Wednesday, 30 January 2019

Vladimir NABOKOV - „Splendor”

Utwór  z  1930-2  roku,  więc   gdy  pisał  po  rosyjsku,  podobnie  jak  wcześniejszą  przepiękną „Maszeńkę” (10/10).  Wikipedia:
„….Powieść opowiada o życiu młodego mężczyzny, Martina Edelweiss, a jej głównym tematem jest piękno dokonanego przez niego całkowicie bezinteresownego i bezcelowego czynu bohaterskiego….    …. Prawdopodobnie dopiero przed samą publikacją zdecydował się na tytuł ‘Podwig’. Słowo to oznacza dosłownie "czyn", "czyn bohaterski", ale też "czyn ofiarny"…   …Tytuł polski jest.. …odpowiednikiem tytułu angielskiego wydania powieści…”
Coś  mnie  zaśmierdziało  w  ostatnim  zdaniu,  więc  szybko  zajrzałem  do  notki  redakcyjnej  na  LC,  a  tam  umieszczona   oczywistość  ukazała  pełnię  paranoi:
„….Z utworów Nabokova "Splendor" wydaje się najbliższy wzorom klasycznej powieści rosyjskiej, ale zarazem silnie przesycony jest tym, co u tego pisarza jedyne i niepowtarzalne…”
Bo  niewątpliwie  to  jest  paranoja    poznawać  rosyjską  klasykę   z  tłumaczenia   tłumaczenia  na  język  angielski.   Korektor  w  laptopie  podkreśla   na  czerwono   powtórzenie  słowa  „tłumaczenia”,  a  ja  świadomie   umieszczam  taki  stylistyczny  wybryk,  by  dobitnie  pokazać  absurd.
Książkę  wydano  oczywiście  po  rosyjsku  w  roku 1932,  angielski  przekład  jest  z  1971,  a  polski  przekład  z  a n g i e l s k i e g o    wydano  w  2006.   Mamy  2019,  książka  ma  bogate  omówienia,  a  np.  angielski  pisarz  Nicholson  Baker  (ang.  Tytuł  „Glory”): 
„…classes Glory as among his favorites of Nabokov's Russian Works….”.
Niestety,  nie  ma   chętnych  do  przetłumaczenia  oryginału.
Szczęśliwie  zamieszczono  29 -  stronicowe   „Posłowie”  Leszka  Engelkinga,  bardzo  ciekawe, w  którym  wyjaśnia  nie  tylko  imię  i  nazwisko  bohatera,  lecz   przybliża  np.  nawiązania  Nabokova  do  Gumiłowa (1886-1921, twórca  akmeizmu,  mąż  Achmatowej).  Dlatego   proponuję  zacząć  lekturę  od    Engelkinga  (s.226-255)
Polecam  również  recenzję  mgr. polonistyki  Przemysława  Pinczaka,  który  podkreśla  niepowtarzalny  styl  Nabokowa,  jego  opisy  i  ironię:

Doceniam  starania  tłumaczki  Anny  Kołyszko (Engelking  podkreśla,  że  w  kontrowersyjnych  sformułowaniach  (s.242)   „..mimo,  że  podstawą  jej  przekładu  była  wersja  angielska  poszła…   ..za  tekstem  rosyjskim”),   lecz  po  przeczytaniu  jakieś  20  lat  temu  „Zbrodni  i  kary”  po  angielsku,  twierdzę  z  przekonaniem,  że   „duszę  rosyjską”  może  w  dużym  stopniu  oddać  język  polski,  natomiast  język  angielski  jest  z  innej  bajki.
Miłuję   klasykę  rosyjską,  a   Nabokov  szczególnie,  gdy  pisze  po  rosyjsku,  niewątpliwie  do  niej  należy,  więc  mimo  powyższych  zastrzeżeń  daję  9/10


 

No comments:

Post a Comment