Recenzowałem jej tylko dwie
książki ("Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" i
"Czarnobylska modlitwa..."); w obu przypadkach dałem
8 gwiazdek. Dzisiaj znowu temat czuły – dzieci. W roli
przedmowy również:
„...Wielki
Dostojewski pytał kiedyś: czy świat, nasze szczęście, a
nawet wieczna harmonia warte są tego, by dla ich powstania
zgodzić się na jedną bodaj łzę niewinnego dziecka ? I
sam na to odpowiedział – nie, żaden postęp, żadna
rewolucja, żadna wojna nie są tego warte. Łza dziecka
przechyli zawszę szalę”.
Mam nadzieję, że nikogo
nie obrażę, stwierdzeniem, że Hanna Krall (ur.1935) doczekała
się za miedzą godnej kontynuatorki i rywalki (o 13 lat
młodszej).
A książkę należy
przeczytać i łzę uronić. Nie chcę stawiać tej książki
ponad wymienionymi w pierwszym zdaniu i dlatego tylko 8/10
No comments:
Post a Comment