Saturday 3 August 2019

Antoni LANGE - „Miranda”


Miałem  nosa,  bo  odkrywszy Langego  w  „Wolnych  Lekturach”  czytałem,  czytałem,    trafiłem  na  niedocenione  ARCYDZIEŁO,  które  po  ponad  100  latach  nadal  jest  nader  aktualne.  To  właśnie  „Miranda”
FUNDACJA NOWOCZESNA POLSKA SYSTEMATYCZNIE KSZTAŁCI CZYTELNIKÓW, POWIĘKSZAJĄC KSIEGOZBIÓR „WOLNYCH LEKTUR”. DZIĘKUJĘ!  
Szerokie  omówienie  „Mirandy”  znalazłem  w  Wikipedii  na:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Miranda_(powie%C5%9B%C4%87)
Stamtąd:
„..Miranda – prekursorska antyutopijna powieść Antoniego Langego z 1923 roku. Wydana w 1924 w Warszawie, uważana jest przez niektórych badaczy za pierwszą  nowoczesną  utopię  w  Polsce…     .Określana mianem „romansu naukowego rozszerzonego do wymiarów filozoficznych”   oraz „fantazji okultystycznej”…      Miranda jest ostatnim ważnym dziełem Langego…     …jednocześnie zaś najbardziej znanym współcześnie utworem tego pisarza. Powieść oparta jest na podobnym pomyśle co ‘Ludzie jak bogowie Herberta George’a Wellsa..   ..Tytuł  dzieła jest nawiązaniem do postaci z dramatu Burza Williama Szekspira      ….Miranda  wpisuje Miranda  się w najważniejsze nurty fantastyki okresu międzywojennego – „fantastykę cywilizacyjną”, reprezentowaną przez Antoniego Słonimskiegokatastrofizm, bardziej rozwinięty w twórczości Jerzego Brauna i Mieczysława Smolarskiego, oraz „fantastykę metafizyczną” Jerzego Hulewicza, Stefana Grabińskiego i Stanisława Balińskiego…”
Jak  każde  arcydzieło,  czytelne  jest  dla  wybranych, a  że  niewątpliwie  takim  jest  „Miro”  z  LC  to  kopiuję  jego  recenzję  w  całości:
„Aż po dziś dzień niedoceniane arcydzieło, rewelacyjne studium filozoficzno-ezoterycznej, miejscami pokrewne "Ludziom jak bogom" Wellsa innym zaś razem pisarstwu Gustava Meyrinka. Klasyka polskiej powieści. O tym, jak współczesny człowiek uzmysławia sobie zepsucie swoich czasów i swojej własnej istoty w konfrontacji ze społeczeństwem ludzi czystych i doskonałych. Ale czy doskonałość nie jest odczłowieczeniem? Czy ideałów, raju na ziemi, nie da się zrealizować bez depersonalizacji, przymusu, jakiegoś gwałtu na ludzkiej naturze? Świetny, przejrzysty i niestarzejący się język balansujący pomiędzy patosem, autoironią i eseistycznym stylem. Jest to również nowatorska próba zaprojektowania czegoś, co dziś nazwalibyśmy powieścią postmodernistyczną. Ja nazywam "Mirandę" powieścią intelektualną, głównie dlatego, że za narracyjną fasadą kryje się traktat o człowieku, łączący wątki filozofii wschodniej, klasyki myśli europejskiej i okultyzmu. Niezwykła książka, której miejsce w kanonie wciąż jest zbyt niskie.”
Bogate  intelektualnie  dzieło,  które  samemu  trzeba  przeżyć.  W  każdym  razie  nic  odkrywczego  dzisiaj  nie  napiszę.  Gorąco  polecam  10/10
PS  Cały  problem  w  tym,  że,,,  (s.67,8):
„…Głównym czynnikiem, który ludzi trzyma w kajdanach ciemnoty, żądz, plugawstwa, rozpusty, kłamstwa, lenistwa — jest ciało materialne, które powstrzymuje nas w lotach ku górze i każe wiecznie staczać się w błoto…”



No comments:

Post a Comment