W dniu 75 urodzin otwieram zeszyt 6. Poprzednie:
http://wgwg1943.blogspot.ca/2014/09/moj-dziennik.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/2016/06/moj-dziennik-zeszyt-ii.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/2016/09/moj-dziennik-zeszyt-3.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/2017/04/moj-dziennik-zeszyt-4.html
http://wgwg1943.blogspot.ca/search?q=zeszyt+5
Jest 5.40, temp. koło 0, ale ma być 15. Słońce wzejdzie o 6,16, a zajdzie o 20,15, oil wzrósł do 67,91, a CAD spadł do 77,65.
80-letni Bill Cosby dostal 30 lat - świntuch, a "Korea sign peace deal" - jedna z drugą, a ja korzystając z okrągłej daty wspominam swoje narodziny.
Koło łóżka w klinice przy ul. Złotej, oprócz personelu szpitalnego, kręciła się również prywatnie wynajęta pielegniarka. Na niewiele się to zdalo, bo gdy ogłoszono nalot lotniczy na sąsiadujące, walczące dziewiąty dzien Getto, to i ona uciekła do schronu, zostawiając moją rodzicielkę samą. Korzystając z ciszy wyjrzałem na ten świat i zobaczywszy, że Niemcy mordują "naszych starszych braci w wierze" (jak mówił Papież - Polak), postanowiłem zostać w dotychczasowym miejscu. Niestety, nalot odwołano, mnie zgwałcono, wyciągając 4,3 kg mego ciała kleszczami i od tej pory, przez tych "parchatych żydów" (jak słyszałem w TVP), szwendam się po tym padole, rozpoczynając dzisiaj czwarte ćwierćwiecze, szczęsliwie - już ostatnie
A piątego pretendenta do brytyjskiego tronu nazwano właśnie Louis Arthur Charkes
WIECZÓR Już po urodzinach, byl miło, ale sie skończylo, więc przeglądam newsy i mdli mnie, i to nie od kilograma zjedzonych czekoladek, a od komentarzy zarówno polskich, jak i angielskich na temat Korei. Czy wszyscy dzienikarze są tak glupi lub/i zakłamani ? Przecież król jest nagi !! Przy niekorzystnym amerykańskim bilansie płatniczym z Chinami, stoczono dwustronną bitwę o cła zaporowe, a teraz kartą przetargową jest Korea. Rosja, wskutek klęski ekonomicznej poszła na zjednoczenie Niemiec (czytaj: oddała NRD). Oczywiście sytuacja USA jest diametralnie różna, lecz nie mam wątpliwości, że na zjednoczeniu Korei głównym beneficjentem będą Chiny
A dziennikarze (głupi lub/i zakłamani) faszerują nas newsami o rozmowach dwoch koreańskich dupków
Pozostaje pytanie co na to Putin. Przez ponad 70 lat o losach swiata decydowały dwa mocarstwa, i wszyscy ostrzegali, że to ostatnie chwile dwustronnych rozmów, bo za chwilę konieczne będą trójstronne. Czy ta chwila właśnie nadeszła ? That is a question !
28.04 Notatkę Balcerowicza na temat cynizmu władz Polski odnośnie tragedii z zanikiem mózgu u dzieciaka, komentowałem:
"może i cynizm, lecz na pewno brak wyczucia dyplomatycznego, bo naruszyli wiarygodność rządów Wlk.Brytanii, Wloch, Królowej Brytyjskej i wszystkich organizacji humanitarnych na świecie. A nikt nie lubi mądrali pchających się przed szereg..."
2.05 GŁUPOTA CZY ZAKŁAMANIE ?? Dziennikarz Przemysław Witkowski wywołał burzę pisząc
"..Dobrze bym się przyjrzał, kto zakłada w Polsce te wszystkie 'Alfie Polish army', 'Poland, pray for Alfie' i inne kręcące g***oburze fanpejdże wokół tego biednego bezmózga z Anglii, kto kręci klipy z własnymi dziećmi, tweetuje, bo biorąc pod uwagę, którzy politycy padali od razu na klęczki i chcieli rozpoczynać międzynarodową krucjatę, która miała odbić to biedne ciałko z rąk bezlitosnej królowej Elżbiety II, to chyba jest dla każdego jasne, że w Polsce cały ten ogólnonarodowy flejm ma przykryć protest opiekunów osób niepełnosprawnych i wszyscy daliście się w niego wkręcić i ja też biorąc pod uwagę, że o tym teraz piszę..."
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23346592,nazwal-alfiego-evansa-biednym-bezmozgiem-z-anglii-jest-petycja.html
Oczywiście, nie podjeto merytorycznej dyskusji, lecz przypuszczono totalny atak na dziennikarza, że bezmózgowca nazwal "biednym bezmózgiem"
Przypomniało mnie to, że w PRL moja kochana Roma nie była gosposia, a "pomocą domową", a pokolenie moich wnuków traci dziewictwo nie z k....mi czy ściśle - prostytutkami (bo k..... to charakter), a z pracowniczkami agencji towarzyskich. Co za obłuda !!
3.05 Marnych ma doradców Duda, bo jego dzisiejsze przemówienie to żenada Ja zwrócę uwagę tylko na jedno kłamstwo, które dotyczy mojej mlodosci. Otóż Duda kłamał, że Zamek Królewski odbudowano "bez poparcia komunistycznych władz"'
No to ja zapytowuje był reżim i zniewolenie, czy też nie, bo jak można było zrealizowac tak wielka inwestycję ponadto o znaczeniu politycznym, bez decyzji i poparcia "zdrajców", "pachołków sowieckich" z KC PZPR ???
6.05 Wstępne pytanie: - Czy inteligentny człowiek może być pisiorem ? - Tak, jeśli jest oportunistą.
A teraz ktoś, kogo na pewno nie uważam za inteligenta, a który wykazał się szczytem zbydlęcenia - Piotr Zychowicz, usprawiedliwiając Brygadę Świętokrzyską:
"......Dzięki temu taktycznemu porozumieniu z Niemcami dowództwu BŚ udało się ocalić życie swoich żołnierzy. Oni w ten sposób ratowali się przed bolszewikami...."
Bardziej opluć Powstanie Warszawskie, Panstwo Podziemne, AK i wsz
ystkich pozostałych walczących 6 lat z niemieckim okupantem już nie można.
7.05 Prowokator Konrad Piasecki zapytał Rafała Trzaskowskiego, kandydata na prezydenta Warszawy, o to, jak rozwiązałby sprawę sporu o Pomnik Katyński w Jersey
Powinien zapytać:
"A w Gródku Jagiellońskim był ?"
Jak był - to w mordę, a jak nie był, to też mu się w mordę należy
29.05 Zamilkłem na 22 dni, bo refleksja mnie naszła niczym Forrest Gumpa: po co ja piszę ? Żeby potwierdzić, że istnieję ? O tym świadzą pustoszejące pojemniki z tylenolem i hydromorphonem, no i ból. Boli to znaczy, że jeszcze żyję. Choć, po prawdzie nie wiadomo po co? A do tego dziesięć lat na emeryturze przeleciało, jak błyskawica, z jedynymi istotnymi grzmotami: śmiercią psa i kota (plus nekrologi czy wiadomości o odejściu znajomych). Dziesięć lat życia nieporównywalne z dziesięcioma pomiędzy 16 a 26, gdy działo się tak nieporównywalnie dużo. I wpadam w zadumę, że tamte 10 więcej znaczy niż następne 50 w moich wspomnieniach i chyba w obiektywnej ocenie. Sam nie wiem czy się cieszyć czy smucić, bo z jednej strony mam co wspominać, a z drugiej - trochę żal tych dalszych pięćdziesięciu. A tam, dałem znak, że zyję, a teraz jeszcze trochę pomilczę.
9.06 Deja vu. Gdy 50 lat temu wróciłem pobity przez ZOMO z marszu solidarnościowego Politechniki na Uniwersytet Warszawski, to prawdy o marszu dowiedziałem się z komentarzy Wolnej Europy, a dzisiaj o warszawskiej Paradzie Równości poinformowała mnie Telewizja Kanadyjska, bo TVP, mimo, że słono za nią płacę, nie zauważyła co dzieje się na ulicach Warszawy. Gomułka post factum skomentował, że napuścili nas syjoniści, ciekawe jaki komentarz wykombinuje TVP
16.06 Studiując Umberto Eco "Tajemniczy płomień królowej Joanny" zostałem zmuszony do intelektualnego wysiłku i poszukiwań w swoich szpargałach. I trafiłem na trafne zdanie ks. Bonieckiego, które postanowiłem przypomnieć:
„Irytacja i agresja pod adresem kleru jest w istocie irytacją na to CIEMNE SPOŁECZEŃSTWO”.
No to wracam do swojej lektury
27.06 Trwam w milczeniu, lecz wybudza mnie ogólna głupota, a nie tylko Kaczyńskiego. Na ewidentny błąd Kaczynskiego nikt z tzw redaktorów gazeta.pl, tudzież kilkuset komentatorów, nie zareagował:
"..."..Otwieramy sobie drogę do ofensywy antydefamacyjnej..."
DEFAMACJA - nie ma takiego slowa w języku polskim, pewnie durniowi chodzi o DYFAMACJĘ
11.07 Nie wyrabiam; śpię po 3 godziny, czytam, dyskutuję, piszę, a roboty przybywa. Dzisiaj nóż w plecy wbił mnie sadysta PW, przesyłając Cixin Liu "Koniec śmierci", więc, jeśli przeżyję, odezwę się za tydzień. Wyjątek może zrobię by komentować Balcerowicza, Tyszkiewicza, Hartmana i Kalwasa. Żegnam, i do roboty.
12.07 po przerwie z przyczyn
niezależnych wracam do przeglądu TP Teraz nr 29/2018 z 15
lipca. Dużo frazesów o sądach, aż wreszcie coś ciekawego:
o. Waclaw Oszajca cytuje Świeżawskiego:
"....Profesor Stefan Swieżawski
tak o tym mówi w swoim „Alfabecie duchowym”: „Klerykalizm
polega na tym, że świeccy nie są dostatecznie zaangażowani w
Kościół. (...) Klerykalizm jest skutkiem bardzo głęboko
sięgającego dualizmu, który łączy się z gnozą. W gnozie
pierwszych wieków ludzie dzielą się na dwie kategorie: na
pneumatyków i somatyków, ludzi ducha i ciała. Pneumatykami są –
tak się utarło – duchowni, a somatykami świeccy. Mówi się
duchowieństwo, a czy my, świeccy, nie jesteśmy duchowni? Tak więc
już sama nazwa »duchowieństwo« jest gnostyczna”. A więc
heretycka. Jak temu zaradzić?..."
Lektor o Aleksander Kaczorowski, OTA
PAVEL. POD POWIERZCHNIĄ, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018, ss.
326.:
"...Ota Pavel (1930–1973),
wcześniej Popper, był bowiem synem Żyda i Czeszki... .. Atak
choroby psychicznej podczas zimowych igrzysk w Innsbrucku, długie
pobyty w szpitalu na praskich Bohnicach... ...Rok 1968: odchodzi
Leo, emigruje doktor Grof, zaprzyjaźniony prozaik Arnošt Lustig
zostaje za granicą, później przypadkowa śmierć zabiera starych
przyjaciół, w tym przewoźnika znad Berounki. Ukazuje się „Śmierć
pięknych saren” (co było możliwe, bo autor nie oddał
legitymacji partyjnej), Pavel pisze też swój najpiękniejszy
reportaż – „Bajkę o Rašce” (Jiřim Rašce, sławnym skoczku
narciarskim). Jego zdrowie coraz bardziej się jednak pogarsza.
Umiera w Bohnicach, dokąd trafił po kolejnym ataku choroby..."
Andrzej Stasiuk, fajne opowiadanie
"Paraska"
Dodatek – "Festiwal
Szczebrzeszyn Stolica Języka Polskiego". Ciekawy fragment
"Ucha igielngo" Mysliwskiego.
20.07
Czytając TP 30 z 22.07: Zwracam uwagę na datę, tj 22
lipca, datę, której rocznicę obchodzono hucznie przez 45
lat i nikt, kto żył w PRL nie jest w stanie jej
zapomnieć. Jeżeli źle się kojarzy, to czemu obchodzi się
rocznice 1 września, 17 września, nie mówiąc o tragicznej 1
sierpnia, a pomija się milczeniem, najważniejszą, bo
decydującą o 45 latach PRL? Dlatego szczególną uwagę
zwrócę w TP na komentarze o tej dacie.
Już
Boniecki we wstępniaku zaczyna znowu ględzenie o
antykoncepcji, czyli temat, który dla mnie zamknął
Kołakowski (w rozmowie z Dziwiszem):
„...nie
sposób zrozumieć stanowiska Kościoła
zakazującego stosowania środków antykoncepcyjnych przy
jednoczesnej akceptacji stosunków płciowych w czasie,
gdy kobieta jest w chwilowym lub stałym stanie
wykluczającym możliwość zajścia w ciążę”
Marcin
Napiórkowski (Semiotyk
kultury, doktor habilitowany. Zajmuje się mitologią współczesną,
pamięcią zbiorową i kulturą popularną, pracuje w Instytucie
Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Prowadzi bloga
mitologiawspolczesna.pl. Autor książek Mitologia
współczesna (2013),
Władza
wyobraźni
(2014)
i Powstanie
umarłych (2016)
) w ciekawym artykule pt "Apetyt na polakożerców"
niszczy pisowskich propagatorów antypolonizmu. Jedno zdanie z
tego artykułu:
"....Idea
antypolonizmu sprowadza więc tysiąc lat historii do prostego
scenariusza, w którym Krzyżacy zmieniają się wprawdzie w
Prusaków, Niemców i III Rzeszę, ale mechanizm napędzający dzieje
pozostanie niezmienny: zaborcze plany – czarna legenda – zdrada
elit..."
Ciekawy
wywiad Karoliny Przewrockiej – Aderet z Yehudą Bauerem
(Prof.
YEHUDA BAUER (ur. 1926) jest emerytowanym profesorem Uniwersytetu
Hebrajskiego, byłym dyrektorem Międzynarodowej Szkoły Nauczania o
Holokauście w Yad Vashem.... ....Po publikacji deklaracji
premierów Polski i Izraela Bauer udzielił radiowego wywiadu, w
którym nazwał ją „zdradą, która rani naród żydowski i pamięć
o Holokauście”)
"....Powiedzmy,
że liczba z Yad Vashem to 1/3 liczby faktycznej. Mamy więc ponad 20
tysięcy. Powiedzmy, że nie tylko ratujący byli bohaterami. Byli
nimi także ci, którzy po prostu nie wydali Żydów, podali kawałek
chleba. Powiedzmy, że to cztero-, pięciokrotność poprzedniej
liczby. Mamy 100 tysięcy. Na wypadek błędu podwójmy jeszcze tę
liczbę. 200 tysięcy. W 1939 r. w Polsce żyło 21 milionów
etnicznych Polaków. 200 tysięcy to 1 procent ówczesnej polskiej
populacji. Gdzie pozostałe 99 procent?..."
Usunięto
taliba Hosera więc:
"...Minął
tydzień od wylotu abp. Henryka Hosera na misję do Medziugorja,
kiedy jego następca w diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald
Kamiński podjął decyzję, która kończy ciągnącą się od kilku
lat „sprawę księdza Lemańskiego”. Suspendowany w 2014 r.
kapłan będzie mógł wrócić do sprawowania sakramentów – ale w
archidiecezji łódzkiej...."
Monika
Ochędowska ciekawie recenzuje Ziemowit Szczerek, SIWY DYM,
Czarne, Wołowiec 2018
Lektor
o Josef
Škvorecký, WSZYSCY CI WSPANIALI CHŁOPCY I DZIEWCZYNY. OSOBISTA
HISTORIA CZESKIEGO KINA. Przełożył Andrzej S. Jagodziński, wstęp
Andrzej Krawczyk, posłowie Andrzej Werner. Pogranicze, Sejny 2018,
ss. 382 + ilustracje, seria Meridian.
Hołownia
wywołał medialną burzę artykułem, który kończy słowami:
"....Zabierajcie
to stąd i nie róbcie z domu mojego Ojca targowiska.
Władza, która miała szansę wyleczyć i naprawiać tak wiele
– już zabrała mi Polskę. Ale Kościoła oddać jej nie
pozwolę. Partia ma przed sobą jedną, dwie kadencje, Kościół –
może i tysiące lat. Jeden z moich facebookowych
znajomych, kapłan i zakonnik, na kanwie jasnogórskich oracji
premiera przytomnie zauważył: wiadomo, że kiedyś musi skończyć
się prosperity, a więc zabraknie pieniędzy na socjal, a wtedy
demos zmiecie rządzących. Czy – jeśli nadal utrzyma się u nas
ta bizantyńska symfonia tronu i ołtarza – razem z nimi
nie zmiecie też Kościoła? To pytanie do tych, co od dwóch lat
żyją u nas w transie miodowego miesiąca: to, waszym
zdaniem, dające się wkalkulować ryzyko? Naprawdę uważacie, że
warto? "
W
ZWIĄZKU Z BRAKIEM W TP PÓŁ SŁOWA O LIPCOWYM ŚWIĘCIE
ZAMIESZCZAM MOJĄ NOTKE NAPISANA W 2015 ROKU:
Najważniejsze
święto PRL obchodzono 22 lipca
Forma
bezosobowa, to sposób na wymigiwanie się od
odpowiedzialności; zresztą tyle lat minęło, że istnieje
możliwość nieuczestniczenia autora tych słów, w
powszechnym święcie, ze względu na wiek. Ja, stary, muszę
jednak pisać zgodnie z rzeczywistością w jakiej żyłem
tzn:
Najważniejsze
święto PRL obchodziliśmy 22 lipca
Nim
powspominam, zacytuję Wikipedię:
„Narodowe
Święto Odrodzenia Polski - najważniejsze polskie święto
państwowe w okresie Polski Ludowej, obchodzone co roku 22
lipca (do 1989), na pamiątkę rocznicy ogłoszenia Manifestu
Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego w 1944 roku...
Dnia
22 lipca 1944 roku, po prawie 5 latach II wojny światowej,
ogłoszony został Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia
Narodowego...
Dzień
22 lipca ustanowiono świętem narodowym (i dniem wolnym od
pracy) ustawą Krajowej Rady Narodowej w dniu 22 lipca 1945,
czyli rok po podpisaniu Manifestu Polskiego Komitetu
Wyzwolenia Narodowego...
Na
dzień 22 lipca starano się wyznaczać ważne rocznice i
wydarzenia. W ten dzień otwarto m.in. Trasę
W-Z (1949), Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie (1955), rozpoczęto produkcję Fiata 126p
(1973), a także oddano do użytku Trasę Łazienkowską w
Warszawie (1974)....”
No
cóż, uprawiana „polityka historyczna” posunięta jest do
takich absurdów, że nawet Wikipedia zachowując swoistą
„political correctness” nie wspomina o najważniejszym
wydarzeniu dla co najmniej dwóch pokoleń tj uchwaleniu
Konstytucji PRL w dniu 22 lipca 1952 r.
Przez
44 lata świętowałem 22 lipca, radosne święto, dla
szarego człowieka - utęskniony karnawał zabaw i rozrywek,
CAŁKOWICIE ODERWANY od realiów i propagandy politycznej.
Tzn ludzie się świetnie bawili, a aktywowi partyjnemu
wybaczali celebrowanie, bo rozumieli, że takiej obłudy
Moskwa oczekuje. Dyrektorzy fabryk, układając roczne plany
produkcji, zabezpieczali część jej na „czyny” ku czci
1 maja czy też 22 lipca, a jeszcze na jesień, na rocznicę
Rewolucji Październikowej.
Ale
kto się tym przejmował? I czy się podoba propagandzistom
z IPN czy nie, CAŁA POLSKA się bawiła, czyli tańczyła
i ostro chlała. Na wszystkich placach, skwerach, w Domach
Kultury i remizach ludzie się bawili, Żałujcie młodzi, bo
dzisiaj gromadnie to możecie iść tylko na pielgrzymkę, a
jeden lokalny Woodstock czy Jarocin to nie ta skala.
Nie
żądam celebrowania tej rocznicy, ale zmowa milczenia wokół
tego dnia jest żałosna. Jeszcze raz podkreślam: nie
chodzi mnie o politykę. „zniewolenie” etc, ale takie
głupie zacieranie ważności tego dnia nie przyniesie żadnych
efektów. Naśladujecie władców PRL-u, którzy zmienili na
warszawskim Grochowie ulicę Żymirskiego (gen Powstania
Listopadowego) na Międzyborską, bo pomylili bohatera 1830 r.
z Rolą-Żymierskim.
Ponadto
brak logiki: dlaczego zachowujecie milczenie 17 stycznia
(„wyzwolenie” Warszawy), a nagłaśniacie 1 września ? Po
cholerę męczycie dzieci rozbiorami Polski, i to aż trzema
datami ?
Trochę
finezji, psia krew. Uczcie się od Kościoła, który nawet
1 maja zrobił dniem „wspomnienia
dowolnego Świętego Józefa Rzemieślnika”.
Apeluję:
REAKTYWUJCIE 22 LIPCA ŚWIĘTO MOJEJ MŁODOŚCI pod
płaszczykiem: 1.Dnia aproksymacji Pi (22/7); 2.Dzień Świętej
Marii Magdaleny; 3. Dzień Bł. Augustyna Fangi; bądź 4. Dzień
Nicefora od Jezusa i Marii\
30.07 Zmarła prof. Maria Dzielska, autorka mojej ulubionej "Hypatii z Aleksandrii":
https://wgwg1943.blogspot.com/2015/05/maria-dzielska-hypatia-z-aleksandrii.html
3.08
Czytając nr 31 TP z 29.07 Każdy Polak zna się na
polityce, dzisiaj zaczyna Paweł Bravo:
„....Wbrew
temu, co głoszą najostrzejsi krytycy PiS, jakoby partia ta sięgnęła
po kontrolę nad SN, żeby móc fałszować wybory – ona tego wcale
nie potrzebuje. Bo co miałaby fałszować przy tak stabilnie wysokim
poparciu i przy tak niskiej energii politycznej oraz braku charyzmy
po stronie opozycji?..”
Informuję
tego mędrca, że najbliższe wybory będą regionalne, tzn
do władz samorządowych, w których rej wodzą PO, PSL i
bezpartyjni, a PiS w wielu okręgach się kompletnie nie
liczy i dlatego należy bać się fałszerstw. Howgh! A
jeszcze, na koniec Bravo potwierdza słuszność
porzekadła:”nadzieja matką głupich” pisząc:
„....Władzę
nadal – i, miejmy nadzieję, zawsze – odbierać się będzie w
lokalu wyborczym...”
Piłsudski
się w grobie przekręcił!!
Klaus
Bachmann ciekawy artykuł o polityce Trumpa kończy słowami:
„...To
prawda – Trump jest jak słoń w składzie porcelany, i z punktu
widzenia miłośników porcelany jego polityka musi się jawić jako
irracjonalna i destrukcyjna. Problem w tym, że ona staje się
racjonalna, jeśli przyjąć, że w przekonaniu prezydenta USA jego
kraj powinien się obejść bez porcelany.”
Aleksander
Smolar w rozmowie z Marcinem Żyłą:
„....Trump
kieruje się wyłącznie wąsko pojmowanymi interesami Ameryki.
Podczas tegorocznego szczytu NATO zaatakował sojuszników za zbyt
niskie wydatki na obronę, jak zawsze mieszając kłamstwo z prawdą.
Powiedział, że Stany Zjednoczone płacą nawet za 90 proc. „całego
NATO”. To nieprawda. Trzy czwarte tych wydatków dotyczy regionów
nie objętych misją Sojuszu, głównie Azji i Bliskiego Wschodu.
Ameryka wydaje na NATO ok. 550 mln dolarów, europejskie państwa
Sojuszu – 1,8 mld dolarów....”
Łukasz
Sakowski ciekawie o epigenetyce czyli dziedziczeniu poniekąd
cech nabytych
Jan
Tokarski ciekawie o Zygmunt Bauman, RETROTOPIA, przeł. Karolina
Lebek, PWN, Warszawa 2017.
Lektor
o wreszcie przetłumaczonej: Ojzer Warszawski, Szmuglerzy,
przełożyły z jidysz Monika Adamczyk-Garbowska i
Magdalena Ruta. Stowarzyszenie „Nad Bzurą” i Wydawnictwo
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Sochaczew-Lublin 2018,
ss. 308.
To
tyle!! (aż)
3.08
Czytając TP 32 z 5.08 Cieszy dobre samopoczucie ks.
Bonieckiego, bo pisząc o zakazach Kościoła wykazuje humor:
„....Pierwsze
ostrzeżenie: „L’Osservatore Romano” w sierpniu 1894 r.
zamieszcza artykuł wskazujący na związki cyklistów z anarchią:
„Welocypedysta nie jest ani pieszym, ani woźnicą, nie jest
maszynistą ani zwierzęciem pociągowym, jest nieokreślonym
hermafrodytą, który się wymyka wszelkim prawom ruchu drogowego, a
cyklizm to kompletna anarchia”.......”
Nielubiany
przeze mnie Andrzej Stankiewicz trafnie punktuje Dudę,
zaczynając słowami:
„..Prezydent
podpisał nowy pakiet ustaw sądowych, choć PiS odrzucił jego
referendum konstytucyjne. W dodatku prezes Kaczyński oznajmił,
że Andrzej Duda zostanie kandydatem jego partii w następnych
wyborach. Choć w tym zestawie wydarzeń z ostatnich dni na
pozór nie ma logiki, to jednak logika w nich jest, i to
żelazna. Oto prezydent – niczym marnotrawny syn – wraca do swej
rodzimej partii....”
Paweł
Śpiewak świntuszy o żonie Ozeasza, Gomer:
„....Żona
proroka spłodziła z wszeteczeństwa kilkoro dzieci. Jak rozumiem,
ich ojcem nie był Ozeasz. Dlaczego przydał prorokowi Bóg taką
kobietę? ....
Wyjaśnienie
Śpiewak podaje, ale ja nie podam....he, he
Istotne
zdanie Wietnamczyka o ich kuchni:
„
....Wietnam
przez dekady był w zasięgu wpływów kultury francuskiej, która
jedzenie i przepisy traktuje bardzo serio, jako część tożsamości
narodowej..."
Lektor
o JOSEPH ROTH, LISTY Z POLSKI przełożyła (wspaniale!) Małgorzata
Łukasiewicz, wstęp Krzysztof Czyżewski. Austeria,
Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2018. Seria Dzieł zebranych Josepha Rotha
Szymon
Hołownia się zdenewował:
"....Mam
jednak wrażenie, że buta, z jaką obecna władza przepychała model
upartyjnionego sądownictwa, przyniesie skutek odłożony w czasie.
Że władza owszem, skutecznie co chciała, to przepchała, uczyniła
sobie jednak przy tym niepozorne draśnięcie, które za parę lat
(nie wiem, za ile) stanie się ogniskiem gangreny. Wiele rzeczy w
polskiej polityce ostatnich 30 lat się zmieniało: rozum odchodził
i powracał, Ryszard Czarnecki to był w ZChN-ie, to w Samoobronie,
Jarosław Gowin to z PO, to z PiS-em, ale jedna zasada działa w niej
z niezmienną skutecznością, przerobiona przez literalnie każdą z
dotychczas rządzących ekip: pycha zawsze kroczy przed upadkiem..."
Jan
Klata zauważa:
"...Odeszła
Kora, odszedł Brylewski, odszedł Stańko. Złe lato......"
I
numer TP też nie najlepszy.
5.08 Przekroczyłem dzisiaj 100 000 plusów na LC za 1902 moich recenzji, co daje średnią 52,6. Ciekawie ułożyły się tytuły: "Cłopiec z latawcem" - 356, "Nowy wspaniały świat" - 321; "Tajemniczy ogród" - 318; "Dziady" - 302; "Dżuma" - 281; "Buszujący w zbożu" - 276; "Rzeźnia numer pięć" - 226; "Pan Tadeusz" - 207; "Folwark zwierzęcy" - 204; "Pamiętnik" Sparksa - 203. To świadczy, że z czytelnictwem nie jest źle
18.08
Czytając TP 32 z 12.08: Ks Boniecki: „...Polska wieś się
zmienia. Że dogłębnie i na lepsze – pokażą jesienne wybory
samorządowe...” No właśnie! Cha, cha!
Andrzej
Stankiewicz słusznie zauważa: „....Nie przypadkiem skłonna do
zaskakujących wolt i prób dogadania się z władzą Gersdorf nie
jest twarzą obecnego ruchu SN. Zastąpił ją w tej roli sędzia
Michał Laskowski, w relacjach z władzą uważany za jastrzębia.
Dziś to on lepiej oddaje nastroje w najważniejszym sądzie w
Polsce.”
Ks
Prusak usiłuje przekonać że..: „..Bycie dobrym katolikiem
nie oznacza bycia wrogiem nauki... ”
RIGWEDA:
"Bóg jest jeden. Mędrcy
nazywają Go wieloma imionami."
Mateusz Mazzini:
"...Obejmowanie nienawiści i neofaszyzmu majestatem prawa łatwo
może jednak obrócić się przeciwko rządzącym. A wtedy
zatrzymanie dalszej ekspansji narodowców może okazać się
niewyobrażalnie trudne.."
Timothy Snyder: "...Właśnie
w myśli Iljina znajdziemy pogląd, że historia się powtarza –
widać w niej wyłącznie wrogość Zachodu wobec Rosji. Władimir
Putin sprowadził do Rosji ze Szwajcarii zwłoki Iljina, szukał jego
archiwum w Stanach Zjednoczonych, cytował go w najważniejszych
momentach swojej prezydentury. Jego idee miały wpływ na decyzje
Kremla, ale my na Zachodzie byliśmy na to ślepi. Nie było nikogo,
kto by śledził, kogo Putin cytuje... ..To czysty Iljin: Rosja
jest Rosją nie dzięki temu, że politycy coś robią, lecz dlatego,
że historia się powtarza. Wielu Rosjan widzi duchowe źródła
swojego kraju w Rusi Kijowskiej. Nowym Wołodymirem staje się
Władimir. Putin..."
Ryszard Koziołek ostro o
Herbercie, lecz szczególnie ostro o "Andrzej Franaszek,
HERBERT. BIOGRAFIA, Znak, Kraków 2018". Ciekawe, muszę
przeczytać dwa tomy Franaszka, by wyrobić sobie swoje
zdanie.
I właśnie głos
polemiczny Koziołka jest ozdobą tego numeru.
Ryszard Koziołek (ur.1966)
– literaturoznawca, historyk literatury, prof. dr hab.,
przewodniczacy jury "Nike"
18.08 Czytając TP 33 z
19.08: Ks. Boniecki przypmina: "...Na Zachodzie święto
nazywano Assumptio Mariae (Wniebowzięcie Maryi). Panujące
przekonanie było takie, że „ciało Maryi, które nosiło Słowo i
było świątynią Ducha, nie mogło dzielić powszechnego losu
zepsucia spowodowanego przez grzech pierworodny” (św. Tomasz).
Wiele stuleci później, 1 listopada 1950 r., po korespondencyjnym
zasięgnięciu opinii wszystkich katolickich biskupów, papież Pius
XII ogłosił konstytucję apostolską „Munificentissimus Deus” o
Wniebowzięciu Maryi..."
Pawel
Bravo: "Komisja działająca
przy Ministerstwie Finansów uniewinniła byłego dyrektora Muzeum II
Wojny Światowej w Gdańsku prof. Pawła Machcewicza i jego zastępcę
dr. Janusza Marszalca (na zdjęciu) z zarzutu naruszenia dyscypliny
finansów publicznych. Chodziło o niegospodarność, jakiej
dopatrzył się jeszcze w 2016 r. wicepremier i minister kultury
Piotr Gliński. Mówił wtedy o kosztach dla podatnika rzędu 90 mln
zł (m.in. źle przeprowadzona budowa i niewłaściwe zakupy
wyposażenia), choć wcześniejsza kontrola NIK-u nie wykazała
uchybień. Była to część kampanii na rzecz odwołania Machcewicza
przed otwarciem muzeum...."
Marek
Rabij: "... pod koniec marca Andrzej Duda podpisał –
zupełnie się tym nie chwaląc – ustawę, która pozwoli mu
przyjąć w końcu tzw. poprawkę dauhańską (uchwaloną w Dosze) w
sprawie redukcji emisji dwutlenku węgla. W 2015 r., tuż po
zaprzysiężeniu, prezydent odmówił ratyfikacji tego dokumentu,
przekonując głośno, że nie może na to przystać, nie znając
potencjalnych konsekwencji ratyfikacji dla polskiej gospodarki. W ten
sposób Polska zablokowała też proces przyjęcia tego ważnego
dokumentu przez Unię. Dziś rząd już bez rozterek kwituje
ustalenia, które nakładają na Polskę obowiązek dalszej redukcji
emisji CO2, mimo że gospodarczy kontekst tej decyzji jest właściwie
taki sam, jak przed trzema laty. Nie słychać też, by protesty
strony rządowej budziły unijne propozycje nowego miksu
energetycznego dla Polski, z których wynika, że do 2050 r. Polska
będzie musiała ograniczyć udział węgla w produkcji energii nawet
do 50 proc. Na spotkaniach z górnikami i związkowcami szef resortu
energii Krzysztof Tchórzewski chętnie podkreśla natomiast, że
informacje, jakoby Bruksela wyznaczyła Warszawie nieprzekraczalny
termin porzucenia węgla w produkcji prądu, są wyssane z palca....
...PiS zabił wszystkie duże programy rozwoju energetyki
alternatywnej, od wiatrowej po słoneczną, jako tako trzyma się
jedynie produkcja biopaliw dla rolnictwa...."
Jakiś
Grzegorz Majchrzak drukuje idiotyzmy i bzdety na temat
nastrojów w Polsce w czasie napaści na Czechosłowację w
1968 r. ŻENADA!! Czy TP nie ma kogoś starszego, by nie
dopuścił do drukowania młokosa-ignoranta??!! Szczyt kłamstwa
i niekompetencji już w pierwszym akapicie: "50 lat temu
wojska pięciu państw Układu Warszawskiego, w tym PRL, dokonały
agresji na Czechosłowację. Nadal częsta jest opinia, że Polacy ją
poparli......" Co za skur......ństwo pisać "..częsta
jest opinia..."; CZYJA? CO TO ZA FORMA BEZOSOBOWA.??
Tak SIĘ sieje klamstwo!!!
Ks.
Boniecki o smutnej, kontrowersyjnej prawdzie w Michał Wójcik,
TREBLINKA 43. BUNT W FABRYCE ŚMIERCI, Znak, Kraków 2018
Magdalena
Nowicka-Franczak bżdzi jednostronny pean o lubianym i
cenionym przeze mnie Remigiuszu Mrozie. On takich hołdów nie
potrzebuje !!!
Dariusz
Kosiński - świetny artykuł o Grotowskim. Brawo!
Szymon
Hołownia - ładnie o Korze!!
Jan
Klata kończy felieton o maszcie w Stalowej Woli słowami:
"...We wtorek, 31 lipca 2018 r., po godz. 17 maszt jednak runął.
Był najwyższy w okolicy, teraz będzie najdłuższy. Tak czy owak
rekord. Tylko flagi żal. Już nie potrzepocze."
23.08 Czytając TP 35
z 26.08: Andrzej
Stankiewicz (nielubiany)
pisze słusznie: „...W kluczowych
kwestiach od miesięcy prezydent podpisuje wszystko to, na czym zależy
prezesowi. Ba: stał się czołowym napastnikiem w prowadzonej przez obóz władzy
wojnie z Sądem Najwyższym. To on firmuje najbardziej kontrowersyjne decyzje,
włącznie z próbą usunięcia pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf, mimo że do
2020 r. chroni ją konstytucyjna kadencja. W praktyce to wysłannik prezydenta,
Wiesław Johann, kieruje Krajową Radą Sądownictwa, która odmienia oblicze
polskich sądów wedle marzeń Kaczyńskiego..”
Redakcja: „Tymczasem na
Twitterze Joachima Brudzińskiego zobaczyliśmy zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego
spędzającego urlop w Beskidzie Sądeckim. Ludzie małej wiary uważają, że mamy do
czynienia z fotomontażem.
Krzysztof
Story o urlopie
„tacierzyńskim”: „....Po
głosowaniu w Komisji projekt trafia do negocjacji z Radą Europejską
(przedstawicielami państw członkowskich). Wiele państw ma zastrzeżenia, ale
tylko dwa składają żółte kartki, wetując cały projekt. Pierwszym jest Holandia,
która uważa, że cztery miesiące to za mało, a projekt ograniczy rozwiązania
obowiązujące już na jej terenie.
Drugim jest Polska....”
Hit numeru: Anna
Golus o dr
Sabinie Zalewskiej, pchanej
przez PiS ma
Rzecznika Praw Dziecka:
notoryczna plagiatorka i oszustka (podaje
się za psychologa
nie mając wykształcenia
w tym kierunku),
a jej poglądy
na „dziecko w
rodzinie” przerażające.
Jakub
Majmurek nie lubi
Leppera, ba, wyraźnie gardzi
„chamem”, w przeciwieństwie do
mnie, doceniającego pracę
Leppera nad sobą,
a jak tak,
to szkoda gadać.
Moja ulubiona Zuzanna
Radzik znowu rozrabia;
tym razem o
zboczeńcach w sutannach
i bezbronności zakonnic.
Piotr Sikora omawiając
próby porozumienia się
anglikanów z katolikami
słusznie zauważa: „...Współczesny ruch ekumeniczny przeżywał
rozmaite chwile. Pierwsze lata po Soborze Watykańskim II, gdy do dialogu
przyłączył się Kościół katolicki, to czas wielkiego entuzjazmu, licznych
inicjatyw i nadziei na rychłe pojednanie wszystkich chrześcijan. Entuzjazm ten
przygasł jednak z czasem. Po kilkudziesięciu latach teologicznego dialogu
okazało się, że ustalenie wspólnego stanowiska w wielu kluczowych kwestiach
jest niemożliwe, bywa, że nawet jeśli teologowie zaangażowani w dialog
osiągnęli jakieś porozumienie, to nie jest ono akceptowane w ich macierzystych
wspólnotach. Ruch ekumeniczny
wytracił impet....”
Piotr
Kosiewski ciekawie o PERSPEKTYWA WIEKU DOJRZEWANIA. SZAPOCZNIKOW – WRÓBLEWSKI
– WAJDA, Muzeum Śląskie, Katowice, wystawa czynna do 30 września 2018 r.,
kuratorka: Anda Rottenberg..
Anita
Piotrowska ciekawie o
czeskim filmie na
bazie książki Josef Škvorecký, WSZYSCY
CI WSPANIALI CHŁOPCY I DZIEWCZYNY, przeł. Andrzej S. Jagodziński, Pogranicze,
Sejny 2018.
Lektor
zachwala książkę o
m.in. Trockim, Mercaderze: Patrick Deville,
VIVA, przełożył (jak poprzednie powieści tego autora) Jan Maria Kłoczowski. Noir sur Blanc, Warszawa
2018, ss. 192..
Poniekąd to sezon
ogórkowy.......
29.08 Czytając TP 36 z
2.09: Ks Boniecki
we wstępniaku o
pedofilii wśród „czarnych”,
przypomina sformułowanie ks. Jana
Kracika: „ŚWIĘTY KOŚCIÓŁ
GRZESZNYCH LUDZI”
Kompetencja
rządzących: „..Min. środowiska Henryk Kowalczyk ogłosił skład
Państwowej Rady Ochrony Przyrody, umieszczając w nim nieżyjącego od 1,5 roku
prof. Zygmunta Jasińskiego. Ubolewania ministra dotąd nie usłyszeliśmy, co może
oznaczać, że przygotowuje akt zawierzenia.
Ks. Andrzej
Draguła drwi: „...Kiedy ktoś ogłasza, że „dokonał wyboru Jezusa”, w głowie brzmią mi słowa: „Nie
wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”. To świadomość bycia wybranym przez
Jezusa jest moim fundamentem wiary i rozumienia powołania. Rozumiem jednak, że
ktoś może potrzebować „aktu założycielskiego” wiary – publicznej deklaracji,
kim jest dla niego Bóg..”
Piotr Wójcik: „....Według danych GUS
do trzech największych organizacji – NSZZ „Solidarność”, Ogólnopolskiego
Porozumienia Związków Zawodowych i Forum Związków Zawodowych – należy ok. 1,6
mln osób, czyli 11 proc. wszystkich pracujących.... ...W opiece zdrowotnej do związków należy
21 proc. pracowników, a w administracji 15 proc...”
Zuzanna Radzik
rozwiewa nadzieje naiwnych:
„...Jednak na dalsze działania papieża na
razie się nie zanosi. Powołując się na źródła w Stolicy Apostolskiej, portal
Vatican Insider zdementował pogłoski, że Franciszek szykuje jakieś nowe
wewnątrzkościelne przepisy. „Papież uważa list za wyczerpujący i wierzy, że
Kościół posiada normatywne narzędzia i zasady niezbędne do zwalczania tych,
którzy dopuszczają się przestępstwa wykorzystywania dzieci” – napisał Andrea
Tornielli...”
...a Piotr Sikora
dolewa wody do
ognia: „...Coraz to nowe
historie, ujawniane dzięki pracy świeckich, niekościelnych ciał, pokazują, że
to nie tylko grzechy poszczególnych, choćby licznych „ludzi Kościoła”, lecz
strukturalna skaza wpisana w fundamenty instytucji, w jej struktury władzy i
stojące za nimi teologiczne uzasadnienia. Czy zatem nie trzeba powiedzieć
wreszcie: „Dość! Nie w moim imieniu!” – trzasnąć drzwiami i podążać swoją
drogą?...”
Tadeusz
Iwański chciałby zachować
political correctness tzn
być antyrosyjski, ale mu się
wypsnęło: „...W efekcie sentyment
do Związku Sowieckiego – po 1991 r. zawsze silny w Donbasie – pozostaje żywy,
nienawiści do Rosji zaś nie widać....”
Jan
Szkudliński „grzebie” znowu
w Westerplatte, nie
wiem po co,
bo SYMBOL lepiej
czcić, niż dyskutować.
Nie wiem kto to Monika
Ochędowska i wcale
nie pragnę się
dowiedzieć, tylko stwierdzam,
że z jej
bełkotu nic nie
zrozumiałem, a już
sam dobór omawianych
współczesnych autorów,
delikatnie mówiąc, szokujący.
Nowa twarz TP!
Sorry.
Szymon Hołownia słusznie
i mądrze o
karze śmierci (oczywiście,
wspiera Papieża)
Jan Klata kończy
felieton o jakości
węgla i zanieczyszczaniu powietrza
słowami: „...Idą wybory.
Zanieczyszczenie powietrza morduje 50 tys. Polaków rocznie. Nie wiem, czyim
byliby elektoratem, czy ministra Tchórzewskiego, czy wręcz przeciwnie, wiem, że
tak czy owak ci ludzie już nie zagłosują. Zmarnowane głosy, nieprawdaż,
ministrze? ..”
No i Stanisław
Mancewicz o aktualnej
“operacji” na “Przedwiośniu”
Dodatek: o
Nagrodzie Literackiej Gdynia.
1.09 "Pierwszego września roku pamiętnego, wróg napadł na Polske tego i owego.." jak śpiewał podpity menel w barze "Przechodni" przy Mokotowskiej, naprzeciw "Hybryd". A my znowu mamy obłudę i cyrk rocznicowy wykorzystywany do aktualnej walki politycznej, czego dał przykład Prezydent RP Duda. Ja odnatowuje dwa artykuły Hartmana
https://hartman.blog.polityka.pl/2018/09/01/wojna-wciaz-jest-w-nas/
oraz Wadima Tyszkiewicza na:
https://www.facebook.com/wadimnowasol/posts/2372708282948285?
który skomentowałem: " Przerażająca jest bierność społeczeństwa wobec szkalowania pamięci SYNÓW NARODU POLSKIEGO walczących w najszlachetniejszej wierze "za Ojczyznę" w formacjach, które łatwo (pozornie) jest negatywnie oceniać teraz, po ponad pół wieku, a nie wtedy."
2.09 Paul Gauguin zatytułował swoje alegoryczne dzieło z lat 1897-9 "Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy".
To pytanie stało się akurat dzisiaj wyjątkowo aktualne, gdy urzędniczka państwowa w trakcie wykonywania swoich obowiązków uderzyła w twarz obywatelkę.
Przeżyłem 75 lat, z czego 45 w "komunie", lecz NIGDY o takim SKANDALU nie słyszałem.
Znam historię ks. Tadeusza Pudra (1908 - 1945), do której nawiązuje Tuwim w "Kwiatach Polskich":
"Gdy ksiądz ...ski, sługa Boży / W stolicy sławił Antychrysta, / Ksiądz Trzeciak w Norymberdze zasię / Hołd składał parteitagom wrażym, / A księdza Pudra o tym czasie / Policzkowano przed ołtarzem"..
Napastnikiem był jednak wtedy "prywatny" antysemita, a ksiądz Puder - Żydem
Dzisiejszy fenomen przejdzie niewątpliwie do historii Polski, jako symbol arogancji rządów PiS, wspieranego przez Kościół.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23851882,skandowala-konstytucja-na-dniu-weterana-uczestniczka-uroczystosci.html
8.09 Czytając
TP 37 z 9.09
Maciej Müller „Pobielane
groby” (całość):
„To się stało w środku cywilizacji, którą dumnie nazywamy chrześcijańską.
„Zagładę w dużej mierze
stworzyli ludzie, których wychowywały Kościoły chrześcijańskie” – powiedział
abp Grzegorz Ryś w 74. rocznicę likwidacji łódzkiego getta. Wywołał falę
oburzenia: zarzucono mu kalanie własnego gniazda, luki w wiedzy historycznej
(bo czemu nie wskazał palcem na protestantów) i wzywano, by teraz oskarżył
Żydów o udział w budowaniu komunizmu.
To krytyka,
która wynika z kłopotów w posługiwaniu się logiką. Abp Ryś nie wskazywał na
związek przyczynowo-skutkowy, przestrzegał natomiast, że chrześcijańskie
korzenie kulturowe nie gwarantują, że nie będziemy zdolni do straszliwego zła.
Na zjawisko „zbiurokratyzowanego chrześcijaństwa” zwracał uwagę Benedykt XVI,
zadając pytanie nie o jakość kościelnych instytucji, ale o siłę relacji z
Bogiem każdego z ochrzczonych. Struktury mogą okazać się fasadą.
„Nie tylko Hitler zabijał Żydów
w imię swego rasistowskiego, pogańskiego antysemityzmu – pisał w słynnym
tekście „Czarne jest czarne” ks. Stanisław Musiał SJ. – Żydów zabijał fizycznie
na przestrzeni minionych stuleci także grzech antysemityzmu, jakiego
dopuszczali się chrześcijanie wbrew nauce Kościoła”. Brak rachunku sumienia
pozostawi nas bezbronnymi wobec zła Zagłady. To dlatego podczas łódzkich
obchodów abp Ryś powiedział również: „Jeśli się już to wydarzyło, to może się wydarzyć
powtórnie”.
Artur
Sporniak o Michał Heller,
WAŻNIEJSZE NIŻ WSZECHŚWIAT, Copernicus Center Press, Kraków 2018. Tam: „....Ks.
Heller jako naukowiec zajmuje się kosmologią i fizyką matematyczną. Ale jako
filozof, popularyzator nauki i człowiek wierzący zadaje – jak sam przyznaje –
od początku swojej twórczości Wielkie Pytania. I od początku próbuje też
czytelnikom podsuwać na nie odpowiedzi. Gdy się tym odpowiedziom przyjrzeć z
perspektywy lat, ich charakterystyczną cechą zawsze była ostrożność i
powściągliwość. To były raczej sugestie niż odpowiedzi....”
Piotr
Tarczyński ciekawie o
McCainie i „brudach”
amerykańskiej polityki
Łukasz Jach o
multitaskingu, kończy słowami: „....A jak to jest na co
dzień?... ..coraz częściej jesteśmy
zajęci w więcej niż stu procentach, wykonując kilka czynności naraz. Żadnej z
nich porządnie...” - o
czym wiedziałem i
przed artykułem
Adam Robiński o Robert Macfarlane, SZLAKI. OPOWIEŚCI O WĘDRÓWKACH, przeł.
Jacek Konieczny, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2018. (modne,
nie dla mnie)
Michał
Sowiński reklamuje Zadie
Smith (u mnie
na LC – pała). W
wywiadzie z nią (ur.1975.
matka- Afroamerykanka z
Jamajki) czytam: „...Emocje często bywają wstydliwe. Czujemy
coś, mimo że wiemy, że nie powinniśmy. Sama często tego doświadczam. W mojej
okolicy znajduje się szkoła muzułmańska. Gdy przechodzę w jej pobliżu, czuję
się obco, czasem nawet budzi się we mnie złość, bo nie zgadzam się z wieloma elementami
tej kultury...” To wychodzi,
że to renegatka,
bo moi znajomi
z Jamajki to
właśnie - Muslimy.
I jeszcze: rozumiem, że
Sowiński chce zareklamować
jej książkę wydaną
w ZNAK, lecz
wypytywać ZADIE o
Kaczyńskiego to gruba
przesada!!!
Dodatek I o Konkursie
Szymanowskiego; dodatek II - o „cywilizacji algorytmów”
12.09 Czytając TP
38 z 16.09: ks. Boniecki
przypomina: „...już św. Paweł
ostrzegał Galatów pisząc: „Jeśli więc skaczecie sobie do oczu i szczerzycie
kły, to uważajcie, bo się wzajemnie pozagryzacie” (Ga 5, 15)...”
Wszystkowiedzący
Stankiewicz tradycyjnie opluwa
Schetynę: „.....Na progu maratonu wyborczego nie ma już wątpliwości:
Schetyna pokonał konkurentów w wyścigu do przywództwa po stronie opozycji.
Jednak to przywództwo kruche, oparte tylko na finansowej i organizacyjnej
pozycji Platformy. I na błędach popełnionych przez Nowoczesną i lewicę.”
Żenująca
rozmowa Brzezieckiego z
Dudkiem o IPN:
póki pierwsze skrzypce
grał w tej
szkodliwej instytucji Dudek,
to IPN - cacy,
a jak teraz
jest Szarek to
IPN - be!!
Następna
żenada: ten człowiek
nic nie wie,
nic nie może,
to po co
to stanowisko: O.
ADAM ŻAK jest jezuitą, w latach 1996–2002 był
prowincjałem Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, w latach
2003-12 doradzał generałowi jezuitów w sprawach Europy Środkowej i Wschodniej.
Od czerwca 2013 r. jest koordynatorem Episkopatu ds. ochrony dzieci i
młodzieży. Od 2014 r. dyrektor działającego przy jezuickiej Akademii Ignatianum
w Krakowie Centrum Ochrony Dziecka.
ZNAK wydał w
opracowaniu Bonowicza „Dzieła (prawie) wszystkie”
Andrzeja Bursy (1932 -1957), no
to TP poświęca
temu 16 stron.
Pamiętam go z
młodości, obecnie nie
zamierzam go odgrzewać
Jan Klata się
śmieje: „Procter&Gamble jest dużym koncernem, ale
oczywiście chce być koncernem jeszcze większym.
Kto nie maszeruje, ten ginie, a maszerować można tylko do przodu, z
postępem, z przytupem, zagarniając, co się da. Koncern zatem uważnie omiótł
wzrokiem tę część rzeczywistości, której jeszcze nie zdążył skonsumować, i ze
żmudnych badań wyszło mu, że potencjalni konsumenci (czytaj: ludzie) posługują
się teraz internetem, wysyłają wiadomości o treści skróconej, że język się
dynamicznie zmienia. A zatem Koncern postanowił pożreć język. Do odpowiednich
amerykańskich urzędów wpłynął jego wniosek o zastrzeżenie do wyłącznego użytku
Koncernu skrótów LOL i WTF. Znaczenie wymienionych trzyliterowców znałem,
natomiast przyznaję, że nie wiedziałem, co znaczą dwa kolejne, do których prawo
własności uzurpuje sobie Koncern: NBD (no big deal) oraz FML (f… my life). Jak się odnieść do zakusów Koncernu? LOL, WTF
czy raczej NBD? Ja wybieram profetyczne FML....”
16.09 Noc zapadła, koty się pośpiły, a ja tradycyjnie siedzę i dumam, choć paryskiego bruku nie widzę. Dumam, bo po dwóch książkach, o Jacku Londonie i o Rubinsteinie refleksji mnie naszło co niemiara. Przede wszystkim, że już czas wziąć się do pisania, bo jeśli w ogóle mam o czym, to dłużej się lenić ryzykownym jest, jako, że miażdżyca solidarnie z innymi dolegliwościami posuwać się nie przestanie. Jako, że moje opowiadanie sci-fi pt "Obsesja", u dwóch moich cennych znajomych (P.W. i W.S.) entuzjazmu nie wywołało, świerzbi mnie, by pójść dwutorowo tj przepracować dawno temu pisane eseje tematyczne, a równocześnie zacząć mini opowiadanka, w założeniu nie przekraczające trzech stron. Zacznę chyba od "Dnia Matki", bo mam przemyślane, a korci mnie i "Olaf".
Lektury więc trzeba spowolnić, tym bardziej, że wizyty lekarskie się zagęściły, a one mnie z równowagi wyprowadzają. Po 3 latach, onegdaj, wreszcie znalazł się lekarz, co raczył CT kręgosłupa obejrzeć, lecz z efektem spodziewanym, że operacji (dekompresji) nie będzie; bo niepotrzebna, mimo, że pokazałem e-maila specjalisty z sugestią, że konieczna. A w poniedziałek jadę na coroczny test pacemakera, gdzie znowu będą namawiać na thinnera; bo to rytuał od 20 lat.
A i polityka, czytaj głupota ludzi, mnie wkurza, no i raz nie wytrzymałem i komentarz na gazeta.pl napisałem:
"LUDZIE! OTRZĄŚNIJCIE SIĘ! URZĘDNIK PAŃSTWOWY UDERZA W TWARZ OBYWATELA! TO KONIEC PRZESTRZEGANIA ELEMENTARNEGO PRAWA!! A wy dajecie się wciągać w idiotyczną wymianę zdań z przestępcami i prowokatorami. Potraktujcie ich wymownym milczeniem, bo na pyskówki to oni czekają"
I o dziwo, nawet na plusach się utrzymałem 18/2. A jeszcze zamierzałem idiotyzm Dudy "Wiara jest inspiracją do służby publicznej" skomentować, przypominając św.Augustyna (i Tischnera), że "„WIARA JEST DAREM BOGA, KTÓRĄ DAJE WEDŁUG WŁASNEGO UPODOBANIA. WIARA JEST DZIEŁEM ŁASKI, A ŁASKA NA MOCY SAMEGO POJĘCIA JEST ROZDZIELANA ARBITRALNIE”, jak i Tischnera, że ROZUM jest również rozdzielany arbitralnie, a "„PAN BÓG MA PRAWO NIE CHCIEĆ MIEĆ ZA SWOICH WYZNAWCÓW LUDZI GŁUPICH”. Gdy dopełnię to uwagą tegoż Tischnera, że „To Kierkegaard mówi, że w IMIĘ RELIGII ZAWIESZASZ MORALNOŚĆ”, to wychodzi, że te inspiracje Dudy są niewiele warte. Ale nie skomentowałem, bo po co...
18.09 O godzinie 1 w nocy ironicznie skonstatowałem: NIE JESTEM SUPERMANEM, bo ""Homo sum humani nihil a me alienum puto”, a szczególnie upodlenie, upokorzenie czy nawet degradacja psychiczna fizycznym bólem. Wykorzystuję chwilową ulgę po kolejnym proszku przeciwbólowym, by tych parę słów skreślić.
Już nieudana popołudniowa próba poleżenia zapowiadała tragedię, lecz mimo to, kładąc się do łóżka o 21.30, liczyłem na godzinną drzemkę. Niestety, po 20 minutach musiałem z wyra się wyczołgać. Po prochach, poskakałem po internecie i poczytałem biografię Rodina, i o północy ponownie się położyłem. Tym razem atak był paskudny już po 10 minutach, no to doczołgałem się do stołu, zażyłem hydromorphone i po pół godzinie, nie jestem w stanie czytać, ale te narzekania stukać daję radę.
Bo chcę zanotować refleksję o Supermanie czy jak kto woli Nadczłowieku, która mnie naszła po lekturze książek przysłanych z Polski przez WS wraz z jego wspaniałą "Klarą. O dziewczynce, która śpiewała po francusku"" (z piękną dedykacją). Mówię o czterech tytułach z bogatej przesyłki: "Jack London. Żeglarz na koniu", "Moje młode lata", "Nagi przyszedłem" oraz "Tako rzecze Zaratustra". London, Rubinstein, Rodin, no i sam Zaratustra to Nadludzie, Supermeny, a jeszcze przypomniałem sobie plejadę podobnych wymienionych przez Umberto Eco w "Supermanie w literaturze masowej".
No i sobie na pocieszenie wykoncypowałem, że to dobrze, że się do nich nie zaliczam, bo mimo ich wielkich talentów, to jednak każdy z nich z osobna i wszyscy zusammen odznaczają się skrajnym egocentryzmem, a co gorsza pogardą dla szarego człowieka. Do tego by utwierdzić się w tym wysokim mniemaniu o sobie, konieczny jest upór i cholerna pracowitość, a ja preferuję lenistwo i hedonizm. Amen
To tyle dzisiejszej nocy (ku podtrzymaniu własnego ducha) wydumałem (wydumałem więcej, lecz ból na dalsze ględzenie nie pozwala) Godzina 2.30
21.09 Czytając TP 39
z 23.09: ks. Adam
Boniecki ładnie zaczyna
wspominając mojego guru: „…Franciszek wyraźnie zgadza się z twierdzeniem ks.
Józefa Tischnera, że w życiu nie trafił na nikogo, kto by stracił wiarę po
przeczytaniu Marksa i Engelsa, natomiast poznał wielu, którzy ją stracili
po spotkaniu ze swoim proboszczem…”
To początek uwag
o pedofilii „czarnych”,
bo political correctness
nakazuje ponarzekać na
zboczeńców, lecz to się dzieje
o wiele za
późno i gada
się tylko o
skutkach, a nie
o przyczynach, które jasno
wykładał już Diderot.
Chore nawyki i
rytuały zaczynają się
w seminariach oraz
na linii kapłan -
ministrant, a jedną
z przyczyn jest
niewątpliwie celibat, ale
to temat tabu.
Zastępczo więc, pół numeru
TP o „klerykalizmie”
Wilczyński z
prof. Błędowskim gadają o
planowanych pisowskich emeryturach
dla kobiet, które
urodziły co najmniej
czworo dzieci!!! Paranoja!!
Czworo dzieci pozbawionych
uczuć do matki,
ma i tak
obowiązek alimentacyjny, który
Państwo winno egzekwować,
a o emeryturze
należy myśleć dla
kobiet bezdzietnych, które
są pozbawione środków
do życia z
przyczyn losowych.
Okoński robi
sobie jaja konfrontując
głupoty Dudy z
wypowiedziami JP II, ha,
ha!!
Joanna Hytrek – Hryciuk wysmarowała
paskudny, tendencyjny, kłamliwy
artykuł o Zaolziu,
winiąc Czechów za
wszystko, prawie jak
Tuska, usprawiedliwiając haniebne
zajęcie przez Polskę
Zaolzia w 1938
roku, ręka w
rękę z Hitlerem.
Wstyd TP! Nie
zakłamujcie Historii!!! Tym
bardziej, że 30
lat później znowu
najechaliśmy Czechosłowację, tylko
Rydza zastąpił Gomułka.
W następnym
felietonie Bronisław Noszczak
udział Polski w
zajęciu Czechosłowacji w
1938 roku, ręka
w rękę z
Hitlerem, ogranicza do
zdawkowej wzmianki o
konsekwencjach decyzji w
Monachium (29.06.1938): „…korzystają na tym
również Polska i Węgry, anektując – w imię obrony swych mniejszości narodowych – skrawki Czechosłowacji..”. Ludzie,
nie kompromitujcie się:
przecież to jest
argumentacja Stalina, mająca
usprawiedliwić 17.09.1939 r. -
w obronie Białorusinów,
Litwinów i Ukraińców!!!
Tomasz Fiałkowski ładnie
o „Stanisław
Lem, Ewa Lipska, Tomasz Lem „BOLI TYLKO, GDY SIĘ ŚMIEJĘ...”. LISTY I ROZMOWY,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018”.
Łukasz Lamża rozbawił
mnie tragikomicznym felietonem
o ataku wyedukowanych sufrażystek
na naukę, ha, ha
Lektor o książce,
na którą czekam
z pożądaniem „ZAGRAM CI TO
KIEDYŚ...”. STANISŁAW RADWAN W ROZMOWIE Z JERZYM ILLGIEM. Posłowie
Dorota Segda. Znak, Kraków 2018, ss. 542.
Kończę końcowym
zdaniem Jana Klaty:
„…Kanada, Chiny, Singapur, USA – naukowcy tych kapitalistycznych potęg
badali, czy wyżywanie się na laleczce voodoo wyobrażającej szefa pomaga
pracownikom dojść do siebie po robocie. I wiecie Państwo co? Pomaga. Ponaglany
więc kolejnymi esemesami Piotra Mucharskiego, wysyłam mu tekst i idę poszukać
jakichś gałganków oraz szpileczek….”
24,09 Peerelowski minister Kuberski skrzywdził Jarosława promując go do następnej klasy, mimo trzech dwój i wbrew decyzji Rady Pedagogicznej, bo na stare lata wychodzą, jak szydło z worka, braki w bazowym wykształceniu. Brak znajomości języków, niezrozumienie cywilizowanego świata, knajacki język (w PARLAMENCIE!! - KANALIE), a teraz niefortunny wygłup z oikofobią. Bo OIKOFOBIA to przede wszystkim STRACH PRZED DOMEM, STRACH PRZED RODZINĄ. A taką fobię objawia akurat sam JK! Ha, ha!!
25.09 Na gazeta.pl skomentowałem kościelną pedofilię:
"Co za wredna próba usprawiedliwiania: "..49 proc. badanych twierdzi, że odsetek pedofilów w Kościele jest mniej więcej taki sam lub mniejszy, co w całym społeczeństwie..." Retoryka typu: "A w Ameryce Murzynów biją!!". Przecież "całe społeczeństwo" nie indoktrynuje dzieci i młodzieży jak kler tworząc, jak mówił Lejzorek Erenburga: "zgniły produkt kastrowania osobowości przez kler"
27.09 Czytając TP 40
z 30.09: Czyż
fragment wstępniaka ks. Bonieckiego o Waszczykowskim, nie
brzmi jak przysłowiowe
Radio Erewań?? : „…stwierdzenie ministra spraw zagranicznych
Waszczykowskiego, że pracujący u nas Ukraińcy wywożą od nas 20 mld zł rocznie,
uściślił Radosław Omachel w „Newsweeku” – nie 20, tylko 8 mld. I nie wywożą,
ale zarabiają, wydając większość tych pieniędzy w Polsce….”
Olaf Osica jest
pewien baz, a
ja nie, a
i tak widzi
negatywy: „….będą stałe bazy US Army w Polsce – największa
gwarancja bezpieczeństwa, jaka istnieje we współczesnym świecie…. …. wojna handlowa Trumpa z Unią uderzy
także we wzrost gospodarczy Polski. Pozbawi nas środków nie tylko na kupowanie
amerykańskiego uzbrojenia, ale też na rekompensowanie kosztów potencjalnej
stałej obecności wojskowej USA w Polsce…”
Karol Fryta
bardzo ciekawie o
Lermontowie
Maciej Jakubowiak
ciekawie o George Saunders, LINCOLN W BARDO, przeł.
Michał Kłobukowski, Znak 2018
Lektor o Bartek
Dobroch, ARTUR HAJZER. DROGA SŁONIA, Znak, Kraków 2018, ss. 544
Jan Klata „Kler i
klakier” - całość,
bo warto:
Najnowszego
filmu Wojciecha Smarzowskiego jeszcze nie widziałem, więc w przeciwieństwie do
Jarosławów Sellina czy Kurskiego (kiedy wypowie się Gowin?) nie mogę powtarzać
„przekazu dnia” na temat „Kleru”: że nieprawda, że jednostkowe nadużycia i
patologie, że krzywdzące stereotypy, że tendencyjne rozciąganie marginesu, że
tania prowokacja .
Natomiast fakt,
że podczas galowej transmisji „na żywo” w rządowej telewizji ocenzurowano
wystąpienie reżysera, jawi mi się wielce inspirującym. Prawo i Sprawiedliwość
konsekwentnie realizuje plan kreowania rzeczywistości w pełni alternatywnej do
tej rzeczywiście rzeczywistej. Zacznijmy od samej nazwy partii, pełnej
subtelnego, autotematycznego komizmu, a później już pójdzie z górki: mamy
Ministerstwo Ochrony Środowiska i stadninę bez koni w Janowie. Eufemistycznie
nazwijmy rzeczywistość Prawa i Sprawiedliwości „rzeczywistością swoistą”.
„Rzeczywistość swoista” potrzebuje ceremonii, odrobina celebry jeszcze nikomu
nie zaszkodziła, niestety nie samym Zapałą żyje człowiek-Polak, więc – ponieważ
kino to najważniejsza ze sztuk – gala festiwalu filmowego w Gdyni znalazła się
w ramówce TVP, i to jak najbardziej live. Ale jak jak najbardziej live,
skoro ocenzurowano? Otóż nie ocenzurowano, tylko jakiemuś szaremu pracownikowi
suwak się obsunął, klawisz mu się omsknął, i w efekcie „rzeczywistość swoista”
w wariancie live nie zawierała wypowiedzi reżysera filmu „Kler”/„Wołyń”
(niepotrzebne skreślić) zawierającej słowa o prezesie TVP. Prezes TVP
zaprzeczył, że specjalnie nie zawierała, więc ja głęboko wierzę, że cenzury po
prostu nie było, wierzę prezesowi Kurskiemu, bo komu mam wierzyć jak nie jemu,
przecież nie „Klerowi”.
Również brak
Złotego Klakiera spowodowany zbyt długimi oklaskami dla filmu Wojciecha
Smarzowskiego nie przeszedł bez złośliwego, oszczerczego echa, ale skoro inny
prezes, prezes Radia Gdańsk, zdecydował się na coś takiego, głęboko wierzę, że
widzowie klaskali w sposób mało antenowy, co spowodowało trudności techniczne.
Przecież to była decyzja prezesa, a jak słyszę „prezes”, to od razu wierzę –
podobnie jak wszyscy w Polsce. Niestety, jeszcze nie wszyscy w Polsce wiedzą,
jak dobrze technicznie klaskać i w jakim momencie przyklasnąć. Oklaski
tymczasowo powędrowały do tajnego archiwum, spokojnie, nie zmarnują się:
nagrodę co prawda odwołano, ale za rok przyjedzie Mel Gibson i dostanie
Klakiera za film o Zapale – jak będzie mało oklasków live, to dorzuci
się z playbacku, i wtedy zmierzy. „Kler” się na coś przyda.
4.10 Czytając
TP 41 z 7.10:
Sporniak o stosunkach
Watykan - Chiny (co mogło
by być wzorem
dla nas): „……„Po raz pierwszy od dziesięcioleci wszyscy
biskupi w Chinach są w komunii z biskupem Rzymu” – cieszył się watykański
sekretarz stanu kard. Pietro Parolin po ogłoszeniu tymczasowego porozumienia
między Stolicą Apostolską a Chińską Republiką Ludową. Przygotowywane od lat, z
pozoru wydaje się skromnym sukcesem. Reguluje wybór biskupów, gdyż o to toczył
się główny spór. Po przejęciu władzy w 1949 r. komuniści chcieli mieć pełną
kontrolę nad Kościołem w Chinach, dlatego założyli Patriotyczne Stowarzyszenie
Katolików i zmuszali do wyświęcania biskupów wbrew woli papieża. Kościół wierny
Watykanowi przeszedł do podziemia. Od teraz obowiązują nowe zasady: władza
wybiera kilku kandydatów, z których papież mianuje biskupa. W zamian Watykan
„zalegalizuje” siedmiu biskupów ze Stowarzyszenia….”
Tomasz Fiałkowski
zamieścił nekrolog (całość): „Smutna lektura: list Barbary Toruńczyk zapowiadający
zamknięcie „Zeszytów Literackich”. Kwartalnik, najtrwalsze dzieło emigracji lat
80., powstał w 1982 r. w Paryżu, od 1990 r. wychodzi w Warszawie. Krytykowany
za elitaryzm, prócz klasyków drukował jednak zawsze młodych polskich poetów i
przedstawiał takie choćby zjawiska, jak anglosaska literatura podróżnicza. To
naprawdę koniec?
Oto jednak
słychać tętent – to nadciąga kawaleria ministra Glińskiego. Ma powstać Instytut
Literatury. Wprawdzie istnieje już Instytut Książki, ale nowy instytut ma go
wspierać, a także wydawać... kwartalnik, „odpowiedź na kryzys czytelnictwa”.
„Znajdą się w nim teksty krytyczno-literackie, objaśniające poezję, dramaty i
prozę... do każdego numeru załączymy trzy popularne monografie” – zapowiada
naczelny, Józef Maria Ruszar. Że też nikt na to dotąd nie wpadł! Większość
nakładu „w czteropakach” (cytat) trafi od razu do bibliotek licealnych i
uniwersyteckich. Czy ktoś te czteropaki w ogóle rozpakuje? Kto by się tym martwił
– byleby kasa się zgadzała...”
ha, ha !!
Łukasz Lamża
ciekawie o technologiach
haptycznych (dotykowych)
Kamila Sławińska
rozmawia z nagrodzoną
Pulitzerem Martyną Majok.
MARTYNA MAJOK (ur. 1985 r. w Bytomiu) jest laureatką tegorocznej
Nagrody Pulitzera w kategorii Utwór sceniczny za sztukę „Cost of Living”. Jedna
z najbardziej cenionych amerykańskich dramatopisarek swojego pokolenia.
Jacek Dehnel
o bełkocie Jarosław Marek Rymkiewicz REYTAN. UPADEK
POLSKI, Sic!, Warszawa 2016
Sympatyczny, oczywiście,
Szymon Hołownia tragizuje:
„…Każda krzywda wyrządzona człowiekowi woła o pomstę do nieba.
Zdecydowana większość z nas, widząc krzywdę zadawaną dziecku, zadaje sobie
jednak pytanie, dlaczego owo niebo nie zwaliło nam się jeszcze na głowę.
Intelektualnie to wszystko rozumiem: ludzka wolność, jej konsekwencje, nie
można tego ograniczyć, bo co to za wolność, w której ktoś kasuje jakiś zakres
dokonywanych przeze mnie wyborów. Tyle że nie jestem wyłącznie intelektem. I
dlatego nie mam zielonego pojęcia, co jeszcze przemawia za tym, że Bóg
wstrzymuje się wciąż z końcem świata. Nie wiem, być może chodzi gdzieś jeszcze
tych dwóch czy pięciu sprawiedliwych, z których powodu na Sodomę nie spadł
jeszcze deszcz siarki i popiołu. Godny kary jest świat zabijających się
dorosłych. Nie zasługuje na istnienie świat, w którym dorośli zabijają dzieci…”
Super ciekawy
dodatek specjalny Kajetana
Prochyry o : FESTIWAL JAZZ JANTAR
41/2018
5.10 GŁUPOTA TRIUMFUJE NIE TYLKO W POLSCE!!
"....25-letnia Nadia Murad jest jazydką, pochodzącą z północnego Iraku. W 2014 r. jazydzi z regionu Sindżar stali się ofiarami ataków ze strony tzw. Państwa Islamskiego. Kobieta została porwana, a potem wielokrotnie gwałcona. Udało się jej uciec po trzech miesiącach niewoli. Zamieszkała z siostrą w Niemczech.
"Murad sama jest ofiarą zbrodni wojennych. Nie zaakceptowała społecznych zasad wymagających od kobiety milczenia i wstydu. Pokazała niecodzienną odwagę w relacjonowaniu własnych cierpień i przemawianiu w imieniu innych ofiar" - brzmi komunikat......"
Nie dajmy się ogłupiać!! Pokojowego Nobla dali ZAMIAST OWSIAKOWI - zgwałconej Arabce. Jurek ma pecha, że go księża bądź "prawdziwi polacy" nie wydupcyli!!
11.10 Czytając
TP 42 z 14.10: We
wstępniaku ks. A.Boniecki omawia
wypowiedź Pieronka nt
antyklerykalizmu: „….Bp Tadeusz
Pieronek w wywiadzie dla „Deonu” (11 stycznia) jest bardziej radykalny. Mówi,
że „klerykalizm” jest czymś, co tworzyło się przez wieki, miało różne formy i
znaczyło zawsze to samo: dominację duchowieństwa nad tymi, których mogli sobie
podporządkować. I dodał: „jestem antyklerykałem, ponieważ klerykalizm jest
złem, które wypacza misję kapłańską”……”.
Niestety, tak Boniecki,
jak Pieronek afirmują
antyklerykalizm PÓKI ICH
NIE DOTYCZY, co
potwierdziło oburzenie Pieronka
na tytuł filmu
Smarzowskiego. Przypominam wypowiedź
bp Pieronka w wywiadzie
z Olejnik: „…- To film nakreślony tylko czarną farbą i
jeżeli tytułem jest "Kler" czyli "duchowieństwo", to tam
jestem ja, tam są inni ludzie, którzy nie popełniają takich grzechów ..”. Szkoda,
bo pokładałem nadzieję,
że Pieronek jest
bardziej samokrytyczny, czytaj:
sprawiedliwy… Gwoździem do
trumny mojej sympatii
do Pieronka stało
się zdanie ze
wspomnianego wywiadu: „..Uważam, że w Polsce z punktu widzenia
prawnego Kościół, jako wspólnota nie ma obowiązku płacić za cudze grzechy..” CUDZE?????
Przemysław Wilczyński:
„…..„Spór antyszczepionkowców ze zwolennikami szczepień jest dyskusją
równoprawnych racji tak samo, jak w przypadku dyskusji astronomów ze
zwolennikami tezy, że Ziemia jest płaska” – mówił niedawno w wywiadzie dla
„Tygodnika” pediatra i były kandydat na rzecznika praw dziecka Paweł
Kukiz-Szczuciński…”
Z artykułu
Bartosza Józefiaka dowiaduję
się jak zniszczono
dorobek PRL również
w dziedzinie komunikacji:
„….Jak wynika z szacunków Klubu Jagiellońskiego, w Polsce ponad 13 mln
ludzi żyje w gminach, których samorząd nie zapewnia transportu publicznego. Do
co piątej wsi nic nie dojeżdża… ….–
Po transformacji nikt nie zadbał o to, żeby sprywatyzowane PKS-y dalej
jeździły. Samorządy nie podpisywały z nowymi właścicielami żadnych umów na
dalsze prowadzenie działalności…”
Kalina Błażejowska
walczy z wiatrakami
pisząc skandaliczna prawdę
o Muzeum II
Wojny Światowej. Józef
Majewski marudzi znowu
o „męskich oblubienicach” to
znaczy miejscu kobiet
w Kościele Katolickim
(po co??). Sebastian
Smoliński (ur.1992) nie
spisał się jako
dyżurny katolicki krytykant
Smarzowskiego - bredzi.
Jan Smoleński odkrywa
truizm: „….Kavanaugh twierdził
też, że „kampanię oszczerstw” przeciw niemu mieli koordynować Clintonowie (w
zemście za przegraną Hillary w wyborach prezydenckich), a opłacać „lewicowe
organizacje”…….”, ale w
ogóle jeździ po
nim jak po
łysej kobyle.
Anita Piotrowska
długo i nudnie
o Katarzyna Surmiak-Domańska,
KIEŚLOWSKI. ZBLIŻENIE, Agora, Warszawa 2018.
Jan Klata
świetny felieton o
Banksy kończy słowami:
„….W zeszłym tygodniu Banksy postanowił zadać ostateczny cios na
aukcji Sotheby’s w Londynie. Po wylicytowaniu „Dziewczynki
z balonikiem” za 1,04 mln funtów, szczęśliwy nabywca oraz cały świat ujrzeli,
jak obraz popełnia samobójstwo, tnąc się na strzępy. Genialne, prawda?
Kapitalne, boki zrywać, ale ich wkręcił. System rozmontowany, nokaut po
prostu... Gdyby nie fakt, że po zniszczeniu wartość obrazu skoczyła do ok. 2
mln funtów. Podobno niektórzy
usłyszeli, jak tuż przed przepuszczeniem przez niszczarkę ukrytą w ramach
obrazu Dziewczynka z Balonikiem wyszeptała: „Jam częścią tej siły, która
wiecznie dobra pragnąc wiecznie robi kasę”.
18.10 Czytając
TP43 z 21.10:
Nielubiany przeze mnie Andrzej Stankiewicz
słusznie zauważa: „..Jednak kampania PiS nie była udana. W
partii pojawiły się poważne pęknięcia podczas wyłaniania kandydatów (np.
zawieszenie Andrzeja Jaworskiego, zausznika o. Rydzyka, który nie chciał
poprzeć Kacpra Płażyńskiego jako kandydata PiS na prezydenta Gdańska). Po
wtóre, premiera Mateusza Morawieckiego, wyborczego czempiona PiS, dopadła jego
bankowa, liberalna przeszłość. Taśma z nagraniem w restauracji u Sowy może
wpłynąć nie tylko na wynik wyborczy PiS, ale na polityczne losy szefa rządu.
Platforma niezbyt wiedziała, jak zachować się w tej sytuacji – nie ma się co
dziwić, wszak afera taśmowa to jej afera…”
Piotr Siergiej
przywołuje prof. Karaczuna:
„…Zbigniew Karaczun, profesor SGGW.ekspert Koalicji Klimatycznej,
poddaje politykę ekologiczną państwa ostrej krytyce. – Strategiczne dokumenty
zaprezentowane przez rząd powinny określać kierunek działań państwa – mówi. –
Niestety, obecna polityka ekologiczna nic na ten temat nie wspomina.
Zaprezentowano zestaw luźno ze sobą powiązanych działań, przedstawiając je jako
politykę ekologiczną. Znamienna jest zwłaszcza nieobecność energetyki
odnawialnej, co w polityce ekologicznej państwa, a więc związanej ze zmianami
klimatu i emisją dwutlenku węgla, jest rażącym zaniedbaniem. Trudno to
zrozumieć….”
Katarzyna Kubisiowska
w rozmowie z
Bieńczykiem promuje jego
nową książkę pt „Kontener”. Nie
kupuję jego popisów,
jak nie kupiłem
„Książki twarzy”, której
dałem PAŁĘ
Tomasz Targański
rozmawia z autorką
Maya Jasanoff „Joseph
Conrad i narodziny
globalnego świata”. Pożyjemy,
poczytamy.. Autorka młoda,
ukrywa wiek, książka
niesamowicie reklamowana jako
najlepsza w dziejach
biografia Conrada
Lektor zachwala
Joseph Roth, PROZA PODRÓŻNA, wybór i przekład Małgorzata Łukasiewicz.
Wstęp Ewa Lipska. Austeria, Kraków – Budapeszt – Syrakuzy 2018, ss. 190
Aż
trzy
dodatki:
o
XVIII MIĘDZYNARODOWA KONFERENCJA „ROLA
KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W PROCESIE INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ”, KRAKÓW, 5–6
PAŹDZIERNIKA 2018 ,
o
Festiwalu
Conrada 22–28 października 2018
i
o
100-nej
rocznicy Powstania
Wielkopolskiego.
26.10 Czytając
TP 44 z 28.10:
z felietonu Andrzeja
Stankiewicza pasuje mnie
fragment: „….trzy lata rządów Jarosława
Kaczyńskiego doprowadziły do tego, że PiS stracił elementarne szanse na
wygrywanie w dużych miastach…” A z
Jarosława Flisa: „..W poprzednich wyborach samorządowych
widać było, że narasta fala poparcia dla PiS. Teraz widać, że jest już po
apogeum tego poparcia. PiS musi zacząć walczyć, tylko czy jest
w stanie?...” Odnotowuję kompletny
bełkot w rozmowie
Rafała Zychala z
Pawłem Kowalem. Po
co ten wywiad
i o co
biega – nie kumam. Abp
Wiktor Skworc w
rozmowie z Maciejem
Müllerem zaprzecza
Morawieckiemu: „…Na Górnym Śląsku od lat 90.
minionego stulecia zamykane są kolejne kopalnie. Zasoby węgla wyczerpały się
albo są już tak nisko położone, że ich eksploatacja się nie opłaca….” Piotr
Sikora, wbrew faktom,
atakuje Rosyjską Cerkiew
i kończy swoje
pokrętny wywód ewenementem
w logice: „…O ile dążenia Ukraińców do autokefalii można
uzasadnić zarówno politycznie, jak i teologicznie, to ostrość sprzeciwu
rosyjskiej Cerkwi, która gotowa jest poświęcić eucharystyczną jedność dla
kwestii władzy, ujawnia, jak niebezpieczne jest zbyt ścisłe powiązanie religii
z polityką…” Tadeusz Iwański
ciekawie o konflikcie
węgiersko – ukraińskim na Zakarpaciu.
Łukasz Sakowski bardzo
ciekawie o fagach,
które miałem przykrość
spotkać w pracy
zawodowej 50 lat
temu. Szymon Hołownia
zaczyna swój felieton
stwierdzeniem: „Od momentu emisji obrzydliwego spotu PiS („Bezpieczny
samorząd”) sprawa jest jasna: nazywanie tej partii „chrześcijańską” to policzek
wymierzony Ewangelii….” Jan Klata
zaczyna dykteryjką o
Putinie: “Oto Władimir
Putin po raz nie wiadomo który wykazał się wielce niepowszednim poczuciem
humoru. Tym razem objawił swój absolutnie ponadczasowy dowcip w Soczi,
rozśmieszając świat do łez pogodną dykteryjką na temat wojny nuklearnej.
„Agresor musi wiedzieć, że zostanie zniszczony, a my będziemy ofiarami agresji
i jako męczennicy udamy się do raju, podczas gdy oni po prostu zdechną (śmiech,
owacje). Bo nawet się nie zdążą wyspowiadać”. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.” No
i „Magazyn Literacki”
- obfity, ciekawy,
dużo o Szwecji
1.11 Czytając
TP 45 z 4.11:
Artur Sporniak: „Aż 80 procent Polaków uważa, że Kościół
powinien ponosić finansową odpowiedzialność za czyny księży pedofilów
– wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie TVN po tym, jak sąd
w Poznaniu przyznał ofierze księdza pedofila milion złotych
zadośćuczynienia oraz dożywotnią rentę…”.
Ja to odczytuję
„odwrotnie”: AŻ 20%
to dewoci - idioci usprawiedliwiający zbrodnie
i odpowiedzialność Kościoła.
Przypominam odpowiedzialność Państwa
za zwyrodniałych gestapowców
czy ubeków; tam
tendencja jest przeciwna:
oskarża się przede
wszystkim system,
a nie jednostkę.
Dalej: notka redakcyjna
wychwalająca schizmę i
dewiację: „..Po mszy odprawionej w kościele św. Piotra i Pawła
blisko stu mężczyzn przeszło przez centrum miasta, odmawiając różaniec. „Chodzi
o to, by dać świadectwo ludziom, że są mężczyźni, którzy wierzą
i kochają Matkę Bożą….”.”. O kondycji polskiego górnictwa
świadczy notka redakcyjna:
„…12 000 000 – tyle ton
węgla sprowadzono do Polski od początku roku, by uzupełnić dostawy z polskich
kopalni. Trzy czwarte pochodzi z Rosji. W tym roku import rosyjskiego węgla
może być dwa razy wyższy niż w ubiegłym.”.
Ks Grzegorz Strzelczyk
indoktrynuje strasząc, co
nas czeka po
śmierci tzn gdy „..Wpadamy
w Boga, który jest po drugiej stronie.”.
Co to znaczy,
nie wiem, a
mglistych fantazji „o
życiu po śmierci” nie
akceptuję, bo podobno
Jezus nauczał jak
żyć na Ziemi,
a nie w „niebiesiach”. Piotr
Sikora poświęca dużo
miejsca myśli Henryka
Elzenberga (1887 – 1967),
którego wiernym uczniem był
Herbert - CIEKAWE!!, .
Andrzej Stankiewicz: „…Jak głoszą
dobrze poinformowani siewcy politycznych plotek, premier wierzy, że to Ziobro
stoi za publikacją przez Onet materiałów z akt afery taśmowej, w tym jego
nagrania z biznesowymi przyjaciółmi…
.. Faktem jest też, że
Morawiecki widzi twarz Ziobry w każdej ze swych porażek… …Ale może być też tak, że Morawiecki,
twardo stąpając po ziemi, wcale w ziobrowy spisek nie wierzy. On go kreuje,
chcąc wykorzystać ujawnienie taśm i słabszy wynik wyborczy jako pretekst do
rozprawy ze swym najsilniejszym przeciwnikiem… ….Nigdy nie było lepszego momentu.
Wściekłość Kaczyńskiego na końcówkę kampanii – w tym na media – łatwo skierować
przeciw Ziobrze. Porażka jest sierotą, a Morawiecki chce za wszelką cenę, żeby
to Ziobro okazał się jej przybranym ojcem…”.
Uzupełniam Stankiewicza, że „zemsta jest
rozkoszą bogów”, a
Kaczyński ukaranie Ziobry
i Kurskiego za
zdradę jedynie zawiesił.
Jacek Gądek o „polskiej niemożności”
w budowie polskiej
ambasady w Berlinie. Jezuita o.Pietras
o Zuzanna Radzik, „EMANCYPANTKI.
KOBIETY, KTÓRE ZBUDOWAŁY KOŚCIÓŁ”, WAM, Kraków 2018. Dariusz
Rosiak z jakimś
Robinem Alexandrem z
Die Welt obwieszczają
koniec Merkel, po
jej rezygnacja z przywódcy
partii na rzecz
wzmocnienia swojej pozycji
jako kanclerza (!!!, ha,
ha). Tadeusz A. Olszański
ciekawą historię Wojny
Galicyjskiej kończy słowami:
„…Tak więc polscy i ukraińscy obrońcy Lwowa – bo w tamtym starciu obie
strony były tak powstańcami, jak i obrońcami – mają dziś godne miejsce
spoczynku w mieście, które kochali: na różnych cmentarzach, nie wchodząc sobie
w drogę. Jedni i drudzy zasługujący na wdzięczną pamięć potomnych.” Dodatek: 8 XI – 23 XI 2018 –
Kameralny Festiwal Sztuk Rozmaitych
7,11 Paradoksalnie się złożyło, że to 101 lat akurat dzisiaj upływa od daty rozpoczęcia Rewolucji Październikowej, a nikt tego nie zauważa. mimo, że to bezdyskusyjnie wydarzenie doniosłe w historii ludzkości, bo każdy ma inne powody, by dzień dzisiejszy święcić. A największe Polska, bo nie tylko Pan Minister Szcerski ujawnił, że Przywódcy 50 państw będą święcić ż nami setną rocznicę Naszego Święta Niepodległości (tj przekazania wojskowego dowództwa Piłsudskiemu przez kolaboracyjną Radę Regencyjną - a czy mieli inne wyjście??), wprawdzie w innym terminie - może w grudniu, może w styczniu - ale święcić będą, bo nas szanują i doceniają nasze zwycięstwo (choć o nie jeśli walczyliśmy, to przeciw sobie w armiach zaborców), lecz przede wszystkim, że Nasz Wielki Brat wziął z nas przykład.
Bo nie mogę zaprzeczyć, że to Polacy dali wzór, jak świętować zwycięstwo, gdy po otwarciu telewizora po amerykańskiej stronie Atlantyku widzę:
DEMOCRATS, REPUBLICANS BOTH CLAIM BIG MIDTERM WINS
Bo przecież to takie samo zwycięstwo Trumpa, jak Kaczyńskiego, które skwitował w swoim dwuminutowym obwieszczeniu. Nie miejsce, i czas, by gadać jaki prostak, cham i głupek z tego Trumpa jest, bo przećwiczyliśmy to przy wykazywaniu zniesmaczenia naszym śp Lepperem, lecz warto zauważyć, że na wzór polskiej opozycyjnej tradycji, amerykańska będzie szkodziła amerykańskiej RACJI STANU, przeciwstawiając się wszelkim pomysłom strony republikanskiej, póki do impeachmentu Trumpa nie doprowadzą.
"Tremendous success tonight. Thank you to all!" - przetłumaczył na angielski Trump słowa Kaczyńskiego, triumfującego na Podlasiu.
10.11 Czytając TP 46
z 11.11: We wstępniaku
ks Boniecki zadaje
trudne retoryczne pytanie:
„W liście pasterskim z okazji
stulecia niepodległości polscy biskupi piszą, że „Rzeczpospolita upadła w
wyniku przemocy sąsiednich mocarstw, a także z powodu win i zaniedbań
społeczeństwa szlacheckiego, zwłaszcza części arystokracji, dygnitarzy
państwowych i niektórych hierarchów kościelnych. Szczególnie bolesne były:
prywata i egoizm stanowy szlachty, zdrada ojczyzny przez część magnatów i ich
współdziałanie z wrogami”. Ciekawe, jakich winowajców, jeśli nie daj Boże, coś
się stanie, wskażą za 230 lat przyszli polscy biskupi.….” Jako
uzupełnienie wstępniaka przypominam,
że „
KTO TY
JESTEŚ ? POLAK MAŁY”
- napisał Władysław
BEŁZA /1847-1913/, dla
chrześniaka - Ludwika
Wolskiego, jednego z
pięciorga dzieci młodopolskiej poetki
Maryli z Młodnickich
i Wacława Wolskiego
/inż. nafciarza/. Czwarte
z kolei dziecko
to Juliusz, ojciec
Danuty /1924-2006/, późniejszej
Janowej Józefowej
SZCZEPAŃSKIEJ. Wojciech Pięciak
martwi się (niepotrzebnie), że
Merkel okres się
kończy. Jarosław Flis
słusznie zauważa porażkę
PiS: „….Podsumowując obie tury, można powiedzieć, że porażkę poniosła strategia
Jarosława Kaczyńskiego, by postawić polityczny spór na ostrzu noża;
przekonanie, że do wygrania jest mecz „PiS kontra reszta świata”…” CIEKAWOSTKA:
„..Z kolei na liście stu najlepszych nieanglojęzycznych filmów
brytyjskiej stacji BBC znalazły się dwa polskie tytuły: „Niebieski” Krzysztofa
Kieślowskiego (na 64. miejscu) oraz „Popiół i diament” Andrzeja Wajdy (miejsce
99). Za najlepszy film krytycy uznali „Siedmiu samurajów” Akiry Kurosawy. W
setce najwięcej jest filmów francuskojęzycznych (27).”. Dariusz
Kosiński snuje (nieaktualne
- ze względu
na wydarzenia ostatnich
chwil) fantasmagorie na temat Marszu
w Dniu 11 Listopada. Paweł Bravo
szaleju się najadł
i zarzuca peerelowskiej
telewizji, że siała
propagandę; czyżby nie
oglądał TVP Kurskiego ??? Michał
Okoński dobrze o Anna
Bikont, Helena Łuczywo, JACEK, Agora/Czarne 2018 . Rafał
Woś spostrzega trafnie: „..Stereotyp wygląda tak: PiS to anachroniczna
i zwrócona ku przeszłości partia ludzi starych, której najbardziej znani
politycy przekroczyli wiek emerytalny (Antoni Macierewicz ma 70 lat, Jan
Szyszko – 74, a marszałek Ryszard Terlecki – 69). W dodatku trzęsie nią
schorowany 69-latek, mentalnie tkwiący gdzieś w latach 70., który myśli, że na
drony mówi się „androny”, trzeba mu drukować internet i długo nie miał konta
bankowego – wypisz wymaluj późny Breżniew….”
Artur Sporniak ryzykownie
o seksie; usiłuje
przekonać zakłamany Kościół,
że „onanizm wzmacnia
organizm”. Kasper Kalinowski,
wśród błędnych, absurdalnych
wniosków, błyszczy „złotą
myślą”: „…Religia jest jednak
zachowaniem społecznym – trudno sobie wyobrazić religię mającą jednego wyznawcę…”. REALLY??
Lektor dobrze o Józef
Hen, JA, DEPRAWATOR, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2018, ss. 406. Małgorzata
Czyńska pisząc dobrze
o zmarłym Dwurniku,
nie mogła jednak
pominąć jego oportunizmu
w stanie wojennym. Stanisław
Mancewicz felieton o
kłamstwie Morawieckiego i
kompromitującym komentarzu Dworczyka
kończy słowami: „..Nadeszły
przedziwne czasy, w których publiczne orzeczenie, że „nic znaczy nic”,
nazwane jest w ataku posłuszeństwa amokiem.” W „Dodatku” o
wiadomej Rocznicy Tadeusz A. Olszański uległ
ciężkiej sklerozie i tworzy nową - political correctness
- historię Polski:
„…Sposób, w jaki Polska odzyskała niepodległość jesienią 1918 r., wypada
nazwać powstaniem narodowym….”. O rany!! Całość
tego numeru TP
- słabiutka
11.11 W młodości podejmowałem "czyny" w miejscach pracy "na 22 lipca"; na starość, w dniu dzisiejszym czyn "na 11 listopada" zaistniał sam z siebie, spontanicznie, bez moich starań w formie 2 000 moich recenzji na LC i 108 000 plusów, co daje średnią 54/recenzję
13.11 JEST DZIURA! DO ZAGOSPODAROWANIA! Powierzcnia 312 679 km kw, 38 mln ludności; państwo unitarne, chwilowo o ustroju scentralizowanym. Po raz pierwszy powstała po upadku trzech cesarstw, szczęśliwie zagospodarowana przez Piłsudskiego, stała się po jego śmierci "domkiem z kart". Teraz pojawiła się w całej okazołości z przyczyn pokoleniowych. Rządzący, jak i opozycja to trupy polityczne na wymarciu, średnio około 70., niezdolne już do niczego konstruktywnego. Średnie pokolenie to głównie "szeptacze" i "gęgacze", więc szansa dla młodych i nadzieja w nich. Wzywam Was! Stwórzcie Synczyznę dla swoich ojców, steranych życiem i własną nieudolnością! Czekamy na Was!
16.11 Czytając
TP 47 z 18.11:
Ks. Boniecki igra, aż się
doigra; tym razem
nie podoba mu
się mobbing w
Kościele, a szczególnie
Hosera wobec Lemańskiego:
„..Niestety, ta choroba nie omija instytucji kościelnych. Czyż przyczyną
wielu dramatycznych odejść od kapłaństwa lub z zakonów, a także
pokornie znoszonych cierpień, nie jest mobbing, tym gorszy, że opakowany we
frazeologię religijną? Nie słyszałem, by jakaś kościelna instytucja prowadziła
szkolenia księży (i biskupów) w tej materii albo szukała pomocy
w rozbudowanej dziś sieci wyspecjalizowanych ośrodków, np.
w poradniach Krajowego Stowarzyszenia Antymobbingowego. A szkoda.”. A.Sk
podaje dowcip tygodnia: „:„Chrześcijanin
nie może być antysemitą” – przypomniał papież w
przemówieniu do delegacji rabinów ze Światowego Kongresu Żydów Górskich.,,,”. Jarosław
Flis analizuje spokojnie,
rzeczowo ostatnie wybory,
zaczynając od uwagi: „..Stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego, że
jest bezapelacyjnym zwycięzcą, każe pytać, czy nie odrywa się od
rzeczywistości…”. Lektor ciekawie
o Stanisław Barańczak „TABLICA Z MACONDO. OSIEMNAŚCIE PRÓB WYTŁUMACZENIA, PO
CO I DLACZEGO SIĘ PISZE”, posłowie Joanna Szczęsna. Wydawnictwo a5, Kraków
2018, ss. 350. Jan Klata
kończy felieton słowami: „..
Post factum Jarosław
„Ogniu, krocz za mną” Kaczyński ogłosił ostatnią wersję prawdy: „wspólny marsz
to ogromny sukces”. Zaiste, tylko nie wiadomo czyj. Dym się jeszcze nie
rozwiał.”. Dodatek o Pendereckim.
19.11 Pani dr Bożena Dołegowska - Mostowska była uprzejma wydrukować w "Wolnomularzu Polskim" (nr.76) moją notkę pt "Strach". Dostałem kopię e-mailem, pobrałem i adres podaję file:///C:/Users/user/Downloads/wojtka%20publikacja.pdf
21.11 Czytając TP48
z 25.11: „Kultura
w skrócie”: „Reżyser i felietonista „TP” Jan Klata odebrał w
Petersburgu Europejską Nagrodę Teatralną, nazywaną też teatralnym Oscarem…. …Obraz „La Musicienne” Tamary Łempickiej
wylicytowano na nowojorskiej aukcji za ponad 9 mln dolarów. To maksymalna
kwota, jaką kiedykolwiek zapłacono za obraz polskiego artysty. Przez ostatni
rok rekord należał do „Macierzyństwa” Stanisława Wyspiańskiego, które sprzedano
za ponad 4 mln złotych.” Abp Grzegorz
Ryś: „…Zgorszenie
niejedno ma imię. Nie musi być związane z przestępstwami pedofilskimi. Głęboko
gorsząca może być również kościelna chciwość. Lub pycha. Lub uwikłanie w realną
politykę. Mogą wygnać ludzi z Kościoła na całe lata. Dramatyczne doświadczenie
Kościoła – zakorzenione w sercu i pamięci człowieka jak morwa. Zgorszenie.
Jezus mówi: Uważajcie na siebie!..” W wywiadzie
Zanussi: „…Wbrew
nietrafnym interpretacjom powiedzenia Hannah Arendt zło nie jest banalne. To
Eichmann był banalny, a zło bywa kosmiczne… ….Wolność
jest możliwa tylko w parze z odpowiedzialnością. Bez niej jest swawolą…..”. Ks. Andrzej
Draguła:”… Indywidualizacja wiary nie była dla
Kościoła-instytucji dobrą wiadomością. Oznaczała utratę absolutnego rządu dusz….” Artur Sporniak ciekawie
o Tadeusz Pabjan, ŚWIAT NAJLEPSZY
Z MOŻLIWYCH? O DOBROCI BOGA I POCHODZENIU ZŁA, Copernicus Center Press, Kraków
2018
30.11 AFRONT I ZBEZCZESZCZENIE PAMIĘCI POLEGŁEGO PREZYDENTA. Watpliwy przyjaciel
Polski - PREZYDENT TRUMP odwołał rozmowy z Putinem do czasu zwrotu trzech ukraińskich okręcików, podczas gdy nieoddanie Polsce wraku Tupolewa nie powoduje żadnych restrykcji USA wobec Rosji, choć w pierwszym przypadku zostało niegroźnie rannych paru marynarzy, a w drugim zginęło 96 osób (w tym część poległa z panem Prezydentem RP na czele). Na to jednoznaczne lekceważenie POLSKIEGO NARODU, Rząd Polski gadający wiele o POLSKIM HONORZE, odpowiedział, zamiast gospodarczymi sankcjami, wzmożonymi zakupami uzbrojenia w USA.
30.11 Czytając TP 49
z 2.12: Wojciech
Pięciak omawia „Incydent
Azowski” bez nawet
zająknięcia się nt
notowań przedwyborczych Poroszenki
na Ukrainie! Czyżby
nie czytał gazet??
Paweł Bravo słusznie się
dziwi: „….Najbardziej niepojęte jest jednak to, że swoje wezwanie
Wacowski dostał dzień po tym, jak amerykańska ambasador przekazywała w Sejmie
polskiej władzy napomnienie, iż USA nie będą tolerować ataków na wolne media (w
domyśle: szczególnie należące do kapitału amerykańskiego, jak TVN). Na złość
mamie władza znów odmraża sobie uszy?”.
Andrzej Stankiewicz zaczyna
aksjomatem: „W ostatnim czasie
to niemal dogmat. Jeśli PiS ekspresowo przepycha przez Sejm jakąś ustawę, to
znak, że przegrało kolejny konflikt z Unią lub USA i musi
minimalizować straty…”. Andrzej Stankiewicz
pisze prawdę
o Giertychach, ciekawie,
lecz unika jasnego
stwierdzenia, że Roman
G. jest obecnie,
mimo wszystko, bardzo
użyteczny w walce
z PiS. Rafał
Zychal (wspierając się
Dudkiem) jest zbyt
pewny marnej przyszłości
„narodowców”. Mira Marcinów
ciekawie o wielkim
Antonim Kępińskim. Dariusz
Kosiński - świetny
artykuł o teatrze
Jana Klaty zaczyna
słowami: „
Przyznanie Janowi Klacie Europejskiej Nagrody Teatralnej to
najlepszy dowód, że najwyższy czas przestać opowiadać anegdotki o barbarzyńcy z
irokezem…”.
5.12 Czytając
TP 50 z 9.12: Mądry wstępniak
ks Bonieckiego kończą
słowa: „…A spowiedź? Ks. Jan Twardowski w kilku
linijkach zawarł wielkie doświadczenie starego spowiednika: „Tylko mali
grzesznicy spowiadają się długo / w niepokoju gorących warg – / potem niebo ich
goni, spadających gwiazd smuga, / jak pożary Joannę d’Arc. // Ale wielcy
grzesznicy na błysk mały przyklękną / i wypłaczą się jednym tchem / potem noc
mają cichą i jak dobry łotr świętą – / byłem z nimi, klęczałem, wiem”. Wojciech
Konończuk słusznie zauważa:
„…Z podejrzliwością do propozycji odniósł się parlament, który zgodził
się na stan wojenny, ale tylko na 30 dni i w 10 przygranicznych obwodach.
Trudno nie mieć wrażenia, że ukraiński prezydent próbuje wykorzystać rosyjski
atak również w celach wewnątrzpolitycznych, by na cztery miesiące przed
wyborami zwiększyć poparcie dla siebie (dziś może liczyć na głosy 10 proc.
wyborców).” Krzysztof Story
rozśmiesza czytelników: „Psychoterapia jest
dobra i może pomóc. Musisz tylko uważać, do kogo trafisz. W Polsce wciąż nie ma
ustawowej definicji zawodu psychoterapeuty, a w samym środowisku toczy się spór
o obowiązujące go reguły….” Paweł Śpiewak
omawia właśnie rozpoczętą
Chanukę. Dariusz Kosiński
ciekawie o Paweł Demirski „ROK Z ŻYCIA CODZIENNEGO W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ” –
reż. Monika Strzępka, Narodowy Stary Teatr, premiera 30 listopada 2018 r. LEKTOR
dobrze o Josef Škvorecký, CUD. KRYMINAŁ POLITYCZNY,
przełożył Andrzej S. Jagodziński, Pogranicze, Sejny 2018, ss. 705. Seria
Meridian. I na
koniec Stanisław Mancewicz
kpi z naszych
elit, zaczynając felieton
słowami: „Sceny z życia polskiej dyplomacji i wspierającej ją publicystyki
muszą znaleźć się w niesłychanie wymagającym kanonie tutejszych komedii...”
13.12 Czytając TP 51
z 16.12: Wstęp ks. Adama
Bonieckiego oraz artykuł Sebastiana
Dudy ciekawie o
Mertonie (1915-68). Anna Dziewit – Meller w
rozmowie z Iwoną
Chmielewska cytuje wypowiedź
ankietowanej: „Zapytałam kiedyś dziewczyn w mediach
społecznościowych, z czym im się kojarzą miesiączki. Jedna napisała: „uważam,
że to dowód, że Bóg nienawidzi kobiet”…”. he,
he!. Rafał Woś obnaża
negatywy outsourcingu na
przykładzie szpitali. Lektor
omawia WAŻNĄ pozycję:
Michał Głowiński, Grzegorz Wołowiec, CZAS NIEPRZEWIDZIANY. DŁUGA
ROZPRAWA BEZ PANA, WÓJTA I PLEBANA, Wielka Litera, Warszawa 2018, ss. 494 . W „Magazynie Literackim” o
Korczaku, o nowościach
wydawniczych, Fiałkowski usiłuje
(dla mnie bezskutecznie) ratować
Karpowicza, Sowiński o ciekawej
pozycji Juliusz Strachota POLSKI
TURYSTA W ZSRR, Korporacja Ha!art, Kraków 2018,
Wojtaszek o Jiří Gruša CZECHY. INSTRUKCJA OBSŁUGI, przeł.
Andrzej S. Jagodziński, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków 2018, Bajtlik
o Jan Grzegorz Małecki, HISTORIA
ODKRYĆ PIERWIASTKÓW CHEMICZNYCH, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice
2018 i
o wielu innych.
17.12 Wiadomość z CP24 TV kanadyjskiej wywołala we mnie skojarzenie z tytułem obrazu Paula Gauguina z 1897 roku: "Where Do We Come From? What Are We? Where Are We Going". Oto ta bulwersująca wiadomość:
"Israeli military partially demolishes home of Palestinian accused of killing 2 Israelis in an attack 2 months ago"
Zacznę od eufemizmu - "partially", lecz problem widzę, że TV w wolnym niezależnym kraju, podaje wiadomość o zniszczeniu życia palestyńskiej rodziny, bez żadnego zażenowania czy choćby komentarza. Jeśli nawet uznamy za fakt, że ten Palestyńczyk zabił dwóch Izraelitów, to gdzie są sądy czy opinia publiczna.. Akceptacja zemsty izraelskiego wojska eskaluje na wszystkie akty wymierzania "sprawiedliwości" według własnego "widzi mi się". I stąd to skojarzenie z "Where Are We Going"
20.12 Czytając
TP 52-53 z 23.12:
Ks. Adam Boniecki słusznie we „wstępniaku” przestrzega:
„…Słysząc, że ktoś swoje duchowe życie opiera wyłącznie na lekturze
Pisma Świętego, odczuwam niepokój.
Oczywiście wierzę, że Biblia to słowo Boże i że przekaz ewangelistów jest
przekazem Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa; ale także wiem, że Pismo Święte, jak
każdy inny tekst napisany w obcym języku, ma swoje lepsze i gorsze przekłady,
że powstał w historycznym kontekście, w którym istniały określone sposoby
komunikowania różnych treści, bez znajomości których nawet najlepszy przekład
nie wystarczy do poprawnego zrozumienia treści….”. Andrzej Stankiewicz
kończy felieton słuszną
uwagą: „….No bo trzy lata śledztw
przeciwko politykom Platformy i nikt nie siedzi? Po roku rządów Morawieckiego,
znaczonych permanentnym konfliktem z Ziobrą, PiS znalazło się w punkcie
zwrotnym. I nie bardzo wie, dokąd pójść.”.
o.Wacław Oszajca przeraża:
„…Parę miesięcy temu na własne uszy słyszałem, jak po mszy niewielka
grupka kobiet wzywała Matkę Bożą, aby „ochroniła Polskę przed najazdem hord
muzułmańskich” i „powstrzymała Żydów przed szkodzeniem naszej ukochanej
ojczyźnie”. Ale jak to pogodzić z tym, że Maryja, Józef i Jezus też byli
uciekinierami na obcej ziemi? Czy, jak zapytał w Gdańsku kard. Reinhard Marx,
nic katolików w Polsce nie obchodzi, że w Morzu Śródziemnym tysiącami giną
ludzie?”. Grzegorz Szymanowski
kończy swoją analizę
słusznym stwierdzeniem: „..Dziedzictwo i kanclerstwo Angeli Merkel
nie są jednak zagrożone. Przynajmniej na razie…”. Tomasz
Targański ciekawie o
epidemii księgosuszu. Dorota Kozińska
miażdży przedstawienie Trelińskiego w
TW „Króla Rogera”.
2.01 Czytając
TP 1/1919 z 6.01: Wojciech
Jagielski: „..O tym,
jak wkrótce będzie wyglądał świat, rozstrzygnie Afryka
– najbiedniejszy i najmłodszy z kontynentów.
W stumilionowym Kongu dwie trzecie mieszkańców nie ukończyło 25. roku
życia…” Marcin Napiórkowski
ciekawie, w tym o książkach: Hans Rosling „Factfulness. Dlaczego
świat jest lepszy niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą”,
Media Rodzina, Poznań 2018 oraz Steven Pinker „Nowe Oświecenie. Argumenty za
rozumem, nauką, humanizmem i postępem”, Zysk i s-ka, Poznań 2018. Andrzej
Stankiewicz o Jarosławie K.: „… nie chce wyprowadzać Polski z Unii.
Chciałby wyprowadzić Unię z Polski, by móc robić porządki po swojemu, nie wedle
kryteriów prawa, tylko definiowanej przez siebie sprawiedliwości… …. Mimo wszystko Kaczyński Polski z Unii nie wyprowadzi, przynajmniej do
czasu, aż płyną pieniądze z Brukseli. A kiedy przestaną płynąć, to on już nie
będzie rządził.”. Michał Okoński
z Mikołajem Grynbergiem
przerażają rozmawiając m.in.
O Grynberga „Księdze
Wyjścia” i „Rejwachu”. Magdalena
Nowicka-Franczak (socjolog) bełkocze
populistycznie o „ojkofobii”
i zjawiskach pokrewnych (żenada). Aż
cztery dodatki; najciekawszy
o matematyce.
3.01
Teatr Absurdu: najsilniejsza partia opozycyjna miałaby wypożyczać lidera. To efekt strachu przed Tuskiem. Takie pomysły przerastaja Swinkę goniącego Henryka Walezego i żebrzącego by pozostał królem Polski.
Ponadto: pan Premier Morawiecki postanowił uczcić 50 rocznicę pożegnań na Dworcu Gdańskim, powołując FASZYSTĘ do swojego gabinetu. Oj, Kurduplu, oj! Mossad z dintojrą na Żoliborz bieży!!
10.01 Czytając TP 2 z 13.01:
Ks. A. Boniecki : Najbardziej
dramatyczna w publikowanej przez nas rozmowie z ordynariuszem diecezji
Hildesheim, bp. Heinerem Wilmerem, jest konstatacja, że nie można już, jak
dawniej, powiedzieć: „w Kościele są pojedynczy grzeszni ludzie, ale Kościół
jako taki jest czysty i bez skazy”. Okazało się, że taki nie jest. „Musimy się
pożegnać z takim przekonaniem i przyjąć do wiadomości, że w Kościele jako
wspólnocie istnieją »struktury zła«” – mówi biskup. Mówi wręcz, że są one
„wpisane w DNA Kościoła”…. … Papież Franciszek widzi korzenie owych
„struktur zła w Kościele” w klerykalizmie, często widocznym we wspólnotach, w
których doszło do nadużyć seksualnych….” NO COMMENT.
Nietolerowany przeze mnie Andrzej Stankowski
znowu na wielu
stronach snuje swoje
mrzonki, nazywając aferę
podsłuchową infantylnie „aferą
kelnerów z knajpy
u Sowy” i
powtarzając za PiS
o konflikcie Tusk -
Schetyna i zagrożeniu
pozycji Schetyny przez
Kosiniaka-Kamysza, czyli tuba
PiS. Marek Wąs
ciekawie przedstawiając historię
kariery Tuska, choć
niepotrzebnie umieszcza komentarze
żenującego, obleśnego Semki,
zaczyna tak: „Status samca alfa
polskiej polityki zapewniły Tuskowi nie tyle sukcesy, ile sposób, w jaki
podnosił się z kolejnych porażek….”.
Krzysztof Story podkreśla
naszą wyjątkowość: „…Według danych z YouTube’a patostreaming jest
zjawiskiem, które na tak szeroką skalę pojawiło się tylko w Polsce.
Przedstawiciele firmy Google podkreślają, że z innych krajów nie otrzymują tylu
podobnych zgłoszeń. …”. Lektor o
świetnym: Konstanty Jeleński ZBIEGI OKOLICZNOŚCI, opracował, wstępem i
posłowiem opatrzył Wojciech Karpiński. Instytut Literacki Kultura – Instytut
Książki, Paryż – Kraków 2018, ss. 450. Jan
Klata o „ławeczkach
niepodległości”: „…..Od
samorządów napłynęły już 262 oferty przyjęcia tego cudu, więc wygląda na to, że
ludzie będą przed nimi uciekali w wielu miejscach, a filmowe ekipy z całego
świata zaczną kręcić horrory o szalonych podtytułach: „Trumna Niepodległości –
Rycerska Buta” czy „Trumna Niepodległości 2 – Depesza Dziadka”. W rolach
tytułowych: Mel Gibson, oczywiście dofinansowany przez MinKulta z funduszy
zaoszczędzonych na „Dwutygodniku”. W pierwszym ujęciu Gibson odwiedzi Łazienki
i spontanicznie przycupnie na siedzisku, niczego nie przeczuwając...”. Ha, ha!
14,01 Po zbrodniczym zamachu w dniu tak radosnrgo święta jak WOŚP, Prezydent Paweł ADAMOWICZ zmarł. NARODZIE, OBUDŹ SIĘ!!
15.01 godzina trzecia rano. To, że nie śpię o tej porze, to nic nadzwyczajnego, to wpływ kondycji fizycznej; lecz to, że przybity jestem i czuję potrzebę skreślenia tych paru słów, to morderstwo Pawła Adamowicza. Znałem Go jedynie z doniesień prasowych, a jednak nie potrafiłem powstrzymać łez, gdy doszła do mnie wiadomość o Jego śmierci. Bo póki była nadzieja, póki wszyscy "normalni" ludzie łudzili się, że kropka nad "i" nie będzie postawiona, to instyktownie bagatelizowałem wydarzenie, by się trzymać... A teraz coś pękło, i łzy popłynęły, lecz czy tylko nad Adamowiczem?? Najpierw przypomniał mnie się tytuł cyklu Gauguina: "
Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy?", następnie Mickiewicz z "Polały się łzy me czyste, rzęsiste/Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,/Na moją młodość górną i durną,/Na mój wiek męski, wiek klęski;/Polały się łzy me czyste, rzęsiste...". Szlocham więc nie tylko nad tak tragicznym odejściem Wspaniałego Człowieka w trakcie radosnego uczestnictwa w święcie WOŚP, lecz nad swoją klęską i mojego narodu. I dlatego nie zgadzam się na ciszę nad Jego grobem, bo wtedy Jego odejście zostanie zmarginalizowane. Niech zagrają surmy zbrojne "na zwycięstwo, na ochotę..", bo 30 lat niepodległości i źle pojętej wolności, doprowadziło do tej tragedii.. Nie wolno zapomnieć o tym symbolicznym morderstwie.
No pasarán! Es preferible morir de pie que vivir de rodillas! To o wstawaniu z klęczek, ale tym razem poważnie
16.01 Od dziecka umiałem myśleć logicznie, co potwierdzały legitymacje "Eksperta Rozkoszy Łamania Głowy" od starego Pijanowskiego (ojca Wojciecha). No to se siedze, główkuje po wiadomościach w TVP "Polonia". Polska się chwali, że wzmocni się w cyberprzestrzeni dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych, a to przecież właśnie USA obnażyły swoją bezradność wobec kacapskich hakerów, którzy narzucili im na prezydenta - Trumpa. To gdzie logika? TVP podaje już bez żadnych wątpliwości, że morderca Adamowicza miał rozpoznaną schizofrenię paranoidalną i był z niej leczony w więzieniu. A ja się zapytowuje: dlaczego nie był w wariatkowie bądź w Gostyninie tj ośrodku więziennym przeznaczonym dla chorych psychicznie? To gdzie logika? Panie Ziobro! Aresztuj Pan 20 psychiatrów, o których mówi Zieliński i odpowiedzialne służby więzienne! To tyle z rana, na pierwsze śniadanie
17.01 W dniu dzisiejszym obchodzę 74 ROCZNICĘ WYZWOLENIA WARSZAWY spod okupacji hitlerowskiej. I jeśli nawet kreatorzy nowej historii twierdzą, że to data nowej okupacji, tym razem sowieckiej, to nic nie jest w stanie zmienić faktu, że data jest ISTOTNA, jak i że uczestniczyłem w państwowych jej obchodach 45 RAZY.
Podobnie jak w świętach 1 maja i 22 lipca. Pomijanie dat rocznic wielkich wydarzeń dla Narodu, to kontynuacja zwyczajów kacapa i homo sovieticusa, którzy dali wzór pomijając milczeniem 3 maja i 11 listopada. Również zamiana nazw ulic, to zwyczaj peerelowski, kiedy to nadgorliwość doprowadziła do likwidacji w Warszawie ulicy gen Żymirskiego (1779-1831, bohater Powstania Listopadowego) i przemianowania jej na Międzyborską, bo w 1950 roku podpadł i został uwięziony, dłuższy o jedną literę gen. Rola - Żymierski, a prostackie elity tego niansu ortograficznego nie zauważyły. Warszawiacy sikali ze śmiechu!!.
No cóż, ludzie na wysokim poziomie etycznym i z adekwatnym poziomem wiedzy, jak gen. Koniew, który uratował Kraków, zdarzają się rzadko.
Przy okazji odnotowuję brak Kaczyńskiego, Terleckiego i Mazurek w Sejmie, w trakcie przemówienia "pośmiertnego" Schetyny i minuty ciszy ku uczczenia pamięci zamordowanego Adamowicza, i chamską odpowiedź Terleckiego na pytanie dziennikarki o przyczynę nieobecności: ""Niech się pani zajmie czymś poważnym"
17.01 Czytając
TP 3 z 20.01: we
wstępniaku ks. Boniecki palnął: „…
od 1989 r. mamy „przyjazny rozdział Kościoła od państwa”…..”. CZYŻBY??
Michał Okoński głosi
po śmierci Adamowicza:
„…„Milczenie dobrze zrobi
nam wszystkim” – napisaliśmy w oświadczeniu tuż po ataku na Pawła Adamowicza, i
słowa te podtrzymujemy w chwili jego śmierci. W milczeniu naprawdę można
usłyszeć niejedno…”. Absolutnie PRZECIWNIE.
DOŚĆ MILCZENIA, NIECH
TA ŚMIERĆ ZAINSPIRUJE
DO ZDECYDOWANEGO DZIAŁANIA,
bo miarka się
przebrała. Dalej tolerować
szubienice portretów i
wyroki śmierci politycznych? To
współuczestnictwo w zbrodni
i współodpowiedzialność za
nie!!! Znowu ks. Boniecki
„dobrze radzi” w felietonie
„Zważ na język”,
to niech sam,
jako chrześcijanin „nastawia
drugi policzek”, bo
ja muszę bronić
siebie, moje dzieci, wnuki i
prawnuki, gdy jakaś
psychopatyczna swołocz wyzywa
nas od „gorszego
sortu” czy „kanalii”.
Artur Sporniak zarzuca
kłamstwo kurii: „…Nie jest to
prawda – zgodnie z przepisami kościelnymi do rozpoczęcia dochodzenia wystarczy
„prawdopodobna wiadomość o przestępstwie”, a taką jest artykuł prasowy..”. W
rozmowie z ks. Profesorem Wierzbickim,
Sporniak: „..Ale to sam Episkopat
uczynił się bezbronnym, skoro przewodniczącym Zespołu Specjalnej Troski o Radio
Maryja (który miał dbać m.in. o apolityczność tej rozgłośni) został wybrany abp
Sławoj Leszek Głódź, wielki admirator mediów toruńskich…”. Jan
Smoleński spór między
republikanami a demokratami
o 5 mld na
mur graniczny z
Meksykiem, nazywa „obsesją
Trumpa”, co świadczy
o absolutnym braku
zrozumienia polityki wewnątrz
amerykańskiej. Jan Piskurewicz
ciekawie pisze o
Jerzym Stempowskim, choć
szkoda, że nie
podaje, iż Jerzy (Wikipedia) „…
Był synem Stanisława Stempowskiego, który w latach 20. XX w. był Wielkim Mistrzem Wielkiej Loży Narodowej Rytu Szkockiego..” Kosiński
dobrze o BURZA WILLIAMA SZEKSPIRA – reż. Paweł
Miśkiewicz, scen. Barbara Hanicka, muz. Maja Kleszcz, Wojciech Krzak, choreogr.
Dominika Knapik, Teatr Narodowy w Warszawie, premiera 1 grudnia 2018 r. Z
felietonu Jana Klaty:
„..Słowa są bezradne wobec nocnego wiatru, wobec obrazów przemocy, w
obliczu tragedii prezydenta Pawła Adamowicza i jego rodziny. Wielka Orkiestra
Świątecznej Pomocy cięta w serce. Jedno jest dla mnie jasne w tym chaosie:
najgorsze, co możemy zrobić, to zbagatelizować sianie nienawiści. Wtedy śmierć.
A teraz obrazy, wszędzie obrazy, zarejestrowane na wieczną pamiątkę: nożownik
pląsa na scenie, puszy się, triumfuje, rapuje swe zbójcze przesłanie.
Kilkadziesiąt sekund. Wieczność. Jak tak można? Skąd to się bierze? Licho wie,
co dalej, obyśmy nie realizowali jego scenariusza, oby nie na noże….”
23.01 Czytając
TP 4 z 27.01:
Paweł Bravo broni,
a naczelny TP
pozwala na to,
Jana Śpiewaka, który
przegrał proces o
zniesławienie. Czy to
ma być zachęta
innych do znieważania
i zniesławiania?? Jan
Smoleński: „…Choć FBI stwierdziło, że służby rosyjskie rzeczywiście
próbowały wpłynąć na wybory w 2016 r., to brakuje dowodów na to, że ten wpływ
przechylił szalę na korzyść Trumpa. Wiadomo natomiast, że Trump wygrał o włos w
kilku kluczowych stanach, które Clinton podczas kampanii zignorowała…”. Michał
Okoński wymieszał dogłębnie
groch z kapustą,
by ratować się
na koniec słowami: „..Wisława Szymborska, pisząc o
Jerzym Turowiczu, ujmowała to tak: „On naprawdę lubi ludzi. Bez złudzeń, że
będą aniołami kiedykolwiek”….”.
Marek Bieńczyk męczy się potwornie
z Michel Houellebecq SEROTONINA,
premiera polska jest przewidziana na maj 2019. „…Houellebecq, co widać po tej
cokolwiek żmudnej powieści, sam staje się niejako marką, doskonale
rozpoznawalną i spełniającą wymaganie, jakie stawia się marce: żeby była nadal,
czym była. W przypadku „Serotoniny” miało być jak zawsze niedobrze i jak zawsze
prowokacyjnie, dowcipnie, obrazoburczo i pornograficznie. Prowokacyjność i
obrazoburczość podane są w tradycyjnie mocnej dawce. Z ust agronoma, wyposażonego
w wysoką inteligencję i znajomość literatury oraz kultury francuskiej samego
Houellebecqa, spływają co chwila sądy, które wypowiedziane, dajmy na to, przez
posła czy ministra, a nawet aktora czy sportowca, wywołałyby skandale, gniewne
komentarze i długie połajanki…”.
Ja nie muszę,
bo go od
dawna nie trawię.
LEKTOR o „porażającej”!!! lekturze
Mordechaj Canin, PRZEZ RUINY I ZGLISZCZA. PODRÓŻ PO STU ZGŁADZONYCH
GMINACH ŻYDOWSKICH W POLSCE. Przekład z jidysz Monika
Adamczyk-Garbowska. Wydawnictwo Nisza, Warszawa 2018, ss. 528 Szymon
Hołownia trafnie zauważa:
„…To zresztą dowód na skalę naszej paranoi, skoro ludziom nadal trzeba
tłumaczyć, że wolno negować poglądy, ale nie wygłaszające je osoby. Ale
pacjenta leczy się w stanie, w jakim jest. Biadolenie, że się do niego
doprowadził, nie ma sensu….” Jan Klata
refleksyjnie o pożegnaniu
Adamowicza, ale wali „w punkt”:
„…Sławoj Leszek Głódź im bardziej pragnął wcielić się w Piotra Skargę,
tym mniej mu się udawało…”
30.01 Czytając TP 5 z 3.02:
Ks. Boniecki poświęca wstępniak
wspaniałemu Człowiekowi - dominikaninowi Ludwikowi
Wiśniewskiemu, warto więc
przypomnieć choćby z
Wikipedii jego odwagę: „..W 1976 wystosował nagłośniony
przez Radio Wolna Europa list otwarty do Edwarda Gierka w reakcji na jego
twierdzenia, że PRL jest państwem świeckim. Utrzymywał kontakty z
Komitetem Obrony Robotników (KOR). W
marcu 1977 podpisał „Apel do społeczeństwa polskiego” – pierwszy dokument
Ruchu Obrony Praw Człowieka i
Obywatela (ROPCiO), a następnie uczestniczył m.in. w I (17–18 września
1977) i III (10 czerwca 1978) spotkaniu ogólnopolskim Ruchu. Był członkiem tzw.
Komisji Pięciu, która oceniała zarzuty stawiane wewnątrz Ruchu
Leszkowi
Moczulskiemu. Bezskutecznie apelował o uniknięcie podziałów w ROPCiO
[6].
Wspierał także swoich dawnych gdańskich wychowanków tworzących
Ruch Młodej Polski oraz Tymczasowy Komitet
Samoobrony Chłopskiej Ziemi Lubelskiej organizowany przez
Janusza
Rożka. Jego działalność niezależna została zauważona także przez
Stasi. W lutym 1977
został wymieniony wśród 60 polskich opozycjonistów w dokumencie „Rozpoznanie
antysocjalistycznych wrogich i negatywnych sił w Polskiej Rzeczypospolitej
Ludowej”…” Paweł Bravo
o symbolicznym znaczeniu Traktatu
w Akwizgranie. Michał
Okoński słusznie o głupotach
Jakiego nt zmian
w orzekaniu: „…ten
populizm niepokoi. Nie tylko dlatego, że rodzi podejrzenie, iż po zmianach w
prawie władza będzie mogła rozstrzygać, czy kogoś wypuści z więzienia, czy nie.
Także dlatego, że prowadzi do stygmatyzowania chorych psychicznie….”. Monika
Ochędowska zadziera w
dwóch notatkach z
żałosnym indywiduum tj
Gowinem. Wspomniany na
początku o. Wiśniewski wali
w punkt, a
ja wynotowuję jedno
zdanie: „…Widzę to inaczej.
Jeżeli przed drzwiami leży kupa gnoju, trzeba wziąć łopatę i gnój wyrzucić.
Samo odmawianie „Zdrowaś Mario” nie wystarcza…”. Brawo!! Jak zawsze
świetny Paweł Śpiewak,
tym razem ciekawie
o czytaniu Tory: „….Torę należy czytać po hebrajsku albo
z hebrajskim oryginałem, by nie traktować najlepszych nawet tłumaczeń za
wyrocznię praw i prawd religijnych. Pozwolę sobie dać tylko jeden przykład.
Tora zaczyna się w naszych przekładach: „Na początku Bóg stworzył...”.
Tymczasem w oryginale nie ma słowa „Bóg”. Torze to słowo nie jest znane. Wiemy
natomiast, że to nie Bóg pojęty abstrakcyjnie, po grecku, ale Elochim był Tym,
kto powołał świat dziesięcioma powiedzeniami. Wiemy też, że pierwszą literą
Tory jest bet, które oznacza „dom” (Tora jako dom?) i które posiada wartość
liczbową dwa. A dwa wskazuje na podział czegoś, podział jedni preegzystującej
poza czasem. Cyfra dwa odnosi nas do tajemnicy stworzenia, a więc oddzielania
różnych sfer uniwersum. Piękna i wymagająca jest tajemnica tekstu, którą tyle
osób odkrywało dla siebie i nią podążało. Lubię nie tylko, jak te słowa się
przelewają, ale też jak wyglądają. Bet przypomina rzeczywiście dom zamknięty z
trzech stron. Litera szin każe myśleć o wiecznym płomieniu, a jud przypomina
swoim kształtem przecinek zawieszony na niebie. Tak można medytować nad tymi
literami bez końca, a ja tu jeszcze nie dotarłem do tego, czym jest Tora ustna.
Niech mi arcybiskup Ryś wybaczy, że tak powoli zdążam do odpowiedzi na jego pytanie,
jak Żydzi czytają Torę”. Nielubiany
przeze mnie Andrzej
Stankiewicz walnął bardzo
trafną analizę zachowań
Kaczyńskiego, lecz po
lekturze jej, uważam,
że to poniekąd
laurka dla tego
psychopatycznego polityka bądź
też wyraz pogardy
dla polskiego społeczeństwa, które
toleruje obecność tego
indywiduum w życiu
publicznym. Ostrzegam przed
Sebastianem Dudą, który
wypisuje bzdury, w
tym, że wychowaniem
obywatelskim nie można
zastąpić lekcji religii,
bo nie ma
kompetentnych nauczycieli. A
odpowiedzialni, kompetentni katecheci
są??? Łukasz Kamiński,
b. szef IPN,
tworzy nową historię
Polski, tym razem
historię „okrągłego stołu”.
Stasiuk drukuje ironiczne
mini opowiadanie pt „Ludzie”.
6.02 Czytając
TP 5 z 10.02: Marek
Rabij o Huawei:
„..W sporze Waszyngtonu z prywatną chińską firmą, który
de facto jest
kolejną odsłoną wojny handlowej Stanów z Chinami… ..Same oskarżenia Departamentu
Sprawiedliwości z pewnością nie sprawią, że amerykańskie korporacje porzucą
outsourcing produkcji na Dalekim Wschodzie. Ich zarządy nie będą mogły jednak
dalej udawać, że ta zabawa z chińskim tygrysem nie niesie ze sobą żadnych
zagrożeń”. Paweł Śpiewak
kontynuuje „Jak Żyd
czyta Torę” (świetne). Anna
Goc rozmawia ciekawie
z Mariuszem Szczygłem.
Dariusz Kosiński dobrze
- o Zadarze
(Johann Strauss (syn) ZEMSTA
NIETOPERZA, libretto Richard Genée, Carl Haffner, reż. Michał Zadara, scenogr.
Robert Rumas, kierownictwo muzyczne Justyna Skoczek, Teatr Narodowy w Warszawie).
Jan Błaszczak, jak
i Anita Piotrowska
o filmie o
Don Shirleyu.(
GREEN BOOK – reż.
Peter Farrelly. Prod. USA 2018. Dystryb. M2 Films. W kinach od 8 lutego.). Lektor
o Claudio Magris, MIT HABSBURSKI
W LITERATURZE AUSTRIACKIEJ MODERNY, przeł. Elżbieta Jogałła i Joanna
Ugniewska, Wydawnictwo Austeria, Kraków-Budapeszt-Syrakuzy 2019, ss. 470. No
i Jan Klata kończy
felieton rewelacyjną wiadomością:
„…Na koniec zostawiłem informację absolutnie najważniejszą, której
z taśm prezesa – autentycznego Janusza biznesu – nie dowiadujemy się bezpośrednio,
ale jednak wyciekła rykoszetem: oto wedle świadectwa samego kuzyna Jana Marii
Tomaszewskiego (kuzyn, ale jak brat!) prezes rozmawia z nim wyłącznie o...
teatrze. Jestem w szoku, z którego nieprędko wyjdę.”
13.02 Czytając
TP 7 z 17.02: Ks. Boniecki we
wstępniaku przytacza ważne
słowa s. Chyrowicz: „….jakkolwiek świadomi jesteśmy tego, że
biologiczne rodzicielstwo to nie wszystko, i wskazać można szereg
przykładów, w których biologiczni rodzice nie przekazali dziecku niczego
więcej prócz życia, a rodzice adopcyjni wszystko prócz życia, to nie może
być to powodem do odrzucania wagi biologicznego rodzicielstwa”. Ks.
Adam znowu podpada,
bo przytacza bełkot
Watykanu, a temat
kończy stwierdzeniem: „Dla
człowieka niewierzącego wywód ten jest nie tylko trudny do przyjęcia, ale wręcz
niepojęty. Spór o moralną ocenę wspomaganej prokreacji sięga samego
rdzenia sporu o wizję świata, człowieka i o to, czy wiedza
i technika mogą się kierować jedynie kryteriami skuteczności,
i co one znaczą”. Brawo!! I
takich stwierdzeń od „TP” oczekujemy!!!
Przemysław Wilczyński: „…Mimo programu „Rodzina 500 plus”, którego
pierwotnym celem był właśnie
baby boom, w 2018 r. urodziło się w Polsce
388 tys. dzieci, czyli o 14 tys. mniej niż w roku poprzednim, i ledwie 6 tys.
więcej niż w 2016, ostatnim, na którego bilans nie mógł mieć jeszcze wpływu
program 500 plus…” Ha, ha!
Paweł Bravo ładnie
o Olszewskim, ale słusznie zauważą:
„….Do rządzenia nie wystarczyło już przekonanie, że ma się rację
(czasami, owszem, ją miał). Dlatego też zostanie zapamiętany głównie jako szef
nieudolnego gabinetu, który rozpaczliwie bronił się, ciskając na oślep zarzuty
lustracyjne, co na długi czas skutecznie utrudniło wychodzenie z długiego
cienia PRL-u.”. Pięciak nazywa
budowę Nord Stream
II - niemieckim
egoizmem. Niemcy nie
odpowiedzą, bo go
nie czytują, ha,
ha! Marcin Żyła
donosi, że zmarł
w wieku 88 lat
Vaclav Vorlicek, twórca
„Arabeli”. WIZENIA: Orygenes: „
Szukać Jezusa to szukać Logosu,
Mądrości, Sprawiedliwości, Prawdy i Mocy Bożej, bo tym wszystkim jest Chrystus”.
Andrzej
Stankiewicz (nielubiany
przez mnie) trafną
diagnozę zaczyna stwierdzeniem: „Gdyby PiS nie wpadł w kłopoty
po śmierci Adamowicza i nagraniach Kaczyńskiego, Bartłomiej M. wciąż chodziłby
wolny, Niesiołowski zaś mógłby uchodzić za przeciwnika prostytucji….”. Bardzo
dobre!! Jacek Gądek
z gazeta.pl bardzo
jednostronnie, subiektywnie promuje
Jana Śpiewaka w
wywiadzie z nim.
Nieładnie, bo Jan
Śpiewak, s. Pawła, takiej
promocji nie potrzebuje!!
Szymon Hołownia w
ripoście Sosnowskiemu (p.poprzedni
numer) pisze m.in.:
“…Głupotą (jeśli nie jawną
profanacją sfery
sacrum) było dla mnie dekorowanie w katedrze biskupimi
odznaczeniami kierownika partyjnej telewizji. To dramat i zgroza, że nasz
Kościół instytucjonalny czasami wygląda tak, jakby zredukował swoją misję do
bycia katolicką wersją Urzędu ds. Wyznań, duchową przybudówką partii
politycznej…” Mikołaj Mirowski
i Jan Rojewski
w artykule o
30 rocznicy walą
prawdę o 11.XI:
„..Zamiast radości i głębszego namysłu nad istotą naszej państwowości, a
także zadumy nad tym, co jako naród osiągnęliśmy przez minione sto lat – 11
listopada 2018 r. zafundowano nam kiepski serial pod tytułem „będą czy nie będą
zadymy”. Doprawdy, z tej perspektywy gomułkowskie „tysiąc szkół na tysiąclecie
państwa polskiego” z 1966 r. wygląda o wiele lepiej….” LEKTOR
dobrze o JERZY TUROWICZ. KSIĄŻKA DO PISANIA Wybór
tekstów Anna Mateja i Elżbieta Jogałła. Wydawnictwo Austeria, Kraków
– Budapeszt – Syrakuzy 2019, ss. 270. I
jeszcze fajna rozmowa
Bukalskiej z Hołownią. To
tyle…
14.02 Wrednie się czuję,
to odreaguję
NA WALENTYNKI
KOCHAJ SIEBIE SAMEGO,
BO NIC W
TYM ZŁEGO
KOCHAJ SAMEGO SIEBIE,
BĘDZIE CI JAK
W NIEBIE
KOCHAJ SIĘ W
SOBIE, NIKT SIĘ NIE
DOWIE
SIEBIE KOCHANIE, WYKLUCZA
ROZSTANIE
15.02 w punkt:
"Ambasada rosyjska opatrzyła nagranie komentarzem: "Ameryka jest gotowa walczyć do ostatniego Polaka".
24.02. Czytając TP 8 z
24.02: we wstępniaku
ks. A. Boniecki słusznie zauważa:
„..Gdy doktrynalne spory toczą
się na najwyższych szczeblach hierarchii, na synodzie biskupów, między
kardynałami, a nawet między kardynałami a papieżem, przeciętny
katolik, także prosty kapłan, odnosi wrażenie, że elementy jego domu
– doktryny wiary – próbuje się wymontować i wymienić na inne,
a tymczasem pozostają dziury (tak np. się dzieje w sprawie komunii
św. dla osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach). Poczucie niepewności
zwiększają media, które nie są w stanie wyczerpująco przedstawić przebiegu
teologicznych sporów…”. Monika Ochędowska
pastwi się nad
tępym nieudacznikiem, bratem
zdolnego reżysera: „..
Resort
ministra Glińskiego wyrzucił Festiwal Conrada z listy przedsięwzięć promujących
czytelnictwo wartych wsparcia publicznymi pieniędzmi…”. Andrzej
Stankiewicz (nielubiany
przeze mnie) zadaje
fundamentalne pytanie retoryczne:
“..Swoją drogą – to pytanie
najbardziej fundamentalne – kim jest Birgfellner i o co gra? Dziwnym trafem
austriacki przedsiębiorca, skoligacony z liderem PiS, zgłosił się z
rodzinno-biznesowymi nagraniami do mecenasów jednoznacznie związanych z PO,
czyli właśnie Giertycha oraz Jacka Dubois. Na pewno Austriakowi nie chodzi –
jak twierdzi – o wyciśnięcie ze Srebrnej zaległych pieniędzy. Zrzucając rękami
adwokatów Platformy bombę atomową na PiS, musiał sobie zdawać sprawę, że nigdy
nie ujrzy żądanych 1,3 mln euro. W jego zeznaniach najmniej chodzi o księgowość
i dlatego jeszcze nie raz boleśnie swemu powinowatemu przyłoży”. Michał
Okoński RÓWNIEŻ przypomina
cytat z Icchaka
Szamira o „ssaniu”,
a ja 70
lat nie znałem
Szamira, a sam
o sobie wielokrotnie
pisałem, że „wyssałem
antysemityzm z mlekiem
matki” i nikt
mnie tej PRAWDY
nie jest w
stanie zabrać. (polecam mój esej
„Plica Polonica”
https://wgwg1943.blogspot.com/2016/09/plica-polonica.html) Puszka
Pandory otwarta, to
Zuzanna Radzik (lubię) wzięła
się za molestowanie
zakonnic. Edward Augustyn
straszy polskich kościelnych
pedofilów w rozmowie
z abp Soduną;
nie przestraszy. Śpiewak
o kol bat
czyli Głosie Boga,
a o. Wacław Oszajca
poucza: „..Bóg oddaje w nasze ręce wrogów – zarówno wtedy,
gdy znęcają się nad nami, jak i wtedy, gdy są wobec nas bezsilni – ale nie na
zatracenie. Zawsze mają prawo oczekiwać chrześcijańskiego traktowania. A to
wymaga od nas odejścia od chęci odpłacania pięknym za nadobne. Nawrócenia
umysłu i serca, gdyż jak mówi Ignacy z Loyoli: „O ileż żarliwiej należy wysilać
się, żeby ujarzmić ducha niż ciało i żeby poruszenia duszy łamać, a nie kości.
Trudniej jest powściągnąć ducha, niż dręczyć ciało”. Rafał Matyja,
wykładowca politologii w Rzeszowie
nic nie rozumie
z rządów Kaczyńskiego,
a jednak Naczelny
dał mu kilka
stron. Błąd!! Rafał
Woś nie jest
politologiem (chyba), za
to zna się
na Biedroniu, tak
oryginalnie, że sam
zainteresowany na pewno
się zdziwił. Na
pocieszenie Michał Okoński pisze
ładnie i dobrze
o Błaszczykowskim. Jacek
Prusak SJ wziął udział
w dyskusji zainicjowanej
przez Sosnowskiego: „..Chrześcijaństwo sprywatyzowane to
oksymoron. Prywatyzacja wiary nie jest bowiem żadnym heroicznym eremityzmem
przeżywanym z podobnie myślącymi na „duchowej pustyni”, tylko ucieczką z
Jerozolimy naszej wiary do utopijnego Emaus naszych prywatnych teologii. Każdy
z nas ma prawo do przeżywania wątpliwości, dawania o nich świadectwa, po to,
aby nie czuć się osieroconym we wspólnocie wierzących. Czymś innym jest jednak
dokładanie się do uzasadniania bądź pogłębiania istniejących w niej podziałów
poprzez postulowanie „wewnętrznej
schizmy”. „Kościół osieroconych” to bowiem drugi teologiczny oksymoron…” Piotr
Sikora ciekawie o
Newmanie (1801-1890).
LEKTOR poleca książkę
wnuka Macieja Słomczyńskiego: Szymon Słomczyński, MIM, Wydawnictwo
Literackie, Kraków 2019, ss. 422 Jest
też dawno niewidziany
Jacek Podsiadło, co
ucieszy licznych fanów.
I kończę Klatą,
który, jak zawsze,
wprowadza mnie w
dobry humor: „…Ostatnio głowa
państwa ogłasza żałobne decyzje co miesiąc, więc zapewne wie, co robi,
niemożliwe, żeby w swej kompulsywnej częstotliwości najwyższy urząd RP
kierował się doraźnym impulsem bądź też zgoła niczym się nie kierował. Prawo
nie normuje detalicznie, co z tą żałobą, wszystko zależy od widzimisię
Andrzeja Dudy, który w trzy miesiące w pojedynkę już niemal dorównał
wszystkim głowom państwa II Rzeczypospolitej (cztery żałoby narodowe na całe
dwudziestolecie), i ewidentnie idzie na rekord. Minimum wysiłku,
a jak efektownie przechodzi się do historii... przy tym nie trzeba się
nikomu narażać, a narażać się obecna głowa państwa bardzo, ale to bardzo
nie lubi...”
27.02 Czytając
TP 9 z 3.03: Monika Ochędowska
poświęca uwagę decyzji
głupiego brata zdolnego
reżysera: „..Decyzja Ministerstwa
Kultury, które nie uwzględniło Festiwalu Conrada na liście godnych wsparcia
przedsięwzięć promujących czytelnictwo, zdziwiła uczniów i zaniepokoiła na
tyle, że postanowili swoje odczucia w jakiś sposób wyrazić. Nie tylko w mediach
społecznościowych (gdzie utworzyli wydarzenie #MuremZaConradem; dołączyło do
niego kilkaset ich koleżanek i kolegów). Napisali też i wysłali do Ministerstwa
Kultury list, prosząc resort o ponowne rozpatrzenie decyzji…” Marcin
Napiórkowski: „…Niestety,
mityczny Wschód, przed którym w swych marzeniach i koszmarach wciąż uciekamy,
zdołał się już zakorzenić w polskich duszach. Opóźnia nasz marsz na Zachód jako
„homo sovieticus”, „roszczeniowa mentalność” albo po prostu „cham”….” Profesor
Krzysztof Zagórski w
rozmowie z Rafałem
Woś: „:… Polacy uważają, że państwo ma wobec obywateli
cały szereg rozbudowanych obowiązków. Wyraźna jest tendencja do liberalnej
demokracji w sferze stosunków pomiędzy państwem i ogólniej władzą a
obywatelami. W sferze nie tylko polityki socjalnej, ale i szerzej pojmowanych
zagadnień gospodarki widzimy natomiast tendencję przeciwną, mianowicie dążenie
do etatyzmu. Pod tym względem doktryna Polaków zdaje się krzyczeć: więcej
państwa, a nawet więcej uspołecznienia środków produkcji…”. Dariusz
Rosiak słusznie zaczyna
elaborat o stosunkach
Polski z Izraelem:
„…W sprawach przeszłości wojennej nie dogadamy się z
Izraelczykami, zanim nie dogadamy się sami ze sobą, czyli być może nigdy….”. I
dalej oczywistą oczywistość
objawia: „…Polsko-żydowska licytacja na temat tego, czy
Polska to szmalcownicy i mordercy Żydów, czy może raczej siedem tysięcy
Sprawiedliwych wśród Narodów, nie ma sensu. Nie dlatego, że historia Holokaustu
jest nieważna – jej znaczenie dla obu narodów jest fundamentalne. Nie ma sensu
z dwóch powodów. Po pierwsze Polska to zarówno szmalcownicy, jak i
Sprawiedliwi. Polska to powojenne podziemie, w którym znajdowały się oddziały
mordujące Żydów, i stalinowscy kaci, wśród których obok Polaków i Sowietów była
duża grupa Żydów. Polska to komuniści, którzy wygnali Żydów w 1968 r., oraz ci,
którzy odprowadzali wygnańców na Dworzec Gdański i po nich płakali. Polska to
ci, którzy przepraszali za Jedwabne, i ci jak jedna z członkiń obecnego rządu,
która „nie wie, kto mordował Żydów w Kielcach”….. … Problem w tym, że prawda wcale nas nie wyzwoliła. Wręcz przeciwnie: każdej
publikacji Jana Tomasza Grossa, Jacka Leociaka, Barbary Engelking, Jana
Grabowskiego i innych badaczy towarzyszy gwałtowna reakcja ich wrogów. Nie
krytyków, lecz wrogów właśnie. Im więcej dowiadujemy się o skali wrogości
Polaków wobec Żydów w czasie wojny i po wojnie, tym silniej słychać głosy typu:
„Przeprosimy za Jedwabne, jak wy przeprosicie za żydowskich morderców z Urzędu
Bezpieczeństwa i KBW”….”. Piotr Litka
wziął się za
zbrodniarza Stefana Michnika,
cytując głównie Dudka,
lecz „zapomniał” wspomnieć,
że temat jest
wyjątkowo „gorący”, bo
to brat przyrodni
więźnia politycznego PRL (8
lat) - Adama. Przypomnijmy więc,
że Terlecki jest
synem Terleckiego, Kraśko
wnukiem Kraśki, a Kaczyński
doszedł do matury
dzięki Kuberskiemu. Szymon
Hołownia słusznie zauważa: „…ludzie stale (od Polskiej Partii
Przyjaciół Piwa, przez Samoobronę, po Kukiz’15) dają się nabrać na wybieranie
polityków, którzy udają, że nimi nie są, że poczęli się wczoraj i są
niepokalani niczym sny dziewicy, a lansują się przez samoznoszący się postulat:
„Idziemy do polityki, żeby skopać tyłki politykom!”……”. Ponury
ten świat…
6.03 Czytając TP 10
z 10.03: We
wstępniaku ks. A. Boniecki zachwala książkę Hołowni
„Boskie zwierzęta”. Paweł
Bravo nt Srebrnej: „..Tymczasem w cieniu tego
wszystkiego trwa w mikroskali groteska być może jeszcze bardziej znamienna:
otóż prokuratura cały czas prowadzi postępowanie sprawdzające – czyli takie, w
ramach którego nie ma prawnych podstaw, aby wezwać Jarosława Kaczyńskiego jako
świadka. Jego przesłuchanie narzuca się jako pierwsza czynność na drodze do
rzetelnego wyjaśnienia sprawy, jednak jest politycznym tabu zwłaszcza w roku
wyborczym. Dlatego „sprawdzanie” może trwać w nieskończoność, przedłużane
różnymi pretekstami (np. koniecznością złożenia przez zawiadamiającego
tłumaczeń dokumentów – gdyby prokurator wszczął śledztwo, mógłby sam zlecić to
tłumaczenie biegłym) albo i bez pretekstów.
Jeden zwykły poseł, a tyle specjalnych względów. Aż strach pomyśleć,
jaki rodzaj tarczy chroniłby Kaczyńskiego, gdyby formalnie pełnił wysokie
urzędy”. Dowcipniś Maciej Müller żąda od
Ordo Iuris przeczytania
zaleceń WHO. A
po co? Dobry mój
humor podtrzymuje Edward
Augustyn: „..Watykan opracował wytyczne w
sprawie duchownych, którzy mają potomstwo – potwierdził to kard. Beniamino
Stella, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa, w wywiadzie dla portalu Vatican
News….”. Marek Rabij
powtarza fantasmagorie: “..Fatalne nawyki żywieniowe – powtarzają od lat dietetycy i przywołują,
zresztą słusznie, zgubne efekty diety opartej na czerwonym mięsie. Nadciśnienie
i choroby układu krążenia, nowotwory, a nawet alergie...”. Szczęśliwie
w końcówce stwierdza:
„..Nic nie wskazuje więc na to, by w polskim menu mięso miało szybko
ustąpić miejsca innym produktom…”
Rafał Woś ciekawie
i szeroko o
podatkach, lecz bez jednoznacznych wniosków.
Krzysztof Pięciak nie
zachowuje pisowskiej political
correction i wali: „..Nie da się zaprzeczyć: bywało, że
partyzanci – i podczas wojny, i potem – demoralizowali się i korzystając z
dostępnej broni lub „marki” podziemnej organizacji rabowali lub zabijali
(utrzymanie dyscypliny wśród ochotników w warunkach „leśnych” było problemem
partyzantki nie tylko w Polsce, ale we wszystkich krajach okupowanych). Ale obok oddziałów podziemia istniało też
mnóstwo grup od początku rabunkowych i często zresztą, jak zauważali cytowani
milicjanci, przez partyzantów zwalczanych. Czasem ich członkowie podszywali się
pod AK, bo – jak zeznawał jeden z nich – to „ułatwiało nam rabunki”, gdyż
„ludzie odnosili się do nas nie jak do bandytów”….” Piotr
Kosiewski B. CIEKAWE
o Daniel Rycharski STRACHY,
Warszawa, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, wystawa czynna do 22 kwietnia br., kurator
Szymon Maliborski. LEKTOR o Marcin
Wilk, KWIATKOWSKA. ŻARTY SIĘ SKOŃCZYŁY, Wydawnictwo Znak, Kraków 2019, ss. 394 Dodatek o:
„..5 marca rusza X interdyscyplinarny festiwal
wielkopostny Nowe Epifanie organizowany przez Centrum Myśli Jana Pawła II,
warszawską instytucję kultury. Potrwa do 14 kwietnia. W tym roku spektakle i
koncerty obracać się będą wokół postaci Judasza…”
6.03 Dostałem DVD z "Klerem" więc obejrzałem. Przedtem czytałem dużo recenzji i dyskusji, a z Wikipedii nahttps://pl.wikipedia.org/wiki/Kler_(film)#Obsada
wypisałem dwa zdania:
"..W serwisie Mediakrytyk film uzyskał ocenę 7,4/10 i 93% pozytywnych recenzji polskojęzycznych krytyków.." oraz
"..Zmontowany film został pokazany grupie księży, którzy przyznali, że nie obraża on uczuć religijnych i pokazuje Kościół takim, jakim naprawdę jest…”
Drugie zdanie rozumiem i w pełni podzielam, natomiast w pierwszym dziwi mnie tak wysoka ocena, a przede wszystkim nie rozumiem pojęcia "pozytywna ocena" w stosunku do tak oczekiwanego filmu
No to moje "trzy grosze":
Szmirowata jest scena z bujnymi piersiami Kulig, przypominająca nagość w filmach siermiężnego PRL, która miała przyciągać widzów. Np Brylska w "Faraonie". Teraz najważniejsze:
gdyby polska publiczność była dojrzała, to Kościół musiałby być wdzięczny twórcom za ten film, bowiem dwóch księży wykazało głęboki żal, mimo, że zaistniałe okoliczności przyczyniły się do ich przestępstw.
Errare humanum est. Homo sum; humani nihil a me alienum puto.
(Robione przetargi i wóda są tak nagminne, że wrażenia nie robią)
Niestety, emocje wzięły górę i film odebrano przedmiotowo jako oręż walki między Polakami. W zacietrzewieniu obie strony powypisywały steki bzdur, których powtarzać nie warto.
Oczywiście doceniam odwagę twórców i obawy przed krytyką ze wszech stron i dlatego daję aż 6/10, pozostając lekko rozczarowany
!3.03 Krakałem, krakałem, że to pozorowana gra Wlk. Brytanii na zlecenie USA, i wykrakałem: Wlk.Brytania NIE WYCHODZI Z UE, a jedyny problem w zorganizowaniu wyborów do Parlamentu UE.
13.03 Czytając TP 11
z 17.03: Ks.A.Boniecki
pewnie znowu podpadnie,
bo pisząc o
bierności ofiar przemocy
dodaje: „..Do tego czasem dochodzi
motyw religijny, być może usprawiedliwienie bierności: ślubowanie przed Bogiem,
sakramentalna nierozerwalność małżeństwa, miłość („beze mnie zginie marnie”)
i tak dalej…” czyli to
religia ubezwłasnowolnia katowane
kobiety i dzieci.
Gratuluję odwagi! Anna
Łabuszewska znowu martwi
się o Rosjan,
tym razem restrykcje wobec
krytyki władzy w Internecie!; niech
lepiej popatrzy co
Kaczyński z Ziobrą
kombinują. Marek Rabij
słusznie zauważa: „..Politycy PiS
twierdzą, że ograniczenie sprzedaży produktów pod markami własnymi pomoże
polskim rolnikom. W rzeczywistości wpływ regulacji na finanse wsi będzie
znikomy lub wręcz żaden. Zyskają natomiast duże koncerny spożywcze, którym rząd
zrobi w sklepach więcej miejsca, ale bez gwarancji, że w zamian podzielą się
dodatkowym zyskiem z polskimi rolnikami. Jak zresztą miałyby to zrobić? Wśród
produktów kupowanych najchętniej jako marki własne są np. ryż, kawa i herbata…” Przemysław
Wilczyński ciekawie rozwija
problem przemocy, przywołując
m.in. prof. Beatę
Gruszczyńską z UW,
lecz brakuje mnie
tego, co zasygnalizował ks. Boniecki
tj. wpływu religii
w sensie „nienaruszalnej świętości
rodziny”, w imię
której przemoc w
rodzinie jest zamiatana
pod dywan. Katarzyna
Kubisiowska ciągnie temat
przemocy z psychologiem
Beatą Zadumińską, dalej
bez zwrócenia uwagi
na zakorzeniony model
ciemnogrodowej rodziny.
Dygresja: za mojej
młodości likwidowano gospody, a
otwierano „Kluby Ruchu”;
w efekcie gospodynie
wiejskie poprosiły o
przywrócenie dostępności alkoholu,
bo nachlany mąż
wracał do chałupy,
zrobił awanturę i szedł spać, a
teraz, po 10 kawach nie
mógł spać i
awanturował się przez całą
noc. Ojciec Wacław
Oszajca cytuje Papieża
Franciszka: „..Pluralizm i
różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli
Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z
którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi.
Dlatego odrzuca się wszelkie próby zmuszania ludzi do przyjmowania określonej
religii oraz kultury, podobnie jak narzucenie jednego modelu cywilizacji,
którego inni nie akceptują”. A prozelityzm??? Ks. Jacek
Prusak: „Badania pokazują, że przypominanie ludziom o ich
religijnej tożsamości paradoksalnie wzmaga ksenofobię…..”. Piotr Litka przytacza
homilię ks. J. Tischnera NIEPUBLIKOWANA
HOMILIA POŚWIĘCONA ŚMIERCI KS.
POPIEŁUSZKI . Bomba!! Fragment: „..Wrzucono do Wisły księdza i
Polaka. Ale Wisła jest jak matka. Wisła zwróciła nam męczennika, urodziła
męczennika. A on zasiał w naszych duszach nowe ziarno Ojczyzny…”. Marta
Zdzieborska ciekawie o
wielkim narastającym problemie:
Chińczykach na amerykańskich
uczelniach. Dariusz Kosiński
w stylu „jestem
za, a nawet
przeciw” o Jarosław Iwaszkiewicz
PANNY Z WILKA – reż. Agnieszka Glińska, opr. i adapt. Agnieszka Glińska i Maria
Konarzewska, Narodowy Stary Teatr w Krakowie, Scena Kameralna, premiera 1 marca
2019 r. Per saldo
- przeciw. LEKTOR
o (BOMBA!): Tadeusz Sobolewski DZIENNIK. Jeszcze jedno
zdanie. Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2019, ss. 534. Szymon
Hołownia wali: „..Instytucje
naszego Kościoła tkwią mentalnie wciąż mniej więcej w latach 60. XX w.
Butwieją, a „kryzys pedofilski” będzie pierwszym trzęsieniem ziemi, które w
radykalny sposób przetestuje ich konstrukcję. Przetrwa wyłącznie to, co będzie
ewangelicznym radykalizmem, wszystko, co jest władzą, socjotechniką, narodową
czy historyczną ideologią, korporacyjnym strachem – spali się po drodze jak
słoma. Czy ktoś ma wątpliwości, co zrobiłby Chrystus, gdyby doniesiono mu, że
któryś z jego uczniów gwałci jakieś dziecko? Wydawałby oświadczenia
via
rzecznik prasowy? Przez swojego prawnika pouczał o domniemaniu niewinności?
Zalecałby nabożeństwo pokutne? Po co komu Kościół, który nie ma odwagi
radykalnie stanąć po stronie najsłabszych? Kto mu uwierzy?..”
14.03.2019 W
nawiązaniu do licznych
wypowiedzi na temat
„casus Kaczyński”, a
właściwie na temat
fenomenu sprawowanych przez
niego rządów, postanowiłem
zacytować fragment mojej
recenzji książki „Tischner
czyta Katechizm” o
autorytecie Kościoła, tak
bezwzględnie wykorzystywanym przez
Kaczyńskiego.
„…Św. Augustyn mówi:
„Wiara w autorytet skraca drogę poznania i
uwalnia nas od wysiłku....Jest to zbawienne dla ludzi, którym brak bystrości
umysłu utrudnia poznanie rozumowe... ..Ludzie ci - a jest ich z pewnością
większość - dają się łatwo zwieść dowodom pozornym.....Toteż dla nich
najpożyteczniejsze jest wierzyć powadze wybitnych ludzi...”…
…A, że rozum mają nieliczni radzi: „Skoro i tak
nie rozumiesz, dostosuj się do tego co wiedzą inni...”..
…Narzędziem oswojenia jest rozum, bo tylko HOMO
SAPIENS może stać się prawdziwym HOMO RELIGIOSUS. Jeśli więc należysz do
większości nie dysponującej tym narzędziem, pozostaje ci wyżej wspomniana wiara
w autorytet. Takim autorytetem (słusznie lub nie, lecz niewątpliwie) jest
Kościół..”.
Sedno
leży w bezwzględnym
wykorzystaniu autorytetu Kościoła
przez Kaczyńskiego, dzięki
czemu największe kłamstwa
i idiotyzmy, jak
np. o „Karcie
LGBT” i „Wytycznych
WHO” są bezkrytycznie przyjmowane
przez wiernych, którzy
nie rozróżniają, co
jest, a co nie jest Słowem.
14.03 Z okazji 2100 moich recenzji na LC podaję nazwy książek, których recenzje zyskały powyżej 200 plusów (11 sztuk): Chłopiec z latawcem 376; Nowy wspaniały świat 339; Tajemniczy ogród 335; Dziady 313; Dżuma 295; Buszujący w zbożu 294; Rzeźnia numer pięć 232; Pamiętnik (Sparks) 214; Pan Tadeusz 214; Folwark zwierzęcy 211; Świat Zofii 204. Uważam, że zestaw interesujący i dobrze świadczący o szerokiej rzeszy moich znajomych na LC
20.03 Czytając TP 12
z 24.03: Ks. A. Boniecki we wstępniaku”
„..Zauważmy, w 1989 r. Kościół w Polsce cieszył się zaufaniem blisko 90 proc.
społeczeństwa. W 2018 r. zaufanie do Kościoła miało już tylko 54 proc. W
czasach PRL Kościół był postrzegany jako stróż praw i godności człowieka. W
epoce przemian ustrojowych ludzi Kościoła zapraszano do uczestniczenia w
decydujących debatach, jako gwarantów uczciwości i powagi podejmowanych
zobowiązań. Czy dziś komukolwiek by przyszło do głowy kierować do
przedstawicieli Kościoła takie zaproszenie?..”
Ks. Jacek Prusak: „..Komisja
Nauki Wiary KEP przygotowuje notę dla egzorcystów, która szczegółowo będzie
wskazywać, „co egzorcyście wolno, a czego nie wolno”. Niektórzy z nich
dopuszczają się bowiem poważnych nadużyć…”.
Artur Sporniak: „Coś, co miało być krokiem naprzód, okazało się krokiem w tył.
Zorganizowana w siedzibie Episkopatu prezentacja danych na temat
wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez duchownych to zmarnowana
szansa na oczyszczenie….’ Sebastian Duda
o Pensylwanii, a
przecież Pollska też
na P: “… bez. ..
radykalnego aktu pokuty katecheza Kościoła nie może być skuteczna. Przekaz
wiary przestał być wiarygodny…”. BOMBA
NUMERU: prof. Maria Janion:
Słowa przesłane przez Laureatkę z okazji otrzymania nagrody Polskiego
PEN Clubu w 100-lecie odrodzonej Polski oraz 40-lecie śmierci Jana
Parandowskiego, odczytane podczas uroczystości pod jej nieobecność. !!!!
Piotr Kosiewski ciekawie
o: Marina Abramović DO CZYSTA, Toruń, Centrum Sztuki Współczesnej
Znaki Czasu, wystawa czynna do 11 sierpnia br. Kuratorzy: Tine Colstrup, Lena
Essling, Susanne Kleine, Wacław Kuczma. LEKTOR
O MAKABRYCZNEJ ZBRODNI
Rzeszowskiego Dionisios Sturis,
Ewa Winnicka, GŁOSY. CO SIĘ ZDARZYŁO NA WYSPIE JERSEY, Wydawnictwo Czarne,
Wołowiec 2019, ss. 222. Anna Dziewit – Meller o
aktualności w Polsce
dzieła Samuela Tissota
z 1760 roku pod tytułem „Onanizm albo dysertacja medyczna
o chorobach wywołanych przez masturbację”,
które przekazuje ..”prawdy objawione na temat tragicznych
skutków tych działań ludzkiej ręki. I tak: uważna lektura przyniesie nam wiedzę
o tym, skąd u nas dajmy na to problemy natury reumatycznej, ogólne osłabienie,
kłopoty z pamięcią, zaburzenia widzenia, krwiomocz, brak łaknienia, a także
ryzyko utraty słuchu, zachorowania na dychawicę, skrzywienia kręgosłupa,
wreszcie zaburzenia psychiczne rozmaitej natury. Wszystkie one – zdaniem
uczonego – szły wprost ze zbyt pochopnego przelewania nasienia, z rękozmazy, z
marnopłcenia, krótko mówiąc – z tej straszliwej masturbacji…” Kończy
felieton słowami: „…Grubo ponad 300 lat po wydaniu jego
dysertacji polscy nastolatkowie pytają m.in., czy to możliwe, że w wyniku
onanizmu nasienie się „skończy” i będą bezpłodni, dziewczynki boją się, czy to
jest normalne. Jedna z nich przyłapana na masturbacji w wieku 10 lat, została
nazwana przez matkę „świnią”, inną nakrytą na onanizowaniu się bito pasem.
Samuelu, bądź więc rad – w Polsce trzymamy się mocno!” Szymon Hołownia tytułuje swój
felieton „Z przerażeniem”
i tak go
zaczyna: „Znowu pisać o tym samym? Jak tu nie pisać, kiedy różaniec się
człowiekowi w kieszeni prostuje na widok Episkopatu swojego Kościoła,
publicznie popełniającego wizerunkowe (a przy okazji moralne) seppuku?...”
27.03 Czytając TP 13
z 31.03: Ks. A. Boniecki miażdży
idiotę Legutko i
zauważa: „..Agresywna
i prymitywna (w gruncie rzeczy obronna) reakcja na każdą inność
zaślepia. Z problemem agresywnego lęku przed innością mamy do czynienia
w wielu sytuacjach, jak choćby w kwestii przyjmowania uchodźców.
Jednak konfrontacja (zwłaszcza w wieku dojrzewania) z innością
czyjejś orientacji seksualnej wymaga szczególnej uwagi i przygotowania….” Przemysław
Wilczyński podkradł moje
słowa (ale skąd??): „..polska edukacja potrzebuje nie
tylko podwyżek, ale też reformy systemu nagradzania i szkolenia
nauczycieli… …
Polskiemu nauczycielowi trzeba znacznie więcej
zapłacić, ale też więcej od niego – już na starcie – wymagać….”. Tylko
kto i jak
ma to zrobić??
Michał Kuźmiński zadaje
istotne pytanie w
sprawie Acta2: „…czy adresatem protestów powinien być
Parlament Europejski (głosowanie nad dyrektywą zapowiedziano po zamknięciu tego
wydania „Tygodnika”) czy zamierzający stosować filtry sieciowi giganci.” Przemysław
Wilczyński o przerażającym
polskim ciemnogrodzie objawiającym
się w homofobii
i strachu przed
edukacją seksualną.: „…Czym właściwie jest edukacja antydyskryminacyjna,
że powoduje aż takie emocje? Ewa Stoecker tłumaczy, że chodzi o wiedzę na temat
mechanizmów dyskryminacji oraz jej konsekwencji, przekazywaną tak pedagogom,
jak dzieciom. A także budowanie umiejętności jej przeciwdziałania. – Kładziemy
nacisk na rolę świadków, bo im znacznie łatwiej reagować niż ofiarom – mówi
działaczka TEA. – I na informacje o grupach dyskryminowanych, bo nienawiść
wynika często z lęku, a ten z niewiedzy…
.. Krytycy „Tęczowego
Piątku” i Deklaracji LGBT+ nie mają jednak wątpliwości: edukacja
antydyskryminacyjna, mówią, to tylko przykrywka dla ideologii, a jej częścią
jest „zbyt wczesna seksualizacja”, nawet w wieku 0–4 lat…”. Paweł
Śpiewak zamieszał mnie w głowie
Wieżą Babel: „..Pomieszanie
języków było tylko dobrem. Bo w ten sposób wkroczyła inność, odrębność, różne
pomysły na wiarę. Nie chodziło o pychę budowniczych wieży, ale o to, by odebrać
możliwość kontroli nad ludami przez jeden ośrodek, jedną władzę, jedną myśl.
Chodzi o pluralizm i idącą za tym tolerancję. Tak myślał wywodzący się z
białoruskiego miasteczka Wołożyn rabin Berlin”
Nielubiany przeze mnie
Andrzej Stankiewicz forsuje
absurd: „..Schetyna uderza w ludzi Tuska..”, podczas
gdy ja od
20 lat uparcie
twierdzę, ze Donald
i Grzesiu to
para zawsze lojalnych
wobec siebie, współpracujących przyjaciół. Ojciec Ludwik
Wiśniewski: „.Ośmielam się
powiedzieć to, co wielu ludzi boi się powiedzieć głośno: biskupi, którzy
ukrywali straszne przestępstwo, przenosząc z miejsca na miejsce księży
pedofilów, powinni złożyć na ręce papieża rezygnację z urzędu…” LEKTOR
poleca: Jerzy Rakowiecki, PAMIĘTNIK INTELIGENTA. HISTORIE WESOŁE, A OGROMNIE
PRZEZ TO SMUTNE, Edipresse Książki, Warszawa 2019, ss. 366 Jan
Klata robi sobie „dżadżą” z
książki pt „Repolonizacja Polski”.
31.03 Jest
niedziela, dobry czas
na refleksje. Zaglądam
na gazeta.pl i
czytam… „młoda ukraińska
demokracja musi się mierzyć ze starymi demonami. Ciężko pojąć, jak to możliwe,
by pewne praktyki pojawiały się nadal w 2019 roku… ..Bo zastanówmy się: czy w Polsce ktoś
słyszał o tym, by płacić za obecność na politycznych wiecach?..” A
czy płacenie trollom
za haniebne komentarze
to wielka różnica?? Dalej:
„Pułk
Reprezentacyjny Wojska Polskiego ma nowy sztandar. Uroczystość nadania odbyła
się na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Podczas swojego wystąpienia prezydent
Andrzej Duda drżącym głosem przypomniał wydarzenie, do którego doszło tuż po
katastrofie smoleńskiej…”. Moja reakcja
zgodna z jednym
z komentarzy: czy
drżenie głosu uniemożliwiło
mu obarczenie winą
Tuska?? Następny anons: „Zuzana Czaputova triumfuje na
Słowacji. Możliwe odejście od modelu
Viktora Orbana”. I znowu
Kaczyński zdradzony o
świcie… A na
Ukrainie wybory „Wojna na wszystkich
frontach - Kijów na celowniku Kremla. Tak fake newsami ingerowano w ukraińskie
wybory..” A mnie
nachodzi refleksja: czy
najbardziej wysublimowane działania
Moskwy są w
stanie zaostrzyć istniejącą
już wojnę polsko-polską?? A wojnę
ukraińsko-ukraińską?
Przecież nikt już
nie jest w
stanie pogłębić podziałów
i zaostrzyć języka
pogardy i nienawiści,
więc ewentualne działania
kacapów i tak
są bezproduktywne. Wreszcie
coś z życia
szarego człowieka: „Kwota za leki z paragonu opiewa na 845,67
zł, jednak - co później zaznaczyła dziennikarka - jest to zapas leków na dwa
miesiące…”. Pod artykułem
zamieściłem komentarz: „..Czy według autorów leki są za drogie czy też
uważają, że Państwo ma za nie płacić? Bo leki w Polsce są żenująco tanie (jako
przykład proszę sprawdzić
ceny pasków do pomiaru glukozy), a rozwiązaniami komunistycznymi się
brzydzicie, to o co biega? Na całym świecie jeśli w ogóle wspiera się
najuboższych przy zakupie leków, to są listy leków, na ogół najtańszych, które
Państwo dofinansowuje, a za własny wybór trzeba płacić” Dostałem
2 plusy i
dwa minusy. Dalszej lektury
odechciało mnie się
po: „..'Wierni do końca', 'Wielka
Polska katolicka', 'Nadchodzą nacjonaliści' - m.in. takie okrzyki wznosili
narodowcy podczas VI Pielgrzymki Środowisk Narodowych na Jasną Górę. Według
organizatorów w pielgrzymce wzięło udział 1500 narodowców-pątników. Ks. Henryk
Grządko, który przewodził mszy, apelował do zebranych, by bronili wartości przed
'napaścią cywilizacyjną'…” Jak to
dobrze, że mnie
tam nie ma.
5.04 Czytając
TP 14 z 7.04: Wojciech Jagielski:
„Uznając
syryjskie Wzgórza Golan –
okupowane przez Izrael od zwycięskiej „wojny sześciodniowej” w 1967 r. – za
część izraelskiego państwa, Donald Trump zakwestionował międzynarodowe prawo,
zakazujące zaborów….”. Przemysław Wilczyński
ględzi z dr
hab. Herbstem na 22
stronach elektronicznego wydania
o problemach szkolnictwa
i nauczycieli, i ani razu
nie pada słowo
w rodzaju „katecheta”
czy „religia”, choć
to jest właśnie
poważnym obciążeniem systemu
edukacji. Lepiej gadać
głodne kawałki o
kwalifikacjach nauczycieli, oczywiście
z wyłączeniem profesjonalności katechetów.
Paweł Śpiewak: „..W judaizmie można znaleźć jeszcze inny argument
za tolerancją. Wynika on z wiary w wolną wolę kierowaną rozumem. Ta jest
ważniejsza niż prawda. Ważniejsze jest szukanie prawdy niż pewność, że się ją
posiada i siedzi na niej jak na tronie…”
Dariusz Kosiński ciekawie
o Magda Drab WYZWOLENIA – reż.
Piotr Cieplak, Teatr Modrzejewskiej w Legnicy, premiera 16 m arca 2019 r. i Dorota Masłowska INNI LUDZIE – reż. Grzegorz
Jarzyna, TR Warszawa, premiera 15 marca 2019 r. Mopnika
Ochędowska: „..Zagubienie informacyjne wyrzuca nieczytające narody na
peryferie świata. Badacze nazywają tę tendencję neokolonializmem XXI wieku…”. Dodatek:
Magazyn literacki, a w nim:
Maciej Płaza o Weronika
Murek FEINWEINBLEIN. DRAMATY, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019; Michał
Sowiński dziwne rzeczy
(bo sam niedawno
recenzowałem) o Richard Flanagan PIERWSZA OSOBA, przeł.
Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019; Monika
Ochędowska o Joanna Rudniańska SNY O HIROSZIMIE, W.A.B.,
Warszawa 2019 (nie jestem zainteresowany); Aleksandra
Wojtaszek zachęcająco o: Miljenko Jergović BĘBNY NOCY. STUDIUM,
przeł. Magdalena Petryńska, Książkowe Klimaty, Wrocław 2019; Katarzyna
Trzeciak o: Lauren Groff FLORYDA,
przeł. Dobromiła Jankowska, Pauza, Warszawa 2019; Michał
Sowiński o: Sayaka Murata
DZIEWCZYNA Z KONBINI, przeł. Dariusz Latoś, Wydawnictwo Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Kraków 2019;
Monika Ochędowska o: Aleksandra
Zielińska SORGE, W.A.B., Warszawa 2019; Aleksandra Wojtaszek o: Claudio Magris MIGAWKI, przeł.
Joanna Ugniewska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019; Michał Sowiński
o: Salcia Hałas POTOP, W.A.B., Warszawa 2019; Katarzyna Kubisiowska o: Justyna Dąbrowska MIŁOŚĆ JEST
WARTA STARANIA. ROZMOWY Z MISTRZAMI. Z FOTOGRAFIAMI MIKOŁAJA GRYNBERGA, Agora,
Warszawa 2019; Monika Ochędowska o: Monika Sznajderman PUSTY LAS,
Czarne, Wołowiec 2019 (z góry POLECAM);
Michał Sowiński o: Delphine de
Vigan LOJALNOŚĆ, przeł. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, Sonia Draga, Warszawa
2019; Tomasz Fiałkowski o: Gyula Krúdy MIASTO UŚPIONYCH
KOBIET, przeł. Elżbieta Cygielska i Teresa Worowska, Państwowy Instytut
Wydawniczy, Warszawa 2019 (WAŻNE!!!!);
Joanna Olech o
książkach dla dzieci;
Stanisław Bajtlik o
Michio Kaku „Przyszłość
ludzkości”; ks Adam Boniecki o: Adam Żak SJ WIERZCHOŁEK GÓRY
LODOWEJ. KOŚCIÓŁ I PEDOFILIA, wstęp ks. Piotr Studnicki, WAM, Kraków 2019 (NIE POLECAM).
".....1000
złotych dla wszystkich nauczycieli ma charakter socjalistyczny. - To nie
jest komuna, gdzie każdemu należało się tyle samo, po równo......"
Skrytykowała
tym samym 500+,
wyprawkę 300, 13 emeryturę i
leki dla 75+,
no i co
najbardziej bulwersujące, bo
aktualną inicjatywę wyborczą:
„krowa plus”.
To
jest wredne, bo
Elbanowska ugryzła pierś
Kaczyńskiego, która ja
wykarmiła. Ja natomiast
nie zgadzam się
z kłamstwem, że „każdemu należało
się po równo..”.
Może się należało,
lecz nie dostawało.
W 1968 roku, ja -
mgr inż. chemii,
podjąłem pracę w
warszawskiej fabryce i wyraziłem
przypuszczenie, że nigdy
nie osiągnę zarobków
na poziomie 9 grupy
robotnika z wykształceniem podstawowym.
Gdy po 10
latach, w 1978 roku,
odchodziłem, dalej „mój”
robotnik zarabiał więcej,
a kolega z
dwoma fakultetami (dodatkowo
mgr matematyki) wymusił
na dyrekcji przeniesienie
na etat robotnika,
bo narodziny drugiego
dziecka uniemożliwiły mu
udawanie inteligenta. Ponadto,
czworo dzieci „mojego”
robotnika dostało się
na wyższe studia
dzięki preferencyjnym punktom,
a on sam
dostawał 4 kg
mięsa (kartki), podczas, gdy ja
- 2,5 kg.
Przeto
niech Elbanowska nie
plecie głupot o
równości w tzw.
komunizmie, którego de
facto w
Polsce nikt nawet
nie powąchał.
10.04 Czytając
TP 15 z 14.04:
Michał Okoński dużo
i ciekawie o „Pustym lesie”
Moniki Sznajderman, a
w końcówce pisze:
„....CO SŁYCHAĆ W CISZY Jechałem do Wołowca po lekturze „Pustego lasu” z
poczuciem, że to, jak Monika Sznajderman wyobraża sobie pejzaż własnej wsi
sprzed lat – pejzaż czarno-biały, kamienisty i jałowy – przegrywa z
intensywnością opisu tego, co sama widzi przez okno, a co pełne jest kolorów.
Ta opowiadająca straszliwe nieraz historie proza jest niebywale zmysłowa,
słońce rzuca tu plamy na porudziałą ścianę lasu i farbuje ją na złoto. Tak
jakby dziady zostały skutecznie odprawione, a duchy tego miejsca odzyskały
spokój….”. Ciekawa rozmowa
Artura Sporniaka z
abp Alfonsem Nossolem,
z której wyławiam
interesujący mnie fragment
o JP II: „..Papież odpowiedział: „… Proszę mi wymienić
trzy dzieła, które warto przeczytać”. Wskazałem na „Wprowadzenie do chrześcijaństwa”
Ratzingera, „Jezusa Chrystusa” Kaspera i małą książeczkę Lehmanna „Jezus tak,
Kościół nie”……” Po rozmowie Katarzyny
Kubisiowskiej z córką
Konwickiego, Marią o
jej książce pt „Byli sobie
raz” umieszczono żenującą
notkę o wielkim
pisarzu i człowieku,
jakby czytelnicy TP
byli analfabetami i
go nie znali.
Brak wyczucia; Fe!
LEKTOR z zachwytem
o Eric Karpeles, PRAWIE NIC.
JÓZEF CZAPSKI. BIOGRAFIA MALARZA, przeł. Marek Fedyszak, Noir sur Blanc,
Warszawa 2019, ss. 538 + ilustr. Dodatek
„Dni Tischnerowskie”, niezwykle
ciekawy, szczególnie dla
mnie, samozwańczego ucznia
Tischnera; bardzo szeroka
tematyka, więc każdy
sam winien przestudiować. Drugi
Dodatek - 23 Wielkanocny
Festiwal Beethovena
11.04
Komentarz do pdf
Jędrka.
pdf:
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…
Ten cytat autorstwa
Jana Zamoyskiego, Kanclerza Wielkiego Koronnego ( 1542-1605) i pochodzący z
aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej, wszyscy rządzący „Najjaśniejszą” powinni
sobie albo wbić do pustych łbów, albo wytatuować sobie na własnych piersiach, to być może
zrozumieliby wreszcie, że edukacja młodzieży i nauka, to najważniejsze obszary
jakimi powinno zajmować się Państwo i jego rządy. Szczególnie, że współcześnie
już nie liczą się ani żadne ideologie, ani żadne czołgi, samolociki, czy inne
gadżety idiotów, tylko wiedza, nauka, rozwój intelektualny. Świat, a tym
bardziej taki zacofany, peryferyjny w gruncie rzeczy kraj jak polska,
potrzebuje ludzi światłych, mądrych, twórczych, a nie tępych „parobków” –
taniej siły roboczej dla cwanych „inwestorów”, zagranicznych „dobrodziejów”,
którzy na polskim pocie i polskiej biedzie budują sobie jachty z helikopterami
na pokładzie, łódkami podwodnymi pod pokładem i sedesami w WC ze złota. Trzeba
raz na zawsze skończyć z wielokrotnie opisywaną i wytykaną nam przez trochę
mądrzejszy świat, polską głupotą. Obecny strajk nauczycieli – piszę te słowa 9
kwietnia 2019 roku – to nie jest strajk o ten jeden tysiąc złotych, w gruncie
rzeczy o gówniane, żebracze pieniądze w kontekście kosztów jakiego takiego
życia w Polsce, to nie jest strajk o interesy jakiegoś związku zawodowego, ani
jakiegoś związkowego przywódcy, to jest strajk o Polskę, jej przyszłość, jej
prestiż, powiem ostrzej – jej istnienie! Jeżeli ktoś tego jeszcze nie rozumie,
to albo jest idiotą, albo agentem sił, które z Polski chcą sobie zrobić pole
golfowe, a z Polaków podawaczy piłeczek, za napiwek. Z polską edukacją i nauką
tragedia zaczęła się dawno temu, po II wojnie światowej, kiedy Polską zaczęli
rządzić tak zwani komuniści ( w tym kraju nigdy nie było żadnego prawdziwego
komunisty ), ludzie prości, z awansu społecznego, często półanalfabeci, a
niedobitki polskiej inteligencji trwały na pozycji „Słonko wyżej, Anders
bliżej, z bolszewikami nie będziemy się zadawać!” i nie zadawali się. A
„bolszewicy” rządzili tak, jak potrafili. Na początku, jak tylko nasz kraj
zaczął lizać wojenne i okupacyjne rany, edukacja jeszcze wyglądała jako-tako.
Było jeszcze trochę przedwojennych nauczycieli, odradzały się szkoły i
gimnazja, ale trwało to krótko. Powoli zaspokajano różne potrzeby – nie powiem,
że zbyteczne, ale o edukacji zapomniano. Ze szkół i gimnazjów i liceów z roku
na rok, w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy uciekali starzy pedagodzy, resztę
załatwiała biologia. I wtedy zaczęła się feminizacja zawodu, a miejsce profesorów
zaczęły zapełniać panienki po szkołach nauczycielskich i poziom nauczania
ruszył w dół, jak dziecko na saneczkach. Czy była to wina kobiet? Nie! One tam
do szkół maszerowały, ponieważ poszukiwały pracy, a władze chętnie je
przyjmowały, bo pracowały one za marne grosze. I ten model dziadowskich płac, a
więc i tym samym dziadowskiego poziomu kadry uczącej zaczął utrwalać się. Jak
widzimy model utrwalił się na dobre. Do roku 2019. Tylko, że w tak zwanym
międzyczasie zmieniały się epoki, jedna po drugiej, a edukacja nie nadążała
absolutnie. Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Ludzie
jednak też zmieniają się, no i się zmienili. Nowe pokolenia zastąpiły te stare,
a zderzając się z nową epoką zrozumiały, że taka edukacja dzieci i młodzieży,
to tylko strata czasu i odbieranie kolejnym pokoleniom szansy na lepsze życie,
a nauczycielom proponowanie dalszego trwania w średniowieczu. Tak dalej być nie
może. Wymagania wzrosły, potrzeby zwiększyły się, aspiracje nowych nauczycielek
i nauczycieli – są jeszcze rodzynki w osobach katechetów i nauczycieli WF -
również . Żaden rząd tego nie widział, nie rozumiał i nie chciał zapewne
widzieć i rozumieć, Żaden rząd, z obecnym na czele! Przewiduję, że kierując się
własnym interesem rządy cynicznie uznawały, że „Dobrze jest, jak jest”, że –
jak kiedyś stwierdził pewien polityk – „Naród głupi, wszystko kupi” , co w
kontekście przedwyborczych obietnic jest chichotem kandydatów do władzy, jest
chichotem szatana. „Rodzina Plus”, „Matka Plus”, „Dziecko Plus”, „Mieszkanie
Plus”, „Senior Plus”, a ostatnio „Krowa Plus” i „Świnia Plus”, oraz „Piątka
Kaczyńskiego” – czyli suma sumarum: ”Prymitywna, Idiotyczna, Szkodliwa i
Cyniczna Kiełbasa Wyborcza Plus” ujawniła, że to, co dla przyszłości Narodu i
Państwa absolutnie jest niezbędne w epoce wiedzy i nauki, czyli edukacja, stało
się najnowszym projektem „geniuszy rządzących” pod nazwą „Edukacja i Przyszłość
Polski Minus”. Duże brawa, ze strony pół miliona strajkującej, patriotycznej
biedy nauczycielskiej i ostatnio także samych uczniów, którzy stanęli murem
przy swoich nauczycielach. Pod adresem tych którzy wymyślili i zrobili tę
kiełbasę wyborczą można z czystym sumieniem napisać: „Masz Grzegorzu Dyndało,
co sam chciałeś”. Teraz będziesz musiał wypić piwo, jakie sobie uwarzyłeś i nie
będzie ono słodkie. Czyli dowiecie się, co to jest „Kara Boża Plus”! I chociaż
„Boże młyny mielą stale, chociaż powoli” to Was, „Dobrodzieje” przemielą. Macie
to jak w banku” A do strajkującej polskiej nauczycielskiej biedy w telegraficznym
skrócie via e-mail „ Jeszcze Słońce zaświeci na waszej ulicy, spoko!”
PS: Zasada: jak chcecie tylko jeden tysiąc złotych, bo
brakuje Wam na – powiedzmy wreszcie w tym kraju prawdę – na „bieda-życie”, to
ma być tysiąc! Dlaczego targujecie się, z kim i o co? O Wasze własne pieniądze
z Waszych podatków? Rząd nie ma pieniędzy? To niech sobie pożyczy w banku tak,
jak Wy pożyczacie na wakacje dla dziecka, na korepetycje, na zapłacenie
zaległego czynszu za mieszkanie i później spłacacie ratami taki kredyt przez dwa
lub trzy lata po kilkaset złotych miesięcznie. „Prawda Was wyzwoli!” - mówił
Jan Paweł II i dodawał: „Nie lękacie się!”…
PS II: W kontekście trwającego strajku nauczycieli, w czasie
którego okazało się z całą wyrazistością, że chodzi nie tylko o podwyżki płac
dla nauczycielskiej biedy, ale o sprawę całego, wadliwego i szkodliwego systemu
całej oświaty, zdziwienie budzi fakt wymownego milczenia środowiska
akademickiego. Jak do tej pory nie usłyszałem, aby środowiska uniwersyteckie
nawet werbalnie wsparły to, co zrobili nauczyciele. Jakby te akademickie
środowiska nie rozumiały, że oświata to jest nie tylko oświata na poziomie
szkól podstawowych i gimnazjów oraz liceów ale, że oświata dotyczy także
uniwersytetów i wszystkich wyższych uczelni. Jakby te środowiska nie rozumiały,
że źle wyedukowana młodzież, to w następstwie kiepski student, kiepski doktor i
kiepski profesor, czyli cała nauka, od przedszkola do doktora! Ile już napisano
o tym, że do wyższych uczelni dostają się źle przygotowani studenci? Miliony razy!
I dzisiaj milczenie środowiska akademickiego jest żenujące, przynosi wstyd
całej polskiej edukacji, która wymaga nie żadnej nowej reformy, nie – jak mówią
niektórzy politycy - dosypywania pieniędzy, ale całkowitego odrzucenia starego
systemu i wypracowanie nowego, dostosowanego do epoki, do nowych technologii,
do nowych nurtów intelektualnych, do zmian kulturowych i cywilizacyjnych w
skali globalnej, wymaga stworzenie nowatorskiego systemu kształcenia
społeczeństwa. Tak, aby w rezultacie tego zaistniały warunki rozwojowe dla
poszczególnych ludzi, dla całego społeczeństwa, dla Państwa! Chodzi o to, aby
szkoła była szkołą, aby uniwersytet był uniwersytetem, aby edukacja polska
stała się kuźnią postępu i nowoczesności, a nie stale była skansenem dla japońskich
turystów, którzy dziwią się, że żaden polski uniwersytet nie legitymuje się ani
jednym Naukowym Noblem od wielu setek lat. Z „ukłonami” dla środowiska
akademickiego, niżej podpisany….(Wszystkie
zdjęcia Internet). Jerzy A. Gołębiewski.
Komentarz
Tytułowy cytat inspiruje
do całościowego rozpatrywania wszystkich
aspektów dzisiejszego systemu
edukacji, lecz nie
miejsce i czas,
bym się na
to porywał. Pozwalam
więc sobie na
parę spostrzeżeń ad
hoc. Co do
samego strajku, oczywiście
go popieram, lecz
uważam, że prowadzony
jest nieudacznie, organizatorzy pozwolili
zepchnąć dyskusję (pseudo) do
postulatów płacowych, a
w dodatku nikt
nie wpadł na
pomysł jasnego ich
przedstawienia
społeczeństwu. Bo jeśli
jedna strona mówi
o zarobkach ca
3000, a druga
6000, jedna chce
podwyżki o 1000,
a druga twierdzi,
że ten 1000
będzie „kosztował” 2300
(wpływ na dodatki),
to czemu nikt
nie zaproponował, by
w i tak
wielce skomplikowanym i
wieloskładnikowym systemie wynagradzania
nauczycieli, nie był
on wydzieloną pozycją
nie wpływającą na
wysokość wszelkich dodatków??
Historyczny wywód
mojego Brata uzupełniam
uwagą, że w
czasie okupacji Państwo
Podziemne stworzyło wspaniały
system edukacji przeciwdziałający przekształceniu Polaków
w Untermenschen, a
po wojnie, pod
moskiewskim butem, mimo bolszewickiej ideologii
„urawniłowki”, ogarnął Polaków
niespotykany pęd do
wiedzy, tak ze względu
na
lata stracone podczas
niemieckiej okupacji i naturalną
chęć
reprodukcji inteligencji utraconej
wskutek samobójczego Powstania,
jak i w
ramach samozachowawczego instynktu
objawiającego się w
posyłaniu do szkół
pięcio- i sześciolatków, by
chociaż nauczyły się
czytać i pisać,
co zwiększy ich
szansę przeżycia w
następnej światowej wojnie.
Do tego awans
społeczny zmuszał do
nauki, co humorystycznie przedstawił
Andrzej Zaorski (syn ministra z awansu) w
swoich wspomnieniach, pisanych
w ramach rehabilitacji
po udarze mózgu
pt „Ręka, noga, mózg na
ścianie : orzeł, reszka
Nie było
tak źle, bo
ilość przedwojennych nauczycieli
była znaczna, ponadto
mieliśmy autorytety, jak np.
małżeństwo Ossowskich.
Negatywny przełom nastąpił
niewątpliwie w 1968 roku,
gdy powstała idea „zwiększenia efektywności
nauczania”, realizowana na
uczelniach przez odsunięcie
od egzaminowania wymagających
naukowców, zmniejszenia wymagań
maturalnych i tak
dalej, do samego
dołu. Kadry starych
nauczycieli się wykruszały,
a braki uzupełniali
w większości ci,
którzy nie dali
rady zaczepić się na
wyższych uczelniach, jak i absolwenci
Studiów Nauczycielskich tj ci, którzy
na normalne studia
się nie dostali.
Reasumując, to
co nie udało się
Hitlerowi i Stalinowi,
sukcesywnie zrobiliśmy sami,
a w Niepodległej
wbiliśmy edukacji gwóźdź
do trumny, rozdając
dyplomy tzw. wyższych
uczelni absolwentom nie
zasługującym na porządne
świadectwo maturalne.
I tak
doszliśmy nie do
kryzysu, lecz rozkładu
całego systemu edukacji,
tym groźniejszego, że
towarzyszy mu samozadowolenie społeczeństwa
z posiadanych bezwartościowych tytułów
i dyplomów i
kochanych pociech, które
w cywilizacji XXI wieku
zaczynają formalną naukę
dopiero skończywszy 7 lat, co przekłada się
na niedouczonych 19-latków,
którzy winni już
od co najmniej
dwóch lat studiować
na prawdziwych tj
o odpowiednio wysokim
poziomie nauczania, uczelniach.
Łatwiej jest
rządzić głupimi, mniej
wykształconymi, stąd konkluzja:
godziwa płaca nauczycieli
wrogiem autorytarnych rządów.
Morawiecki
zasłużył się w
Brexit, teraz w
odbudowie Katedry, a
Europa czeka z
zapartym tchem, kiedy
ją zacznie chrystianizować.
19.04 Czytając
TP 16 z 21.04:
Ks A. Boniecki: „..Erupcja informacji o grzechach ludzi
Kościoła i o słabości jego instytucji u wielu wierzących wzbudza przerażenie i
chęć ucieczki, tymczasem Franciszek widzi w tym początek procesu zdrowienia…”; a
co mu pozostało?
Kryzys w Kościele
po 2000 lat, a w PiS – po
4 latach. Czas trwania
wedle wartości. DANUTA
WAŁĘSA trafia w
punkt w rozmowie
z Katarzyną Kubisiowską: „..Niechętnie angażuję się w politykę, ale
myślę, że to wina rządzących. Pan Kaczyński określa nas „drugim sortem”, pan
Szczerski powiedział nauczycielkom, że nie mają obowiązku życia w celibacie,
zatem korzystają z programu 500 plus. Tak wygląda władza, która powinna świecić
przykładem. Jestem przerażona tym, że
PiS doprowadzi do takiej ruiny, że w rezultacie nie będzie z czego zbierać. Do
tego ludzie są niszczeni psychicznie…”.
Patrycja Bukalska ciekawie
rozmawia z Ronenem
Bergmanem, autorem książki pt
„Powstań i zabij
pierwszy”. Piotr Kosiewski
o Grażynie Kulczyk
i A WOMAN LOOKING AT MEN LOOKING
AT WOMEN / KOBIETA PATRZĄCA NA MĘŻCZYZN PATRZĄCYCH NA KOBIETY, Muzeum Susch,
kuratorka Kasia Redzisz, wystawa czynna do 30 czerwca 2019 r. Lektor
poleca Gerald Durrell MOJA
RODZINA I INNE ZWIERZĘTA, przeł. Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Noir sur
Blanc, Warszawa 2019, ss. 290. GWIAZDA
tego numeru -
felieton Stasiuka „O
cielesności” o młodych
księżach: „……A potem, proszę
sobie wyobrazić, wychodzą w świat, jadą umajonymi prymicyjnymi drogami i biorą
na siebie rolę przewodników duchowych. Biedni, połowiczni, pozbawieni męskości,
w istocie kalecy i niepełnosprawni. Pozbawieni podstawowej wiedzy o tym, kim
jest człowiek w swoich fundamentalnych zachowaniach i potrzebach. Nie mając pojęcia,
kim jest kobieta, kim jest mężczyzna, wypowiadają się kategorycznie o tym, kim
powinni być. Nie bez przyczyny przecież seks, kobiece ciało są obsesją
kościelnego nauczania. Brzuch i tyłek kobiety wypełniają imaginarium tak
szczelnie, że na resztę zostaje niewiele miejsca. Nie da się stłumić
cielesności, nie da się przekreślić seksualności. Proszę mi nie opowiadać, że
młode, jurne chłopaki opuszczające seminaria to jeden w drugiego synowie
świętego Makarego ze Sketis. W dodatku nie udają się na pustynię, ale pomiędzy
nas, by wpływać na nasze życie, na nasze zachowania, na żywe kobiety i
mężczyzn. Na ich dusze i ciała. Bez wiedzy, bez doświadczenia, z jakąś co
najwyżej złudną, wyobrażoną empatią….” Ciekawy
Dodatek 2 o sztucznej
inteligencji, szczególnie felietony
Łukasz Lamży.
25.04 Gratulacje dla Kaczyńskiego
POLSKA NA PIERWSZYCH STRONACH GAZET
Polish leader: LGBT rights an import that threatens nation
https://www.ctvnews.ca/world/polish-leader-lgbt-rights-an-import-that-threatens-nation-1.4394216?fbclid=IwAR27yyJVQP5QkQa1FWvPRVELg997pPuDE_BFsr1Yms4tMZQeFwKNgHf4Z7w26.04 Czytając
TP 17/18 z 28.04: Zaczynam negatywnie,
bo ni diabła
nie rozumiem co
Jarosław Flis radzi
opozycji: „..Analiza każdych kolejnych wyborów prowadzi do takich samych
wniosków – sama niechęć do PiS to stanowczo za mało, by wygrać. Ci, którzy nie
potrafią sobie wyjaśnić, dlaczego PiS wciąż w sondażach trzyma się mocno,
pomimo tylu akcji śmiesznych i strasznych, szukają odpowiedzi pod złym adresem.
To nie jest problem „ciemnego ludu”. Jedyne, co może opozycji pomóc, to fakt,
że druga strona robi takie same błędy. Na listach PiS też nie da się znaleźć
nikogo, kto mógłby przemówić do umiarkowanego wyborcy…” Jaśniej
mówi Marek Rabij:
„..Przywołanie euro na polityczną scenę opłaca się natomiast Kaczyńskiemu.
Deklaracja o nieprzyjmowaniu wspólnej waluty nie kosztuje go nic. Zyska
natomiast w oczach twardego elektoratu, któremu strefa euro kojarzy się z
utratą tożsamości narodowej, laicyzacją i mackami niemieckich kapitalistów,
którzy będą „seksualizować” polskie dzieci…” Monika
Ochędowska przypomina: „..
Przypomnijmy:
z początkiem roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyrzuciło
obchodzący 10. urodziny Festiwal Conrada z listy wartych wsparcia publicznymi
środkami przedsięwzięć promujących czytelnictwo…” Andrzej
Stankiewicz kończy historię
PiS i Solidarności słowami: „..Gdy w 1991 r. Marian Krzaklewski sensacyjnie wygrał przywództwo
Solidarności po Lechu Wałęsie, w pobitym polu zostawił m.in. Lecha
Kaczyńskiego. Jeśli w jakimś obszarze Jarosław Kaczyński jest bliski realizacji
testamentu brata, to jest to właśnie władanie Solidarnością…” Bardzo
szeroki wywiad Pawła
Marczewskiego z Timothy
Snyderem nt jego
książki „Drogi do
niewolności”, mętny i
nieprzekonywujący, za to „partyjny”, reprezentatywny dla
antytrumpowych Demokratów. Zuzanna
Radzik fajnie rozmawia
o LGBT z o.
Jamesem Martinem SJ,
który zaczyna słowami: „Jestem przekonany, że gdyby
Jezus chodził teraz po świecie, stałby właśnie z osobami LGBT, bo to one są
najbardziej marginalizowane.,,”
Dariusz Kosiński ciekawie
o Peter Brooku,
którego „Spektakl WIĘZIEŃ w reżyserii Petera Brooka będzie można jeszcze zobaczyć
25-27 kwietnia w Instytucie Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu”. Lektor
poleca: CZESŁAW MIŁOSZ, JAN
BŁOŃSKI, LISTY 1958–1997. Zebrał, przepisał i opatrzył przypisami Adam
Puchejda. Fundacja Terytoria Książki, Gdańsk 2019, ss. 352. Na
ozdobę cały felieton Jana
Klaty pt „Gore!”: „ Reakcja
nadwiślańskich tytanów Twittera na pożar Naszej Pani w Paryżu była równie
porażająca jak sam pożar. Widzieli spadającą iglicę, myśleli o rosnących
słupkach. „Jak to się przełoży?”, „Czy zmobilizuje?”. Katastrofa. Płonąca katedra w sercu najstarszej córy
Kościoła musi, ale to musi się wpisywać w narrację: ostaliśmy się jeno my.
Ostatni sprawiedliwi, sami swoi, wszak kościół Mariacki nie płonie, więc coś
musi być na rzeczy. Dlaczego tam płonie, a u nas nie? Bo jesteśmy mądrzy przed
szkodą, i oparliśmy się galopującej laicyzacji, no i nie ma innych, czyli
terrorystów. Przecież wiadomo, kto podpalił, ale francuskie państwo jest w
takim stanie jak płonąca iglica (plus piąta kolumna), więc ze względu na
samobójczą polityczną poprawność nikt ze zdegenerowanego Zachodu nie powie
głośno, kto za tym stoi w turbanie, jaki jeden z drugim pohaniec. Śledztwo
laickiego państwa będzie wieść na manowce, ale my w Lechistanie znamy przyczynę
i jest nią multi-kulti, które nie działa.
Multi-kulti, które nie działa, za to na miejsce Notre Dame zbuduje
meczet, oczywiście, a w owym meczecie będą ostrzyć zęby na Polskę – jak zawsze.
Kiedyś przedmurze, teraz zamurze, ale przeciwnik ten sam. Francja upada, Zachód
upada samobójczo, gdyż odwrócił się od korzeni, i nie ma tam już ludzi, którzy
bez ogródek na Twitterze i Fejsbuniu w trybie instant, ale forever, napiszą,
jak jest. A u nas takich ludzi jest dużo, odważnych w oblężonej twierdzy. Żarty na bok, słupki precz, jak podejść
konstruktywnie do katastrofy pełnej kontekstów? Ludzie dostali lekcję: „Nie
cenisz, dopóki nie stracisz”. Budowanie katedry nigdy się nie kończy.”.