IREK GRIN - “Ze złości”
Ad-lo-jada - czyli “radosne sponiewieranie się za pomocą alkoholu” /str.10/, a w dokładnym tłumaczeniu – „aż nie będziesz wiedział”, - to największa korzyść jaką wyniosłem z tej książki.
Irek Grin wykazał się NIEBYWAŁYM TALENTEM. Wybrał arcyciekawy temat, wyraziste postacie, zebrał bardzo dużo wiarygodnego materiału, tudzież anegdoty i szmoncesy, i to wszystko ekstremalnie SPIEPRZYŁ. Powiem ino o SZMONCESACH, które opowiada jak przysłowiowa blondynka. Z szacunku dla jego pracy w zgromadzeniu ciekawego materiału oraz za stronę 157, na której słusznie DOKOPAŁ Kisielowi i Wańkowiczowi /choć szkoda, że nie podał, iż Różański to brat Borejszy, orig. Goldberg/ daję aż CZTERY gwiazdki.
Niemniej, ze względu na tematykę i wiele ciekawostek, jak chociażby, że Ala z ”Elementarza” Falskiego to póżniejsza wspaniała lekarka Alina Margolis-Edelmann, książkę POLECAM
No comments:
Post a Comment