Adam MICHNIK - “WŚRÓD MĄDRYCH LUDZI”
Dzieła Wybrane t.VII
Jak tytuł sugeruje dominują rozmowy, a rozmówców redaktorzy ustawili alfabetycznie /do połowy książki/, mamy więc tematyczny rozgardiasz, który poniekąd uatrakcyjnia lekturę, lecz utrudnia całościową ocenę. Dla mnie, to przede wszystkim kopalnia „złotych myśli” rozmówcow, ciekawostek z ich życia i anegdot, z której wydobywałem cenne skarby i umieszczałem je w swoich wypracowaniach. Nie lubię się powtarzać i dlatego ograniczę się do cytatów przeze mnie jeszcze niewykorzystanych; jeszcze - bo ich atrakcyjność na pewno skłoni mnie do ich użycia.
Zacznę od propagatorki pojęcia totalitaryzmu Hannah ARENDT, za ktorą nie przepadam /gdyż uważam totalitaryzm za propagandowy slogan mccarthysmu/, lecz cenię za trafne wypowiedzi. Wg niej:
„Rewolucja - rozpoczynana przez prawych i rozumnych – pożera własne dzieci, wynosząc do władzy fanatyków lub ludzi nędznych i skorumpowanych, a miast wolności przynosi terror i zniewolenie”.
Muszę teraz przytoczyć anegdotę, którą Michnik kończy rozdzial o Arendt:
„10 sierpnia 1945 r. amerykańska pisarka Mary McCarthy, rozważając problem Raskolnikowa ze „Zbrodni i kary”, pytała w liście do Hannah Arendt: „Dlaczego nie miałabym zamordować swojej babki, skoro tego chcę? Daj mi jeden dobry powód”.
Arendt odpowiedziała: „Filozoficzna odpowiedż byłaby odpowiedzią Sokratesa: skoro muszę żyć z samym sobą, skoro jestem jedyną osobą, od której nigdy nie będę w stanie się uwolnić, której towarzystwo muszę znosić do końca życia, nie chcę stać się mordercą. Nie chcę spędzić życia w towarzystwie mordercy”.
Właśnie!!
O wielkim naszym poecie i tlumaczu, Stanisławie BARAŃCZAKU, podaje autor ciekawostkę:
„Jego wiersze stały się inspiracją dla słynnego spektaklu poznańskiego Teatru Ósmego Dnia. Słowa poznańskiego poety stały się głosem pokolenia”.
W rozmowie Michnika z BRODSKIM pada zlowieszcza przepowiednia ISAIAHA BERLINA:
„...w Rosji zapanuje nacjonalizm. To będzie gorsze niż stalinizm..”
oraz jego truizm: „..człowiek to jedyne zwierzę, ktore zabija osobników swego gatunku”.
BRODSKI, który niósł trumnę ACHMATOWEJ, wspomina jej słowa:
„DOSTOJEWSKI nie znal całej prawdy. Uważał, że jeżeli zarąbałeś staruchę lichwiarkę, to potem do końca życia będą cię gryzły wyrzuty sumienia, potem przyznasz się i pójdziesz na Sybir. A my wiemy, że można rano rozstrzelać 10-15 ludzi, a wieczorem wrócić do domu i zwymyślać żone za jej brzydką fryzurę”.
Na literę „B” mam jeszcze Brychta i Bieruta, a potem jeszcze pozostale 22 litery alfabetu. I znajdziemy się w połowie książki. Wniosek jeden: jeśli kogoś zachęciłem do lektury, to mnie chwała; a jeśli nie - to i dalsze moje pisanie go nie zachęci.
Kończąc opinię ostatniego tomu „Dzieł Wybranych” chcę podkreślić zawarty w nich potencjał intelektualny, nieporównywalny z niczym, i dlatego zaniechanie tej lektury przynosi stratę tylko nieczytającemu.
No comments:
Post a Comment