"modo finis est licitus" ("cel uświęca środki")
NIEPRAWDA'.
Natomiast PRAWDĄ jest:
"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" (Andriej Wyszyński)
Notka krótka, bo brzydzę się książek pisanych na zamówienie polityczne i dlatego unikam recenzowania takich publikacji. Również czytania. Skoro sama przyszła, to przekartkowałem i naszły mnie dwie refleksje: jako już jeden z nielicznych znam z autopsji pełne 45 lat PRL, przeto swoje wiem, lecz mentorem nie będę. Nie zmienię też zdania i pozostanie we mnie szacunek dla bardzo n i e l i c z n y c h, którzy wbrew ogólnemu konformizmowi, mieli odwagę działać przeciw peerelowskiej władzy, szczególnie dla trzech „dyżurnych” więźniów PRL tj Michnika, Modzelewskiego i Kuronia. Do tych nielicznych należał również Macierewicz, który jest i pozostanie symbolem i b o h a t e r e m KOR - organizacji nie tylko broniącej robotników, lecz przede wszystkim budującej podwaliny porozumienia inteligencji z robotnikami.
NIEPRAWDA'.
Natomiast PRAWDĄ jest:
"Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" (Andriej Wyszyński)
Notka krótka, bo brzydzę się książek pisanych na zamówienie polityczne i dlatego unikam recenzowania takich publikacji. Również czytania. Skoro sama przyszła, to przekartkowałem i naszły mnie dwie refleksje: jako już jeden z nielicznych znam z autopsji pełne 45 lat PRL, przeto swoje wiem, lecz mentorem nie będę. Nie zmienię też zdania i pozostanie we mnie szacunek dla bardzo n i e l i c z n y c h, którzy wbrew ogólnemu konformizmowi, mieli odwagę działać przeciw peerelowskiej władzy, szczególnie dla trzech „dyżurnych” więźniów PRL tj Michnika, Modzelewskiego i Kuronia. Do tych nielicznych należał również Macierewicz, który jest i pozostanie symbolem i b o h a t e r e m KOR - organizacji nie tylko broniącej robotników, lecz przede wszystkim budującej podwaliny porozumienia inteligencji z robotnikami.
Przez 45
lat PRL wielokrotnie
opluwano niewinnych ludzi,
a dla śmiechu
wspomnę, jak akurat
50 lat temu,
zrobiono nawet z
Jasienicy, który w
dodatku miał w
życiorysie incydent u
Łupaszki, Ż y d a Beynara;
niestety dzisiejsze wzajemne
opluwanie przebiło PRL.
Druga refleksja
nader przyjemna, że
nie muszę się
zżymać nad doborem
słów, bo meritum
świetnie ujął mój
znajomy z LC,
godło „Huncwotcool”,
którego recenzji obszerny
początek cytuję:
„Cenne dopełnienie "Niebezpiecznych związków Bronisława
Komorowskiego". Taoistyczny mistycyzm sączy się z każdej strony- Sumliński
i Piątek to yin i yang patologii trawiącej debatę publiczną.
Trochę Monty Pythona z internetów:
"Nikt nie założył Piątkowi sprawy o zniesławienie więc coś jest na rzeczy".
"Nikt nie założył Sumlińskiemu sprawy o zniesławienie więc coś jest na rzeczy".
"Macierewicz to ruski agent. Szczuje swoimi agentami ludzi docierających do prawdy."
"Komorowski to ruski agent. Szczuje swoimi agentami ludzi docierających do prawdy".
Książka "Macierewicz i jego tajemnice" to jeszcze jeden element kreujący agenturalną psychozę. Jak ze skrawków informacji i plotek zbudować coś co pozwoli skompromitować politycznego przeciwnika. Przestaje być istotny brak kompetencji, nieudolność, pycha, kolesiostwo. I rzekoma prawica i rzekoma lewica licytują się na to kto przedstawi rosyjskie służby specjalne jako organizacje potężniejsze i bardziej wszechwładne, na których pasku chodzą konkurencyjne partie. SWR i GRU muszą być bardzo zadowolone z tego co o nich myśli niemała część komentatorów politycznych nad Wisłą odciążających je w prowadzeniu wojny psychologicznej….”
Trochę Monty Pythona z internetów:
"Nikt nie założył Piątkowi sprawy o zniesławienie więc coś jest na rzeczy".
"Nikt nie założył Sumlińskiemu sprawy o zniesławienie więc coś jest na rzeczy".
"Macierewicz to ruski agent. Szczuje swoimi agentami ludzi docierających do prawdy."
"Komorowski to ruski agent. Szczuje swoimi agentami ludzi docierających do prawdy".
Książka "Macierewicz i jego tajemnice" to jeszcze jeden element kreujący agenturalną psychozę. Jak ze skrawków informacji i plotek zbudować coś co pozwoli skompromitować politycznego przeciwnika. Przestaje być istotny brak kompetencji, nieudolność, pycha, kolesiostwo. I rzekoma prawica i rzekoma lewica licytują się na to kto przedstawi rosyjskie służby specjalne jako organizacje potężniejsze i bardziej wszechwładne, na których pasku chodzą konkurencyjne partie. SWR i GRU muszą być bardzo zadowolone z tego co o nich myśli niemała część komentatorów politycznych nad Wisłą odciążających je w prowadzeniu wojny psychologicznej….”
Bawcie
się dobrze, ale
beze mnie. PAŁA!!!
No comments:
Post a Comment