Isaac Bashevis
Singer (1904 – 1991) - polsko – amerykański pisarz
tworzący głównie w
jidysz, Nobel w
1978, który (Wikipedia}:
„….W
twórczości ukazywał religijno-filozoficzne problemy moralne oraz konflikty środowisk ortodoksyjnych i zasymilowanych Żydów. W barwny sposób przywoływał do życia
nieistniejący już świat Żydów, a zwłaszcza chasydów we wschodniej Polsce…”
Warto przypomnieć słowa
Israela Zamira o
jego przywiązaniu do
Polski (Wikipedia):
„On patrzył na Broadway, ale widział Marszałkowską. Wyjechał z
Polski w sensie fizycznym, ale nie uczuciowo. Większość ludzi, o których pisze,
pochodzi z Polski. Dla niego Polska była więcej niż krajem rodzinnym…”
W tej
książce z 1967
roku, dostępnej na https://docer.pl/doc/ncvc1e8, opisuje
relacje społeczne w Polsce, po
Powstaniu Styczniowym, a więc
temat „Nad Niemnem”, lecz
z innej perspektywy. Żydowski
kupiec Kalman zostaje
dzierżawcą skonfiskowanego majątku
hrabiego Jampolskiego, od
nowego właściciela, rosyjskiego
księcia. Kalman…. (s.8):
„….powiadomił hrabinę Marię, że będzie mogła do końca życia
zamieszkiwać we dworze. Ponadto zapewniał jej konie wyjazdowe do karety i dojne
krowy dla potrzeb gospodarstwa domowego. Obiecał też dostarczać pszenicę,
jęczmień, kartofle, kasze i inne produkty. Następnie zawarł umowy z ekonomem i
karbowymi, chociaż wiadomo było, że to pijacy i złodzieje. Mimo to chłopi
jampolscy odczuwali niechęć do wiarołomnego Żyda, który rządzi się na polskiej
ziemi z ramienia obcego ciemięzcy. Dobrze przynajmniej, że nie zadziera nosa.
Polska jeszcze raz powstała do walki i przegrała..”
Tak się
zaczyna saga, od
której nie sposób
się oderwać. Mimo
to, czytelnikom, którzy
po raz pierwszy
czytają Singera, radzę
zacząć od jego
zbiorów opowiadań, co
pozwoli oswoić im
się z formą
i stylem.
„Dwór” należy
rozważać na dwóch
płaszczyznach: fabularnej i
filozoficznej. W warstwie
fabularnej Singer nie
popuszcza nikomu; wyciąga
wszelkie przywary zarówno
Żydów, jak i
Polaków, lecz przede
wszystkim wyżywa się
nad ciemnotą szukającą
obrony i wsparcia
w religii. Np.
s.126:
„… Ci, co piszą książki, starają się przewrócić wszystko do góry
nogami, abyśmy zapomnieli o Wszechmocnym, a dawali wiarę diabłu….”
Przesłanie filozoficzne
wynika z fascynacji
autora Spinozą, o
czym piszę w
recenzji „Spuścizny”, a
tu podaję tylko
ważne zdanie za
Wikipedią:
(Spinoza) „…zauważył, że nie ma rzeczy, które są zawsze dobre lub zawsze
złe, lecz że ich wartość etyczna zawsze zależy od relacji, w jakich się
znajdują w stosunku do danego człowieka. Np.: jeśli ktoś jest chory i dostanie
lek adekwatny do swojej choroby, to ten lek będzie dla niego dobrem; jeśli
jednak ten lek przyjmie osoba chora na coś innego, może on jej poważnie
zaszkodzić, jest więc dla tej osoby złem. Dokładnie to samo można też powiedzieć
o relacji między dwiema dowolnymi osobami. Zło i dobro nie są więc wewnętrznymi
cechami ludzi, lecz również wynikają z relacji między nimi. Jeden i ten sam
człowiek może równocześnie czynić dobro jednemu człowiekowi i zło drugiemu.
Okradzenie bogacza i rozdanie jego własności biednym jest czynieniem zła
bogatemu i dobra biednemu. Praktycznie każde zdarzenie między ludźmi ma taki
charakter – gdyż zawsze można znaleźć tych, którzy na tym zyskają i tych,
którzy na tym stracą….”
W związku
z określeniem przez
Singera swojego żydostwa jako „rodzaju
świeckiej żydowskości, wymykającej się wszelkim definicjom” (autobiograficzne „Miłość
i wygnanie”) polecam
artykuł na: „https://pl.wikipedia.org/wiki/Judaizm_humanistyczny
Co do
książki, przeczytałem ją po raz
trzeci, za każdym
razem wiele się ucząc i
świetnie się bawiąc. Na
koniec przyszła refleksja,
że religijność to
ucieczka od przerażającej
rzeczywistości, zgodnie ze
słowami kończącymi książkę:
„..Wśród tych półek, zastawionych
świętymi księgami, Kalman czuł się bezpieczny. Nad każdym tomem unosił się
duch autora. W tym miejscu Bóg nad nim czuwał…”
Gorąco polecam
10/10
Dziękuję za recenzję :)
ReplyDelete