Friday, 9 November 2018

Ignacy KARPOWICZ - „Miłość”


Podobno  skleroza  nie  boli;  a  jednak  boli.  Po  trzech  pałach  dla  Karpowicza  obiecywałem,  że  więcej  jego  wytworów  nie  będę  czytał.   Minęły  równo  dwa  lata  i  wbrew  sobie  zacząłem  czytać  „Miłość”.  
To  gorzej  niż  źle,  bo  na  regres  skali  brakuje.  Znalazłem  opinię  wyrażającą  moje  odczucia,   więc  z  ulgą  się  nią  wyręczam.  „Owca”  na  LC  pisze:
Grafomania uznana przez krytyków bliskich autorowi za arcydzieło. 
Ta książka to oszustwo na wielu poziomach: treści, formy i nieuczciwej reklamy. 
Poza wszystkim jest zwyczajnie słaba. Zdania jak ze sztambucha panny Frani.
Pala. 
Nie warto”
Nie  warto;  PAŁA.


No comments:

Post a Comment