„WOLNE
LEKTURY” REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ!
Recenzowałem
Lipskiego 3 książki
i dałem 10/10 („Niespokojni”) i
dwa razy 8/10.
Pisałem tam:
„Leo Lipski, właśc. Lipschütz
(1917 - 1997) – polski pisarz emigracyjny, narodowości żydowskiej. Wydostał się
z ZSRR razem z armią Andersa, po wojnie osiadł w Izraelu. Został wyróżniony
nagrodą „Kultury” paryskiej w 1955, a także Krzyżem Oficerskim Orderu
Odrodzenia Polski w 1996.
Twórczość Lipskiego ma przede wszystkim charakter autobiograficzny, uwzględnia m.in. wątki łagru i niepełnosprawności (pisarz cierpiał na prawostronny paraliż). …”
Twórczość Lipskiego ma przede wszystkim charakter autobiograficzny, uwzględnia m.in. wątki łagru i niepełnosprawności (pisarz cierpiał na prawostronny paraliż). …”
„Powrót” pod
podanym adresem liczy
11 stron, a
na LC 272,
bo to zbiór
wszystkich utworów przeze
mnie recenzowanych, a
wydanych przez Wolne
Lektury” pod tytułami:
„Niespokojni”, „Piotruś” oraz
zbiór opowiadań „Dzień
i noc”.
To co
mnie pozostaje, jak
chcę Państwa zachęcić
do czytania Lipskiego?
Skompilować tamte recenzje.
Przepraszam jeśli kolejność
opowiadań się różni
„Niespokojni”
„……"Niespokojni" byli jego debiutem powieściowym w
1952 roku.
Fundacja Nowoczesna Polska (twórca "Wolnych Lektur") na:
https://nowoczesnapolska.org.pl/2018/03/14/niespokojni-leo-lipskiego-na-wolnych-lekturach/
podaje:
"....Powieść mająca charakter częściowo autobiograficzny, wyrosła z zainteresowania autora psychoanalizą okresu dorastania i dojrzewania. Lipski zaczął ją pisać przed wojną, jako młody człowiek wychowujący się i studiujący w Krakowie. Po wojnie, w której utracił całą rodzinę, mieszkając już w odległym Izraelu, zrekonstruował utwór, tworząc z niego jednocześnie przetworzony w literaturę obraz utraconych młodzieńczych przyjaźni i miłości. Wrażliwi, uzdolnieni nastolatkowie, osamotnieni w rodzinie i niecierpliwie pragnący przekroczyć granice niedojrzałości, wejść w dorosłe życie, chłoną książki, dyskutują, upajają się muzyką. Przeżywają szaloną miłość i zgłębiają własną biologiczność, co prowadzi ich do pierwszych doświadczeń erotycznych.
Niespokojni to powieść napisana niełatwym dla odbiorcy stylem, krótkimi, luźno połączonymi zdaniami, z pourywanymi dialogami, to proza poetycka, a jednocześnie zmysłowa, nieunikająca naturalizmu i drastyczności, z poszarpaną narracją, przeskakującą z wątku na wątek. Skonstruowana zgodnie z tym, co stwierdza autor w powieści: prawdy, a szczególnie prawdy trudnej, bolesnej nie da się opowiedzieć w sposób uładzony i efektowny...."
Dzięki Fundacji nadarza się okazja by poznać niewątpliwie ciekawego pisarza i jego twórczość. Ponieważ nigdy o nim nie słyszałem a książka zachwyciła mnie od pierwszych stron, to ucieszyła mnie praca doktorska Marty Cuber poświęcona jego twórczości pt "Proza Leo Lipskiego. Poetyka i egzystencja", znaleziona na: https://sbc.org.pl/Content/7850/doktorat2671.pdf
Cytuję ciekawy fragment ze s.37 -38:
".....O tym, że debiut Lipskiego rzeczywiście ma charakter autobiograficzny, dobrze powiadamia najpełniejsze prasowe ujęcie problemu pióra Hanny Gosk. Autorka podaje, że prototypem Ewy była przedwojenna narzeczona Lipskiego, krakowska studentka Ida Elbinger, „odznaczająca się wybitną urodą”. Po wybuchu wojny wyjechała z pisarzem do Lwowa, ale wróciła do Krakowa i tam zginęła. Poza tym mowa o znaczeniu układu rozdziałów, które dla innych stanowiły bezładną rozsypankę, o ich biblijnych kontekstach. Duże znaczenie dla Gosk odgrywa rozdział 'Święty Paweł', jej zdaniem będący prologiem całości, w którym zawiązują się dwa ważne dla tej twórczości wątki: autobiograficzny właśnie i metaliteracki. Niespokojni w tym ujęciu to opowieść o „dzieciństwie i okresie dojrzewania wrażliwego chłopca, który przeżywa inicjację erotyczną oraz pisarską”. Ostatecznie, „debiutancka powieść opowiada historię erotyczno-pisarskich inicjacji Emila/Lea, a jej rozdział o cechach prologu, Święty Paweł mówi o zmartwychwstaniu bohatera, który po traumatycznych doświadczeniach wojennych symbolicznie rodzi się powtórnie do roii pisarza”. Ujęcie Gosk jest jak dotąd najpełniejsze. Znacznie bliższe mi jest ujęcie pióra Marka Zaleskiego. Pod tytułem Niepokoje wychowanka Emila - wywołującym określony kontekst powieści w postaci 'Niepokojów wychowanku Tórelssa' Roberta Musila - Zaleski wskazuje na ważne przesunięcia w obrębie wydania tej prozy, domniemując, że nie tylko nieśpieszność jej autora, ale ona sama i jej obsceniczne treści sprawiły, iż 'Niespokojni' ukazali się po pięćdziesięciu latach. Autor - co dla mnie ważne - czyta 'Niespokojnych' jako „powieść o udrękach miłości”, czyniąc z jej bohaterów dzieci ogarnięte pasją i nałogiem myślenia, tańczące na ostrzu brzytwy. Zaleski zauważa też rzecz z definicji pomijaną, że 'Niespokojni' to hołd, a raczej antyhołd złożony Holocaustowi, „wielki lament nad światem, który zabrała inna śmierć - śmierć Holocaustu”. Powtórzę zatem: pasja miłości i potęgujące ją nienasycenie to miejsca, w jakich moje czytanie spotka się z tą interpretacją. ....."
Cała praca doktorska liczy 165 stron, lecz do przestudiowania jej jestem zbyt leniwy. Nie ma sensu się wymądrzać wobec świetnego profesjonalnego opracowania, więc tylko powiem, że Lipski to fascynujące odkrycie, że pisze, mimo upływu ponad 60 lat, nowocześnie o niepokojach inicjacji seksualnej i imponuje swobodą intelektualną. Dla mnie BOMBA !!! 10/10
PS O pierwszym wydaniu tej książki po prawie 50 latach wyczytacie Państwo na pierwszych stronach cytowanej pracy doktorskiej …”
Fundacja Nowoczesna Polska (twórca "Wolnych Lektur") na:
https://nowoczesnapolska.org.pl/2018/03/14/niespokojni-leo-lipskiego-na-wolnych-lekturach/
podaje:
"....Powieść mająca charakter częściowo autobiograficzny, wyrosła z zainteresowania autora psychoanalizą okresu dorastania i dojrzewania. Lipski zaczął ją pisać przed wojną, jako młody człowiek wychowujący się i studiujący w Krakowie. Po wojnie, w której utracił całą rodzinę, mieszkając już w odległym Izraelu, zrekonstruował utwór, tworząc z niego jednocześnie przetworzony w literaturę obraz utraconych młodzieńczych przyjaźni i miłości. Wrażliwi, uzdolnieni nastolatkowie, osamotnieni w rodzinie i niecierpliwie pragnący przekroczyć granice niedojrzałości, wejść w dorosłe życie, chłoną książki, dyskutują, upajają się muzyką. Przeżywają szaloną miłość i zgłębiają własną biologiczność, co prowadzi ich do pierwszych doświadczeń erotycznych.
Niespokojni to powieść napisana niełatwym dla odbiorcy stylem, krótkimi, luźno połączonymi zdaniami, z pourywanymi dialogami, to proza poetycka, a jednocześnie zmysłowa, nieunikająca naturalizmu i drastyczności, z poszarpaną narracją, przeskakującą z wątku na wątek. Skonstruowana zgodnie z tym, co stwierdza autor w powieści: prawdy, a szczególnie prawdy trudnej, bolesnej nie da się opowiedzieć w sposób uładzony i efektowny...."
Dzięki Fundacji nadarza się okazja by poznać niewątpliwie ciekawego pisarza i jego twórczość. Ponieważ nigdy o nim nie słyszałem a książka zachwyciła mnie od pierwszych stron, to ucieszyła mnie praca doktorska Marty Cuber poświęcona jego twórczości pt "Proza Leo Lipskiego. Poetyka i egzystencja", znaleziona na: https://sbc.org.pl/Content/7850/doktorat2671.pdf
Cytuję ciekawy fragment ze s.37 -38:
".....O tym, że debiut Lipskiego rzeczywiście ma charakter autobiograficzny, dobrze powiadamia najpełniejsze prasowe ujęcie problemu pióra Hanny Gosk. Autorka podaje, że prototypem Ewy była przedwojenna narzeczona Lipskiego, krakowska studentka Ida Elbinger, „odznaczająca się wybitną urodą”. Po wybuchu wojny wyjechała z pisarzem do Lwowa, ale wróciła do Krakowa i tam zginęła. Poza tym mowa o znaczeniu układu rozdziałów, które dla innych stanowiły bezładną rozsypankę, o ich biblijnych kontekstach. Duże znaczenie dla Gosk odgrywa rozdział 'Święty Paweł', jej zdaniem będący prologiem całości, w którym zawiązują się dwa ważne dla tej twórczości wątki: autobiograficzny właśnie i metaliteracki. Niespokojni w tym ujęciu to opowieść o „dzieciństwie i okresie dojrzewania wrażliwego chłopca, który przeżywa inicjację erotyczną oraz pisarską”. Ostatecznie, „debiutancka powieść opowiada historię erotyczno-pisarskich inicjacji Emila/Lea, a jej rozdział o cechach prologu, Święty Paweł mówi o zmartwychwstaniu bohatera, który po traumatycznych doświadczeniach wojennych symbolicznie rodzi się powtórnie do roii pisarza”. Ujęcie Gosk jest jak dotąd najpełniejsze. Znacznie bliższe mi jest ujęcie pióra Marka Zaleskiego. Pod tytułem Niepokoje wychowanka Emila - wywołującym określony kontekst powieści w postaci 'Niepokojów wychowanku Tórelssa' Roberta Musila - Zaleski wskazuje na ważne przesunięcia w obrębie wydania tej prozy, domniemując, że nie tylko nieśpieszność jej autora, ale ona sama i jej obsceniczne treści sprawiły, iż 'Niespokojni' ukazali się po pięćdziesięciu latach. Autor - co dla mnie ważne - czyta 'Niespokojnych' jako „powieść o udrękach miłości”, czyniąc z jej bohaterów dzieci ogarnięte pasją i nałogiem myślenia, tańczące na ostrzu brzytwy. Zaleski zauważa też rzecz z definicji pomijaną, że 'Niespokojni' to hołd, a raczej antyhołd złożony Holocaustowi, „wielki lament nad światem, który zabrała inna śmierć - śmierć Holocaustu”. Powtórzę zatem: pasja miłości i potęgujące ją nienasycenie to miejsca, w jakich moje czytanie spotka się z tą interpretacją. ....."
Cała praca doktorska liczy 165 stron, lecz do przestudiowania jej jestem zbyt leniwy. Nie ma sensu się wymądrzać wobec świetnego profesjonalnego opracowania, więc tylko powiem, że Lipski to fascynujące odkrycie, że pisze, mimo upływu ponad 60 lat, nowocześnie o niepokojach inicjacji seksualnej i imponuje swobodą intelektualną. Dla mnie BOMBA !!! 10/10
PS O pierwszym wydaniu tej książki po prawie 50 latach wyczytacie Państwo na pierwszych stronach cytowanej pracy doktorskiej …”
„Piotruś”
„…….Dostępne na:
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lipski-piotrus/
Recenzowałem Lipskiego „Niespokojnych” (10 gwiazdek) i trzy opowiadania w zbiorze zatytułowanym „Dzień i noc” (8), więc ze zrozumiałym zainteresowaniem usiadłem do tej lektury. Na LC 6,59 (54 ocen i 5 opinii). „Wolne lektury” dają świetną notkę:
„Awangardowa minipowieść rozgrywająca się w Palestynie w latach czterdziestych. Na targowisku w Jaffie Piotruś, młody mężczyzna z gumową ręką, „zmuszony okolicznościami i długami moralnymi” wystawia się na sprzedaż. Kalekiego Piotrusia otacza groteskowy świat: wymęczonego natłokiem towarów, zapachami, gwarem przekupniów i gorącem kupuje wreszcie stara, flejtuchowata pani Cin. Zatrudnia go jako strażnika… klozetu, w którym Piotruś ma przesiadywać zamknięty przez cały dzień, blokując dostęp innym lokatorom, których chce się pozbyć jego nabywczyni.
Czerpiąc temat z własnej biografii, autor przedstawia wyobcowanie i degradację człowieka we współczesnym zdegenerowanym świecie, szybkim, wirującym, w którym wszystko jest prowizoryczne, w świecie pełnym zabiegania za interesami i zmysłowymi przyjemnościami, rządzonym przez powierzchowne, instrumentalne relacje międzyludzkie. Urzeczowiony, zamknięty w wychodku Piotruś cierpi bez skargi; być może ratunkiem dla niego okaże się młoda, żywiołowa malarka Batia.”
Od zawsze walczę z rynsztokiem, a przede wszystkim gdyby, nazwijmy to „kloaka” nie była tu konieczna, to Giedroyc nigdy by, tego nie wydał w paryskiej „Kulturze”. To wspaniałe dzieło omówiła profesjonalnie Barbara Zielińska na:
[PDF]Barbara Zielińska W kloace świata : o "Piotrusiu” Leo Lipskiego ... - BazHum MuzHP
bazhum.muzhp.pl/...literatury_krytyka...literatury_krytyka...literatu...
Swój wspaniały elaborat kończy słowami:
„...To, co tak znamienne dla języka ‘Piotrusia’ - pulsowanie biologią, zapis chronicznego niedosytu, niezaspokojenia i braku, więc z jednej strony nadmiar, z drugiej niedobór i głód - dopełnia się z dramatyczną logiką. Właśnie poczucie niepełni, niedosytu i braku jest motorem wszelkiego życia, ruchu, gbiologii. Pełnia jest nie z tego świata. Toteż zamykający ‘ Piotrusia’ obraz konającego bohatera, uwięzionego w bezwładnym ciele, jest na dobrą sprawę drastycznym obrazem kondycji człowieka, odartym ze zbędnych złudzeń - przelotności i pozorności wszelkiego zaspokojenia..”
Mądry, boleśnie doświadczony Żyd (on i rodzina: gułagi, getto, armia Andersa, on sparaliżowany od 1945, a brat zginął pod Monte Cassino) rozważa najważniejsze problemy egzystencjalne. Duża rzecz! 8/10
Recenzowałem Lipskiego „Niespokojnych” (10 gwiazdek) i trzy opowiadania w zbiorze zatytułowanym „Dzień i noc” (8), więc ze zrozumiałym zainteresowaniem usiadłem do tej lektury. Na LC 6,59 (54 ocen i 5 opinii). „Wolne lektury” dają świetną notkę:
„Awangardowa minipowieść rozgrywająca się w Palestynie w latach czterdziestych. Na targowisku w Jaffie Piotruś, młody mężczyzna z gumową ręką, „zmuszony okolicznościami i długami moralnymi” wystawia się na sprzedaż. Kalekiego Piotrusia otacza groteskowy świat: wymęczonego natłokiem towarów, zapachami, gwarem przekupniów i gorącem kupuje wreszcie stara, flejtuchowata pani Cin. Zatrudnia go jako strażnika… klozetu, w którym Piotruś ma przesiadywać zamknięty przez cały dzień, blokując dostęp innym lokatorom, których chce się pozbyć jego nabywczyni.
Czerpiąc temat z własnej biografii, autor przedstawia wyobcowanie i degradację człowieka we współczesnym zdegenerowanym świecie, szybkim, wirującym, w którym wszystko jest prowizoryczne, w świecie pełnym zabiegania za interesami i zmysłowymi przyjemnościami, rządzonym przez powierzchowne, instrumentalne relacje międzyludzkie. Urzeczowiony, zamknięty w wychodku Piotruś cierpi bez skargi; być może ratunkiem dla niego okaże się młoda, żywiołowa malarka Batia.”
Od zawsze walczę z rynsztokiem, a przede wszystkim gdyby, nazwijmy to „kloaka” nie była tu konieczna, to Giedroyc nigdy by, tego nie wydał w paryskiej „Kulturze”. To wspaniałe dzieło omówiła profesjonalnie Barbara Zielińska na:
[PDF]Barbara Zielińska W kloace świata : o "Piotrusiu” Leo Lipskiego ... - BazHum MuzHP
bazhum.muzhp.pl/...literatury_krytyka...literatury_krytyka...literatu...
Swój wspaniały elaborat kończy słowami:
„...To, co tak znamienne dla języka ‘Piotrusia’ - pulsowanie biologią, zapis chronicznego niedosytu, niezaspokojenia i braku, więc z jednej strony nadmiar, z drugiej niedobór i głód - dopełnia się z dramatyczną logiką. Właśnie poczucie niepełni, niedosytu i braku jest motorem wszelkiego życia, ruchu, gbiologii. Pełnia jest nie z tego świata. Toteż zamykający ‘ Piotrusia’ obraz konającego bohatera, uwięzionego w bezwładnym ciele, jest na dobrą sprawę drastycznym obrazem kondycji człowieka, odartym ze zbędnych złudzeń - przelotności i pozorności wszelkiego zaspokojenia..”
Mądry, boleśnie doświadczony Żyd (on i rodzina: gułagi, getto, armia Andersa, on sparaliżowany od 1945, a brat zginął pod Monte Cassino) rozważa najważniejsze problemy egzystencjalne. Duża rzecz! 8/10
„Dzień i noc”
- zbiór opowiadań
„……Zbiór ten jest dostępny na:
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lipski-dzien-i-noc/
Informacje o książce znalazłem na wyżej podanej stronie i zamieściłem w opisie książki na LC, a kopiuję tutaj:
"Tomik opowiadań napisanych na podstawie własnych przeżyć autora. Bohaterem i narratorem tytułowego opowiadania, wyróżnionego nagrodą literacką w konkursie paryskiej „Kultury” za rok 1955, jest pomocnik lekarza w radzieckim obozie pracy przymusowej nad Wołgą. Kolejne, „Waadi”, rozgrywa się w upalnym Uzbekistanie, w prowizorycznym szpitalu przepełnionym umierającymi na biegunkę i tyfus. Bohater trzeciego, „Powrotu”, znajduje się w „więzieniu, które wcześniej było klasztorem”, zapewne we lwowskich Brygidkach. Oszczędne w formie, z minimalistyczną emocjonalnie narracją, z naturalistycznymi, wręcz drastycznymi opisami szczegółów chorób i śmierci wywierają wrażenie podobne do obozowej prozy Tadeusza Borowskiego."
W pierwszym opowiadaniu pt "Dzień i noc" akcja obejmuje 24 godziny życia w łagrze i.... tak, tak, jest porównywalne z arcydziełem Sołżenicyna "Jeden dzień Iwana Denisowicza". Nie ważny wynik porównania, lecz to, że i to jest równie wstrząsającym studium psychiki ludzkiej. Szerokie omówienie dostępne na https://pl.wikipedia.org/wiki/Leo_Lipski
W drugim pt "Waadi" tytuł i scenerię wyjaśnia cytat:
"....Wszystko leżało zmiażdżone słońcem. Szpital urządzony w meczecie, kolorowe kolumny rzeźbione w drzewie, mozaika oślepiająca, chorzy na tyfus, na biegunkę. A na dole sączące się powoli waadi.."
Przypis "waadi" - dolina a. suche koryto rzeczne na obszarach pustynnych, wypełniające się wodą w czasie ulewnych deszczów; tu: rzeczka płynąca taką doliną.
I ludzie masowo umierają w smrodzie i kale, a wśród nich i ten przytulony do miłosiernej kobiety, i ten drugi, szepczący Céline’a:
„Porzuci się wszędzie poronione płody szczęścia, żeby śmierdziały po kątach ziemi...”
Trzecie - "Powrót" to szmonces. W ohydnym, zimnym więzieniu zawsze zawszony handlarz świn opowiada o swojej przygodzie erotycznej przed aresztowaniem, w której występują i nuty z pieśniami Schuberta, i wesz, lecz dlaczego to szmonces muszą Państwo dowiedzieć się sami.
Miło spędziłem wieczór i dlatego zapraszam gorąco do tej lektury. 8/10”
Informacje o książce znalazłem na wyżej podanej stronie i zamieściłem w opisie książki na LC, a kopiuję tutaj:
"Tomik opowiadań napisanych na podstawie własnych przeżyć autora. Bohaterem i narratorem tytułowego opowiadania, wyróżnionego nagrodą literacką w konkursie paryskiej „Kultury” za rok 1955, jest pomocnik lekarza w radzieckim obozie pracy przymusowej nad Wołgą. Kolejne, „Waadi”, rozgrywa się w upalnym Uzbekistanie, w prowizorycznym szpitalu przepełnionym umierającymi na biegunkę i tyfus. Bohater trzeciego, „Powrotu”, znajduje się w „więzieniu, które wcześniej było klasztorem”, zapewne we lwowskich Brygidkach. Oszczędne w formie, z minimalistyczną emocjonalnie narracją, z naturalistycznymi, wręcz drastycznymi opisami szczegółów chorób i śmierci wywierają wrażenie podobne do obozowej prozy Tadeusza Borowskiego."
W pierwszym opowiadaniu pt "Dzień i noc" akcja obejmuje 24 godziny życia w łagrze i.... tak, tak, jest porównywalne z arcydziełem Sołżenicyna "Jeden dzień Iwana Denisowicza". Nie ważny wynik porównania, lecz to, że i to jest równie wstrząsającym studium psychiki ludzkiej. Szerokie omówienie dostępne na https://pl.wikipedia.org/wiki/Leo_Lipski
W drugim pt "Waadi" tytuł i scenerię wyjaśnia cytat:
"....Wszystko leżało zmiażdżone słońcem. Szpital urządzony w meczecie, kolorowe kolumny rzeźbione w drzewie, mozaika oślepiająca, chorzy na tyfus, na biegunkę. A na dole sączące się powoli waadi.."
Przypis "waadi" - dolina a. suche koryto rzeczne na obszarach pustynnych, wypełniające się wodą w czasie ulewnych deszczów; tu: rzeczka płynąca taką doliną.
I ludzie masowo umierają w smrodzie i kale, a wśród nich i ten przytulony do miłosiernej kobiety, i ten drugi, szepczący Céline’a:
„Porzuci się wszędzie poronione płody szczęścia, żeby śmierdziały po kątach ziemi...”
Trzecie - "Powrót" to szmonces. W ohydnym, zimnym więzieniu zawsze zawszony handlarz świn opowiada o swojej przygodzie erotycznej przed aresztowaniem, w której występują i nuty z pieśniami Schuberta, i wesz, lecz dlaczego to szmonces muszą Państwo dowiedzieć się sami.
Miło spędziłem wieczór i dlatego zapraszam gorąco do tej lektury. 8/10”
No comments:
Post a Comment