Sunday 7 June 2015

Janusz TAZBIR - "Silva rerum historicarum"

Janusz TAZBIR - "Silva rerum historicarum"

Tazbir /ur.1927/ wydał w roku 2002 zbiór wspaniałych esejów, który można przetłumaczyć na "groch z kapustą", tyle, że na wyższym poziomie, bo przecież autor to uczony, co się zowie. A, że STARY, to i ODWAŻNY, bo w pewnym wieku rozwód ze strachem bierzemy, i nawet śmierć już nas nie przeraża.
On to napisał mając 75 lat, ja czytam zacząwszy 73-ci, to prawie razem chichoczemy. A żeby i Państwa w to wciągnąć zacznijmy od "gorącego" tematu Święta Narodowego 11 listopada. Tazbir pisze o tym w podrozdziale "Sny o szpadzie" /str.323 i n./:

Sny o szpadzie
W dziejach Polski 11 listopada można uważać za datę w dużym stopniu umowną, o mniej doniosłym znaczeniu niż 31 pażdziernika 1918 roku (przejęcie rządów w Galicji przez Polską Komisję Likwidacyjną), 1 listopada (rozpoczęcie walk o Lwów) czy też 7 listopada (powstanie w Lublinie Rządu Tymczasowego, który, jak wiadomo, rychło się na życzenie Piłsudskiego rozwiązał). Piłsudski wrócił z Magdeburga do Warszawy 10 listopada, a na dworcu witało go zaledwie kilkanaście osób. Fotografa wśród nich nie było, co nie przeszkadza, że w podręcznikach reprodukowano zdjęcie ukazujące tłum na peronie. Nie jest to bynajmniej fotomontaż, ale fotografia z przyjazdu Piłsudskiego do Warszawy 12 grudnia 1916 roku.
Po roku 1918 na politycznej mapie Europy pojawiło się sporo nowych państw. Jednak tylko w Polsce świętem narodowym upamiętniono wydarzenie z dziejów powszechnych, mianowicie akt kończący wielką wojnę.. ..i to upamiętniono nie od razu, dopiero po przewrocie majowym Józef Piłsudski, będący wówczas premierem, okólnikiem z 8 listopada 1926 roku nakazał ministrom, aby w swych resortach uczynili ten dzień wolnym od pracy. Dotyczyło to również szkolnictwa. W kwietniu 1937 roku weszła zaś w życie ustawa o "święcie niepodległości", czyniąca z 11 listopada święto państwowe... ...Za przyczynę odzyskania niepodległości uznano wysiłek orężny samych Polaków, przede wszystkim zaś zbrojny czyn Legionów.
Osobiście przychylałbym się do opinii tych badaczy, którzy twierdzą, iż żadna insurekcja nie była w stanie doprowadzić do odbudowy suwerennej państwowości polskiej...."

Ja też, a uzupełniam Tazbira uwagą, że Legiony walczyły po "niewłaściwej" stronie i w momencie przejścia pod pruskie dowództwo zostały rozwiązane. Aby Państwa przekonać do czytania ciekawostek Tazbira podaję parę naprawdę pobudzających do myślenia:
str. 28 "...każdy chrześcijanin chciałby się znależć w raju, ale żaden nie pragnie trafić tam już nazajutrz.."
str. 35 "..skłonność do wznoszenia wielkim prorokom ludzkości pomników już za życia, nazywania ich imionami ulic czy fundacji nie minęła wcale wraz z końcem epoki kultu jednostki".
Str. 45 "...o Niemcu, który przyjął polskie obyczaje, język i tradycję historyczną, mówimy, iż się zasymilował. Jeśli natomiast Polak przyjmie niemieckie obyczaje, język i tradycję, to oczywiście powiemy, iż się wynarodowił.. Podobnie zresztą przyjęcie katolicyzmu bywa po dziś dzień określane mianem nawrócenia, a przejście na luteranizm czy prawosławie dość często po dawnemu apostazją. Jej zakaz został notabene utrzymany w Konstytucji 3 maja, która mimo to cieszy się sławą niesłychanie tolerancyjnej ustawy!"
str.81 "..Mało chyba komu jest znany żródłosłów słowa "szubrawiec". Pochodzi ono od łacińskiego "sub Rava viventes" (mieszkający pod Rawą). W Rawie przechowywano część skarbu koronnego, na konwoje z nim zwykła była napadać okoliczna szlachta..."
itd itp

Mnie zainteresował pierwowzór obecnych list lustracyjnych opracowany przez Waleriana Nekandę Trepkę /ok.1585-1640/ pod nazwą "Liber generationis plebeanorum" ("księgą pochodzenia plebejuszów"), zwaną póżniej "Liber chamorum" demaskującą fałszywych szlachciców. Cóż, pewne cechy w narodzie nie giną.
Wydaje mnie się, że przytoczone cytaty zachęcą część Państwa do tej arcyciekawej lektury, tym bardziej, że rzadko się zdarza, by tej klasy profesjonalista pisał zrozumiale dla zwykłego czytelnika, i to w dodatku z dużą dozą ironii i sceptycyzmu. Naprawdę wartościowa i ciekawa książka!

No comments:

Post a Comment