Dołączyłem do:
i znana
z LC „Renax”
wyznaczyła na styczeń
Wassmo „Stulecie”. Jako,
że o takiej
pisarce nie słyszałem
rozpocząłem rekonesans. Na
LC wyczytałem:
„Wybitna norweska
pisarka… …autorka znakomitych
powieści.. ..wielokrotnie nagradzana..”
W Wikipedii,
tak polsko-, jak i anglojęzycznej tylko,
że norweska pisarka
data urodzenia (1942) i wykaz
książek.
Leksykony, encyklopedie
i almanachy są
zgodne i wymieniają
norweskich pisarzy troje
Są to: Henrik
Ibsen (1828-1906), Sigrid
Undset (1881-1949) oraz
Knut Hamsun (1859-1952). Dorzucę
trójkę, której książki
obdarzyłem 10 gwiazdkami: Josein Gaarder za „Świat
Zofii”, Laar Sabye
Christensen za „Półbrata”
oraz Gulbranssen za
„A lasy wiecznie
śpiewają”. Do tego
Jo Nesbo, którego
Harry Hole miał się
żenić z Joanną
Chyłką, Sandemo ze
140 pozycjami na
LC, klasyk Vesaas,
laureat Nobla Bjornsen, no
i kontrowersyjny Knausgard
z 6 tomami „Mojej
walki”. I jeszcze
wielu innych, bo
LC podaje 377 pozycji,
w tym Wassmo
- 6 (68 fanów).
Ta książka
ma notowania na LC świetne
- 7,31 (395 ocen i 74 opinie), a więc…
„….KOŃ JAKI JEST,
KAŻDY WIDZI” -
napisał ksiądz Benedykt
Chmielowski, redagując w
roku 1746 pierwszą
polską encyklopedię powszechną
„Nowe Ateny”, nie
widząc sensu rozwodzenia
się nad oczywistościami.
Czyżby?? Umiłowana
„Nasza szkapa” jest
jednak inaczej postrzegana
od rasowej klaczy,
nie mówiąc o
ogierze – reproduktorze.
Czytam
bądź w celu
wzbogacenia swojego intelektu,
bądź też dla relaksującej rozrywki.
Pierwsza część jest
jasna, a aktualny
stan umysłu precyzuje
lektury, natomiast relaksują
łzawe romanse, kryminały,
utwory przygodowe, a
przede wszystkim ironia,
groteska i satyra.
Oczywiście n a j l e p s z e w
swoim gatunku.
Ta książka
intelektualnie nic nie
wnosi, a relaksująco
na mnie nie
działa, bo nudzi.
Ale ludzie czytają
i niektórzy się
zachwycają. Nie chcę,
przy pierwszej recenzji
pisanej po przystąpieniu
do wspomnianej na
początku grupy, nikogo
urazić, więc podkreślam:
NIE JEST TO
KSIĄŻKA ŻŁA, WRĘCZ
JEST DOBRA, lecz
wobec mnogości tego
typu dzieł, lepiej
się skupić na
uznanych arcydziełach.
W literaturze
norweskiej nieporównywalnym arcydziełem
jest „Błogosławieństwo ziemi”
Hamsuna, które na
LC ma 7,9 (295 ocen i 36 opinii), czyli
praktycznie tyle samo, co
omawiana. O „Głodzie” nie
wspominam, bo wszyscy
znają.
Pisząc recenzję
zagmatwałem się w
podstawowe problemy egzystencjalne, a
szczególnie w przerażającą
mnie rozrodczość bohaterek,
po czym zrezygnowałem
z takiego podejścia,
by zaatakować z
innej strony tj
braku realiów politycznych
i historycznych, mimo,
że historia Norwegii
w latach 1842 – 1942
jest nader interesująca
i mimo, że od 67-letniej
autorki spodziewałem się
ściślejszego odniesienia do
faktów. Przypomnę, że
Norwegia odzyskała niepodległość
dopiero w 1905
roku.
„De gustibus
non est disputandum”,
więc tylko powiem,
że ja z
trudem i licznymi
przerwami, znużony dobrnąłem
do końca (bo się
zobowiązałem) i nie
przewiduję kiedykolwiek sięgnąć
po któreś z
dzieł tej autorki,
a by nie
ściągać gromów na
moją starczą głowę,
daję gwiazdek 6. No
właśnie, mam prawie
76 lat, czytałem całe życie
dużo i nigdy
o autorce, mojej rówieśnicy, nie
słyszałem, (czego wcale
nie żałuję). To
też o czymś
świadczy.
No comments:
Post a Comment