Zaskoczyło mnie: "przełożyła
Sława Lisiecka" oraz tytuł oryginału "Ein
Lacheln, eine Rose", bo byłem przekonany, że Ligocka
pisze po polsku. Sprawdzam trzy recenzowane przeze mnie:
„Wszystko z miłości” (2007) – 8 gwiazdek, „Czułość
i obojętność” (2009) – 9 gwiazdek oraz „Księżyc nad
Taorminą” (2011) – 8 gwiazdek i nie znajduję słowa o
tłumaczeniu. Sprawdzam pozostałe 8 i okazuje się, że
tylko omawiana (2003) oraz najpopularniejsza - „Dziewczynka w
czerwonym płaszczyku” (2001) były tłumaczone z
niemieckiego. Jeszcze w anglojęzycznej Wikipedii znajduję, że
„Tylko ja sama” (2005), była pierwotnie publikowana w
języku niemieckim.
Już wcześniej miałem
kłopot z pisaniem o jej twórczości, bo wrażliwy na
starość jestem, a jej autobiograficzne refleksje, tak
głęboko ludzkie, łapią za serce i wyciskają łzy
wzruszenia. A teraz od pierwszej do ostatniej, 180-ej strony,
co chwila musiałem okulary przecierać, bo to jest piękne
i dziękuję jej bardzo za emocje, które mnie dostarczyła.
Bezdyskusyjne 10/10 za humanitarność, za wiarę w drugiego
człowieka.
PS Gratulacje również dla
tłumaczki, która poniekąd wyprzedziła autorkę.
No comments:
Post a Comment