mójbratidiota: „..nie jestem
przekonany, że jest on szanującym procedury konserwatystą i dbającym o powagę
podlegających mu instytucji państwowcem. Jestem przekonany, że potrafię
powiedzieć to dosadniej i krócej”. Żenada, bo
Flis bredzi: „..Są cztery etapy kampanii wyborczej.
Najpierw – pokazać, kim jestem. Po drugie – wyjaśnić, po co chcę kandydować.
Trzeci etap – udowodnić, że jestem dobrze przygotowany. Czwarty – po prostu
powiedzieć: wygram..” Hit numeru:
„Świat nie został odczarowany”
Ks. prof. Michał Heller, Artur Sporniak.
Heller: „..W pierwszych rozdziałach
Księgi Rodzaju możemy odnaleźć bardzo wyraźne ślady mitów babilońskich. Na
początku chrześcijaństwa obraz świata już nie był biblijny i babiloński, tylko
grecki. Stąd naturalna wydawała się ich interpretacja alegoryczna, bo te dwa
obrazy już nie pasowały do ówczesnej kosmologii…” A
to dopiero początek
genialnej rozmowy!!! Baza: Michał Heller NAUKA I TEOLOGIA –
NIEKONIECZNIE TYLKO NA JEDNEJ PLANECIE, Copernicus Center Press, Kraków 2019. Lektor; „..Opowieść, w której groteska przechodzi
znienacka w serio..” o Jerzy Pilch,
„ŻÓŁTE ŚWIATŁO”, Wielka Litera, Warszawa 2019, ss. 160. (przyjmuję bez
entuzjazmu). Klata zaczyna
swój popis szyderstwa: „..Ponoć jest tak, że
litościwie nam panujący w nas się wsłuchują – mają do tego narzędzia – badają
nastroje i kompilują lęki, aby następnie aplikować je nam w formie propagandy…” Jeszcze:
JESIENNY
WŁÓCZYKIJ KULTURALNY – dodatek do „Tygodnika Powszechnego” 41/2019
12.10 ZŁOTA MYŚL:
Pan Prezes Jarosław Kaczyński nie dostał Pokojowej Nagrody Nobla, więc skutecznie NAPIĘTNOWANA Tokarczuk winna okazać empatię i nie przyjąć Literackiej Nagrody Nobla, w której przyznaniu zapewne maczał palce Rudy Złodziej, który w dodatku PUBLICZNIE SIĘ PRZYZNAŁ do LEKTURY JEJ KSIĄŻEK!!!
13.10 Komunizm musiał upaść, bo rozdawał nie swoje; Kaczyński też. PRZYPOMNIENIE; JEROFIEJEW Wiktor, publicysta rosyjski: „POLSKA stała się nudnym dodatkiem do Europy.... ...Chłopski upór.. ...niechęć do ludzi mądrych i BEZGRANICZNE zaufanie do Kościoła stały się flagą polityczną. Po śmierci WOJTYŁY, MIŁOSZA i LEMA wszystko stanęło na głowie. O losach Polaków decydują jajogłowi ze sprytnymi uśmieszkami, starymi WRZODAMI NACJONALIZMU, ANTYSEMITYZMU i PROWINCJALNEGO MESJANIZMU. Polska zaczęła się upodabniać do karykatury powieści Orwella”.
13.10 Przewidywałem 45, 25, 15, 10, 5. I tak zasadniczo wyszło, oprócz Lewicy, bo liczyłem na większy oddźwięk pojawienia się Kwaśniewskiego. Póki nie zmieni się mentalność społeczeństwa, wszelkie działania opozycji bezskuteczne. A mentalność zmieni się dopiero wtedy, gdy społeczeństwu pogorszy się finansowo. Howgh!!
14.10 Zapędziłem się trochę w kozi róg podejmując dyskusję nt Noblistki na LC, szczególnie publikując moją "złotą myśł" z 12.10 i musiałem łopatologicznie dopowiedzieć co myślę, a brzmiało to tak:
Aby moja ironia (zawarta w "złotej myśli") była odbierana zgodnie z intencją, wypowiem się szerzej i łopatologicznie. Otóż podzielam pogląd mądrego Polaka Giedroycia, który pisał: "..„Zawsze mówiłem, że gdyby przykładać do pisarzy bezwzględne miary polityczne i moralne, LITERATURA POLSKA PRZESTAŁABY ISTNIEĆ. Dlatego uważam, że należy odróżniać autora od jego dzieła i osądzać dzieło osobno. Inaczej będziemy mieli nieustającą sprawę Brzozowskiego. Co do mnie, oceniam to, co ktoś napisal, nie wchodząc w to, kim on był czy jest..... Przyznaję pierwszeństwo dziełu”.
Słuszne jak najbardziej, co mnie nie przeszkadza odwrócić kota ogonem w przypadku Tokarczuk tzn bardzo krytycznie oceniam jej twórczość (p. recenzje na https://wgwg1943.blogspot.com/search?q=Tokarczuk), natomiast jestem jej gorącym fanem w życiu tj jako "zwierzęcia politycznego"
12.10 ZŁOTA MYŚL:
Pan Prezes Jarosław Kaczyński nie dostał Pokojowej Nagrody Nobla, więc skutecznie NAPIĘTNOWANA Tokarczuk winna okazać empatię i nie przyjąć Literackiej Nagrody Nobla, w której przyznaniu zapewne maczał palce Rudy Złodziej, który w dodatku PUBLICZNIE SIĘ PRZYZNAŁ do LEKTURY JEJ KSIĄŻEK!!!
13.10 Komunizm musiał upaść, bo rozdawał nie swoje; Kaczyński też. PRZYPOMNIENIE; JEROFIEJEW Wiktor, publicysta rosyjski: „POLSKA stała się nudnym dodatkiem do Europy.... ...Chłopski upór.. ...niechęć do ludzi mądrych i BEZGRANICZNE zaufanie do Kościoła stały się flagą polityczną. Po śmierci WOJTYŁY, MIŁOSZA i LEMA wszystko stanęło na głowie. O losach Polaków decydują jajogłowi ze sprytnymi uśmieszkami, starymi WRZODAMI NACJONALIZMU, ANTYSEMITYZMU i PROWINCJALNEGO MESJANIZMU. Polska zaczęła się upodabniać do karykatury powieści Orwella”.
13.10 Przewidywałem 45, 25, 15, 10, 5. I tak zasadniczo wyszło, oprócz Lewicy, bo liczyłem na większy oddźwięk pojawienia się Kwaśniewskiego. Póki nie zmieni się mentalność społeczeństwa, wszelkie działania opozycji bezskuteczne. A mentalność zmieni się dopiero wtedy, gdy społeczeństwu pogorszy się finansowo. Howgh!!
14.10 Zapędziłem się trochę w kozi róg podejmując dyskusję nt Noblistki na LC, szczególnie publikując moją "złotą myśł" z 12.10 i musiałem łopatologicznie dopowiedzieć co myślę, a brzmiało to tak:
Aby moja ironia (zawarta w "złotej myśli") była odbierana zgodnie z intencją, wypowiem się szerzej i łopatologicznie. Otóż podzielam pogląd mądrego Polaka Giedroycia, który pisał: "..„Zawsze mówiłem, że gdyby przykładać do pisarzy bezwzględne miary polityczne i moralne, LITERATURA POLSKA PRZESTAŁABY ISTNIEĆ. Dlatego uważam, że należy odróżniać autora od jego dzieła i osądzać dzieło osobno. Inaczej będziemy mieli nieustającą sprawę Brzozowskiego. Co do mnie, oceniam to, co ktoś napisal, nie wchodząc w to, kim on był czy jest..... Przyznaję pierwszeństwo dziełu”.
Słuszne jak najbardziej, co mnie nie przeszkadza odwrócić kota ogonem w przypadku Tokarczuk tzn bardzo krytycznie oceniam jej twórczość (p. recenzje na https://wgwg1943.blogspot.com/search?q=Tokarczuk), natomiast jestem jej gorącym fanem w życiu tj jako "zwierzęcia politycznego"
18.10 Czytając TP 42
z 20.10: Stankiewicz
słusznie: „..Spowalnia gospodarka
Niemiec, czego echo może niedługo dotrzeć do Polski. Z kolei jeśli za rok Trump
przegra prezydenturę USA, to obóz władzy może się znaleźć pod presją ze strony
Ameryki..”. Krzysztof
Strachota: „..Są wyraziste postacie:
autorytarna i neoimperialna Turcja, która chce zniszczyć mały i bohaterski naród
po przejściach (lewacka i terrorystyczna przeszłość PKK), na przekór wszystkim
budujący oazę lepszego świata. Jest tragedia jednostek i społeczności: śmierć
pokazywana na Twitterze, uchodźcy uciekający na pustynię. Jest mocarstwo
(USA), które czy to z cynizmu, czy z zapaści wewnętrznej w niesławie opuszcza
sojuszników (Kurdów), czy też pozostaje tragicznie wierne sojuszom (tj. NATO-wskiej
Turcji). Są zwroty o 180 stopni (Kurdowie zamieniają USA na Asada) i powrót
Rosji jako rozgrywającego szwarccharakteru z poprzednich serii…” Olga TOKARCZUK
ciekawie o sobie,
kończy słowami: „..Dla mnie Jung pozostanie nie tylko jednym z
największych myślicieli naszych czasów, ale i moim prywatnym mistrzem, który
nie tyle naucza, co wskazuje drogę. Rozumiem jego język, który nazywa to, co
przeczuwam – w ten sposób Jung budzi mnie z uśpienia. Z Jungiem zaczynałam od
opisów sesji terapeutycznych i studiów przypadku, z Jungiem doceniłam starą
mądrość astrologii, to z jego pism dowiedziałam się, co muszę przeczytać, żeby
pójść dalej. Zawdzięczam mu też wiele inspiracji do pisania. Wciąż znajduję coś
nowego dla siebie, czuję, że się zmieniam i dojrzewam. Ostatnio mam wrażenie,
że Jung powoli wyprowadza mnie poza siebie.”.
Lektor o WAŻNEJ
książce ANDA ROTTENBERG, LISTA. DZIENNIK (STYCZEŃ – CZERWIEC 2005), Wydawnictwo
Krytyki Politycznej, Warszawa 2019, ss. 192. Stasiuk: „..Zabijanie dzikich
zwierząt, czyli władza nad przyrodą w ogóle, nie może być oddana w ręce
„tajnych bractw” kultywujących dziwne i ciemne obyczaje, w których krew, kicz i
anachronizm odgrywają główną rolę..”
Dodatek o JAZZ JANTAR
FESTIWAL 25–27 października 8–11
oraz 14–20 listopada. Dodatek Festiwal Conrada, a
tam Michał Paweł
Markowski: „..W
niezwykle ważnej książce „Kościół. Lewica. Dialog” z 1977 r. Adam Michnik
sformułował główny dylemat intelektualny opozycji jako wybór między integryzmem
i nihilizmem, z czego wzięło się szerokie poparcie dla Kościoła katolickiego. Bo
kto nie poparł Kościoła, musiał być nihilistą. A tego przecież nikt nie chciał.
Tak zostaliśmy wmanewrowani w zabójczą dychotomię, na której skorzystał jedynie
Kościół. To samo mówił Wojtyła: „prawda was wyzwoli”, ale zaraz dodawał: „tylko
Chrystus jest prawdą, a prezerwatywy są po stronie cywilizacji śmierci”. No,
ale o tym za głośno mówić nie trzeba, bo przecież tylu wspaniałych księży mamy
i nie wszyscy to pedofile! Tymczasem chodzi raczej o poważną dyskusję
intelektualną, która wykazałaby, że istnieje ścisła więź między wyborem
proponowanym przez Michnika w latach 70. i dzisiejszym poparciem Kościoła dla
populistycznej polityki PiS-u..”
24.10 Czytając
TP 43 z 27.10: Ks. Boniecki zaczyna biadolenie o służbie zdrowia,
obficie kontynuowane wewnątrz
numeru, przypominam więc
dwie najważniejsze kwestie,
o których w
Polsce nikt nie
chce gadać: 1. Amortyzacja
sprzętu (w Polsce
większość pracuje 1 zmianę,
a na świecie
3 zmiany, również
w weekendy); 2. Dyżury
lekarzy zamiast NORMALNEJ
pracy zmianowej, co
jest również istotne
dla rozwiązania pktu 1.
Okoński o edukacji
seksualnej, zbędnie, bo
jest to temat
walki politycznej, a
nie troski o
dzieci. Stankiewicz ładnie kończy
swoją analize powyborczą: „..Może się więc okazać, że choć
Kaczyński wybory wygrał, to – jak mawiał Lech Wałęsa – więcej jest w tym plusów
ujemnych aniżeli dodatnich.”. Strachota: „(Kurdowie)…. Pozbawieni
amerykańskiego parasola, narażeni na militarną presję Turcji, zostali zmuszeni
do uznania zwierzchnictwa Damaszku i do wpuszczenia sił rządowych i rosyjskich
(na własne pozycje i strategiczną infrastrukturę, jak tama na Eufracie,
lotniska czy miasto-symbol Kobane)..”
Kosiński ciekawie o CAPRI – WYSPA UCIEKINIERÓW (WORK IN
PROGRESS), na podstawie utworów: „Kaputt” i „Skóra” Curzia Malapartego – reż.
Krystian Lupa, Teatr Powszechny w Warszawie, premiera 12 października 2019 r.
Nowicka – Franczak o Arthur Koestler, CIEMNOŚĆ W POŁUDNIE, przeł. Urszula Poprawska, PIW, Warszawa 2019; Mirosław Wlekły, GARETH
JONES. CZŁOWIEK, KTÓRY WIEDZIAŁ ZA DUŻO, Znak, Kraków 2019. Piotrowska
o OBYWATEL JONES
(Mr. Jones), reż. Agnieszka Holland. Prod. Polska/Wielka Brytania/Ukraina 2019.
Lektor
o Jaroslav
Seifert KSIĘGA POCAŁUNKÓW. POEZJE WYBRANE, wybór i przekład Leszek Engelking.
Officyna, Łódź 2019, ss. 314. Klata: „Podobno w Chinach dochodzą do ściany. Podobno mają
technologię umożliwiającą kupowanie produktów przy pomocy uśmiechu. Dalej pójść
już się nie da…” Dodatek: BARDZO
CIEKAWY MAGAZYN LITERACKI
25.10. UPUBLICZNIAM PONIEKĄD SWÓJ GŁOS W PRYWATNEJ ROZMOWIE NA LC, BO ZAROZUMIALE UWAŻAM GO ZA CIEKAWY:
Dzięki za Opowiadania bizarne, a sama przyznajesz mnie rację mówiąć "wyłapywałam", i to bardzo cenne, lecz nie jest to studiowanie dzieła z pełnym zrozumieniem. Ja też z wielu mądrych książek "wyłapuję" potrzebne mnie kwestie czy sformułowania, co nie oznacza, że w ogóle mam zdolność percepcji pewnych zagadnień. W końcu z formalnego wykształcenia jestem mgr inż chemii i w pierwszych zmaganiach z filozofią i podobnymi dziedzinami pomogły mnie książki Tischnera, pisane stosunkowo przystępnym językiem. Ile pracy w to włożyłem widać na marginesach tych książek, gdzie notowałem znaczenia poszczególnych pojęć, począwszy od "eschatologiczny", "Ding an sich", "ontologie", "antymonie","noumeny", fenomeny" czy "brzytwy Ockhama". A ile wysiłku trzeba by zrozumieć cytat z mojej recenzji Brzozowskiego:
"...„Przeintelektualizowanie” Brzozowskiego wykpił najdobitniej satyryk, autor bajek, Jan LEMAŃSKI /1866-1933/ w wierszu „ERUDYTA”. Oto fragment:
„Co stworzyli Fichci, Hegle,/ Kanci, Comci - umiem biegle./ . Wszystkie zagraniczne „geisty” /. Znam: Ibseny, Marksy, Kleisty ./ I Amiele i Sorele:/ Wszystkich, wszystko na proch mielę./ . Wiem, co płonie, a co tli się/ W Goethem, w Heinem, w Novalisie;/ Co w Shakespearze, w Macauleyu,/ W Millu, w Keatsie i w Shelleju/ Wiem, co Dante rzekł, Carducci;
Wiem, co Machiavel uczy./ Nikt nie żywił się tak niczem,/ Jak ja Fryderykiem Nietzschem./ Wiem, co Budda, co Mahomet;/ Co jest Krishna, co Bafomet;/ Wiem, co pisał Tomasz z Kempis;/ Wiem, kto kocha zło, kto tępi;/ Wiem, gdzie zła, gdzie dobra rola,/ Jak jaki Savonarola.... Tak, lecz MOJE własne DZIEŁO/ - Moje własne - LICHO WZIĘŁO” /podkr. moje/"
Podałem to by jasno określić, to o czmym mówię tj o czytaniu ze zrozumieniem, bo przeciętny czytelnik, by zrozumieć tę krotochwilę musiałby tydzień czasu szukać znaczenia poszczególnych słów czy nazwisk. I tak "Imię Rózy" można zaliczyć jako książkę sensacyjną o pedałach, "Ulissesa" - opowieść o wyczynach w burdelach, a "Hrabiego Monte Christo" o zemście Dantesa, a "Robinsona Cruzoe" o zaradności na bezludnej wyspie, a można też czytać ze zrozumieniem jako rozważania o rosarium, nadczłowieku czy filozofii niewolnictwa. I to nazywa się potocznie czytaniem, i to
27.10 ALERT!! DO ROBOTY!!
25.10. UPUBLICZNIAM PONIEKĄD SWÓJ GŁOS W PRYWATNEJ ROZMOWIE NA LC, BO ZAROZUMIALE UWAŻAM GO ZA CIEKAWY:
Dzięki za Opowiadania bizarne, a sama przyznajesz mnie rację mówiąć "wyłapywałam", i to bardzo cenne, lecz nie jest to studiowanie dzieła z pełnym zrozumieniem. Ja też z wielu mądrych książek "wyłapuję" potrzebne mnie kwestie czy sformułowania, co nie oznacza, że w ogóle mam zdolność percepcji pewnych zagadnień. W końcu z formalnego wykształcenia jestem mgr inż chemii i w pierwszych zmaganiach z filozofią i podobnymi dziedzinami pomogły mnie książki Tischnera, pisane stosunkowo przystępnym językiem. Ile pracy w to włożyłem widać na marginesach tych książek, gdzie notowałem znaczenia poszczególnych pojęć, począwszy od "eschatologiczny", "Ding an sich", "ontologie", "antymonie","noumeny", fenomeny" czy "brzytwy Ockhama". A ile wysiłku trzeba by zrozumieć cytat z mojej recenzji Brzozowskiego:
"...„Przeintelektualizowanie” Brzozowskiego wykpił najdobitniej satyryk, autor bajek, Jan LEMAŃSKI /1866-1933/ w wierszu „ERUDYTA”. Oto fragment:
„Co stworzyli Fichci, Hegle,/ Kanci, Comci - umiem biegle./ . Wszystkie zagraniczne „geisty” /. Znam: Ibseny, Marksy, Kleisty ./ I Amiele i Sorele:/ Wszystkich, wszystko na proch mielę./ . Wiem, co płonie, a co tli się/ W Goethem, w Heinem, w Novalisie;/ Co w Shakespearze, w Macauleyu,/ W Millu, w Keatsie i w Shelleju/ Wiem, co Dante rzekł, Carducci;
Wiem, co Machiavel uczy./ Nikt nie żywił się tak niczem,/ Jak ja Fryderykiem Nietzschem./ Wiem, co Budda, co Mahomet;/ Co jest Krishna, co Bafomet;/ Wiem, co pisał Tomasz z Kempis;/ Wiem, kto kocha zło, kto tępi;/ Wiem, gdzie zła, gdzie dobra rola,/ Jak jaki Savonarola.... Tak, lecz MOJE własne DZIEŁO/ - Moje własne - LICHO WZIĘŁO” /podkr. moje/"
Podałem to by jasno określić, to o czmym mówię tj o czytaniu ze zrozumieniem, bo przeciętny czytelnik, by zrozumieć tę krotochwilę musiałby tydzień czasu szukać znaczenia poszczególnych słów czy nazwisk. I tak "Imię Rózy" można zaliczyć jako książkę sensacyjną o pedałach, "Ulissesa" - opowieść o wyczynach w burdelach, a "Hrabiego Monte Christo" o zemście Dantesa, a "Robinsona Cruzoe" o zaradności na bezludnej wyspie, a można też czytać ze zrozumieniem jako rozważania o rosarium, nadczłowieku czy filozofii niewolnictwa. I to nazywa się potocznie czytaniem, i to
27.10 ALERT!! DO ROBOTY!!
NASZ PREZYDENT
WŁADYSŁAW KOSINIAK – KAMYSZ
Zgodnie z koncepcją
wielu mądrych Polaków,
w tym Tuska, skoro
nie potrafimy od
razu, to małymi
kroczkami dążmy do
zakończenia samowoli szkodnika
Kaczyńskiego. Niewątpliwie, zdobycie
większości w Senacie
było pierwszym znacznym
krokiem. Następnym jest
wejście we władanie
prezydenckim veto, co
ukróci samowolę legislacyjną
PiS. W tym
celu konieczne jest
SZYBKIE wystawienie WSPÓLNEGO,
JEDYNEGO kandydata opozycji.
Po głębokiej analizie
doszedłem do wniosku,
że tylko KOSINIAK – KAMYSZ ma
szanse na wygranie, bliskie
pewności, i to nawet
W PIERWSZEJ TURZE.
Szeroką
argumentację sygnalizuję:
2. Możliwością
zdobycia wielkiego elektoratu
Aby osiągnąć PRZEOGROMNY
SUKCES w p-kcie 2,
pozwala mnie wiara
w ZJEDNOCZONĄ LEWICĘ (Czarzasty, Zandberg, Biedroń), że poprze ona
bezdyskusyjnie Kamysza. Pozostaje
problem z KO,
lecz postawa Tuska
napawa mnie optymizmem.
Widzę konieczność stworzenia
bloku KO i PSL
(oczywiście z Kukizem)
i postawieniu na
jego czele Kosiniak –Kamysza.
TO JEST OSTATNI DZWONEK,
BO TEMPUS FUGIT.
..
No comments:
Post a Comment