Friday, 19 April 2019

Aleksander KACZOROWSKI - „Ota Pavel. Pod powierzchnią”


Dwóch  podziwianych.  Kaczorowski (ur.1969)  za  biografię  „Havel.  Zemsta  bezsilnych”  i  zbiór  „Balladę  o  kapciach”,  a  Pavel (1930 -73) za  „Śmierć  pięknych  saren…”;   tytułu  umyślnie  nie  kończę, bo  druga  w  polskim  wydaniu  opowieść  o  wędkarzach  dla  mnie  niestrawna,  bo  jak  jedni  na  starość  zostają  jaroszami,  weganami  czy  wegetarianami,  to  ja  swoja  empatię  do  zwierząt  wyrażam  w  braku  tolerancji  dla  myśliwych  i  wędkarzy.  (Więcej  nic  ich  nie  czytałem,  ale  na  pewno   wyśmienite)
Profesjonalizm  Kaczorowskiego, jak  i  cyklofrenia  Pavla    dobrze  znane  i  opisane,  więc  ograniczam  się  do   polecenia  tej  lektury,  bo  przeczytać    naprawdę  warto.  Świadczy  o  tym  fragment  „Wstępu”:
„….Gdyby sporządzić ranking najpiękniejszych czeskich książek, na czele z pewnością znalazłaby się Śmierć pięknych saren (1971). Wciąż ukazują się wznowienia tego niewielkiego tomu opowiadań. Znany dziennikarz sportowy i reporter opisał w nim swoje najszczęśliwsze chwile, spędzone w dzieciństwie z ojcem i „mamusią, która miała za męża jego tatusia”, oraz dwoma starszymi braćmi, w domku przewoźnika nad rzeką Berounką. Tak mówi o niej Mariusz Szczygieł: „To książka, którą od lat kupuję w ilościach hurtowych i rozdaję znajomym. Bo to najbardziej antydepresyjna książka świata…”. Pamiętajmy jednak, że jest to zarazem opowieść o zagładzie czeskich Żydów, o dramatycznym losie Oty Pavla i jego bliskich. O jego nieuleczalnej chorobie, która dotknęła całą rodzinę…”
Wynotowałem  ciekawostkę  (s. 296 e-book):
„….Ota i Arnošt uwielbiali ciepłe, mądre poczucie humoru „Aszkego”. Poza tym obydwu młodym ludziom imponowały jego koligacje rodzinne – wiedzieli, że jego żona Leonia jest córką słynnego pisarza Heinricha Manna. Żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że ciekawe związki rodzinne ze światem wielkiej literatury ma także Ota. Pisarz nigdy nie dowiedział się, że jego stryjeczna ciotka Amalia (prawnuczka Łazarza Poppera ze wsi Hřešihlavy nad Berounką, czyli prapradziadka Oty Pavla) była pierwowzorem postaci Molly Bloom, bohaterki Ulissesa Joyce’a….”
I  bardzo  ciekawą  uwagę (s. 381,4):
„…Ota zdał sobie sprawę z istnienia wielkiej, środkowoeuropejskiej tradycji literatury żydowskiej, której symbolami są tacy twórcy, jak Franz Kafka, Karl Kraus, Egon Erwin Kisch, Max Brod czy Johannes Urzidil, a dziś także Ludvík Aškenazy i Arnošt Lustig. Jedni pisali po czesku, inni po niemiecku, niektórzy pisali w obydwu tych językach. Wszyscy urodzili się w Czechach i byli Żydami. Ota uświadomił sobie, że jest jednym z nich. Odnalazł swój „żydowski krąg”…”
 A  tak  w  ogóle,  to  Kaczorowski  na  tle  biografii  Pavla,  przedstawił   rewelacyjnie  historię  Żydów  w  Czechosłowacji  XX wieku,  jakże  różną  od   tej  w  Polsce….
Nie  będę  więcej  marudził,  tylko  powiem,  że  nie  potrafiłem  oderwać  się  od  tej  fascynującej  lektury  i  czytałem  do  białego  rana,  czego  i  Państwu  życzę.  10/10



2 comments:

  1. Piękna recenzja. Pozdrawiam z Południa Kraju.

    ReplyDelete
  2. Czytałam "Śmierć pięknych saren" i tę przemilczaną przez Ciebie część także, ale bardzo dawno temu. Może kiedyś wrócę do twórczości autora, a wtedy nadrobię także książkę o nim.

    ReplyDelete