NOTKA WYDAWCY:
„…..26 kwietnia 1986 roku w Czarnobylu miała miejsce największa w
dziejach katastrofa elektrowni jądrowej. Natychmiast rozpoczęła się gigantyczna
akcja ratunkowa, a przez kolejne miesiące lekarze i niektórzy działacze
partyjni z ogromnym poświęceniem walczyli o to, by zminimalizować wpływ
eksplozji na zdrowie ludności zamieszkującej skażone tereny. Jednak
równocześnie trwały inna akcja - propagandowa - a jej stawką były nie tylko interesy
Związku Radzieckiego, lecz także wszystkich państw wykorzystujących energię
jądrową…”
OSKARŻENIE: „….wszystkich państw wykorzystujących energię jądrową…”
OSKARŻENIE: „….wszystkich państw wykorzystujących energię jądrową…”
Podsuwam
następny temat autorce:
szkodliwy wpływ wiatraków,
baterii słonecznych i
rozmnażania komórek macierzystych.
LUDZIE TO
KUPIĄ! Jak teorie
spiskowe Macierewicza czy
sensacyjne książki Dan
Browna (nomen omen zbieżność nazwisk).
Wystukałem hasło: „Manual for Survival: A Chernobyl
Guide to the Future” i…. ..i
nie znalazłem ani jednej
opinii krytycznej. No
cóż, „political correctness”,
atmosfera polityczna (rusofobia,
nawet Prezydenta wybrał
Amerykanom Putin) sprzyja
takim publikacjom.
Będę więc
pierwszym krzyczącym „Król
jest nagi”, a
że mój głos
mało znaczący, wspieram
się trzema adresami,
pod którymi chętni
znajdą informacje całkowicie
sprzeczne z sensacjami
Kate Brown. Dodam
jeszcze, że już
we wstępie autorka
anonsuje, że w
rosyjskim spisku udział
biorą USA i
inne państwa posiadające
reaktory jądrowe, ONZ, a nawet
Greenpeace, czyli totalna
jądrowa inwazja przeciw
ludzkości.
Nie znalazłem
autorki w Wikipedii,
podaję więc za:
„..Kate Brown is Professor of Science,
Technology, and Society at the Massachusetts Institute of Technology. Her three
previous books are Dispatches from Dystopia: Histories of Places Not
Yet Forgotten (2015), Plutopia: Nuclear Families, Atomic
Cities, and the Great Soviet and American Plutonium Disasters (2013),
and A Biography of No Place: From Ethnic Borderland to Soviet
Heartland (2004).”
Natomiast
LC podaje: „Profesor
historii na Uniwersytecie Maryland. ..”
Dziwne, nie??? Nie moim
zadaniem jest sprawdzanie
autorki, więc jedynie
sygnalizuję potrzebę zachowania rezerwy
w ocenie dzieła
autorki, o której
niewiele można znaleźć. (piszę te
słowa 29.04.2019, za
parę dni będzie
o niej pełno)
Pod
podanym wyżej adresem
czytam:
„… Brown’s research suggests the official death toll of 54 is an
undercount—perhaps by more than three orders of magnitude. Even more haunting
is her contentious claim that we still know too little about the ecological and
health consequences of chronic exposure to low-dose radiation. Nuclear states
were, in Brown’s view, insufficiently interested in studying such consequences
in Chernobyl’s wake, at a time when they were being sued for reparations by
communities living on landscapes on which they had spent decades dropping
atomic weapons. …”
Podobno „low-dose radiation”
jest korzystna dla
naszego zdrowia; ale
to nieznacząca dygresja.
A „Raport Forum
Czarnobyla” podaje:
„..Forum Czarnobyla 2003–2005, w skład którego
wchodziły Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA), Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP),
inne ciała Organizacji Narodów Zjednoczonych i rządy Ukrainy, Białorusi i
Rosji, udostępniło szczegółowy raport dotyczący skutków katastrofy reaktora. Według opublikowanych danych, spośród 134
pracowników likwidujących awarię, u których wystąpiła ostra choroba popromienna, 28 osób zmarło z jej powodu w 1986 r., a 19 w
kolejnych w latach 1987–2004 (niektóre z tych śmierci nie miały związku z
napromieniowaniem). W trakcie akcji ratowniczej 2 osoby zginęły z powodów
wypadków niezwiązanych z promieniowaniem, a jedna osoba zmarła z powodu zakrzepicy…”
Zacząłem więc
czytać to „dzieło”
z pewna rezerwą,
która sukcesywnie przeradzała
się w pewność,
że mam do
czynienia z materiałem
propagandowym tendencyjnie podawanym.
W związku z tym,
dla siebie i Państwa odnalazłem
na: http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/mtj/zal1/pz07/Katastrofa_w_Czarnobylu-v2.pdf
..siedemnastostronicowe opracowanie
„Katastrofa w Czarnobylu, po dwudziestu latach: stan miejsca i ludzi,
konsekwencje dla rozwoju energetyki i ekologii, postrzeganie społeczne.” Alberta Gattnera (Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej pod
opieką: prof. dr hab. Jana Pluty Wydział Fizyki Politechniki
Warszawskiej), które Państwu
gorąco polecam (17 zamiast ponad
1000 stron Brown),
kończącego się słowami:
„… Należy jednak zwrócić uwagę,
że ciągle ilość przeciwników elektrowni atomowej jest wciąż bardzo duża.
Powstają nowe organizacje, np. Inicjatywa AntyNuklearna, lub już istniejące,
np. Greenpeace, zapowiadają protesty, blokady, głodówki przeciwko budowie elektrowni
atomowej w Polsce. Wiedza społeczeństwa na temat samej elektrowni jak i
katastrofy w Czarnobylu wciąż jest bardzo uboga. W społeczeństwie niestety w
dalszym ciągle funkcjonuje „Zabójczy mit Czarnobyla”…”
Wspomniany „Zabójczy
mit Czarnobyla” to tytuł wywiadu (23.03.2011 r., 19
minut czytania) z prof. Zbigniewem
Jaworowskim, wybitnym specjalistą w dziedzinie skażeń promieniotwórczych, na
..który oczywiście
polecam. Końcówka wywiadu:
„…Czego więc nauczył nas Czarnobyl?
Że energetyka jądrowa jest
najbezpieczniejszym obecnie dostępnym źródłem energii. W Czarnobylu doszło
do najgorszej katastrofy, jaką można sobie wyobrazić w elektrowni
atomowej. Na dodatek siłownia Czarnobylska urągała wszelkim zasadom
bezpieczeństwa. Ten obiekt był jednym wielkim skandalem. Ale to nie wszystko.
W następstwie wybuchu reaktora zostały uwolnione do atmosfery ogromne
ilości substancji promieniotwórczych, które dotarły nawet na Antarktydę.
I co? I nic. Zginęło 31 osób – mniej niż w zawalonej
w styczniu br. hali w Chorzowie. Niebezpiecznie skażony został
niecały kilometr kwadratowy ziemi. To wszystko!”
Pozwalam sobie
podkreślić: „…NAJBEZPIECZNIEJSZYM…”
Reasumując, książka
Brown to propaganda
wpisująca się w
nurt retoryki antynuklearnej i
czytanie tego, to
poddawanie się głupiej
indoktrynacji. Szkodliwa interpretacja
wielkiej tragedii, pożywka
dla przeciwników wszelkiego
postępu, nie przymierzając
takich, którzy w
przeszłości nie pozwalali
na montaż piorunochronów, bo
ściągają pioruny.
A ja,
nie po raz
pierwszy, na przekór
klakierom - PAŁA.
Popyt i tak
będzie
Ja jestem dzieckiem Czarnobyla (rocznik 1982). Pozdrawiam z deszczowego Południa Kraju :)
ReplyDeleteA ja z okazji katastrofy odtruwałem się ankoholem, a nie jodem, i miałem kaca. Ale przyjemnie było
ReplyDelete