Z Gretkowską to jeden
wielki kłopot, co widać po ilości gwiazdek danych przeze
mnie:"My zdies' emigranty" (1991) -1. "Podręcznik
do ludzi"(1996) – 1; "Światowidz" (1998) - 3,
"Silikon" (2000) - 7, "Polka" (2001) - 7.
Ta z 2012 winna więc być
arcydziełem, a nie jest, bo na LC ma 5,79 (517 ocen i 80
opinii), główny bohater jest „bez jaj”, fabuła banalna,
a polski antysemityzm i ciemnogród wtórny. Odnoszę
wrażenie, że sukcesy przewróciły autorce w głowie i tkwi
ona w przekonaniu, że parę oklepanych błyskotek wystarczy,
by gamoniowaci czytelnicy kupili i wychwalali. Srodze na nią
wkurzony, szczęśliwie nie muszę się wysilać, bo sedno
znalazłem w recenzji Jarosława Czechowicza na:
„....Obcowanie
z pisaniem tej autorki jest dla mnie od dawna czytelniczym krzyżem
chrystusowym. Po każdej następnej pozycjimówię „dość”. I
biorę się za kolejną. Być może z ciekawości o to, jak nisko
może upaść autorka debiutująca świeżą i fascynującą książką,
po której ukazały się niemniej interesujące ze dwie kolejne...
.....„Agent” przypomina swoiste wojny podjazdowe, jakie toczyły
kobiecość z męskością w takich powieściach jak „Miłość po
polsku” czy „Kobieta i mężczyźni”... ....„Agent”
byłby interesujący, gdyby kilka kwestii wyjaśniał. Z męskiego
punktu widzenia. Może nawet niekoniecznie męskiego, bo Szymon to
taka dupa wołowa, a nie mężczyzna, ale chciałoby się porozmyślać
o tym, dlaczego wszystko tak wygląda i co naprawdę czyni podwójność
jego życia tak niezbędną. ... ...W tle – jak zawsze u
Gretkowskiej – mnóstwo mniej lub bardziej ciekawych komentarzy do
współczesności. Może mały atak na polski antysemityzm?
Ośmieszenie Polski religijnej tak w ogóle? Szymon jest Żydem –
ateistą. Dorota nalega, by ochrzcić ich syna, to ma rzekomo
scementować także ich związek i pozwolić Szymonowi żyć życiem
duchowym. Gretkowska pisze pamflet na ułomną Polskę celebrującą
Grunwald - jedną z niewielu okazji do tego, by cieszyć się
naprawdę czymś wielkim, zwycięstwem... ....„Agent” nie ma w
sobie niczego nowego, niczego głębokiego; to po prostu kolejny
przemycany w beletrystyce publicystyczny chaos, w którym Gretkowska
chce powiedzieć o wielu sprawach, ale zapomniała, że zaczyna się
powtarzać i staje się przewidywalna..."
Oczywiście,
polecam całą recenzję Czechowicza, a ja tylko oznajmię,
że gdyby autorem był ktoś o mniejszych możliwościach
bądź gdyby to była moja pierwsza lektura Gretkowskiej,
to dałbym ocenę pozytywną, lecz zdając sobie sprawę na
co stać autorkę, muszę ją skarcić i dać 3/10
.
No comments:
Post a Comment