Wszyscy znają,
więc recenzowanie mija
się z celem;
wystarczy deklaracja po
której stronie się
stoi. Ja z
własnym antysemityzmem „wyssanym
z mlekiem matki”,
walczę co najmniej
od 51 lat, tzn.
gdy jako dorosły
człowiek (25 lat) żegnałem
przyjaciół i nauczycieli na
Dworcu Gdańskim. W
wieku 76 lat
stać mnie na
samoocenę i zaprzestanie uprawiania
„ale”. (Polak przy
konfesjonale przyznaje się do grzechów,
ALE natychmiast podaje
„usprawiedliwienie”). Swoje obecne
stanowisko do „wrednych
Żydów” i „polskiego
kołtuna” przedstawiłem w
„Plica Polonica” na: https://wgwg1943.blogspot.com/2016/09/plica-polonica.html
Mądre
słowa napisał Marek
Radziwon na http://wyborcza.pl/1,75517,2737436.html :
„…"My
z Jedwabnego" chociaż dotyczy wielkiego koszmaru sprzed dziesięcioleci i
jednego z najboleśniejszych przewartościowań polskiej samoświadomości,
pozostanie książką ważną nawet wtedy, kiedy przycichnie już dyskusja o
tragicznym losie żydowskich mieszkańców miasteczka w Łomżyńskiem. To książka o
każdej małej społeczności, która poczuła się, nawet wbrew oczywistym faktom,
upokorzona i osaczona, o pamięci i niepamięci, o każdej agresywnej obronie
szkodliwych mitów, o tym, że straszna przeszłość i straszna wina, chociaż
wydają się zapomniane, czyli raz na zawsze wygodnie załatwione, kiedyś z wielką
siłą wracają i będą się wreszcie domagać uczciwego wyznania. I przede wszystkim
może o tym, że nienawiść łatwo odżywa, że zbiorowa świadomość jakichś winnych
zawsze poza sobą łatwo sobie znajdzie, często tych samych, co kiedyś…”
Znając wredne ataki
na autorkę (ur.1954), przypomnę,
że jej matka
Wilhelmina Skulska (1918-98), „reżimowa”
dziennikarka, ma w
swoim życiorysie „Po
prostu” (odeszła z „Trybuny
Ludu”), podobnie jak
Jerzy Urban (zakaz publikacji),
a na to
trzeba było mieć
odwagę i charakter.
„My z Jedwabnego”
została nagrodzona w 2011
r. „Europejską Nagrodą Książkową”
Europejska
Nagroda Książkowa (ang. European Book Prize, fr. Le Prix du Livre Européen) – nagroda
literacka Parlamentu Europejskiego. Celem nagrody jest promowanie europejskich wartości oraz
lepszego zrozumienia wśród obywateli Europy, że Unia
Europejska jest
podmiotem kulturowym.
Trzem książkom Grossa
dałem 10/10, chyba
więc oczywiste, że
tej tym bardziej
muszę dać 10/10
Coś dla mnie, pozdrawiam z Południa Kraju :)
ReplyDeletePrzerażające, lecz przeczytac trzeba
ReplyDelete