Tuesday, 12 February 2019

Nadżib MAHFUZ - „Karnak”


Znowu  mikroklimat ,  jak  w  zaułku   Midakk,  ale  teraz  mini  powieść  o  reżimie  naserowskim.   Tak  wydaje  się  początkowo,  lecz  jest  to  pozorne,  bo   to  opowieść   „światowa”,   dająca  się  przenieść  do  każdego  miejsca  na  ziemi;   szczególnie  do  Polski.
Stary  jestem  i  przeżyłem  całe  45 lat  PRL ,  jak  i   30  obecnej  Polski,  dlatego  w  trakcie  lektury  staje  mnie  przed  oczami  entuzjazm   młodych   wierzących  w  komunizm,  potem  ich  rozczarowanie,  naiwne  bunty,  czas  rewizjonizmu,  walkę  o  „socjalizm  z  ludzką  twarzą”,    po   demonstracyjne  wyrzucanie  legitymacji  PZPR  i  stwarzanie  mitów  o  własnym  bohaterstwie.  Pamiętam  inwigilacje  służb  bezpieczeństwa  i  wymuszanie  współpracy,  a  potem  szantażowanie  jej  ujawnieniem.    Pamiętam   zeszmacenie  ludzi,  z  którego,  mimo  starań  i   zapewnień,  powrotu  nie  ma.  Piszę  te  słowa  13.02.2019   roku,  gdy   robi  się  kolejną  pokazówkę,  ujawniając   współpracę  z  UB  jakiegoś  Kujdy.   Usprawiedliwia  się  kogo  chce,  i  pogrąża  również.  Kwestia  aktualnej  koniunktury  politycznej.  Panie  Kowalski,  Malinowski  czy  Nowak,  weź  pan  lusterko  i  spójrz  w  nie.   Biblia J 8, 7:  "Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem".   Szkoda  lusterka!!!!
Wstrząsająca  opowieść  złożona   z  czterech   relacji,  jak  Rashomon   Kurosawy;  bez  happy  endu. 10/10    

No comments:

Post a Comment