Friday, 29 March 2019

Isaac Bashevis SINGER - „Dwór”


Isaac  Bashevis  Singer  (1904 – 1991) -  polsko – amerykański  pisarz  tworzący  głównie  w  jidysz,  Nobel  w  1978,  który  (Wikipedia}:
„….W twórczości ukazywał religijno-filozoficzne problemy moralne oraz konflikty środowisk ortodoksyjnych i zasymilowanych Żydów. W barwny sposób przywoływał do życia nieistniejący już świat Żydów, a zwłaszcza chasydów we wschodniej Polsce…”
Warto  przypomnieć   słowa  Israela  Zamira  o  jego  przywiązaniu  do  Polski (Wikipedia):
„On patrzył na Broadway, ale widział Marszałkowską. Wyjechał z Polski w sensie fizycznym, ale nie uczuciowo. Większość ludzi, o których pisze, pochodzi z Polski. Dla niego Polska była więcej niż krajem rodzinnym…”
W  tej  książce  z  1967  roku,  dostępnej  na  https://docer.pl/doc/ncvc1e8,   opisuje  relacje  społeczne  w  Polsce,  po  Powstaniu  Styczniowym,  a  więc temat  „Nad Niemnem”,  lecz  z  innej perspektywy.   Żydowski  kupiec  Kalman  zostaje  dzierżawcą  skonfiskowanego  majątku  hrabiego  Jampolskiego,  od  nowego  właściciela,  rosyjskiego  księcia.  Kalman…. (s.8):
„….powiadomił hrabinę Marię, że będzie mogła do końca życia zamieszkiwać we dworze. Ponadto zapewniał jej konie wyjazdowe do karety i dojne krowy dla potrzeb gospodarstwa domowego. Obiecał też dostarczać pszenicę, jęczmień, kartofle, kasze i inne produkty. Następnie zawarł umowy z ekonomem i karbowymi, chociaż wiadomo było, że to pijacy i złodzieje. Mimo to chłopi jampolscy odczuwali niechęć do wiarołomnego Żyda, który rządzi się na polskiej ziemi z ramienia obcego ciemięzcy. Dobrze przynajmniej, że nie zadziera nosa. Polska jeszcze raz powstała do walki i przegrała..”
Tak  się  zaczyna  saga,  od  której  nie  sposób  się  oderwać.  Mimo  to,  czytelnikom,  którzy  po  raz  pierwszy  czytają  Singera,  radzę  zacząć  od  jego  zbiorów  opowiadań,  co  pozwoli  oswoić  im  się  z  formą  i  stylem. 
„Dwór”  należy  rozważać  na  dwóch  płaszczyznach:  fabularnej  i  filozoficznej.  W  warstwie  fabularnej  Singer  nie  popuszcza  nikomu;  wyciąga  wszelkie  przywary  zarówno  Żydów,  jak  i  Polaków,  lecz  przede  wszystkim   wyżywa  się  nad  ciemnotą  szukającą  obrony  i  wsparcia  w  religii.  Np.  s.126:
„… Ci, co piszą książki, starają się przewrócić wszystko do góry nogami, abyśmy zapomnieli o Wszechmocnym, a dawali wiarę diabłu….”  
Przesłanie  filozoficzne  wynika  z  fascynacji  autora  Spinozą,  o  czym  piszę  w  recenzji  „Spuścizny”,  a  tu  podaję  tylko  ważne  zdanie  za  Wikipedią:
(Spinoza)   „…zauważył, że nie ma rzeczy, które są zawsze dobre lub zawsze złe, lecz że ich wartość etyczna zawsze zależy od relacji, w jakich się znajdują w stosunku do danego człowieka. Np.: jeśli ktoś jest chory i dostanie lek adekwatny do swojej choroby, to ten lek będzie dla niego dobrem; jeśli jednak ten lek przyjmie osoba chora na coś innego, może on jej poważnie zaszkodzić, jest więc dla tej osoby złem. Dokładnie to samo można też powiedzieć o relacji między dwiema dowolnymi osobami. Zło i dobro nie są więc wewnętrznymi cechami ludzi, lecz również wynikają z relacji między nimi. Jeden i ten sam człowiek może równocześnie czynić dobro jednemu człowiekowi i zło drugiemu. Okradzenie bogacza i rozdanie jego własności biednym jest czynieniem zła bogatemu i dobra biednemu. Praktycznie każde zdarzenie między ludźmi ma taki charakter – gdyż zawsze można znaleźć tych, którzy na tym zyskają i tych, którzy na tym stracą….” 
W  związku  z  określeniem  przez  Singera  swojego  żydostwa  jako „rodzaju  świeckiej żydowskości, wymykającej się wszelkim definicjom”  (autobiograficzne  „Miłość  i  wygnanie”)  polecam  artykuł  na:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Judaizm_humanistyczny
Co  do  książki,  przeczytałem    po  raz  trzeci,  za  każdym  razem  wiele  się  ucząc  i  świetnie  się  bawiąc. Na  koniec  przyszła  refleksja,  że  religijność  to  ucieczka  od  przerażającej  rzeczywistości,  zgodnie  ze  słowami  kończącymi  książkę:
„..Wśród tych półek, zastawionych świętymi księgami, Kalman czuł się bezpieczny. Nad każdym tomem unosił się duch autora. W tym miejscu Bóg nad nim czuwał…”
Gorąco  polecam  10/10


1 comment: