Monday, 19 November 2018

Michał Jan CHMIELEWSKI - „Zrobiłbym coś złego”


Zacząłem  czytać  antologię  „Geniusze  fantastyki”  i  trafiłem  na  cztery  opowiadania  Chmielewskiego.  Zacząłem  szukać  o  nim  danych,  znalazłem  tylko,  że  urodził  się  w  1986,  że  ma  na  LC  dwie  książki,  że  ta   omawiana   jest   debiutancka  z  2014  i  że  jest   dostępna  na:    http://najpierwprzeczytaj.pl/ebook/203/zrobilbym-cos-zlego
Postanowiłem  zacząć  od  niej,  by  lepiej  poznać  autora. 
Z  notki  redakcyjnej:
Powieść o dojrzewaniu – brutalnym, przyspieszonym, gwałtownym. Przedstawiająca życie młodzieży w sposób realistyczny, brutalnie szczery, naturalistyczny. Bohaterowie to czwórka nastolatków. Właśnie rozpoczynają się wakacje, których nie zapomną do końca życia – to właśnie w te wakacje dowiedzą się, że życie to nie bajka, że każde działania pociągają za sobą konsekwencje i że nic nie trwa wiecznie. A wszystko to przez pistolet, który jeden z nich wynosi z domu…” 
Akcja  zaczyna  się  w  1997  roku,  chłopcy  mają  po  12  lat,  autor  wtedy  też,  co  sprzyja  autentyczności  języka,  odbioru  wydarzeń,  jak  i  myśli  i  uczuć.  
Wbrew   opiniom  zamieszczonym  na  LC  nie  jest  to  książka   wyłącznie  dla  pokolenia  autora.  Jest  ponadczasowa,  bo  ja  o  pół  wieku  starszy  nie  mogłem  się  od  niej  oderwać,  choć  pęcherz  mnie  doskwierał.  Wreszcie   o  23.30  zrobiłem  siusiu  i  ad  hoc  piszę  te  słowa.
W  czasie  lektury  przypominały  mnie  się  moje  „szczenięce”  lata,  koledzy  z  tamtych  lat,  a  przede  wszystkim   najgłupsze  zabawy  jakie  nas  radowały.  Ten  autentyzm  sposobu  myślenia  i  zachowania   jest  imponujący  i  każde   pokolenie  przeżywa  podobne  przyjaźnie,  rozterki  i  niestety  również  tragedie,  w  tym  utratę  towarzyszy   młodzieńczych  szaleństw.
Jestem  zachwycony   i  z  ciekawością  powracam  do  „Geniuszów  fantastyki”,  by  sprawdzić  już  starszego  autora   w  nowym  gatunku  literackim.  Nie  mam  cienia  wątpliwości  w  uznaniu  tej  powieści  za  wybitną  i  życzę  autorowi   jej  ekranizacji.   8/10

No comments:

Post a Comment