Friday, 1 February 2019

Jacek DEHNEL - „Krivoklat”


Nie  będę   pisał  co  myślę  o  Bernhardzie,  bo  nie  chce  się  narażać,  a  znalazłem  świetną  recenzję  Dariusza  Nowackiego,  który   delikatnie  moje  uczucia  wyraził:
„..Twórczość Austriaka (1931-89) traktowana jest u nas z nabożeństwem, a więc sam pomysł jej pastiszowania wydał się niektórym czytelnikom "Krivoklata" nieledwie profanacją…
….Dehnel jest nielichym majstrem i wiele potrafi. Bernharda, patrząc od strony formy, imituje tak doskonale, że gdyby ten żył i miał możliwość przeczytania "Krivoklata" w przekładzie na niemiecki, mógłby uznać powieść Dehnela za własną. Albo popadłby w irytację, ponieważ pastisz ten bezwiednie przechodzi w parodię…   …Bohater Dehnela - inaczej niż figury Bernharda - nie jest człowiekiem zrozpaczonym, lecz nieznośnym zrzędą, zgryźliwym upierdliwcem, którego nie warto słuchać, gdyż z góry wiadomo, co powie, czy raczej w którą stronę strzyknie jadem. Ponadto sporządzony przez Dehnela ekstrakt z Bernharda wydaje się odseparowany od filozoficznych założeń, którymi autor "Kalkwerku" się posługiwał. Nawiasem mówiąc, tych ostatnich najpewniej w ogóle nie da się skopiować; dzieło Austriaka jest pod tym względem idiomatyczne. 
Przy całym szacunku, jaki żywię dla oryginału, z którego Dehnel zrobił zgrabny cover, nie darzę twórczości Bernharda szczególnym podziwem. Mnie więc "Krivoklat" nie oburza, wyłącznie bawi, bo to świetny żart literacki.”
Jaki  delikatny  profesjonalista  Nowacki („..nie  darzę  szczególnym  podziwem..”),  w  porównaniu  ze  mną -  amatorem,  bo  ja  czytałem  Bernharda  dwie  książki,  a  jedną  recenzowałem  („Korekta” 3/10   https://wgwg1943.blogspot.com/2014/05/thomas-bernhard-correction.html  )
A  Dehnela   kocham  miłością  niewinną  i  czystą  za  inteligencję,  ironię,  a  tym  razem  jeszcze  za  złośliwość  i  zjadliwość,  które  zapewniają  uważnemu  czytelnikowi  prześwietną  zabawę,  więc -  jeszcze  raz  10/10


No comments:

Post a Comment