Thursday 23 June 2016

Antoni KĘPIŃSKI - "Schizofrenia"

Antoni KĘPIŃSKI - "Schizofrenia"

Antoni Kępiński - CZŁOWIEK. W tym określeniu mieści się wszystko, co najlepsze. Kępiński (1918 -1972) był polskim psychiatrą, lecz przede wszystkim HUMANISTĄ i filozofem. Fragment z Wikipedii:
"....Kępiński jest prekursorem psychoterapii indywidualnej i grupowej. Psychoterapię uznawał za integralną część psychiatrii. Psychoterapia służy przełamywaniu i likwidowaniu chaosu i bezładu tkwiącego w strukturach systemu psychicznego jednostki, przede wszystkim w systemie wartości. Przypisywał szczególną rolę osobowości psychoterapeuty w procesie terapeutyczno-diagnostycznym oraz relacjom (ich jakości i intensywności oraz kierunku): pacjent (klient) – terapeuta. Relacje te winny mieć charakter poznawczy i emocjonalny ukierunkowany na cel, jakim jest odkrycie i ukazanie obrazu pacjenta i możliwości jego rozwoju. Kępiński sformułował postulaty określające dobrego psychoterapeutę (dobrego psychiatrę): pozbawiony postawy pseudonaukowej tzn. takiej, która zmierza do uprzedmiotowienia pacjenta, traktowania go jako przypadku, górowania nad nim; pozbawiony maski, czyli tłumienia swoich stanów emocjonalnych i spontanicznych reakcji; pozbawiony postawy oceniającej, wartościującej moralnie pacjenta. Jako cechy znaczące wymieniał: wiarę w wyleczenie pacjenta, cierpliwość, zdolność rozumienia chorego (empatię), umiejętność zdobywania zaufania .."

We wstępie prof. dr Eugeniusz Brzezicki pisze o Kępińskim (s. 4):
"......Autor poszedł w swych rozważaniach jakby dwoma nurtami. Uwzględnił opis obrazu klinicznego, który spotykamy w klasycznych pracach psychopatologicznych. Po wtóre, opierając sie na własnym, wieloletnim doświadczeniu praktycznym, w nowatorski sposób rozwinął swe obserwacje i spostrzeżenia na gruncie filozoficzno – estetycznym, a jednak zarazem przyrodniczym. Sprzeciwił się ogólnemu mniemaniu o wyłączeniu chorych na schizofrenię poza nawias społeczny. Udowodnił, że chorzy ci są bardzo inni, ale nie wyklęci...."

Mamy więc do czynienia z dziełem o wielkiej wartości naukowej, napisanym dla łatwiejszego zrozumienia w formie podręcznikowej i równocześnie sensacyjnej, a całość przedstawia....
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/2368/Schizofrenia---Antoni-Kepinski
".....pełen zrozumienia, dobroci i miłości stosunek lekarza do chorego, pozwalający na odkrywanie najgłębiej w psychice człowieka położonych tajemnic choroby.."

Kępiński zaczyna od etymologii (s. 16):
"..W r. 1911 Eugeniusz Bleuler stworzył pojęcie schizofrenii od greckiego 'schizo' - rozszczepiam, rozłupuję, rozdzieram i 'fren' - przepona, serce, umysł, wola...."

Dzięki formie podręcznika powoli zagłębiamy się w tajniki tej "choroby królewskiej", która zasłużyła na to miano ze względu na......(s. 17)
"......jej niesłychane bogactwo objawów, pozwalające ujrzeć w katastroficznych rozmiarach wszelkie cechy ludzkiej natury..."
Natomiast sensację czytelnika wzbudzają przytaczane nazwiska chorych: tancerza Wacława Niżynskiego (1889 - 1950), mistyka przybliżonego nam przez Miłosza w "Ziemi Ulro", Emanuela Swedenborga (1688 - 1772), poetę, prekursora surrealizmu Gerarda de Nervala (1808 - 1850), poetę Fryderyka Hoelderlina (1770 - 1843), aktora, pisarza i reżysera Antonina Artaud (1896 - 1948) czy córkę Jamesa Joyce'a - Lucię (1907 – 1982). Kępiński pisze też o "olśnieniu schizofrenicznym", które pozwoliło Alfredowi Kubinowi (1877 – 1959) stworzyć "Po tamtej stronie", jak i "wyzwoleniu przez chorobę talentu i inspiracji twórczej" w przypadku Edmunda Monsiela (1897 – 1962), który przed chorobą nigdy nie malował.

Bardzo ciekawa ksiązka, bardzo mądra, lecz ja czuję się po niej gorzej niż po "Ontologii" Stróżewskiego. Obie podręcznikowe i do obu nie byłem przygotowany. Tam zaskoczyła mnie względność filozoficznych pojęć zależnie od głoszącego je filozofa, tutaj płynne granice poszczególnych schorzeń, brak ścisłych definicji, co doprowadziło do rozpoznania którejś -frenii w sobie i w większości znajomych.
Niewątpliwie do niej wrócę, by dalej podziwiać Wielkiego Humanistę - Antoniego Kępińskiego!

No comments:

Post a Comment