Wojciech KARPIŃSKI - "Obrazy Londynu"
Jest to pamiętnik z dziesięciu lat /1998-2008/ zwiedzania londyńskich muzeów wzbogacony o relacje autora ze znanymi postaciami polskiej emigracji.
Karpiński nie dość, że nosi moje imię, to urodził się w tym samym /1943/ roku. Żywię nadzieję, że podobieństwo między nami na tym się kończy, bo wprawdzie często jestem zgryżliwy, ale staram się nie być NUDNYM. Książek Karpińskiego na LC mamy CZTERNAŚCIE, i doczekały się one łącznie SIEDMIU opinii. Szukam opinii omawianej książki na Google'u i znajduję trzy: Tomasza Fijałkowskiego z "Tygodnika Powszechnego", Macieja Morawskiego na blogu oraz Michała Boni, znanego polityka. ŻADEN Z NICH NIE OCENIA KSIĄŻKI. ŻADEN Z NICH NIE PRECYZUJE, CZY KSIĄŻKA JEST DOBRA, CZY JEST GNIOTEM. Rozczulający jest Boni, który dziękuje Karpińskiemu, że zachęcił go do zwiedzania londyńskich galerii, po czym sam zasuwa nudne, powierzchowne sprawozdanie ze swojej wycieczki.
Panie i Panowie!! Jestem pewien, że ciekawszą książkę, jak i recenzję można napisać nie ruszając się z domu.
Jedyny recenzent książki na LC, stwierdza, że to książka tylko dla koneserów i również jej nie "punktuje".
Proszę Państwa, to JA jestem pierwszy odważny i krzyczę: KRÓL JEST NAGI !!!
A Państwo NIE ZACZYNAJCIE tej lektury, bo i tak zrezygnujecie, jeśli nie w połowie, to po przeczytaniu dwóch trzecich. SUPERPAŁA !!
No comments:
Post a Comment