Jest okazja
przeczytać to arcydzieło
on-line, bo „Wolne
Lektury” je opublikowały
na:
Notka wydawnicza:
„Jedno z najważniejszych dzieł w historii kultury
europejskiej, utwór uważany za szczytowe osiągnięcie literackie Platona. Dzięki
przemyślanej strukturze i żywemu przedstawieniu postaci, z całą różnorodnością
ich charakterów, poglądów, kontrastujących punktów widzenia, poważna, ale i
zabawna, Uczta nie
sprowadza się do wykładu filozoficznego, lecz stanowi atrakcyjny tekst
literatury pięknej z interesującymi rozważaniami.
W drugim dniu uczty
wydanej przez Agatona grupka ateńskich intelektualistów, zmęczonych piciem
poprzedniego dnia, postanawia pić umiarkowanie i zabawiać się rozmową. Pada
propozycja, aby każdy z biesiadników wygłosił jak najlepszą mowę pochwalną
Erosa, boga miłości. Kolejne osoby przedstawiają różne obrazy miłości i różne
refleksje na ich temat. Czy miłość jest fascynacją pięknem? Twórczą siłą
kosmiczną? Czym różni się pożądanie i miłość? Co jest najistotniejsze w
miłości: że stanowi siłę motywującą do szlachetnych postaw, że pełni ważną rolę
społeczną? Jaki jest związek pomiędzy miłością, pięknem i dobrem? Czy miłość
jest nieuświadomionym dążeniem do nieśmiertelności?
Tekst w popularnym
przekładzie Władysława Witwickiego, zaopatrzony przez tłumacza we wstęp oraz
obszerny, wnikliwy komentarz do utworu.”
Ja pisałem o „Uczcie” omawiając
zbiorcze wydanie „Uczta. Eutyfron. Obrona Sokratesa. Kriton.
Fedon”:
„….Ze wstępu do „Uczty”, który jako pierwszy jest
najobszerniejszy i zawiera całą historię filozofii greckiej, pozwoliłem sobie
wynotować parę uwag, aby się z Państwem podzielić
s. 7 "...w szóstym wieku Ksenofanes z Kolofonu, a po nim
w piątym wieku Parmenides z Elei zaczęli otwarcie głosić, że bóstwa i mity
człowiek sobie sam stworzył w czasach zamierzchłych na obraz i podobieństwo
swoje.."
s. 8 "...Rozum tylko potrafi ukazać mądremu człowiekowi
przed oczami duszy to, co naprawdę jest, potrafi mu dać poznanie niezmysłowe
tego bytu rzeczywistego, wiecznego, jedynego, ukrytego przed pospolitymi,
łatwowiernymi oczyma tłumu..".
Wiele wieków później głosił to samo św. Augustyn, a współcześnie
ks. J. Tischner w "Tischner czyta katechizm”. Frapujące jest wyjaśnienie
„dobra rzeczywistego” (s. 16):
„Mnie dobre to, a tobie dobre co innego. Który z nas dwóch
silniejszy w głowie i języku, a niekiedy i w ręku, ten już potrafi nauczyć
drugiego, co dobre, a co złe. To, co jemu dobre, będzie wtedy dobre naprawdę.
Inni pójdą za nim; on jest t w ó r c ą w a r t o ś c i.... ...Wszędzie przecież dziś
to dobre, a jutro tamte, zależnie od tego, kto przy władzy. 'Wszystko płynie'
na tym polu i walka jest matką wszystkiego.”.
Wypada we wstępie podać parę słów o autorze – Platonie, i
Witwicki to czyni (s. 33):
„Miał już Sokrates po sześćdziesiątce, kiedy się z nim
zapoznał śliczny, pysznie zbudowany, młody dwudziestoletni chłopak z dobrego
domu, Aristokles, syn Aristona.. ..Bary miał szerokie, że go nauczyciel
gimnastyki Platonem nazwał i to już przy nim zostało...”
No i informacja o samej „Uczcie”, (s. 41), że została
„napisana wedle wszelkiego prawdopodobieństwa pomiędzy rokiem 384 – 372 przed
Chr., a więc w dobrych piętnaście lat po śmierci Sokratesa...”……..”
Miłej
lektury 10/10
No comments:
Post a Comment