Joel Egloff (ur. 1970) -
francuski pisarz, wg Wikipedii:
"...W
swoich utworach, z reguły stosunkowo krótkich (100-200 stron),
chętnie posługuje się absurdem, groteską i czarnym humorem. Akcja
'Edmonda
Gongliona' i
'Zamroczenia'
rozgrywa
się w małych miasteczkach, w których pozornie nic się nie dzieje.
..."
Ta
jest jego czwartą, wydaną w 2005, na LC ma 5,57 (28 ocen
i 4 opinie).
Mile
zaskoczenie, lecz wpierw o zdziwieniu jakie wywołały we
mnie recenzje podkreślające absurdalność, a nawet koligacje
z Beckettem. Dla mnie to ponury realizm porównywalny z
peryferyjnym Nowakowskiego czy niektórymi opowiadaniami Hłaski,
Iredyńskiego, jak i Himilsbacha.
Ponure
miejsce na ziemi, cuchnące, brudne i hałaśliwe, z jedyną
dostępną pracą w rzeźni, miejsce, z którego trzeba się
wydostać, trzeba uciec, lecz bohater nie może, bo ma tu
babkę i przyjaciela. Pozostają mu marzenia, a potem powrót
do potwornej rzeczywistości przedstawionej, jak podano wyżej,
groteskowo i z czarnym humorem. W tej czarnej scenerii.
można jednak żyć i być szczęśliwym, bo koszmar miejsca
rekompensuje z naddatkiem miłość i przyjaźń. Zwycięża
lokalny patriotyzm, bo
„...Tak
się jakoś dzieje, że nawet do najgorszych miejsc człowiek
się przyzwyczaja i do nich lgnie..”
Bardzo
fajne r e a l i s t y c z n e opowiadanie o przywiązaniu
do miejsca swojego dzieciństwa, do korzeni. 7/10
No comments:
Post a Comment