Tuesday 1 May 2018

Manuela GRETKOWSKA - "Agent"


Z Gretkowską to jeden wielki kłopot, co widać po ilości gwiazdek danych przeze mnie:"My zdies' emigranty" (1991) -1. "Podręcznik do ludzi"(1996) – 1; "Światowidz" (1998) - 3, "Silikon" (2000) - 7, "Polka" (2001) - 7.
Ta z 2012 winna więc być arcydziełem, a nie jest, bo na LC ma 5,79 (517 ocen i 80 opinii), główny bohater jest „bez jaj”, fabuła banalna, a polski antysemityzm i ciemnogród wtórny. Odnoszę wrażenie, że sukcesy przewróciły autorce w głowie i tkwi ona w przekonaniu, że parę oklepanych błyskotek wystarczy, by gamoniowaci czytelnicy kupili i wychwalali. Srodze na nią wkurzony, szczęśliwie nie muszę się wysilać, bo sedno znalazłem w recenzji Jarosława Czechowicza na:

....Obcowanie z pisaniem tej autorki jest dla mnie od dawna czytelniczym krzyżem chrystusowym. Po każdej następnej pozycjimówię „dość”. I biorę się za kolejną. Być może z ciekawości o to, jak nisko może upaść autorka debiutująca świeżą i fascynującą książką, po której ukazały się niemniej interesujące ze dwie kolejne... .....„Agent” przypomina swoiste wojny podjazdowe, jakie toczyły kobiecość z męskością w takich powieściach jak „Miłość po polsku” czy „Kobieta i mężczyźni”... ....„Agent” byłby interesujący, gdyby kilka kwestii wyjaśniał. Z męskiego punktu widzenia. Może nawet niekoniecznie męskiego, bo Szymon to taka dupa wołowa, a nie mężczyzna, ale chciałoby się porozmyślać o tym, dlaczego wszystko tak wygląda i co naprawdę czyni podwójność jego życia tak niezbędną. ... ...W tle – jak zawsze u Gretkowskiej – mnóstwo mniej lub bardziej ciekawych komentarzy do współczesności. Może mały atak na polski antysemityzm? Ośmieszenie Polski religijnej tak w ogóle? Szymon jest Żydem – ateistą. Dorota nalega, by ochrzcić ich syna, to ma rzekomo scementować także ich związek i pozwolić Szymonowi żyć życiem duchowym. Gretkowska pisze pamflet na ułomną Polskę celebrującą Grunwald - jedną z niewielu okazji do tego, by cieszyć się naprawdę czymś wielkim, zwycięstwem... ....„Agent” nie ma w sobie niczego nowego, niczego głębokiego; to po prostu kolejny przemycany w beletrystyce publicystyczny chaos, w którym Gretkowska chce powiedzieć o wielu sprawach, ale zapomniała, że zaczyna się powtarzać i staje się przewidywalna..."

Oczywiście, polecam całą recenzję Czechowicza, a ja tylko oznajmię, że gdyby autorem był ktoś o mniejszych możliwościach bądź gdyby to była moja pierwsza lektura Gretkowskiej, to dałbym ocenę pozytywną, lecz zdając sobie sprawę na co stać autorkę, muszę ją skarcić i dać 3/10

.

No comments:

Post a Comment