„Renax” przytoczyła
w swojej recenzji
moją uwagę o
słuszności dawkowania dzieł
tego samego autora,
to ja również
wracam po przerwie
do Modiano i
kontynuując jej zachwyty,
zastanawiam się, dlaczego
i ja go
tak bardzo lubię.
Nie będę powtarzał
frazesów o poszukiwaniu
tożsamości, bo akurat
w tej książce
mniej tego, a
przyczynę znajduję w
formie. W formie,
której tak szukała
„moja” trójca - WGS (Witkacy, Gombrowicz, Schulz),
a znalazł Modiano,
co uzasadnia słuszność
(rzadkie zjawisko!!) przyznania
mu Nobla.
Nie przejmujmy
się zatem, co
podaje Wikipedia:
„…Called the
"Marcel Proust of our time", he was awarded the 2014 Nobel Prize in Literature "for the art of memory with which he has evoked
the most ungraspable human destinies and uncovered the life-world of the
Occupation"…..”
….lecz cieszmy się,
że autor tak
fajnych w odbiorze
książek, został przez
tych oderwanych od
rzeczywistości kalkulatorów również
uhonorowany.
Powróćmy do powyższego
cytatu, a w
nim: „Marcel Proust
naszych czasów”, bo
Modiano też poszukuje
samego siebie. Tym
razem, dorosły mężczyzna
wspomina fascynację sprzed
10 lat, gdy
jako osiemnastolatek, wchodząc
w świat dorosłych,
przeżył piękną oniryczną
miłość z kobietą
nie dość, że
starszą, to wyjątkowo
srodze doświadczoną. Jego
szczeniacka wyidealizowana miłość
zderza się z
brutalną rzeczywistością, a
snute wspomnienie ukazuje
jego naiwność i
infantylizm, dzięki czemu
początkowa chęć poznania
prawdy zostaje zdominowana
idealizowaniem kochanki.
Rzecz dzieje się
w 1963 roku,
lecz Modiano by nie
był sobą, gdyby
nie nawiązywał do
strachu i prób
ucieczki swojego ojca,
sefardyjskiego Żyda, w
czasie Okupacji .
Nie jest to
najlepsza jego książka,
lecz forma , jak
i senna, czarowna
atmosfera, upoważniają mnie
do jej polecenia
7/10
Wysoka notka :)
ReplyDeleteMiło mi, że nawiązała się merytoryczna dyskusja literacka, których teraz tak mało. Mi się wydaje, że w tej książce jest mniej tych samych Modianowskich motywów, a więcej atmosfery zawieszenia. Bohater wciąż tej tożsamości nie jest pewien, ale tutaj z tej niepewności buduje całą książkę. Tak jakby, ta książka wydaje mi się najfajniejsza ze wszystkich Modiano.
ReplyDeleteWszystko w konwencji wspomnień, a mam na tapecie 50-stronicową "Katarzynkę" z przemyślnymi ilustracjami
ReplyDeletePoczekam więc na recenzję.
Delete