Nie będę
pisał co myślę
o Bernhardzie, bo
nie chce się
narażać, a znalazłem
świetną recenzję Dariusza
Nowackiego, który delikatnie
moje uczucia wyraził:
„..Twórczość
Austriaka (1931-89) traktowana jest u nas z nabożeństwem, a więc sam pomysł jej
pastiszowania wydał się niektórym czytelnikom "Krivoklata" nieledwie
profanacją…
….Dehnel jest nielichym majstrem i wiele potrafi. Bernharda, patrząc od strony formy, imituje tak doskonale, że gdyby ten żył i miał możliwość przeczytania "Krivoklata" w przekładzie na niemiecki, mógłby uznać powieść Dehnela za własną. Albo popadłby w irytację, ponieważ pastisz ten bezwiednie przechodzi w parodię… …Bohater Dehnela - inaczej niż figury Bernharda - nie jest człowiekiem zrozpaczonym, lecz nieznośnym zrzędą, zgryźliwym upierdliwcem, którego nie warto słuchać, gdyż z góry wiadomo, co powie, czy raczej w którą stronę strzyknie jadem. Ponadto sporządzony przez Dehnela ekstrakt z Bernharda wydaje się odseparowany od filozoficznych założeń, którymi autor "Kalkwerku" się posługiwał. Nawiasem mówiąc, tych ostatnich najpewniej w ogóle nie da się skopiować; dzieło Austriaka jest pod tym względem idiomatyczne.
….Dehnel jest nielichym majstrem i wiele potrafi. Bernharda, patrząc od strony formy, imituje tak doskonale, że gdyby ten żył i miał możliwość przeczytania "Krivoklata" w przekładzie na niemiecki, mógłby uznać powieść Dehnela za własną. Albo popadłby w irytację, ponieważ pastisz ten bezwiednie przechodzi w parodię… …Bohater Dehnela - inaczej niż figury Bernharda - nie jest człowiekiem zrozpaczonym, lecz nieznośnym zrzędą, zgryźliwym upierdliwcem, którego nie warto słuchać, gdyż z góry wiadomo, co powie, czy raczej w którą stronę strzyknie jadem. Ponadto sporządzony przez Dehnela ekstrakt z Bernharda wydaje się odseparowany od filozoficznych założeń, którymi autor "Kalkwerku" się posługiwał. Nawiasem mówiąc, tych ostatnich najpewniej w ogóle nie da się skopiować; dzieło Austriaka jest pod tym względem idiomatyczne.
Przy całym szacunku,
jaki żywię dla oryginału, z którego Dehnel zrobił zgrabny cover, nie darzę
twórczości Bernharda szczególnym podziwem. Mnie więc "Krivoklat" nie
oburza, wyłącznie bawi, bo to świetny żart literacki.”
Jaki delikatny profesjonalista Nowacki („..nie darzę
szczególnym podziwem..”), w
porównaniu ze mną -
amatorem, bo ja
czytałem Bernharda dwie
książki, a jedną
recenzowałem („Korekta” 3/10 https://wgwg1943.blogspot.com/2014/05/thomas-bernhard-correction.html )
A Dehnela kocham
miłością niewinną i
czystą za inteligencję,
ironię, a tym
razem jeszcze za
złośliwość i zjadliwość,
które zapewniają uważnemu
czytelnikowi prześwietną zabawę,
więc - jeszcze raz
10/10
No comments:
Post a Comment