Sunday, 28 April 2019

PLATON - „Uczta”

Jest  okazja  przeczytać  to  arcydzieło  on-line,  bo  „Wolne  Lektury”  je  opublikowały  na:
Notka  wydawnicza:
„Jedno z najważniejszych dzieł w historii kultury europejskiej, utwór uważany za szczytowe osiągnięcie literackie Platona. Dzięki przemyślanej strukturze i żywemu przedstawieniu postaci, z całą różnorodnością ich charakterów, poglądów, kontrastujących punktów widzenia, poważna, ale i zabawna, Uczta nie sprowadza się do wykładu filozoficznego, lecz stanowi atrakcyjny tekst literatury pięknej z interesującymi rozważaniami.
W drugim dniu uczty wydanej przez Agatona grupka ateńskich intelektualistów, zmęczonych piciem poprzedniego dnia, postanawia pić umiarkowanie i zabawiać się rozmową. Pada propozycja, aby każdy z biesiadników wygłosił jak najlepszą mowę pochwalną Erosa, boga miłości. Kolejne osoby przedstawiają różne obrazy miłości i różne refleksje na ich temat. Czy miłość jest fascynacją pięknem? Twórczą siłą kosmiczną? Czym różni się pożądanie i miłość? Co jest najistotniejsze w miłości: że stanowi siłę motywującą do szlachetnych postaw, że pełni ważną rolę społeczną? Jaki jest związek pomiędzy miłością, pięknem i dobrem? Czy miłość jest nieuświadomionym dążeniem do nieśmiertelności?
Tekst w popularnym przekładzie Władysława Witwickiego, zaopatrzony przez tłumacza we wstęp oraz obszerny, wnikliwy komentarz do utworu.”


Ja  pisałem  o  „Uczcie”  omawiając  zbiorcze  wydanie  „Uczta. Eutyfron. Obrona Sokratesa. Kriton. Fedon”:

 

„….Ze wstępu do „Uczty”, który jako pierwszy jest najobszerniejszy i zawiera całą historię filozofii greckiej, pozwoliłem sobie wynotować parę uwag, aby się z Państwem podzielić
s. 7 "...w szóstym wieku Ksenofanes z Kolofonu, a po nim w piątym wieku Parmenides z Elei zaczęli otwarcie głosić, że bóstwa i mity człowiek sobie sam stworzył w czasach zamierzchłych na obraz i podobieństwo swoje.."
s. 8 "...Rozum tylko potrafi ukazać mądremu człowiekowi przed oczami duszy to, co naprawdę jest, potrafi mu dać poznanie niezmysłowe tego bytu rzeczywistego, wiecznego, jedynego, ukrytego przed pospolitymi, łatwowiernymi oczyma tłumu..".
Wiele wieków później głosił to samo św. Augustyn, a współcześnie ks. J. Tischner w "Tischner czyta katechizm”. Frapujące jest wyjaśnienie „dobra rzeczywistego” (s. 16):
„Mnie dobre to, a tobie dobre co innego. Który z nas dwóch silniejszy w głowie i języku, a niekiedy i w ręku, ten już potrafi nauczyć drugiego, co dobre, a co złe. To, co jemu dobre, będzie wtedy dobre naprawdę. Inni pójdą za nim; on jest t w ó r c ą   w a r t o ś c i.... ...Wszędzie przecież dziś to dobre, a jutro tamte, zależnie od tego, kto przy władzy. 'Wszystko płynie' na tym polu i walka jest matką wszystkiego.”.
Wypada we wstępie podać parę słów o autorze – Platonie, i Witwicki to czyni (s. 33):
„Miał już Sokrates po sześćdziesiątce, kiedy się z nim zapoznał śliczny, pysznie zbudowany, młody dwudziestoletni chłopak z dobrego domu, Aristokles, syn Aristona.. ..Bary miał szerokie, że go nauczyciel gimnastyki Platonem nazwał i to już przy nim zostało...”
No i informacja o samej „Uczcie”, (s. 41), że została „napisana wedle wszelkiego prawdopodobieństwa pomiędzy rokiem 384 – 372 przed Chr., a więc w dobrych piętnaście lat po śmierci Sokratesa...”……..”

 


Miłej  lektury  10/10

No comments:

Post a Comment