Friday 29 September 2017

Stanisław Ignacy WITKIEWICZ - "Nienasycenie"

Stanisław Ignacy WITKIEWICZ - "Nienasycenie"

Recenzji stricte nie będzie, bo lepiej czytać witkacologów, rzucę natomiast parę uwag. Zaczynam od żenującej strony polskojęzycznej Wikipedii:

"Nienasycenie – powieść Stanisława Ignacego Witkiewicza wydana w dwóch częściach (Przebudzenie i Obłęd) w 1930 w Warszawie w wydawnictwie "Dom Ksiązki Polskiej".
'Nienasycenie' uważane jest za najlepszą powieść Witkiewicza"
Koniec, kropka, to wszystko. Szczęśliwie coraz więcej polskich czytelników zna angielski, dzięki czemu może zaczerpnąć wiadomości z analogicznej, ale obszernej, strony anglojęzycznej, z której przytaczam fragment:
https://en.wikipedia.org/wiki/Insatiability
„....The utopian story takes place in the future, around 2000. After a battle, Poland is overrun by the army of the last and final Mongol conquests modelled on the Bolshevik revolution. The nation becomes enslaved to a fictional Chinese leader Murti Bing. His emissaries give everyone a special pill called DAVAMESK B2 which takes away their ability to think and their will to resist. East and West become one, in faceless misery fuelled by sexual instincts.
Witkiewicz's 'Insatiability' combines chaotic action with deep philosophical and political discussion, and predicts many of the events and political outcomes of the subsequent years, specifically, the invasion of Poland, the postwar foreign domination as well as the totalitarian mind control exerted, first by the Germans, and then by the Soviet Union on Polish life and art.....
.....Czesław Miłosz frames the first chapter of his book, "The Captive Mind", around a discussion of 'Insatiability', specifically the "Murti-Bing" pill, which allows artists to contentedly conform to the demands of the equivalent of Socialist Realism...."
To, że Witkacy wzorcuje podbój mongolski na rewolucji bolszewickiej, to drobiazg w porównaniu z genialnym proroctwem zniewolenia, jakiego doznaliśmy po II w. św., szczególnie, gdy jesteśmy świadomi samobójczej śmierci autora następnego dnia, w odpowiedzi na inwazję sowiecką 17 września. Ważne są również pigułki Murti-Binga, zniewalające umysł w kierunku tworzenia sztuki socrealistycznej, którym Milosz poświęcił pierwszy rozdział swojego kontrowersyjnego bestselleru pt „Zniewolony umysł” .
W wydaniu dostępnym na portalu „Wolne Lektury”, czytamy na redakcyjnej stronie:
„Młody chłopiec, syn srogiego barona-browarnika, wraca po maturze do rodzinnego dworu. Wydarzenia rozgrywają się bardzo szybko: w ciągu jednej nocy śmierć ojca i podwójna inicjacja seksualna oraz szereg dziwacznych znajomości, które zniechęcają naszego bohatera do sztuki, filozofii i religii, potem nacjonalizacja rodzinnego majątku, cios ze strony kochanki (rozbuchanej, starzejącej się femme fatale) i „upadek” matki w ramiona dziarskiego przedstawiciela „ludu”. Barwnym tłem tego dramatu jest wyuzdana political fiction: pogrążona w chaosie Polska, otoczona republikami bolszewickimi, w Rosji zwyciężyli biali, by zaraz ulec potędze bezdusznych Chińczyków. W atmosferze przygniatającej schyłkowości (upadek w różnych formach i kierunkach dotyczy wszystkich i wszystkiego), w ogólnym dojmującym nienasyceniu, wpływy zdobywa demoniczny, nieodgadniony Mąż Opatrznościowy — krzywonogi Generał-Kwatermistrz Kocmołuchowicz. Autor skupia się na dogłębnych opisach chwilowych stanów emocjonalnych, drgnień duszy. Analizuje zwłaszcza wszelkie wstydliwe i budzące wstręt aspekty relacji międzyludzkich, błyskotliwie zaklinając w materię swoistego, groteskowego języka świeże wówczas idee freudowskie (np. papidło — figura zmarłego, ale wciąż wszechwładnego ojca).”
Bolesność wielka mnie dopadła, bo chcąc się sianem wykręcić, by się nie natrudzić, dzień prawie cały zmitrężyłem w poszukiwaniu recenzji tego dzieła godnych polecenia Państwu, lecz znalazłem ino truizmy bądź frazesy lub potężne uczone dzieła, tak mądre i opasłe, że przekraczające możliwość percepcji szarego człowieka. Tak więc zdany na siebie, z góry przepraszam za moje uwagi nieskładne zapewne w treści i formie.
Oczywiście zacznę od WGS (kolejność dyskusyjna, lecz przypominająca mój monogram), tj dwóch wielkich egotyków kłócących się o FORMĘ i trzeciego skromnego, choć chyba najbardziej efektywnego. I tak sobie wykoncypowałem, że „Nienasycenie” koresponduje z późniejszą twórczością Gombrowicza. Aż tu nagle, przypadkiem trafiłem na poszukiwane zdanie w notce o książce Mateusza Wernera pt „Wobec Nihilizmu. Gombrowicz, Witkacy” na:
http://www.empik.com/wobec-nihilizmu-gombrowicz-witkacy-werner-mateusz,prod22460012,ksiazka-p
„...Nihilizm jest wielkim tematem literatury nowoczesnej, a w polskiej literaturze nurt ten reprezentują dzieła Witolda Gombrowicza i Stanisława Ignacego Witkiewicza. Celem tej publikacji jest prześledzenie sposobu, w jaki autorzy „Pornografii” i „Nienasycenia” podejmują problem nihilizmu, i w jakim stopniu ich własna sztuka i myślenie stają się odpowiedzią na ten problem. Konkluzje do których obaj pisarze doszli, zaszyfrowane w literackich metaforach, konstrukcjach narracyjnych, stylistycznych wyborach, ale także w wypowiedziach explicite filozoficznych – mają dziś dla nas większe znaczenie, niż mogliśmy kiedykolwiek podejrzewać..."
Poza nihilizmem łączył ich głęboki patriotyzm, przejawiający się w analizie naszego "charakteru narodowego" w świadomości zalet i wad Polaków, w trosce o miejsce Polski wśród narodów świata, a w szczególności w Europie, między dwoma mocarstwami.
Z kolei wyjaśnienie tytułu i w ogóle ciekawą recenzję znalazłem na blogu Ewy Wodniak:
http://asocjacje.pl/2014/03/22/o-metafizyce-bebechow-witkacy-nienasycenie/
„...Wszyscy w jednakowym stopniu pożądają władzy nad innymi ludźmi, aby zrekompensować swoje nienasycenie życiem i aby zapełnić pustkę egzystencjalną...."
Chciałem z recenzji Wodniak wziąć tylko jedno zdanie, lecz mogłoby to wypaczyć jej myśl, przeto przepisuję całe zakończenie, a Państwu polecam całość pod powyżej podanym adresem:
„...Katastrofizm Witkacego dochodzi w tej powieści do zenitu, gdy przedstawia on swoją nihilistyczną wizję cywilizacji zmierzającej do upadku. Doprowadza do tego wyczerpanie kultury, kres indywidualizmu we współczesnym świecie i przerost masowych tendencji do taniego, wygodnego i tępego życia społecznego, w którym nie ma już miejsca na przeżywanie w sposób autentyczny tajemnicy istnienia i rozwój wielkich osobowości. Pozostaje w masowym człowieku tylko jakaś nieokreślona tęsknota za wielkimi przeżyciami, która ostatecznie koncentruje się na władzy, zapewniającej w groteskowy sposób metafizyczny dreszcz. Losy Genezypa pokazują, że poszukiwania metafizycznych doświadczeń dla władzy nad ludźmi kończą się obłędem, gdyż jest to taka sama jak u innych bohaterów pusta egzystencja wydrążonych ludzi, która tworzy sobie mechanizmy zastępcze, żywiąc się iluzją życia. Metafizyka bebechów i groteskowych podrygów ludzkich marionetek nienasyconych żądzą władzy – zastępuje prawdziwy kontakt ze światem w jego pierwotnym blasku i autentyczne życie w bezpośrednim doznaniu rzeczywistości z jej fascynującą tajemnicą. „Bo czymże jest życie nie przeżyte na ostrzu wbijającym się w nieznane, na szczycie szaleństwa czy mądrości?”
A więc jednak udało mnie się pozostać leniwym, jak Witkacemu katastrofistą, dlatego kończę tym cytatem z "Nienasycenia":
"Urodzić się garbatym Polakiem - to wielki pech, ale urodzić się do tego jeszcze artystą w Polsce, to już pech najwyższy".
Wielkie, wspaniałe, lecz trudne dzieło; szczęśliwie elementy groteski pomagają je strawić. 10/10

No comments:

Post a Comment