Cyprian Kamil NORWID - “Myśli o Polsce I Polakach”
Znacie ? Może, ale rzadko odwiedzacie, a warto. NORWID to wrzód na DU-szy polskiej Wielkiej Emigracji, „tak pięknie cierpiącej”. Mógł wrócić do Polski, zostać korepetytorem na jakimś szlacheckim dworze /miał takie propozycje/, a on tkwił w Paryżu, w przytułku dla bezdomnych starców i MENDZIŁ. Wszystko krytykował nawet tzw. „Mazurka Dąbrowskiego”, który wiele lat póżniej Polacy, nie bacząc na krytykę marudy, za HYMN PAŃSTWOWY se wzięli: /str.41/
„...DA NAM PRZYKŁAD BONAPARTE JAK ZWYCIĘŻAĆ MAMY - Kiedy kto w swojej Epopei Narodu sam wyśpiewuje, że dopiero nauczy go ktoś obcy JAK ZWYCIĘŻAĆ - tedy naturalnie, że on z siebie wywieść tego nie umie..”
Gdy zniewolona Polska zachwycała się epopeją narodową „Panem Tadeuszem”, napisaną „ku pokrzepieniu serc i ducha” ten malkontent pisał: /str.93/
„...w całych dziełach tego wielkiego poety nic a nic na pokrzepienie ducha nie ma.... PAN TADEUSZ: ulubiony i słynny poemat narodowy polski, w którym jedyną poważną i serio figurą jest kto ? .. Żyd /Jankiel/. Zresztą: awanturniki, facecjonisci, gawędziarze, pasibrzuchy, którzy jedzą, piją, grzyby zbierają i czekają, aż Francuzi zrobią im ojczyznę... Kobiet w tym arcytworze narodowym dwie: jedna metresa petersburska, druga panienka pensjonarka, i wyrostek bez profilu wyrobionego... ...Pan Tadeusz to genialna satyra!”
Jak się zawziął jucha na Adasia to raz mu wytknął, że: /str.68/
„Żydzi nawet raz w gazecie augsburgskiej, wyliczając swych znakomitych ludzi, zapisali: „Mośkowicz Adam”.....”
a drugim razem znowu, że: /str.95/
„...bohaterowie... ..wyrzucali mu, „że po Neapolu i willach włoskich kochał się w cudzych żonach wtedy, kiedy oni orężem zasłaniali ojczyznę”. Aż, aby dać sobie radę wśród tej atmosfery, zdecydował się Adam Mickiewicz wysadzić im prochem redutę Ordona i Ordona samego /do dziś zdrowego i żywego/”.
A najgorszy z nim ambaras, że głosił słowa i dziś aktualne, które rozdzierają nasze serca i sumienia, przeto słuchania ich unikamy:
Str.36 „...choćbyśmy dziś zwyciężyli Moskwę, to jutro będziemy z nią w stosunkach, i nawet we współdziałaniu - bo nie jesteśmy wyspą morzem opasaną, ale musimy przyjąć warunki globowe, ktore tak postawiły nas”.
Str.54 „Tylko społeczeństwa trzeżwe umieją oceniać - inne adorować albo bezcześcić. Polacy i nikogo i nigdy nie oceniali i nie cenili - nigdy ! Zawsze albo lekceważyli, albo bałwochwalili, z powodu iż rzeczy te dwie same same przez się robią się, bez osobistej usilnosci”.
Str. 57 „My pochodzimy ze społeczeństwa jedynego na globie, w którym nie ma ani jednego czymkolwiek bądż wyższego obywatela, który by zelżonym od rodaków albo upoliczkowanym i nawet obitym nie był”
I na koniec przykra konkluzja: /str.54/:
„Jestem zmęczony uczuciem obrzydzenia dla całego społeczeństwa polskiego, złożonego z lalek bez woli i serca, modlących się i robiących zbrodnie”.
I jak tego Norwida lubić?
No comments:
Post a Comment