Wednesday 21 November 2018

„GENIUSZE FANTASTYKI” - antologia


Znowu  Wiktorski.  Z  przedmowy:
„Antologia, którą macie przed sobą jest prezentem autorów dla Was, Drodzy Czytelnicy, i dla nas (wydawnictwa Genius Creations) z okazji drugich urodzin. O projekcie, choć teoretycznie nic w Genius Creations nie ma prawa się dziać bez mojej zgody, usłyszałem, kiedy antologia była już gotowa. Całość w tajemnicy przygotował Dawid „Fenrir” Wiktorski. To jego ciężkiej pracy i determinacji zawdzięczamy ten wyjątkowy zbiór opowiadań….”
Na  LC  wynik  słabiutki  - 5.95 (77 ocen  i  23  opinie)  i  to  właśnie  mnie  zaintrygowało,  a  jeszcze  gdy  w  recenzjach  na  LC  ujrzałem  niskie  oceny  z  argumentacją:
„…"Fantastyka" jest tu tylko po to, żeby rozwodzić się nad filozoficznymi i teologicznymi zagadnieniami. ..”
……to  już  wiedziałem,  że  to  LEKTURA   DLA   MNIE.
Po  wymianie  wzajemnych  uprzejmości  twórców  zbioru  tj Dobkowskiego  z  Wiktorskim  zaczyna  się  zbiór  czterema opowiadaniami  Chmielewskiego,  na  temat  którego  znajduję  notkę  po końcu  czwartego  z  adresem  strony  nieosiągalnej.   Może  kiedyś  była..  Na  LC  powtarzają  notkę  z  książki,  a  ja  tyle  wiem,  że  autor  to  rocznik  1986.   Ma  dwie  książki  na  LC,  oceny  dobre,  jedną  pobrałem,  bo  za  darmo:  http://najpierwprzeczytaj.pl/ebook/203/zrobilbym-cos-zlego  
 I  przeczytałem.  Bomba!  Świetne!  Dałem  8/10.  Dobrze,  że     przeczytałem,  bo  łatwiej  mnie  ocenić  opowiadania.  Dobrze  się  bawiłem  w  trakcie  ich  czytania,  szczególnie  podobały  mnie  się  rozmowy  duchów  na  cmentarzu  oraz  oświadczenie  Boga,  że  w  niedziele  ma  wolne.  Lekki  styl,  zabawne  pomysły, trochę  absurdu,  a  w  efekcie  żart  intelektualny,  który  przypomina  mnie  humor  Marka  Twaina.  Pewne  7/10
Michał  Cholewa (ur.1980) dr  matematyki, autor  wielotomowego  „Algorytmu  wojny”,  na  LC 25  pozycji,  związany  z  grupą  Kańtoch;   tutaj -  dwa  jego  opowiadania.  Mój  niebezpieczny  atak  śmiechu  zaczął  się   w  pierwszej  fazie  buntu   maszyn,  kiedy:
„…bardzo poważny poseł, traktujący kodeksy ruchu drogowego szczególnie luźno, został przez własny samochód wywieziony za miasto, a następnie kopnięty prądem z zapalniczki i pozostawiony na lodzie…”
Lekkość   krótkiego  „Buntu  maszyn”  zniszczona  została  w  drugim,  za  długim  „Polowaniu  na  Patriotyczną  Ostrygę”,   przez  wyrafinowane  spekulacje   nużące  dla  przeciętnego  czytelnika;  po  prostu  według  mnie  autor  przedobrzył,  lecz  i  tak  moja  wspólna  ocena  obu  jest  7/10
Rafał  Cuprjak  (ur.1977)  - dwa  opowiadania.  Nie  będę  oceniał,  bo  żenada,  a  pretensje  mam  do  Dawida  Wiktorskiego  i  zaczynam  rozumieć  niską  ocenę  całej  antologii  na  LC
Maria  Dunkel (ur.1993!!) -  pięć  opowiadań.  Zacząłem  kolejne  recenzować,  w  trakcie  trzeciego  załamałem  się,   bo  wszystkie  moje  odczucia   oddaje  jedno:  podziw.  Podziw  dla  odwagi,  by  nie  powiedzieć  tupetu,  pisać  tyle,  na  każdy  temat,  nie  mając  nic  odkrywczego  do  powiedzenia.  Płycizna  i  amatorszczyzna;  ja  tego  nie  przyswajam,  ja  tego  nie  kupuję
No  cóż,  czterech  pierwszych  autorów (13  utworów) daje  pewne  wyobrażenie  o  zróżnicowaniu  całego  wyboru   (wg  mojej  oceny  autorów  -  remis  2 do  2),  a   68  opowiadań   przekracza   możliwość  oceny  wszystkich.  Nie  będę  więc  Państwa  męczył,  antologię  polecam  i  wysoko  oceniam  na  7/10,  bo  jeśli  nawet  nie  wszystkie  opowiadania  na  taką  ocenę  zasługują,  to  sama  idea  wydaje  się  pożyteczna,  a  dodatkowym  atutem  jest  wolny  do  niej  dostęp.
Aby  symbolicznie  rozstrzygnąć  remis  na  korzyść   atrakcyjnych  utworów,  zaznaczam  obecność  Anny  Kańtoch (ur. 1976)  -  arabistki,  działaczki  Śląskiego  Klubu  Fantastyki  z  jej  uroczą  „Sztuką   porozumienia”   (8/10).  Dodam,  że  autorkę już  znałem,  recenzowałem  jej  dwie  książki  i  wróżyłem   udaną  literacką  przyszłość


No comments:

Post a Comment