„WOLNE LEKTURY” REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z
EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ!
Dostępne na: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/mysli/
Notka
redakcyjna:
„Zbiór pozostałych po Stanisławie
Witkiewiczu (1851–1915) notatek i przemyśleń zawartych w nieopublikowanych za
życia twórcy jego listów, zestawionych i wydanych przez siostrę autora. Większość
tekstu stanowią refleksje nad sztuką, procesem twórczym i rolą artysty.
Prezentowane przemyślenia pozwalają czytelnikowi głębiej zrozumieć
Witkiewiczowski brak zgody na tendencyjność w sztuce, tak popularną na
przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Widzenie sztuki nie jako
zjawiska wyłącznie użytkowego, lecz jako twórczości doskonałej pod względem
formy nieustannie towarzyszy zapiskom autora. Pojawiające się wątki z życia
prywatnego, notatki na temat aktualnych wydarzeń i analizy natury ludzkiej
stanowią interesujące uzupełnienie publikacji.”
Mimo
należnego szacunku dla
Stanisława – ojca, odczytuję jego
myśli przez pryzmat
syna, którego jestem
wielbicielem. I dlatego
podaję Państwu namiar
na ciekawy artykuł
Agnieszki Kałowskiej pt „Wychowawca narodu wychowuje syna, czyli kształtowanie etyki
Witkacego”:
W drugim zdaniu
czytam:
„…Gest
nadania pierworodnemu (i jedynemu) synowi własnego imienia ma tu, w przypadku
dwu artystów, znaczenie niebagatelne, naznacza bowiem całość późniejszych
relacji ojca i syna. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż ojcowskie
„nadaję ci imię… nie pozostało bez
odpowiedzi. Syn, jako dorosły już, przyjmuje pseudonim — Witkacy. Zamiast
„poważnego i „dostojnego ojcowskiego
imienia, syn wybiera rubaszne, niskie,
więcej — będzie je, choćby w korespondencji, wielokrotnie przekształcał, nie stroniąc od form
ośmieszających, szyderczych. Będzie Vitcaciusem, Witkasiomężem, wreszcie
„ledwo zipiącym Genezypem Kapenem. Pseudonim zawiera cząstkę nazwiska i drugiego
imienia, pomija pierwsze. Syn
zdecydowanym krokiem odchodzi od ojca, ale przecież niezbyt daleko….”
A teraz parę
myśli starego Witkiewicza,
by zachęcić Państwa
do tej lektury:
s.11 (e-book)
„Co za
szczególną mieszaniną sprzeczności jest życie, i czy każde nowe pokolenie
musi być antytezą i aneksją poprzedniego…”
s.16
„Sztuka
i nauka, jedna i druga, miały zawsze największych wrogów
w szkołach. Oto co mówi Spencer: „Had there
been no teaching but such a goes on in our public schools, Eng. would now
be what it was in feudal times”….”
s.58:
„W sztuce
więcej jest wart atom zapału, niż góra doświadczenia…”
s.59:
„Najwięcej
strat, klęsk, nieszczęść człowiek doznaje i przyczynia innym przez
nieuświadamianie swojego stosunku, przez nieuświadamianie wartości ludzi,
rzeczy, zdarzeń, z któremi jest w zetknięciu…”
s.60:
„Trzeba być i w sztuce
i w życiu tak jak Böcklin; najwspanialsze połączenie żywej
i cudownie pobudliwej wyobraźni z doskonałą, pełną świadomości
i wszechstronności, inteligencją. Cokolwiek się czyni, czynić z jasną
świadomością celu tego czynu i z pasją, by ten czyn był doskonały.
Cokolwiek człowiek robi, niech robi tak dobrze, jak tylko może, jak jest
naprawdę zdolny….”
s.69:
„..Aniołem trudniej być niż
bydlęciem, i dlatego można nie poczuć, jak, przy pomocy teorji, człowiek,
idąc za tem, co łatwiejsze, ocknie się tak strasznie nisko…”
s.75:
„..Nędza ludzkich stosunków nie
zmieni się, dopóki ludzie nie zaczną myśleć naprawdę o swoich duszach. Ale
o tem myślą tak mało i tak rzadko. Wszyscy hodują w sobie węże
nienawiści, zazdrości i upodlenia…”
s.84:
„…stan napięcia uczuć, podniety, ten
«Rausch», jak mówi Nietzsche, zaciemnia jasność obserwacji i zdolność
krytycyzmu. Cap nawet w czatującym na niego kłusowniku widzi kozicę
i biegnie na strzał…”
Miłość do
Witkacego skłoniła mnie
do przestudiowania tych
myśli i znalazłem
w nich potwierdzenie
mojego przeświadczenia, że
syn przerósł tatusia
drastycznie i niemożebnie.
Cenię inicjatywę Fundacji
Nowoczesna Polska, lecz
nie mogę dać
więcej niż 5
gwiazdek, bo poza
capem nic mnie
nie zachwyciło
No comments:
Post a Comment