Wednesday, 14 November 2018

Jerzy Pilch - „Żywego ducha”


Czy  się  komu  podoba  czy  nie,  to  dla  mnie  Pilch  to  megaloman  wykorzystujący  swoją  wyimaginowaną  odmienność   w  materii  spożywania  alkoholu,  przynależności  religijnej  i  stosunku  do  kobiet.   Mimo,  że  nie  lubię  jego  twórczości,  to  czytałem  większość  jego  utworów  (moda),  lecz  recenzowałem   tylko  dwa  razy  stawiając  raz  7, a  raz  4  gwiazdki.
Dzisiejszą  notkę  zaczynam  fragmentem  recenzji  cenionego    przeze  mnie  i  wielokrotnie  cytowanego  Jarosława  Czechowicza,  zaznaczając,  że  tym  razem  zgadzam  się  z  nim  jedynie  w  podanych  niżej  zdaniach:  początkowym  i  końcowym:
Bałem się, że po „Portrecie młodej wenecjanki” może być już tylko gorzej. I nie jest wcale dobrze. Jerzy Pilch proponuje nam kolejną gorzką, tonącą w mroku i autoironii książkę z dość ciekawym pomysłem, ale fatalną realizacją. Książkę w dużej mierze o niczym….”
„……….Niczego nowego. Niczego naprawdę skupiającego uwagę. Przykro jest sądzić, że Pilch nie ma nam już nic ważnego do powiedzenia, ale ta książka – inteligentnie przecież skonstruowana – jest monologiem, którego porządku nie można sobie jakoś zorganizować w wyobraźni. A może po prostu mnie się to nie udało.”
Środek  recenzji  Czechowicza  zastępuję  krótkim:  „poszarpane  myśli  zdolnego  megalomana”,  a  łagodną  dla  Pilcha  całość  polecam  na: 
Przeczytałem  również  recenzje  na  LC,  gdzie  ta  książka  osiągnęła  „aż”  5,67/10 (76  ocen i  22 opinie),  a  to  dlatego,  że  oprócz  dwóch  odważnych  pał,  w  co  najmniej  pięciu  przypadkach  autorzy  recenzji   dają  dużo  gwiazdek,  mimo  miażdżącej  krytyki   w  ich  własnym  tekście.
Oczywiście,  Pilch  jest  pewnym  zjawiskiem  kulturowym   i  prawdopodobnie  dalej  będę  go  czytać,  bo   lepiej  się  z  nim  nie  zgadzać  niż  marnować  czas   na   rozmnożonych  pseudo pisarzy,  a  szczególnie  pseudo  pisarki,  które   nie  mają  nic  do  powiedzenia.  Konsekwencją  mojej  myśli  jest   inna  skala  ocen   dla  PISARZA  Pilcha,   a  inna   dla   amatorszczyzny  pseudo  twórców.
Po  tym  wyjaśnieniu   mogę  już  postawić  PAŁĘ      
 

No comments:

Post a Comment