Walory
tego wybitnego dzieła są bezdyskusyjne, więc ja ograniczam
się do istotnych uwag.
Całkowitym
nieporozumieniem jest tak na okładce, jak w notce
redakcyjnej i wielu recenzjach, eksponowanie imienia
Benedykta XVI kosztem kardynała Ratzingera. A on w
"Przedmowie" mówi (s.14):
„....książka
ta żadną miarą nie jest wypowiedzią Nauczycielskiego
Urzędu, lecz stanowi jedynie wynik mojego osobistego szukania
„oblicza Pana” (zob. Ps 27,8). Zatem każdemu wolno mieć
przeciwne zdanie...”
Podkreślam
więc, że jest to wypowiedź Ratzingera. Szczegóły podaje
Wikipedia:
„...Benedykt
XVI pisze w 'Przedmowie', że książka ta jest owocem jego 'długiej
wewnętrznej drogi'. Pierwsze prace rozpoczął w czasie letniego
urlopu w 2003 r. Przedmowa jest opatrzona datą 30 września 2006 r.
W sierpniu 2004 papież nadał ostateczny kształt rozdziałom 1-4.
Po wyborze na papieża 19 kwietnia 2005 r. 'wykorzystywał wszystkie
wolne chwile na pisanie kolejnych części książki', jak pisze.
Zdecydował się na opublikowanie 10 rozdziałów jako część
pierwszą trzytomowego dzieła. Tom I zaczyna się od chrztu Jezusa.
Benedykt XVI argumentował to słowami: 'wydawało mi się, że
pilniejszą sprawą będzie przedstawienie postaci i orędzia Jezusa
w Jego działalności publicznej i przyczynienie się w ten sposób
do umacniania żywej z Nim relacji'.
Tytuł
oryginału to: 'Jesus von Nazareth', 1. Teil 'Von der Taufe im Jordan
bis zur Verklarung'. Polska wersja pierwszej części została wydana
nakładem wydawnictwa M z Krakowa w 2007 r. Autorem przekładu jest
Wiesław Szymona OP. Okładka przedstawia fragment dzieła Rafaela
"Przemienienie Pańskie" (1517-1520), obrazującego
unoszącego się w niebiosach Jezusa w otoczeniu Mojżesza i Eliasza
na błękitnym tle. Okładkę zaprojektował Radosław Krawczyk...."
Przez
lata z uznaniem słuchałem wypowiedzi wybitnego badacza
dziejów Jezusa, ks. prof. zw Tomasza Węcławskiego, który
porzucił stan kapłański w 2008 (obecnie Tomasz Polak) i
dyskusji na szeroki temat "Jezusa historycznego"
(por. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_historyczny),
przeto poglądy ortodoksyjnego autora (jako Przewodniczący
Kongregacji Nauki Wiary, Ratzinger ogłosił wielce
kontrowersyjny dokument "Dominus Iesus") przyjmuję z
uwagą, lecz i zastrzeżeniami, lecz na pewno, z pełnym
przekonaniem polecam to dzieło wszystkim, którzy do niego
dorośli, bo tematy egzegezy i hermeneutyki trudnymi są.
PS
Różnica
między interpretacją, czyli hermeneutyką a egzegezą tekstów
biblijnych bierze się z rozróżnienia sensu dosłownego i sensu
'ponaddosłownego'
w
Biblii. To ostatnie określenie, będące kalką angielskiego
'more-than-literal'
odnosi
się do treści zawartych w tekście biblijnym tradycyjnie
określanych jako: sens duchowy, sens mistyczny i sens alegoryczny. W
przypadku poszukiwania sensu dosłownego proces interpretacji tekstu
ma odmienny charakter niż w przypadku odnajdywaniu sensu
ponaddosłownego. Stąd termin 'egzegeza'
należy
zachować dla badań, mających na celu wydobycie znaczenia
dosłownego tekstu. Poszukiwanie zaś adekwatnego znaczenia
'ponaddosłownego'
będzie
interpretacją bądź odczytywaniem, czyli hermeneutyką.."
No comments:
Post a Comment