Grzegorz GAJEK - "Sen, brat śmierci"
Gajek jest młody, ma 28 lat i, podobno, udaną książkę pt "Szaleństwo przychodzi nocą" /2013/. Ten zbiór opowiadań jest /wg autora/ efektem ostatnich 7 lat pracy. Początek jest zniechęcający, bo w notce "O autorze" czytam:
"...Więcej informacji na stronie gajekgreg.pl."
Wciskam i mam porady prawne !!?? Dla mnie OK, bo pana Grzegorza wybrałem z listy "fantastyka polska", z powodu nazwiska zbieżnego z moim nieżyjącym przyjacielem, wybitnym adwokatem warszawskim, Józefem Gajkiem. A więc zainteresowania prawnicze akurat mnie nie dziwią, choć z tej samej notki dowiaduję się, że autor jest kulturoznawcą, cokolwiek to znaczy.
W omawianym wzorze mamy 11 opowiadań bardzo różnych tzn lepszych i gorszych, dla mnie przyswajalnych i całkowicie niezrozumiałych, w sensie "o co tak naprawdę autorowi chodzi?". Tak samo, raz tryskają intelektem, a innym razem wulgarnością, żeby nie powiedzieć nieobyczajnością, ordynarnością, prostactwem, czy chamstwem.
Najłatwiej zbyć recenzję, modnym obecnie słowem - "onirycznością", ale mnie to nie satysfakcjonuje, bo mam odwagę po prostu się przyznać, że wielu wątków, sytuacji etc nie "kumam". Możliwe, że to "signum temporis", w którym coraz trudniej, mnie staremu się zmieścić.
Ale ze względu na ujawniony potencjał intelektualny, warto te opowiadania przeczytać i czekać na dalsze książki Gajka, bo przecież "nie od razu Kraków zbudowano".
Dla zachęty 6 gwiazdek.
No comments:
Post a Comment