Monday, 26 November 2018

Stanisław WITKIEWICZ - „Myśli”


„WOLNE LEKTURY” REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ! 
Notka  redakcyjna:
Zbiór pozostałych po Stanisławie Witkiewiczu (1851–1915) notatek i przemyśleń zawartych w nieopublikowanych za życia twórcy jego listów, zestawionych i wydanych przez siostrę autora. Większość tekstu stanowią refleksje nad sztuką, procesem twórczym i rolą artysty. Prezentowane przemyślenia pozwalają czytelnikowi głębiej zrozumieć Witkiewiczowski brak zgody na tendencyjność w sztuce, tak popularną na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Widzenie sztuki nie jako zjawiska wyłącznie użytkowego, lecz jako twórczości doskonałej pod względem formy nieustannie towarzyszy zapiskom autora. Pojawiające się wątki z życia prywatnego, notatki na temat aktualnych wydarzeń i analizy natury ludzkiej stanowią interesujące uzupełnienie publikacji.

Mimo  należnego  szacunku  dla  Stanisława – ojca,  odczytuję  jego  myśli  przez  pryzmat  syna,  którego  jestem  wielbicielem.   I  dlatego  podaję  Państwu  namiar  na  ciekawy  artykuł  Agnieszki  Kałowskiej  pt   Wychowawca narodu wychowuje syna, czyli kształtowanie  etyki  Witkacego”:
W  drugim  zdaniu  czytam:
„…Gest nadania pierworodnemu (i jedynemu) synowi własnego imienia ma tu, w przypadku dwu artystów, znaczenie niebagatelne, naznacza bowiem całość późniejszych relacji ojca i syna. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż ojcowskie „nadaję ci imię… nie  pozostało bez odpowiedzi. Syn, jako dorosły już, przyjmuje pseudonim — Witkacy. Zamiast „poważnego  i „dostojnego ojcowskiego imienia, syn wybiera  rubaszne, niskie, więcej — będzie je, choćby w korespondencji, wielokrotnie  przekształcał, nie stroniąc od form ośmieszających, szyderczych. Będzie Vitcaciusem, Witkasiomężem, wreszcie „ledwo  zipiącym  Genezypem Kapenem.  Pseudonim zawiera cząstkę nazwiska i drugiego imienia, pomija pierwsze. Syn  zdecydowanym krokiem odchodzi od ojca, ale przecież niezbyt daleko….”

A  teraz  parę  myśli  starego  Witkiewicza,  by  zachęcić  Państwa  do  tej  lektury:
s.11 (e-book)
„Co za szczególną mieszaniną sprzeczności jest życie, i czy każde nowe pokolenie musi być antytezą i aneksją poprzedniego…”
s.16
„Sztuka i nauka, jedna i druga, miały zawsze największych wrogów w szkołach. Oto co mówi Spencer:   Had there been no teaching but such a goes on in our public schools, Eng. would now be what it was in feudal times”….”
s.58:
„W sztuce więcej jest wart atom zapału, niż góra doświadczenia…”
s.59:
„Najwięcej strat, klęsk, nieszczęść człowiek doznaje i przyczynia innym przez nieuświadamianie swojego stosunku, przez nieuświadamianie wartości ludzi, rzeczy, zdarzeń, z któremi jest w zetknięciu…”
s.60:
„Trzeba być i w sztuce i w życiu tak jak Böcklin; najwspanialsze połączenie żywej i cudownie pobudliwej wyobraźni z doskonałą, pełną świadomości i wszechstronności, inteligencją. Cokolwiek się czyni, czynić z jasną świadomością celu tego czynu i z pasją, by ten czyn był doskonały. Cokolwiek człowiek robi, niech robi tak dobrze, jak tylko może, jak jest naprawdę zdolny….”
s.69:
„..Aniołem trudniej być niż bydlęciem, i dlatego można nie poczuć, jak, przy pomocy teorji, człowiek, idąc za tem, co łatwiejsze, ocknie się tak strasznie nisko…”
s.75:
„..Nędza ludzkich stosunków nie zmieni się, dopóki ludzie nie zaczną myśleć naprawdę o swoich duszach. Ale o tem myślą tak mało i tak rzadko. Wszyscy hodują w sobie węże nienawiści, zazdrości i upodlenia…”  
s.84:
„…stan napięcia uczuć, podniety, ten «Rausch», jak mówi Nietzsche, zaciemnia jasność obserwacji i zdolność krytycyzmu. Cap nawet w czatującym na niego kłusowniku widzi kozicę i biegnie na strzał…”
Miłość  do  Witkacego  skłoniła  mnie  do  przestudiowania  tych  myśli  i   znalazłem  w  nich  potwierdzenie  mojego  przeświadczenia,  że  syn  przerósł   tatusia   drastycznie  i  niemożebnie.  Cenię  inicjatywę  Fundacji  Nowoczesna  Polska,  lecz  nie  mogę  dać  więcej  niż  5  gwiazdek,  bo  poza  capem  nic  mnie  nie  zachwyciło

No comments:

Post a Comment