Podobno skleroza
nie boli; a
jednak boli. Po
trzech pałach dla
Karpowicza obiecywałem, że
więcej jego wytworów
nie będę czytał.
Minęły równo dwa
lata i wbrew
sobie zacząłem czytać
„Miłość”.
To gorzej
niż źle, bo na regres
skali brakuje. Znalazłem
opinię wyrażającą moje
odczucia, więc z
ulgą się nią
wyręczam. „Owca” na
LC pisze:
„Grafomania uznana przez krytyków bliskich autorowi za
arcydzieło.
Ta książka to oszustwo na wielu poziomach: treści, formy i nieuczciwej reklamy.
Poza wszystkim jest zwyczajnie słaba. Zdania jak ze sztambucha panny Frani.
Pala.
Nie warto”
Ta książka to oszustwo na wielu poziomach: treści, formy i nieuczciwej reklamy.
Poza wszystkim jest zwyczajnie słaba. Zdania jak ze sztambucha panny Frani.
Pala.
Nie warto”
Nie
warto; PAŁA.
No comments:
Post a Comment