Następny Noblista
(1972), ten za..
„…twórczość, w której szeroki
ogląd rzeczywistości łączy się z wielką sztuką tworzenia charakterów,
twórczość, która stała się ważnym wkładem w odrodzenie niemieckiej literatury”
Recenzowałem jego
„Koniec podróży służbowej”(dałem 6/10) i
pisałem:
„…Heinrich Böll (1917 – 1985) -
niemiecki noblista z 1972 roku, autor jedynej znanej mnie książki pt
"Utracona cześć Katarzyny Blum" (1974), a więc wydanej dwa lata po
Noblu. No to ja, złośliwy zgred, szperam i znajduję: w latach 1971 – 79
przewodniczący międzynarodowego Pen Clubu. Wnioskowanie zostawiam Państwu…”
A Amos
Oz, Kundera czy
Murakami nawet Nobla
nie powąchali. Ale przyjrzyjmy
się książce…
„Marcin”
(dał 7/10, a
moja znajoma „Renax” 10/10) na
LC pisze:
„….Pracę nad powieścią "Anioł milczał" Heinrich Boll
rozpoczął u schyłku lat 40., a ukończył w roku 1951. Mimo to utwór ukazał się
dopiero po upływie ośmiu lat od śmierci autora, która miała miejsce w roku
1985. Ta stosunkowo krótka, bo licząca zaledwie 170 stron druku historia
rozgrywa się w ostatnich dniach oraz bezpośrednio po zakończeniu II wojny
światowej. Jej bohaterami są "zwykli" Niemcy……..”
No
właśnie, w tym
sęk: „zwykli” Niemcy….
Czy miał zamiar
to wydać? I
na tym się
skupię.
Nieraz
pisałem o publikacjach
pośmiertnych, budzących wątpliwości
co do woli
autora. I przekonany
jestem, że tak
jest w tym
przypadku, a nawet
gorzej tzn. że
autor świadomie nie
publikował tej książki
i n i g d y na
jej publikację by
się nie zgodził.
Przestudiowałem
dostępne dane o
autorze i sądzę,
że ten wybitny
Niemiec przeszedł długą
drogę od żołnierza
Wermachtu w zgliszczach
okupowanej Polski jak
i na terenie
ZSRR, Rumunii, Węgier
i Francji, do
intelektualisty świadomego winy
niemieckiego narodu za
zbrodnie II w. św., podobnie
zresztą jak
zdecydowana większość jego
rodaków.
Dlatego
też, lecz i
również z obawy
wywołania takich reakcji
jak moja, tej
książki nie publikował.
Rozumiem zachwyt „Renax”
formą i kunsztem
literackim, a jednak
w prywatnej korespondencji informowałem
ją mniej więcej
tak:
„… ja, wiekowy, tego
niemieckiego żalenia się
przełknąć nie potrafię, a przedstawione zgliszcza i
głód, po polskich doświadczeniach pięciu
lat niemieckiej okupacji,
Powstania Warszawskiego i
zrównania z ziemią
Warszawy wychodzą komicznie….”
Zgliszcza
i chęć przeżycia
- temat wspaniały.
Niemieckie zgliszcza i chęć przeżycia
Niemców - też
temat wspaniały, lecz
nie przez byłego
żołnierza Wermachtu. I
dlatego w zamian
proponuję Państwu bestseller
z 1961 r, „Off
limits”, którego autor
Hans Habe, to
węgierski Żyd, który
przybył do Niemiec
w 1945 roku z
armią amerykańską i
dokładnie ten temat
opisał. Wspaniała książka,
choć na LC
ma zaledwie jedną
opinię 7,67 (6 ocen
i 1 opinia)
Mordował nas
i obracał w
zgliszcza nasze miasta,
a teraz mam
się rozczulać czy
jak modnie się
mówi okazywać empatię,
że Niemcom po
wojnie było ciężko,
że zgliszcza.. Sądzę,
że w tym
tkwi przyczyna, wstrzymywania przez
autora publikacji tej
książki przez 34 lata, aż
do swojej śmierci.
Jego dorobek
jest imponujący…..(Wikipedia)
„His work has been translated into more than 30
languages, and he remains one of Germany's most widely read authors. His
best-known works are Billiards at
Half-past Nine (1959), And
Never Said a Word (1953), The
Bread of Those Early Years (1955), The Clown (1963), Group Portrait with Lady (1971), The
Lost Honour of Katharina Blum (1974), and The Safety Net (1979)…”
……więc ta
pozycja nie jest
mu potrzebna, jest
wręcz szkodliwa dla
jego wizerunku.
Gdyby akcję
książki przenieść do
zgliszcz np. Warszawy,
z warszawskim powstańcem
jako głównym bohaterem,
ukrywającym się przed
nowym okupantem (tam
USA, tu ZSRR),
pewnie bym się
zachwycił, lecz niestety
niemieckiego biadolenia o
niemieckich zgliszczach i
niedożywieniu - NIE
KUPUJĘ.
A jeszcze
symbolika degrengolady w rozbitej, topionej
w błocie rzeźbie anioła -
to dość tanie.
Według
mnie książka niepotrzebna
i wbrew woli
autora PAŁA
No comments:
Post a Comment