Saturday 3 November 2018

Jonathan SWIFT - „Podróże Guliwera”



„WOLNE LEKTURY” REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ! 
Z  notki  Wydawcy:
Najsłynniejsza powieść autorstwa Jonathana Swifta, powstała w 1726 roku, zaliczana do najważniejszych dzieł literatury angielskiej.  ‘Podróże Guliwera’ to jednak przede wszystkim satyra na kondycję ludzką oraz parodia modnej wówczas powieści podróżniczej….”

Z  Wikipedii:
„…Swift poddał krytyce obyczajowość brytyjską początku XVIII wieku (kompromitacja polityki, sądownictwa, ustroju parlamentarnego, nauki, filozofii), atakował nietolerancję, pychę, głupotę, donosicielstwo, intrygi…”.

I  o  „satyrę”  właśnie   chodzi,  bo  wszyscy  pamiętają  opowiastkę  z  dzieciństwa,  a   wtedy  przecież  satyry  nie  pojmowali.  Dlatego  polecam  gorąco  ponowne  przeczytanie,  by    ujrzeć.

No  to  parę  przykładów  śmieszności.  Nieprzemijającym   tematem     absurdalne  przyczyny  wojen,  z  których  Swift  drwi,  podając  za  powód  sposób  rozbijania  jajek  (s.82 – e-book):
„…..który koniec do tłuczenia jest wygodniejszy..    …grube końce tyle względów u króla Blefusku, tyle tajnej pomocy i wsparcia w swoim własnym kraju znaleźli, że z tej okoliczności między dwoma państwami już przez trzydzieści i sześć księżyców krwawa panuje wojna z odmiennym szczęściem dla stron walczących…”
Praprzyczyną   jest  pycha  władców  (s.87):
„….A tak nienasycona jest pycha władców, że ambicja monarchę tego podżegała do opanowania całego państwa Blefusku, obrócenia go w prowincję swego cesarstwa i rządzenia nim przez swego gubernatora. Myślał o wygubieniu wszystkich wygnańców ze stronnictwa grubych końców i zmuszeniu obu narodów do tłuczenia jaj z cieńszego końca, co by go uczyniło jedynym monarchą całego świata…”
„Pańska  łaska  na  pstrym koniu  jeździ”,   więc   zasługi  Guliwera  szybko  zniweczono (s.89):
„Śmiałe i odważne moje sprzeciwienie się polityce i zamysłom monarchy tak bardzo go na mnie obraziło, iż mi tego nie mógł darować…      ….Od tego czasu Jego Cesarska Mość i nieprzychylni mi ministrowie zaczęli przeciw mnie intrygę, której skutki dały się odczuć w niespełna dwa miesiące i która omal mnie o zgubę nie przyprawiła. Tak to mało znaczą u monarchów największe dla nich uczynione zasługi, gdy po nich następuje uchylenie się od ślepego ich namiętnościom służenia….”
Biorąc  pod  uwagę  datę  powstania  książki  rewolucyjnie  brzmią  zasady  reprodukcji  w  idealnym  świecie  Lillipucjanów (s.103):
„….związek mężczyzny z kobietą ufundowany jest na wielkim prawie natury, którego celem jest rozmnożenie gatunku, jak i u wszystkich zwierząt. Dlatego sądzą, że mężczyźni i kobiety łączą się z sobą tylko z pożądania i z tej samej naturalnej potrzeby rodzi się i czułość dla dzieci. Nie chcą, aby dziecko miało jakieś osobliwsze zobowiązania wobec ojca za jego poczęcie i wobec matki za urodzenie, które, zważywszy nędzę ludzkiego życia, nie było ani dobrodziejstwem, ani też nie było jako dobrodziejstwo zamierzone przez rodziców zajętych innymi myślami w miłosnych uściskach. Z tej przyczyny uważają, że ojciec i matka mniej od kogoś obcego nadają się do wychowania swych dzieci. W każdym mieście są instytuty publiczne, do których wszyscy rodzice, wyjąwszy wieśniaków i rzemieślników, obowiązani są dzieci swoje obojga płci na wychowanie posyłać, gdy te przyjdą do wieku dwudziestu księżyców, w którym wnoszą, że są już zdolne do nauk….”
Itd. itp.  Wiele   zabawnych  przygód  na  Guliwera  czekało,  w  tym  erotycznych,  np  w  krainie  Olbrzymów (s.215):
„….Najprzystojniejsza z tych panienek dworskich, zalotna dziewczyna, mająca lat szesnaście najwyżej, bawiła się ze mną, sadzając mnie nagiego okrakiem na jednej ze swych sutek i inne podobne ze mną wyprawiała sztuczki, o których czytelnik wybaczy, że nie będę wspominał…”
Fascynująca  lektura,  i  to  szczególnie  dla  dorosłych.  Zapewniam  pyszną  zabawę  10/10




No comments:

Post a Comment