Isaac Bashevis SINGER - “Śmierć Matuzalema”
„Tylko” 9 gwiazdek, ze wzgl. na tłumaczenie. /opinia subiektywna/
Uwielbiam Singera I przeczytałem chyba wszystkie jego dziela. Niestety pod ręką mam tylko „Śmierć Matuzalema”, a „niestety”, bo coś mnie „nie leży” tłumaczenie Ireny Wyrzykowskiej. Ja, na prywatny użytek, nazywam to „cymesem”, a chodzi o specyficzny język, który przenosi nas w czarowny świat, nigdy niekończących się dyskusji Żydów z Panem Bogiem, utarczek z Nim, prób „falandyzacji” Prawa Mojżeszowego i wykrętnego usprawiedliwiania swoich grzesznych uczynków. Wszystkie opowiadania są interesujące, zawierają „mądrość żydowską” i pobudzają do myślenia, lecz jedno, tytułowe, umieszczone na końcu zbiorku to majstersztyk. Najpierw ustami Naamy zostaje wypowiedziane oskarżenie Boga:
.....Jahwe jest pełen złości, jest Bogiem zazdrości i zemsty. Wciąż wodzi na pokuszenie tych, którzy Mu służą. Im bardziej Mu są oddani, tym ostrzej ich karze...”
Opowiadanie /i książkę/ kończy Singer swoim „credo”, do którego pewnikiem doszedł studiując swego guru - Barucha SPINOZĘ:
„Bóg podjął wielkie ryzyko, kiedy stworzył człowieka i dał mu panowanie nad wszystkimi stworzeniami na ziemi, ale miał wkrótce przyrzec za pomocą tęczy na niebie nigdy nie zsyłać potopu niszczącego życie. Stało się dla Niego jasne, że wszelka kara jest daremna, ponieważ ciało i zepsucie są takie same od początku i zawsze pozostaną szumowiną stworzenia, prawdziwym przeciwieństwem Bożej mądrości, miłosierdzia i chwały. Bóg zapewnił synom Adama bezmiar egoizmu, niebezpieczny dar rozumu oraz złudzenie czasu i przestrzeni, ale żadnego poczucia celu i sprawiedliwości. Człowiek potrafi jakoś pełzać po powierzchni ziemi, aż zakończy się Boże z nim przymierze i imię człowiecze zostanie na zawsze wymazane z księgi życia”.
Rozweselmy się stwierdzeniem, że /str.162/:
„Tysiąc nieprzyjaciół nie może bardziej zaszkodzić człowiekowi niż żona z dobrymi intencjami...”
...oraz prawdą, również SUPERAKTUALNĄ w polskiej rzeczywistości:
„HOMO POLITICUS nie jest zainteresowany prawdziwością wiary i uczciwością zamierzeń, a jedynie przynależnością do wygrywającej kliki i jej wspieraniem”.
Szczególnej uwadze polecam strony 130-132, na których Singer samookreśla swoje poglądy filozoficzne, koncząc konkluzją:
„Moje haniebne życie nauczyło mnie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że całe pojecie wolnej myśli, wonego wyboru i wszystkie inne FRAZESY O WOLNOŚCI LUDZKIEJ SĄ CZCZYM NONSENSEM. Człowiek ma nie wiecej woli od pluskwy. Pod tym względem SPINOZA ma rację. Będąc jednak zdecydowanym deterministą, nie miał podstaw do głoszenia etyki. Drugą rzeczą, której mnie życie nauczyło, jest to, że w pewnych okolicznościach kazda ludzka namiętność może się odwrócić i stać się przeciwieństwem tego, czym była. Z psychologicznego punktu widzenia HEGEL MIAŁ RACJĘ: KAŻDA TEZA ZDĄŻA W KIERUNKU SWOJEJ ANTYTEZY. Najsilniejsza miłość może się przerodzić w najbardziej jadowitą nienawiść...” /podkr.moje/
Zamiast przypisów mamy załączony słownik. Opowiadam się zdecydowanie za BIEŻĄCYMI przypisami, czego perfekcyjnym przykładem są te załączone do „Opowiadań chasydzkich i ludowych” Pereca na portalu „WOLNE LEKTURY”, które gorąco polecam. W opinii o nich umieściłem podstawowe wiadomości o kabale i chasydyzmie, niezbędne do zrozumienaia także Singera. Zainteresowanych zapraszałem tam /i zapraszam dalej/ na mój blog wgwg1943 do przeczytania pełnego tekstu mojej pisaniny pt „Kabała, chasydzi, frankiści”. A SINGERA jak raz ktoś posmakuje, to łakomczuchem się stanie...
No comments:
Post a Comment