Wszyscy Braci
Grimm znają, a jak nie
znają, to niech
zajrzą do Wikipedii,
a jak sięgną
po tę książkę,
to wyczytają z
przedmowy, w której Pullman m.in.
pisze:
„…W baśni nie istnieje
psychologia. Bohaterowie mają ubogie życie wewnętrzne, a ich motywy są jasne i
oczywiste. Dobrzy ludzie są dobrzy, a źli — źli…. …..W baśniach nie ma niuansów i tajemnic
ludzkiej psychiki, szeptów pamięci, niezrozumiałych impulsów wywołanych żalem,
wątpliwościami lub pożądaniem, które tak często stają się tematami powieści
współczesnej. Można wręcz powiedzieć, że bohaterowie baśni nie są tak naprawdę
świadomi… …Podejrzewam, że najlepsze
z nich mają cechę, którą wielki pianista Arthur Schnabel przypisał sonatom
Mozarta: są zbyt łatwe dla dzieci i zbyt trudne dla dorosłych….”
50 baśni,
które w większości
znałem i pamiętałem.
W pierwszej -
ropucha w łóżku,
w drugiej kot
zamordował przyjaciela, w
trzeciej - perwersja
seksualna, przyprawiająca ciarki,
w czwartej - ni
ładu, ni składu,
najpierw sługa gryzie
pierś królowej, potem
król obcina głowy
własnym synom, no
i happy end
ze wskrzeszeniem sługi
i synów; w
piątej - wiele wątków,
ale najgorsza teściowa,
która kazała spalić
synową na stosie;
w szóstej - nic
kupy się nie
trzyma i choć
Pullman się chwali,
ze poczynił poprawki,
by nadać sens baśni,
to raczej mu
się nie udało,
bo dalej to
bezsensowna bzdura; w
siódmej - najpierw
ukradziono roszpunkę, a
potem Roszpunka zaszła
w ciążę, przez
co straciła warkocz, a
narzeczony wzrok. O
rety, co za
dyrdymały, ale jeszcze
trzy przeczytam; w
ósmej - jeszcze
raz zła macocha z
brzydką córką, a
ładna pasierbica wsiada
do karety nieznajomego,
potem różne intrygi
i happy end;
w dziewiątej - Jaś
i Małgosia, wszyscy
znają, a ja
nawet ciekawszą wersję,
w której Baba
Jaga sprawdzała jak
Jasio seksualnie dojrzewa;
no i dziesiąta:
- żona, którą
chucie targają, zabija
z kochankiem męża,
lecz ten zostaje
wskrzeszony, a niewierna
żona z kochankiem
w dziurawym czółnie
kończą życie swe….
Pozostałych 40
nie zamierzam czytać,
bo to strata
czasu, a ja
Państwu polecam lektury
z mojego dzieciństwa
dwóch Lesmanów tj Leśmiana
i Brzechwy, Tuwima.
Makuszyńskiego, Oppmana (Or-Ota), Korczaka,
no i Grabowskiego
o pieskach, a
Loftinga o Dr
Dolittle, i jeszcze
wielu innych, a mimo starań
Pullmana, temu zbiorowi
PAŁA
No comments:
Post a Comment